Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   System

System

Data: 2014-11-25 21:42:37
Autor: Mark Woydak
System


Fałszowanie wyborów w Polsce odbywa się na 2 poziomach. Fundamentu –
lokalnych społeczności, i dachu – polityków tworzących prawo, PKW- KBW,
mediów. Dach ochrania fundament, na fundamencie trzyma się cały gmach III
RP.

Poziomy dachu:

Rządząca koalicja, prezydent, PKW, KBW – skrót nieprzypadkowy chyba,
patrząc na życiorys jego niedawnego szefa, powołanego jeszcze przez
Jaruzelskiego. Nie liczyłbym też, że przyjdą lepsi po dymisjach, przyjdą
cwańsi. Bo ich rola - to zamęcanie, ułatwianie fałszerstw robionych na
chama, ograniczenie możliwości kontroli. Na przykład po dyskusji na temat
głosów nieważnych do sejmików w necie, w 2010, zlikwidowano rubrykę
dotyczącą przyczyn nieważności, w protokole z głosowania. Np w kanadyjskich
wyborach, gdzie z zasady jest nieco ponad 1% głosów nieważnych, karta do
głosowania jest idiotoodporna. Na górze wyraźnie jest napisane, jak trzeba
głosować, graficznie pokazany jest przykład, a nie jak u nas - na dole,
drobnym druczkiem, jak to nieuczciwe firmy robią, bo na PiS głosują
mochery, a one słabo widzą. Oczywiście, to może być przypadek,
niedopracowanie. Tylko, że tych przypadków jest w ostatnich wyborach tyle,
że nie mogą być one przypadkowe. Przypadkiem system był niesprawny, reklama
informująca jak głosować, wprowadzała w błąd. Exit polls, przypadkiem dały
wynik PiSowi o tyle wyższy, o ile PSLowi niższy. A przedtem się sprawdzały.
Tzn wtedy, gdy fałszowano o 2 - 3 % a nie ponad 5%. Możliwe, że tym razem
przedobrzyli z nakręcaniem przekrętów.

Państwo zapewniło bezkarność fałszerzom, poprzez sztuczne stworzenie chaosu
przy w liczeniu głosów bezalternatywnym, niesprawnym systemem komputerowym.
Wprowadzającą ludzi w błąd reklamą telewizyjną, (dez)informującą o tym jak
należy głosować, spowodowało zwiększenie liczby głosów nieważnych i
możliwości oszustw, dostarczono oszustom alibi. PiS u bram, więc podjęto
nadzwyczajne środki, z zakresu wojny psychologicznej. Brzmienie reklamy
to„otrzymasz komplet 4ech KART do głosowania. Na KAŻDEJ KARCIE stawiasz
znak x przy nazwisku tylko jednego kandydata..”. Karta wg słownika języka
polskiego zawsze ma znaczenie pojedynczej kartki, nigdy broszury.„Większość
z tych głosów nieważnych to głos na PSL + na coś innego” pisze członek
komisji. Wobec tego przewalacze mogli spokojnie odłożyć broszurę na kupkę z
głosami ważnymi na PSL. Ryzyko przyłapania żadne, bo można wytłumaczyć się
pomyłką. A i tak tego nikt raczej nie sprawdza. A PKW, przez media, przed
wyborami puszczała do nich oko – system ma problemy, nie policzymy głosów.

W 1990, podczas pierwszych wyborów prezydenckich, warunkiem udziału w nich,
było zebranie 100 tys podpisów. Komitet wyborczy Kornela Morawieckiego, w
którym a też działałem, oddał 102 tys. PKW nie wysuwając zastrzeżeń do ich
jakości, stwierdziła, że oddaliśmy ich 98 tys. Ja wiem na 100%, że 102 tys.
Przechodziły przed wysyłką też przez moje ręce. Od tego czasu moje zaufanie
do PKW jest zerowe.

Najwyższy i nieprzerwany jest jednak poziom medialny- fałszowany jest
przezeń obraz rzeczywistości dezinformacją. Świadomość polityczna sporej
części społeczeństwa uniemożliwia jej wybór nawet na poziomie „chłopskiego
rozumu”. Jak w krajach totalitarnych zakodowana jest w ich umysłach
nienawiść, pogarda do partii składających się w końcu z ich rodaków, i
kompletna bezkrytyczność wobec ludzi, którzy srają im na i w głowę.

Komisje wyższego szczebla – możliwe jest fałszowanie, co wynika ze składu
osobowego, często równie niezmiennego, jak PKW. Doświadczenie komuny np.
1947 roku pokazuje, że wtedy pisano 2 protokoły, albo jeden, z podpisami
Tylko PPRowców, bez wpisanych cyfr. Chyba nikt nie został ukarany w Polsce,
za fałszowanie wyborów, jest faktyczna bezkarność, powszechne poczucie
bezkarności, mimo sankcji prawnych, podobnie jak w wypadku korupcji - patrz
Sawicka. Jak to można zrobić, pisze informatyk w „Sfałszowane na chama.”
Opozycja też nie była w stanie, jak do tej pory, przeprowadzić
alternatywnego liczenia, mimo zapowiedzi. I dopóki tego nie będzie robić,
nie wygra żadnych wyborów. Tylko jeden wynik z 27 tys komisji, będzie
obowiązujący.

Poziom fundamentu:

Komisje wyborcze

Komisja pod kontrolą lokalnej mafii politycznej, PSLowskiej lub innej. To
zjawisko dobrze opisał europoseł Wojciechowski w „Hołdzie gminnym”. Taka
komisja może wydrukować dowolny wynik, i drukuje. W ilu komisjach w kraju?
Połowie, 1/3, 1/4? Ile takich Sycylii, okolic Neapolu, gdzie samorządy są
opanowane przez camorrę, takich Donieckich Republik Ludowych, rządzonych
przez zielone ludziki, mamy w kraju. Setki czy tysiące?

Kandydaci

Wystarczy kilkadziesiąt głosów kupić a potem dieta przez 4 lata leci,
wpływy są takie, że pracę można komuś załatwić, prowizję zahaczyć, itp – to
opłacalna inwestycja. Głos się kupuje u meneli za butelkę wódki, u ludzi
którym nie starcza na chleb,w biednych dzielnicach - za kilkadziesiąt –
najczęściej 20-50 do 200 złotych. Więc to inwestycja wielkości kilku
tysięcy złotych od radnego. „A ktoś do rady się dostał bez płacenia za
głosy? Bo jak na razie to słychać kto ile dawał.” „Jakiś młody chłopak z
PIS miał super wynik jak na taką partię (69) gdyby grał jak ci dwaj co byli
przed nim pewnie by wygrał z przewagą ale jest honorowy i walczył fer
..Kolego nie martw się Marek to nieudacznik i szuja ,a stracili ci którzy
chcieli mieć lepiej w swojej okolicy. Byłeś 3 ale jesteś wygrany bo masz
czyste sumienie. Za 4 lata cię docenią„. Po paru godzinach grzebania w
dolnośląskich portalach, mogę założyć,że znaczna cześć, może nawet
większość polskich radnych, to są przestępcy wyborczy, którzy zdobyli te
stołki dzięki przekupieniu alkoholików, itp. elementu. Oraz ludzi, którym
nie starcza na chleb. Tak więc nasza demokracja lokalna, to demokracja
mafijno-korupcyjno-menelska. A nad ty unosi się omerta, zmowa milczenia.
Przegniły, spękany fundament państwa, jakim są społeczności lokalne,
doprowadzi do jego zawalenia się. Nie jest tak, że te wybory są mniej
ważne, niż prezydenckie, czy parlamentarne. One są najważniejsze dla
oddolnej budowy państwa i narodu, społeczeństwa obywatelskiego. Ale
ponieważ takie społeczeństwo obaliłoby skorumpowaną władzę centralną.
Dlatego mamy w nich selekcję negatywną.

Średnio w kraju w wyborach do sejmików głosów nieważnych było w 2014 - 18%,
w 2010 - 12%, w 2006 - 13%, w 2002 – 14%. A ile było takich, które były
nieważne – puste – odrzut od kupowanych głosów do rad niższego szczebla , a
dopisano tam krzyżyk, gdzie trzeba, i stały się ważne? Ile to podmienione
ważne głosy na PiS, na puste karty? Są udokumentowane wypadki stosowania
każdej z tych metod, ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Ponieważ bardzo często robią to ci będący od lat przy władzy„głosy liczą
głównie lokalni urzędnicy i miejscowa "budżetówka", więc policja patrzy na
to przez palce, nie ma też nacisku z góry na kontrolę, wręcz przeciwnie. To
widać po braku efektów jej działań. Wg raportu brytyjskiej „PKW,” były tam
w 2012 na 2 głosowania, 4 wypadki przekupstwa - w całym kraju. A policja w
UK nie patrzy przez palce. Kontrola wyborów wygląda u nas jak „trzy małpki”
policja – zakryte oczy, PKW – zatkane uszy na skargi o naruszeniach i
orzekanie o niewpływaniu na wynik wykrytych nieprawidłowości, główne media
– zatkane usta. A czwarta małpka, czyli społeczeństwo „obywatelskie” leży
na wyrku i lajkuje na fejsie.

Gdyby to przedstawić w formie równania matematycznego, to wyglądałoby tak:

Głosy nieważne do sejmików to około 3 miliony = odrzut od kupowanych głosów
do rad niższego szczebla, czyli puste karty + karty tych, którzy faktycznie
oddali puste, bo np. nie mieli kandydata – te z dopisanymi przez członków
komisji krzyżyki na kogo trzeba , do pustych kart + zamienione na czyste
karty z głosami ważnymi na PiS i inną konkurencję – karty z ważnymi
głosami, do których dopisano drugi krzyżyk (1/4 w 2010) unieważniając je.

Do powiatów zawsze była ostrzejsza konkurencja, bo mniej więcej co drugi
głos był unieważniony przez dwa krzyżyki. A wszystkich głosów nieważnych o
1/3 mniej.

Do sejmiku znacznie trudniej się kupuje głosy, bo tu trzeba mieć ich kilka
tysięcy, żeby wejść. Nie kilkaset, nie kilkadziesiąt - jak do powiatu,
miasteczka, gminy. Najprostszym więc sposobem ograniczenia fałszerstw,
byłoby ograniczenie liczby radnych, o 2/3. No i po co ich w ogóle tylu,
tacy bogaci jesteśmy?

Jednak sejmik, to już większa polityka, tu pracują nań lokalni kacykowie.
Całe komisje, metodą opisaną przez Wojciechowskiego, a on pisał o tym już 4
lata temu, tylko, że wtedy niewielu to interesowało.

Data: 2014-11-26 04:48:18
Autor: Mark_Woydak
System
PiS-owska GNIDA czyli PODSZYWACZ


Path: news.albasani.net!eternal-september.org!feeder.eternal-september.org!mx02.eternal-september.org!.POSTED!not-for-mail
From: Mark Woydak <mark.woydak@forest.de>
Newsgroups: pl.soc.polityka
Subject: Rezolucja Grupy EKR w sprawie =?iso-8859-2?Q?nieprawid=B3owo=B6ci?=
 =?iso-8859-2?Q?_w_wyborach?=
Date: Tue, 25 Nov 2014 21:41:01 -0600
Organization: Precz z PO i mafia tuska
Lines: 101
Message-ID: <w4k8xbwflan3$.53lcazi1wnef.dlg@40tude.net>
Reply-To: mark.woydak@forest.gmx.de
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="utf-8"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Injection-Info: mx02.eternal-september.org; posting-host="5703aab575cb57cd9dcc8075b1719e43";
 logging-data="10512"; mail-complaints-to="abuse@eternal-september.org"; posting-account="U2FsdGVkX1/6Ya1xeCnsGGnV32t5VQ3n"
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
Cancel-Lock: sha1:dX5YhRCO3hhlZSEoAxWovgzkWIM=
Xref: news.albasani.net pl.soc.polityka:989846
Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forest.de> napisał w wiadomości news:12b8qr9w3bu5c$.1o3tqftephhc5.dlg40tude.net...


Fałszowanie wyborów w Polsce odbywa się na 2 poziomach. Fundamentu –
lokalnych społeczności, i dachu – polityków tworzących prawo, PKW- KBW,
mediów. Dach ochrania fundament, na fundamencie trzyma się cały gmach III
RP.

Poziomy dachu:

Rządząca koalicja, prezydent, PKW, KBW – skrót nieprzypadkowy chyba,
patrząc na życiorys jego niedawnego szefa, powołanego jeszcze przez
Jaruzelskiego. Nie liczyłbym też, że przyjdą lepsi po dymisjach, przyjdą
cwańsi. Bo ich rola - to zamęcanie, ułatwianie fałszerstw robionych na
chama, ograniczenie możliwości kontroli. Na przykład po dyskusji na temat
głosów nieważnych do sejmików w necie, w 2010, zlikwidowano rubrykę
dotyczącą przyczyn nieważności, w protokole z głosowania. Np w kanadyjskich
wyborach, gdzie z zasady jest nieco ponad 1% głosów nieważnych, karta do
głosowania jest idiotoodporna. Na górze wyraźnie jest napisane, jak trzeba
głosować, graficznie pokazany jest przykład, a nie jak u nas - na dole,
drobnym druczkiem, jak to nieuczciwe firmy robią, bo na PiS głosują
mochery, a one słabo widzą. Oczywiście, to może być przypadek,
niedopracowanie. Tylko, że tych przypadków jest w ostatnich wyborach tyle,
że nie mogą być one przypadkowe. Przypadkiem system był niesprawny, reklama
informująca jak głosować, wprowadzała w błąd. Exit polls, przypadkiem dały
wynik PiSowi o tyle wyższy, o ile PSLowi niższy. A przedtem się sprawdzały.
Tzn wtedy, gdy fałszowano o 2 - 3 % a nie ponad 5%. Możliwe, że tym razem
przedobrzyli z nakręcaniem przekrętów.

Państwo zapewniło bezkarność fałszerzom, poprzez sztuczne stworzenie chaosu
przy w liczeniu głosów bezalternatywnym, niesprawnym systemem komputerowym.
Wprowadzającą ludzi w błąd reklamą telewizyjną, (dez)informującą o tym jak
należy głosować, spowodowało zwiększenie liczby głosów nieważnych i
możliwości oszustw, dostarczono oszustom alibi. PiS u bram, więc podjęto
nadzwyczajne środki, z zakresu wojny psychologicznej. Brzmienie reklamy
to„otrzymasz komplet 4ech KART do głosowania. Na KAŻDEJ KARCIE stawiasz
znak x przy nazwisku tylko jednego kandydata..”. Karta wg słownika języka
polskiego zawsze ma znaczenie pojedynczej kartki, nigdy broszury.„Większość
z tych głosów nieważnych to głos na PSL + na coś innego” pisze członek
komisji. Wobec tego przewalacze mogli spokojnie odłożyć broszurę na kupkę z
głosami ważnymi na PSL. Ryzyko przyłapania żadne, bo można wytłumaczyć się
pomyłką. A i tak tego nikt raczej nie sprawdza. A PKW, przez media, przed
wyborami puszczała do nich oko – system ma problemy, nie policzymy głosów.

W 1990, podczas pierwszych wyborów prezydenckich, warunkiem udziału w nich,
było zebranie 100 tys podpisów. Komitet wyborczy Kornela Morawieckiego, w
którym a też działałem, oddał 102 tys. PKW nie wysuwając zastrzeżeń do ich
jakości, stwierdziła, że oddaliśmy ich 98 tys. Ja wiem na 100%, że 102 tys.
Przechodziły przed wysyłką też przez moje ręce. Od tego czasu moje zaufanie
do PKW jest zerowe.

Najwyższy i nieprzerwany jest jednak poziom medialny- fałszowany jest
przezeń obraz rzeczywistości dezinformacją. Świadomość polityczna sporej
części społeczeństwa uniemożliwia jej wybór nawet na poziomie „chłopskiego
rozumu”. Jak w krajach totalitarnych zakodowana jest w ich umysłach
nienawiść, pogarda do partii składających się w końcu z ich rodaków, i
kompletna bezkrytyczność wobec ludzi, którzy srają im na i w głowę.

Komisje wyższego szczebla – możliwe jest fałszowanie, co wynika ze składu
osobowego, często równie niezmiennego, jak PKW. Doświadczenie komuny np.
1947 roku pokazuje, że wtedy pisano 2 protokoły, albo jeden, z podpisami
Tylko PPRowców, bez wpisanych cyfr. Chyba nikt nie został ukarany w Polsce,
za fałszowanie wyborów, jest faktyczna bezkarność, powszechne poczucie
bezkarności, mimo sankcji prawnych, podobnie jak w wypadku korupcji - patrz
Sawicka. Jak to można zrobić, pisze informatyk w „Sfałszowane na chama.”
Opozycja też nie była w stanie, jak do tej pory, przeprowadzić
alternatywnego liczenia, mimo zapowiedzi. I dopóki tego nie będzie robić,
nie wygra żadnych wyborów. Tylko jeden wynik z 27 tys komisji, będzie
obowiązujący.

Poziom fundamentu:

Komisje wyborcze

Komisja pod kontrolą lokalnej mafii politycznej, PSLowskiej lub innej. To
zjawisko dobrze opisał europoseł Wojciechowski w „Hołdzie gminnym”. Taka
komisja może wydrukować dowolny wynik, i drukuje. W ilu komisjach w kraju?
Połowie, 1/3, 1/4? Ile takich Sycylii, okolic Neapolu, gdzie samorządy są
opanowane przez camorrę, takich Donieckich Republik Ludowych, rządzonych
przez zielone ludziki, mamy w kraju. Setki czy tysiące?

Kandydaci

Wystarczy kilkadziesiąt głosów kupić a potem dieta przez 4 lata leci,
wpływy są takie, że pracę można komuś załatwić, prowizję zahaczyć, itp – to
opłacalna inwestycja. Głos się kupuje u meneli za butelkę wódki, u ludzi
którym nie starcza na chleb,w biednych dzielnicach - za kilkadziesiąt –
najczęściej 20-50 do 200 złotych. Więc to inwestycja wielkości kilku
tysięcy złotych od radnego. „A ktoś do rady się dostał bez płacenia za
głosy? Bo jak na razie to słychać kto ile dawał.” „Jakiś młody chłopak z
PIS miał super wynik jak na taką partię (69) gdyby grał jak ci dwaj co byli
przed nim pewnie by wygrał z przewagą ale jest honorowy i walczył fer
.Kolego nie martw się Marek to nieudacznik i szuja ,a stracili ci którzy
chcieli mieć lepiej w swojej okolicy. Byłeś 3 ale jesteś wygrany bo masz
czyste sumienie. Za 4 lata cię docenią„. Po paru godzinach grzebania w
dolnośląskich portalach, mogę założyć,że znaczna cześć, może nawet
większość polskich radnych, to są przestępcy wyborczy, którzy zdobyli te
stołki dzięki przekupieniu alkoholików, itp. elementu. Oraz ludzi, którym
nie starcza na chleb. Tak więc nasza demokracja lokalna, to demokracja
mafijno-korupcyjno-menelska. A nad ty unosi się omerta, zmowa milczenia.
Przegniły, spękany fundament państwa, jakim są społeczności lokalne,
doprowadzi do jego zawalenia się. Nie jest tak, że te wybory są mniej
ważne, niż prezydenckie, czy parlamentarne. One są najważniejsze dla
oddolnej budowy państwa i narodu, społeczeństwa obywatelskiego. Ale
ponieważ takie społeczeństwo obaliłoby skorumpowaną władzę centralną.
Dlatego mamy w nich selekcję negatywną.

Średnio w kraju w wyborach do sejmików głosów nieważnych było w 2014 - 18%,
w 2010 - 12%, w 2006 - 13%, w 2002 – 14%. A ile było takich, które były
nieważne – puste – odrzut od kupowanych głosów do rad niższego szczebla , a
dopisano tam krzyżyk, gdzie trzeba, i stały się ważne? Ile to podmienione
ważne głosy na PiS, na puste karty? Są udokumentowane wypadki stosowania
każdej z tych metod, ale to tylko wierzchołek góry lodowej.

Ponieważ bardzo często robią to ci będący od lat przy władzy„głosy liczą
głównie lokalni urzędnicy i miejscowa "budżetówka", więc policja patrzy na
to przez palce, nie ma też nacisku z góry na kontrolę, wręcz przeciwnie. To
widać po braku efektów jej działań. Wg raportu brytyjskiej „PKW,” były tam
w 2012 na 2 głosowania, 4 wypadki przekupstwa - w całym kraju. A policja w
UK nie patrzy przez palce. Kontrola wyborów wygląda u nas jak „trzy  małpki”
policja – zakryte oczy, PKW – zatkane uszy na skargi o naruszeniach i
orzekanie o niewpływaniu na wynik wykrytych nieprawidłowości, główne media
– zatkane usta. A czwarta małpka, czyli społeczeństwo „obywatelskie” leży
na wyrku i lajkuje na fejsie.

Gdyby to przedstawić w formie równania matematycznego, to wyglądałoby tak:

Głosy nieważne do sejmików to około 3 miliony = odrzut od kupowanych głosów
do rad niższego szczebla, czyli puste karty + karty tych, którzy faktycznie
oddali puste, bo np. nie mieli kandydata – te z dopisanymi przez członków
komisji krzyżyki na kogo trzeba , do pustych kart + zamienione na czyste
karty z głosami ważnymi na PiS i inną konkurencję – karty z ważnymi
głosami, do których dopisano drugi krzyżyk (1/4 w 2010) unieważniając je.

Do powiatów zawsze była ostrzejsza konkurencja, bo mniej więcej co drugi
głos był unieważniony przez dwa krzyżyki. A wszystkich głosów nieważnych o
1/3 mniej.

Do sejmiku znacznie trudniej się kupuje głosy, bo tu trzeba mieć ich kilka
tysięcy, żeby wejść. Nie kilkaset, nie kilkadziesiąt - jak do powiatu,
miasteczka, gminy. Najprostszym więc sposobem ograniczenia fałszerstw,
byłoby ograniczenie liczby radnych, o 2/3. No i po co ich w ogóle tylu,
tacy bogaci jesteśmy?

Jednak sejmik, to już większa polityka, tu pracują nań lokalni kacykowie.
Całe komisje, metodą opisaną przez Wojciechowskiego, a on pisał o tym już 4
lata temu, tylko, że wtedy niewielu to interesowało.







Data: 2014-11-26 06:32:38
Autor: u2
System
W dniu 2014-11-26 o 04:42, Mark Woydak pisze:
A PKW, przez media, przed
wyborami puszczała do nich oko – system ma problemy, nie policzymy głosów.


hi hi hi PKWiany zrobili swoje, teraz przyjda kolejne pajdaki:)

--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Data: 2014-11-26 07:12:26
Autor: rAzor
System

Zamknij się pełowski idioto! My bronimy prawdziwej demokracji!

rAzor

Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forest.de> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:12b8qr9w3bu5c$.1o3tqftephhc5.dlg@40tude.net...


Fałszowanie wyborów w Polsce odbywa się na 2 poziomach. Fundamentu –
lokalnych społeczności, i dachu – polityków tworzących prawo, PKW- KBW,
mediów. Dach ochrania fundament, na fundamencie trzyma się cały gmach III
RP.

Poziomy dachu:

Rządząca koalicja, prezydent, PKW, KBW – skrót nieprzypadkowy chyba,
patrząc na życiorys jego niedawnego szefa, powołanego jeszcze przez
Jaruzelskiego. Nie liczyłbym też, że przyjdą lepsi po dymisjach, przyjdą
cwańsi. Bo ich rola - to zamęcanie, ułatwianie fałszerstw robionych na
chama, ograniczenie możliwości kontroli. Na przykład po dyskusji na temat
głosów nieważnych do sejmików w necie, w 2010, zlikwidowano rubrykę
dotyczącą przyczyn nieważności, w protokole z głosowania. Np w kanadyjskich
wyborach, gdzie z zasady jest nieco ponad 1% głosów nieważnych, karta do
głosowania jest idiotoodporna. Na górze wyraźnie jest napisane, jak trzeba
głosować, graficznie pokazany jest przykład, a nie jak u nas - na dole,
drobnym druczkiem, jak to nieuczciwe firmy robią, bo na PiS głosują
mochery, a one słabo widzą. Oczywiście, to może być przypadek,
niedopracowanie. Tylko, że tych przypadków jest w ostatnich wyborach tyle,
że nie mogą być one przypadkowe. Przypadkiem system był niesprawny, reklama
informująca jak głosować, wprowadzała w błąd. Exit polls, przypadkiem dały
wynik PiSowi o tyle wyższy, o ile PSLowi niższy. A przedtem się sprawdzały.
Tzn wtedy, gdy fałszowano o 2 - 3 % a nie ponad 5%. Możliwe, że tym razem
przedobrzyli z nakręcaniem przekrętów.

Państwo zapewniło bezkarność fałszerzom, poprzez sztuczne stworzenie chaosu
przy w liczeniu głosów bezalternatywnym, niesprawnym systemem komputerowym.
Wprowadzającą ludzi w błąd reklamą telewizyjną, (dez)informującą o tym jak
należy głosować, spowodowało zwiększenie liczby głosów nieważnych i
możliwości oszustw, dostarczono oszustom alibi. PiS u bram, więc podjęto
nadzwyczajne środki, z zakresu wojny psychologicznej. Brzmienie reklamy
to„otrzymasz komplet 4ech KART do głosowania. Na KAŻDEJ KARCIE stawiasz
znak x przy nazwisku tylko jednego kandydata..”. Karta wg słownika języka
polskiego zawsze ma znaczenie pojedynczej kartki, nigdy broszury.„Większość
z tych głosów nieważnych to głos na PSL + na coś innego” pisze członek
komisji. Wobec tego przewalacze mogli spokojnie odłożyć broszurę na kupkę z
głosami ważnymi na PSL. Ryzyko przyłapania żadne, bo można wytłumaczyć się
pomyłką. A i tak tego nikt raczej nie sprawdza. A PKW, przez media, przed
wyborami puszczała do nich oko – system ma problemy, nie policzymy głosów.

W 1990, podczas pierwszych wyborów prezydenckich, warunkiem udziału w nich,
było zebranie 100 tys podpisów. Komitet wyborczy Kornela Morawieckiego, w
którym a też działałem, oddał 102 tys. PKW nie wysuwając zastrzeżeń do ich
jakości, stwierdziła, że oddaliśmy ich 98 tys. Ja wiem na 100%, że 102 tys.
Przechodziły przed wysyłką też przez moje ręce. Od tego czasu moje zaufanie
do PKW jest zerowe.

Najwyższy i nieprzerwany jest jednak poziom medialny- fałszowany jest
przezeń obraz rzeczywistości dezinformacją. Świadomość polityczna sporej
części społeczeństwa uniemożliwia jej wybór nawet na poziomie „chłopskiego
rozumu”. Jak w krajach totalitarnych zakodowana jest w ich umysłach
nienawiść, pogarda do partii składających się w końcu z ich rodaków, i
kompletna bezkrytyczność wobec ludzi, którzy srają im na i w głowę.

Komisje wyższego szczebla – możliwe jest fałszowanie, co wynika ze składu
osobowego, często równie niezmiennego, jak PKW. Doświadczenie komuny np.
1947 roku pokazuje, że wtedy pisano 2 protokoły, albo jeden, z podpisami
Tylko PPRowców, bez wpisanych cyfr. Chyba nikt nie został ukarany w Polsce,
za fałszowanie wyborów, jest faktyczna bezkarność, powszechne poczucie
bezkarności, mimo sankcji prawnych, podobnie jak w wypadku korupcji - patrz
Sawicka. Jak to można zrobić, pisze informatyk w „Sfałszowane na chama.”
Opozycja też nie była w stanie, jak do tej pory, przeprowadzić
alternatywnego liczenia, mimo zapowiedzi. I dopóki tego nie będzie robić,
nie wygra żadnych wyborów. Tylko jeden wynik z 27 tys komisji, będzie
obowiązujący.

Poziom fundamentu:

Komisje wyborcze

Komisja pod kontrolą lokalnej mafii politycznej, PSLowskiej lub innej. To
zjawisko dobrze opisał europoseł Wojciechowski w „Hołdzie gminnym”. Taka
komisja może wydrukować dowolny wynik, i drukuje. W ilu komisjach w kraju?
Połowie, 1/3, 1/4? Ile takich Sycylii, okolic Neapolu, gdzie samorządy są
opanowane przez camorrę, takich Donieckich Republik Ludowych, rządzonych
przez zielone ludziki, mamy w kraju. Setki czy tysiące?

Kandydaci

Wystarczy kilkadziesiąt głosów kupić a potem dieta przez 4 lata leci,
wpływy są takie, że pracę można komuś załatwić, prowizję zahaczyć, itp – to
opłacalna inwestycja. Głos się kupuje u meneli za butelkę wódki, u ludzi
którym nie starcza na chleb,w biednych dzielnicach - za kilkadziesiąt –
najczęściej 20-50 do 200 złotych. Więc to inwestycja wielkości kilku
tysięcy złotych od radnego. „A ktoś do rady się dostał bez płacenia za
głosy? Bo jak na razie to słychać kto ile dawał.” „Jakiś młody chłopak z
PIS miał super wynik jak na taką partię (69) gdyby grał jak ci dwaj co byli
przed nim pewnie by wygrał z przewagą ale jest honorowy i walczył fer
.Kolego nie martw się Marek to nieudacznik i szuja ,a stracili ci którzy
chcieli mieć lepiej w swojej okolicy. Byłeś 3 ale jesteś wygrany bo masz
czyste sumienie. Za 4 lata cię docenią„. Po paru godzinach grzebania w
dolnośląskich portalach, mogę założyć,że znaczna cześć, może nawet
większość polskich radnych, to są przestępcy wyborczy, którzy zdobyli te
stołki dzięki przekupieniu alkoholików, itp. elementu. Oraz ludzi, którym
nie starcza na chleb. Tak więc nasza demokracja lokalna, to demokracja
mafijno-korupcyjno-menelska. A nad ty unosi się omerta, zmowa milczenia.
Przegniły, spękany fundament państwa, jakim są społeczności lokalne,
doprowadzi do jego zawalenia się. Nie jest tak, że te wybory są mniej
ważne, niż prezydenckie, czy parlamentarne. One są najważniejsze dla
oddolnej budowy państwa i narodu, społeczeństwa obywatelskiego. Ale
ponieważ takie społeczeństwo obaliłoby skorumpowaną władzę centralną.
Dlatego mamy w nich selekcję negatywną.

Średnio w kraju w wyborach do sejmików głosów nieważnych było w 2014 - 18%,
w 2010 - 12%, w 2006 - 13%, w 2002 – 14%. A ile było takich, które były
nieważne – puste – odrzut od kupowanych głosów do rad niższego szczebla , a
dopisano tam krzyżyk, gdzie trzeba, i stały się ważne? Ile to podmienione
ważne głosy na PiS, na puste karty? Są udokumentowane wypadki stosowania
każdej z tych metod, ale to tylko wierzchołek góry lodowej.

Ponieważ bardzo często robią to ci będący od lat przy władzy„głosy liczą
głównie lokalni urzędnicy i miejscowa "budżetówka", więc policja patrzy na
to przez palce, nie ma też nacisku z góry na kontrolę, wręcz przeciwnie. To
widać po braku efektów jej działań. Wg raportu brytyjskiej „PKW,” były tam
w 2012 na 2 głosowania, 4 wypadki przekupstwa - w całym kraju. A policja w
UK nie patrzy przez palce. Kontrola wyborów wygląda u nas jak „trzy  małpki”
policja – zakryte oczy, PKW – zatkane uszy na skargi o naruszeniach i
orzekanie o niewpływaniu na wynik wykrytych nieprawidłowości, główne media
– zatkane usta. A czwarta małpka, czyli społeczeństwo „obywatelskie” leży
na wyrku i lajkuje na fejsie.

Gdyby to przedstawić w formie równania matematycznego, to wyglądałoby tak:

Głosy nieważne do sejmików to około 3 miliony = odrzut od kupowanych głosów
do rad niższego szczebla, czyli puste karty + karty tych, którzy faktycznie
oddali puste, bo np. nie mieli kandydata – te z dopisanymi przez członków
komisji krzyżyki na kogo trzeba , do pustych kart + zamienione na czyste
karty z głosami ważnymi na PiS i inną konkurencję – karty z ważnymi
głosami, do których dopisano drugi krzyżyk (1/4 w 2010) unieważniając je.

Do powiatów zawsze była ostrzejsza konkurencja, bo mniej więcej co drugi
głos był unieważniony przez dwa krzyżyki. A wszystkich głosów nieważnych o
1/3 mniej.

Do sejmiku znacznie trudniej się kupuje głosy, bo tu trzeba mieć ich kilka
tysięcy, żeby wejść. Nie kilkaset, nie kilkadziesiąt - jak do powiatu,
miasteczka, gminy. Najprostszym więc sposobem ograniczenia fałszerstw,
byłoby ograniczenie liczby radnych, o 2/3. No i po co ich w ogóle tylu,
tacy bogaci jesteśmy?

Jednak sejmik, to już większa polityka, tu pracują nań lokalni kacykowie.
Całe komisje, metodą opisaną przez Wojciechowskiego, a on pisał o tym już 4
lata temu, tylko, że wtedy niewielu to interesowało.







Data: 2014-11-27 04:34:10
Autor: stevep
System
W dniu .11.2014 o 07:12 rAzor <razor@buda.ru> pisze:


Zamknij się pełowski idioto! My bronimy prawdziwej demokracji!

rAzor

Buda zawszony kundlu.


--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2014-11-26 11:59:33
Autor: Budzik
System
Uytkownik Mark Woydak mark.woydak@forest.de ...

W 1990, podczas pierwszych wyborw prezydenckich, warunkiem udziau w
nich, byo zebranie 100 tys podpisw. Komitet wyborczy Kornela
Morawieckiego, w ktrym a te dziaaem, odda 102 tys. PKW nie
wysuwajc zastrzee do ich jakoci, stwierdzia, e oddalimy ich 98
tys. Ja wiem na 100%, e 102 tys. Przechodziy przed wysyk te przez
moje rce. Od tego czasu moje zaufanie do PKW jest zerowe.

1990? ROTFL...

Data: 2014-11-26 13:35:28
Autor: Mark_Woydak
System

Uytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisa w wiadomoci news:XnsA3F16F8DD170Dbudzik61pocztaonetpl127.0.0.1...
Uytkownik Mark Woydak mark.woydak@forest.de ...

W 1990, podczas pierwszych wyborw prezydenckich, warunkiem udziau w
nich, byo zebranie 100 tys podpisw. Komitet wyborczy Kornela
Morawieckiego, w ktrym a te dziaaem, odda 102 tys. PKW nie
wysuwajc zastrzee do ich jakoci, stwierdzia, e oddalimy ich 98
tys. Ja wiem na 100%, e 102 tys. Przechodziy przed wysyk te przez
moje rce. Od tego czasu moje zaufanie do PKW jest zerowe.

1990?
ROTFL...

GNIDA podpisujca si "Mark Woydak" spamujca z serwera
mx02.eternal-september.org, uzywajca czytnika 40tude_Dialog/2.0.15.1pl,
podszywajca si pod mj nick i e-mail to PODSZYWACZ z kompleksem maego
fiuta.

MW

Data: 2014-11-26 15:59:26
Autor: Budzik
System
Uytkownik Mark_Woydak marek.woydak@forest.gmx.de ...

W 1990, podczas pierwszych wyborw prezydenckich, warunkiem udziau w
nich, byo zebranie 100 tys podpisw. Komitet wyborczy Kornela
Morawieckiego, w ktrym a te dziaaem, odda 102 tys. PKW nie
wysuwajc zastrzee do ich jakoci, stwierdzia, e oddalimy ich 98
tys. Ja wiem na 100%, e 102 tys. Przechodziy przed wysyk te przez
moje rce. Od tego czasu moje zaufanie do PKW jest zerowe.

1990?
ROTFL...

GNIDA podpisujca si "Mark Woydak" spamujca z serwera
mx02.eternal-september.org, uzywajca czytnika 40tude_Dialog/2.0.15.1pl,
podszywajca si pod mj nick i e-mail to PODSZYWACZ z kompleksem maego
fiuta.

Tak wiem, pisaes to juz tysiac razy...

Data: 2014-11-27 04:33:36
Autor: stevep
System
W dniu .11.2014 o 04:42 Mark Woydak <mark.woydak@forest.de> pisze:



Fałszowanie wyborów w Polsce odbywa się na 2 poziomach kaczyzmu

Buda zawszony kundlu.
--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

System

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona