Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.nurkowanie   »   Szacunek

Szacunek

Data: 2010-06-27 20:26:03
Autor: Zakrzówek Kraken
Szacunek
Piszę w osobnym w±tku ponieważ tytuł poprzedniego nie zasługuje na rozwijanie. Kiedy¶ wspinałem się. Tam też było trochę wypadków. Jedne wypadki były spowodowane, tym że kto¶ robił co¶ szaleńczego inne błędem jeszcze inne splotem okoliczno¶ci. Ale niezależnie jak szaleńcze rzeczy kto¶ robił to nikt nie odbierał szacunku dla tych ludzi kiedy się zabili.
Zastanawiam się dlaczego w nurkowaniu jest inaczej. Pamiętam jak kiedy¶ siedziałem pod pewn± drog± i patrzyłem jak jeden go¶ć robi j± na żywca (bez asekuracji). Na tej drodze było to "szaleństwo". Udało się więc ludzie powiedzieli super. Gdyby się nie udało - powiedzieli by szacunek - próbował. Sam wiedziałem, że zbyt się boję aby poważać się na takie rzeczy. Ale to nie znaczy, że mam odbierać szacunek tym co się odważyli.
Dlaczego w nurkowaniu jest inaczej? Ja staram się w moim mniemaniu nurkować ostrożnie chociaż to co robię kto¶ inny może oceniać jako ryzykowne a kto¶ inny uważać za zbyt zachowawcze. Ja tak patrzę na to co robi± inni. To znaczy oceniam czyje¶ działania jako ryzykowne, albo nawet szaleńcze (jak setki na powietrzu) albo bardzo ostrożne ale to nie znaczy, że nie szanuję osób jakkolwiek nurkuj±.
Kto¶ nurkował głęboko. Widocznie chciał. Nieważne czy robił to od 40 lat czy o 2 lat. Nieważne czy przygotowywał się rok czy jeden dzień. Na kursie uczę jak zrobić co¶ najbezpieczniej ale robienie czego¶ ryzykownego nie na kursie nie odbiera nikomu prawa do szacunku. Oczywi¶cie nie wiem jak było tym razem pewnie było to super przygotowane nurkowanie ale głęboko¶ć zawsze jest ryzykowna. Jeden z nas odszedł bo lubił nurkować.
Szacunek oraz współczucie dla rodziny i przyjaciół.

Maciek

Data: 2010-06-27 13:38:45
Autor: Adam Wysoczanski
Szacunek
On 27 Cze, 20:26, "Zakrz wek Kraken" <kra...@kraken.pl> wrote:
Pisz w osobnym w tku poniewa tytu poprzedniego nie zas uguje na
rozwijanie. Kiedy wspina em si . Tam te by o troch wypadk w. Jedne
wypadki by y spowodowane, tym e kto robi co szale czego inne b dem
jeszcze inne splotem okoliczno ci. Ale niezale nie jak szale cze rzeczy kto
robi to nikt nie odbiera szacunku dla tych ludzi kiedy si zabili.
Zastanawiam si dlaczego w nurkowaniu jest inaczej. Pami tam jak kiedy
siedzia em pod pewn drog i patrzy em jak jeden go robi j na ywca (bez
asekuracji). Na tej drodze by o to "szale stwo". Uda o si wi c ludzie
powiedzieli super. Gdyby si nie uda o - powiedzieli by szacunek - pr bowa .
Sam wiedzia em, e zbyt si boj aby powa a si na takie rzeczy. Ale to nie
znaczy, e mam odbiera szacunek tym co si odwa yli.
Dlaczego w nurkowaniu jest inaczej? Ja staram si w moim mniemaniu nurkowa
ostro nie chocia to co robi kto inny mo e ocenia jako ryzykowne a kto
inny uwa a za zbyt zachowawcze. Ja tak patrz na to co robi inni. To
znaczy oceniam czyje dzia ania jako ryzykowne, albo nawet szale cze (jak
setki na powietrzu) albo bardzo ostro ne ale to nie znaczy, e nie szanuj
os b jakkolwiek nurkuj .
Kto nurkowa g boko. Widocznie chcia . Niewa ne czy robi to od 40 lat czy
o 2 lat. Niewa ne czy przygotowywa si rok czy jeden dzie . Na kursie ucz
jak zrobi co najbezpieczniej ale robienie czego ryzykownego nie na kursie
nie odbiera nikomu prawa do szacunku. Oczywi cie nie wiem jak by o tym razem
pewnie by o to super przygotowane nurkowanie ale g boko zawsze jest
ryzykowna. Jeden z nas odszed bo lubi nurkowa .
Szacunek oraz wsp czucie dla rodziny i przyjaci .

Maciek

W dniu dzisiejszym w jeziorze Hańcza próbuj±c ratować życie swojego
studenta zgin±ł mój kolega Leszek Nowak-Instruktor Trainer TDI.
Wielki szacunek dla Ciebie Leszku

Adam Wysoczanski

Data: 2010-06-27 14:35:22
Autor: Macius Dru/ogi
Szacunek
Żegnaj przyjacielu :-(

Data: 2010-06-27 18:30:46
Autor:
Szacunek
Zakrzówek Kraken <kraken@kraken.pl> napisał(a):
Jeden z nas odszedł bo lubił nurkować.
Szacunek oraz współczucie dla rodziny i przyjaciół.

Niestety 2 osoby nie żyj±.

pozdrawiam rc

--


Data: 2010-06-27 20:32:49
Autor: nuroslaw
Szacunek
bo w nurkowaniu wiele rzeczy jest na opak. To chyba jedyna działalno¶ć gdzie dosięgnięcia dna, traktowane jest jako sukces.



--


Data: 2010-06-27 21:21:51
Autor: PAweł
Szacunek
bo w nurkowaniu wiele rzeczy jest na opak. To chyba jedyna działalno¶ć gdzie dosięgnięcia dna, traktowane jest jako sukces.



Ano własnie tu chyba tkwi bł±d. Wg mnie sukcesem jest powrót na powierzchnię.

P.

--


Data: 2010-06-27 21:31:14
Autor: uwaga_NAIP
Szacunek
Ano własnie tu chyba tkwi bł±d. Wg mnie sukcesem jest powrót na powierzchnię.

sk±dalem jest to że ldzie niewyszkoleni ryzykujo a my ze składek płacimy za ich helikoptery i sszpiale

jk

Data: 2010-06-27 22:00:13
Autor: Loti
Szacunek
Kolina, zamknij swój kloaczny ryj.

Data: 2010-06-27 22:16:56
Autor: uwaga_NAIP
Szacunek
Kolina, zamknij swój kloaczny ryj.

po 10 kw opbowionzuje inny jeznyk

jk

Data: 2010-06-27 21:26:33
Autor: PAweł
Szacunek
///////
Nieważne czy robił to od 40 lat czy o 2 lat. Nieważne czy przygotowywał się rok czy jeden dzień.
//////
Maciek

A może jednak ważne? Może w 41 roku nurkowania albo gdyby przygotowywał sie 366 dni to by dzisiaj siedział na brzegu jeziora i pogryzał kiełbaskę z grila ?
Ile by sie nie przygotowywał to na dzień dzisiejszy był słabo przygotowany.

I szacunek nie ma nic do mojej opinii. szkoda kolegów ;-(

Pozdrawiam
Pawel


--


Data: 2010-06-28 09:05:48
Autor: Pszemol
Szacunek
"PAwel" <inter@op.pl> wrote in message news:60b5.000011fb.4c27a5e9newsgate.onet.pl...
///////
Nieważne czy robił to od 40 lat czy
o 2 lat. Nieważne czy przygotowywał się rok czy jeden dzień.
//////
Maciek

A może jednak ważne? Może w 41 roku nurkowania albo gdyby przygotowywał
sie 366 dni to by dzisiaj siedział na brzegu jeziora i pogryzał kiełbaskę z grila ?
Ile by sie nie przygotowywał to na dzień dzisiejszy był słabo przygotowany.

Czy sugerujesz ze wszystkie wypadki maj± przyczynę w złym przygotowaniu się??
¦miem w±tpić... Żeby¶ nie wiem ile się przygotowywał zawsze może znaleĽć
się tam co¶, co Cię zaskoczy - choćby reakcja Twojego organizmu której nigdy
się nie spodziewałe¶.

Data: 2010-06-27 22:07:19
Autor: Jan Werbiński
Szacunek
Użytkownik "Zakrzówek Kraken" <kraken@kraken.pl> napisał w wiadomości news:i0853v$39i$1news.onet.pl...
Piszę w osobnym w±tku ponieważ tytuł poprzedniego nie zasługuje na rozwijanie. Kiedy¶ wspinałem się. Tam też było trochę wypadków. Jedne wypadki były spowodowane, tym że kto¶ robił co¶ szaleńczego inne błędem jeszcze inne splotem okoliczno¶ci. Ale niezależnie jak szaleńcze rzeczy kto¶ robił to nikt nie odbierał szacunku dla tych ludzi kiedy się zabili.

Dla mnie wspinaczka bez zabezpieczenia, to głupota i igranie ze statystyką. W dłuższym terminie wszyscy giną. Przeżywają tylko ci, którzy wymiękają wcześniej.

Zatem z mojej strony należy im się szacunek, jak każdemu człowiekowi, nieco większy, bo coś jednak próbowali. I przede wszystkim oprócz szacunku należą im się wyrazy politowania z powodu oczywistej głupoty.

Zastanawiam się dlaczego w nurkowaniu jest inaczej. Pamiętam jak kiedy¶ siedziałem pod pewn± drog± i patrzyłem jak jeden go¶ć robi j± na żywca (bez asekuracji). Na tej drodze było to "szaleństwo". Udało się więc ludzie

Dlatego, że tu błędy często wychodzą np po tygodniu. Kiedy ujawnia się na skórze wysypka...

powiedzieli super. Gdyby się nie udało - powiedzieli by szacunek - próbował.

Tłum jest głupi. Tłum lubi zbiorowo ulegać złudzeniom i emocjom.

Sam wiedziałem, że zbyt się boję aby poważać się na takie rzeczy. Ale to nie znaczy, że mam odbierać szacunek tym co się odważyli.

Przecież nie odbieramy im szacunku, jako ludziom. Tylko szanując ich śmiejemy się z ich głupoty.

Aha, nie odnoszę się do ostatniego wypadku na Hańczy, bo nie wiem co tam się stało!

Dlaczego w nurkowaniu jest inaczej? Ja staram się w moim mniemaniu nurkować ostrożnie chociaż to co robię kto¶ inny może oceniać jako ryzykowne a kto¶ inny uważać za zbyt zachowawcze. Ja tak patrzę na to co robi± inni. To znaczy oceniam czyje¶ działania jako ryzykowne, albo nawet szaleńcze (jak setki na powietrzu) albo bardzo ostrożne ale to nie znaczy, że nie szanuję osób jakkolwiek nurkuj±.

Szacunek to jedno, a milczenie wobec głupoty to inna sprawa.
Setka na powietrzu to czysta głupota, chociaż jak się komuś udało, to ma u mnie piwo. :-)

Kto¶ nurkował głęboko. Widocznie chciał. Nieważne czy robił to od 40 lat czy o 2 lat. Nieważne czy przygotowywał się rok czy jeden dzień. Na kursie uczę jak zrobić co¶ najbezpieczniej ale robienie czego¶ ryzykownego nie na kursie

Jeżeli ktoś nurkował głęboko planując, dokładając wszelkiej staranności, to nie ma się z czego śmiać. Wypadki się zdarzają. Jednak jeżeli nurkował głęboko na powietrzu, jak Rob Palmer, to szanując jego osiągnięcia mogę się donośnie śmiać z jego chorobliwej ambicji, czy głupoty. Co nie przeszkadza mi czytać jego książek, korzystać z wiedzy i wogóle cenić jego dorobek.

nie odbiera nikomu prawa do szacunku. Oczywi¶cie nie wiem jak było tym razem pewnie było to super przygotowane nurkowanie ale głęboko¶ć zawsze jest ryzykowna. Jeden z nas odszedł bo lubił nurkować.
Szacunek oraz współczucie dla rodziny i przyjaciół.

Jeszcze raz podkreślam, że nie odnoszę się do ostatniego wypadku na Hańczy, bo nie wiem co tam się stało!

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-06-27 22:22:51
Autor: kursnurkowy.pl
Szacunek
Byłem na miejscu.
Powiem tylko jedno...
Leszek pokazał Wielki charakter. Oby więcej takich instruktorów i płetwonurków.




Użytkownik "Zakrzówek Kraken" <kraken@kraken.pl> napisał w wiadomości
news:i0853v$39i$1news.onet.pl...
Piszę w osobnym w±tku ponieważ tytuł poprzedniego nie zasługuje na
rozwijanie. Kiedy¶ wspinałem się. Tam też było trochę wypadków. Jedne
wypadki były spowodowane, tym że kto¶ robił co¶ szaleńczego inne
błędem jeszcze inne splotem okoliczno¶ci. Ale niezależnie jak
szaleńcze rzeczy kto¶ robił to nikt nie odbierał szacunku dla tych
ludzi kiedy się zabili.

Dla mnie wspinaczka bez zabezpieczenia, to głupota i igranie ze
statystyką. W dłuższym terminie wszyscy giną. Przeżywają tylko ci,
którzy wymiękają wcześniej.

Zatem z mojej strony należy im się szacunek, jak każdemu człowiekowi,
nieco większy, bo coś jednak próbowali. I przede wszystkim oprócz
szacunku należą im się wyrazy politowania z powodu oczywistej głupoty.

Zastanawiam się dlaczego w nurkowaniu jest inaczej. Pamiętam jak
kiedy¶ siedziałem pod pewn± drog± i patrzyłem jak jeden go¶ć robi j±
na żywca (bez asekuracji). Na tej drodze było to "szaleństwo". Udało
się więc ludzie

Dlatego, że tu błędy często wychodzą np po tygodniu. Kiedy ujawnia się
na skórze wysypka...

powiedzieli super. Gdyby się nie udało - powiedzieli by szacunek -
próbował.

Tłum jest głupi. Tłum lubi zbiorowo ulegać złudzeniom i emocjom.

Sam wiedziałem, że zbyt się boję aby poważać się na takie rzeczy. Ale
to nie znaczy, że mam odbierać szacunek tym co się odważyli.

Przecież nie odbieramy im szacunku, jako ludziom. Tylko szanując ich
śmiejemy się z ich głupoty.

Aha, nie odnoszę się do ostatniego wypadku na Hańczy, bo nie wiem co tam
się stało!

Dlaczego w nurkowaniu jest inaczej? Ja staram się w moim mniemaniu
nurkować ostrożnie chociaż to co robię kto¶ inny może oceniać jako
ryzykowne a kto¶ inny uważać za zbyt zachowawcze. Ja tak patrzę na to
co robi± inni. To znaczy oceniam czyje¶ działania jako ryzykowne, albo
nawet szaleńcze (jak setki na powietrzu) albo bardzo ostrożne ale to
nie znaczy, że nie szanuję osób jakkolwiek nurkuj±.

Szacunek to jedno, a milczenie wobec głupoty to inna sprawa.
Setka na powietrzu to czysta głupota, chociaż jak się komuś udało, to ma
u mnie piwo. :-)

Kto¶ nurkował głęboko. Widocznie chciał. Nieważne czy robił to od 40
lat czy o 2 lat. Nieważne czy przygotowywał się rok czy jeden dzień.
Na kursie uczę jak zrobić co¶ najbezpieczniej ale robienie czego¶
ryzykownego nie na kursie

Jeżeli ktoś nurkował głęboko planując, dokładając wszelkiej staranności,
to nie ma się z czego śmiać. Wypadki się zdarzają. Jednak jeżeli
nurkował głęboko na powietrzu, jak Rob Palmer, to szanując jego
osiągnięcia mogę się donośnie śmiać z jego chorobliwej ambicji, czy
głupoty. Co nie przeszkadza mi czytać jego książek, korzystać z wiedzy i
wogóle cenić jego dorobek.

nie odbiera nikomu prawa do szacunku. Oczywi¶cie nie wiem jak było tym
razem pewnie było to super przygotowane nurkowanie ale głęboko¶ć
zawsze jest ryzykowna. Jeden z nas odszedł bo lubił nurkować.
Szacunek oraz współczucie dla rodziny i przyjaciół.

Jeszcze raz podkreślam, że nie odnoszę się do ostatniego wypadku na
Hańczy, bo nie wiem co tam się stało!


Data: 2010-06-27 22:22:56
Autor: kursnurkowy.pl
Szacunek
Byłem na miejscu.
Powiem tylko jedno...
Leszek pokazał Wielki charakter. Oby więcej takich instruktorów i płetwonurków.




Użytkownik "Zakrzówek Kraken" <kraken@kraken.pl> napisał w wiadomości
news:i0853v$39i$1news.onet.pl...
Piszę w osobnym w±tku ponieważ tytuł poprzedniego nie zasługuje na
rozwijanie. Kiedy¶ wspinałem się. Tam też było trochę wypadków. Jedne
wypadki były spowodowane, tym że kto¶ robił co¶ szaleńczego inne
błędem jeszcze inne splotem okoliczno¶ci. Ale niezależnie jak
szaleńcze rzeczy kto¶ robił to nikt nie odbierał szacunku dla tych
ludzi kiedy się zabili.

Dla mnie wspinaczka bez zabezpieczenia, to głupota i igranie ze
statystyką. W dłuższym terminie wszyscy giną. Przeżywają tylko ci,
którzy wymiękają wcześniej.

Zatem z mojej strony należy im się szacunek, jak każdemu człowiekowi,
nieco większy, bo coś jednak próbowali. I przede wszystkim oprócz
szacunku należą im się wyrazy politowania z powodu oczywistej głupoty.

Zastanawiam się dlaczego w nurkowaniu jest inaczej. Pamiętam jak
kiedy¶ siedziałem pod pewn± drog± i patrzyłem jak jeden go¶ć robi j±
na żywca (bez asekuracji). Na tej drodze było to "szaleństwo". Udało
się więc ludzie

Dlatego, że tu błędy często wychodzą np po tygodniu. Kiedy ujawnia się
na skórze wysypka...

powiedzieli super. Gdyby się nie udało - powiedzieli by szacunek -
próbował.

Tłum jest głupi. Tłum lubi zbiorowo ulegać złudzeniom i emocjom.

Sam wiedziałem, że zbyt się boję aby poważać się na takie rzeczy. Ale
to nie znaczy, że mam odbierać szacunek tym co się odważyli.

Przecież nie odbieramy im szacunku, jako ludziom. Tylko szanując ich
śmiejemy się z ich głupoty.

Aha, nie odnoszę się do ostatniego wypadku na Hańczy, bo nie wiem co tam
się stało!

Dlaczego w nurkowaniu jest inaczej? Ja staram się w moim mniemaniu
nurkować ostrożnie chociaż to co robię kto¶ inny może oceniać jako
ryzykowne a kto¶ inny uważać za zbyt zachowawcze. Ja tak patrzę na to
co robi± inni. To znaczy oceniam czyje¶ działania jako ryzykowne, albo
nawet szaleńcze (jak setki na powietrzu) albo bardzo ostrożne ale to
nie znaczy, że nie szanuję osób jakkolwiek nurkuj±.

Szacunek to jedno, a milczenie wobec głupoty to inna sprawa.
Setka na powietrzu to czysta głupota, chociaż jak się komuś udało, to ma
u mnie piwo. :-)

Kto¶ nurkował głęboko. Widocznie chciał. Nieważne czy robił to od 40
lat czy o 2 lat. Nieważne czy przygotowywał się rok czy jeden dzień.
Na kursie uczę jak zrobić co¶ najbezpieczniej ale robienie czego¶
ryzykownego nie na kursie

Jeżeli ktoś nurkował głęboko planując, dokładając wszelkiej staranności,
to nie ma się z czego śmiać. Wypadki się zdarzają. Jednak jeżeli
nurkował głęboko na powietrzu, jak Rob Palmer, to szanując jego
osiągnięcia mogę się donośnie śmiać z jego chorobliwej ambicji, czy
głupoty. Co nie przeszkadza mi czytać jego książek, korzystać z wiedzy i
wogóle cenić jego dorobek.

nie odbiera nikomu prawa do szacunku. Oczywi¶cie nie wiem jak było tym
razem pewnie było to super przygotowane nurkowanie ale głęboko¶ć
zawsze jest ryzykowna. Jeden z nas odszedł bo lubił nurkować.
Szacunek oraz współczucie dla rodziny i przyjaciół.

Jeszcze raz podkreślam, że nie odnoszę się do ostatniego wypadku na
Hańczy, bo nie wiem co tam się stało!


Data: 2010-06-27 22:23:10
Autor: kursnurkowy.pl
Szacunek
Byłem na miejscu.
Powiem tylko jedno...
Leszek pokazał Wielki charakter. Oby więcej takich instruktorów i płetwonurków.




Użytkownik "Zakrzówek Kraken" <kraken@kraken.pl> napisał w wiadomości
news:i0853v$39i$1news.onet.pl...
Piszę w osobnym w±tku ponieważ tytuł poprzedniego nie zasługuje na
rozwijanie. Kiedy¶ wspinałem się. Tam też było trochę wypadków. Jedne
wypadki były spowodowane, tym że kto¶ robił co¶ szaleńczego inne
błędem jeszcze inne splotem okoliczno¶ci. Ale niezależnie jak
szaleńcze rzeczy kto¶ robił to nikt nie odbierał szacunku dla tych
ludzi kiedy się zabili.

Dla mnie wspinaczka bez zabezpieczenia, to głupota i igranie ze
statystyką. W dłuższym terminie wszyscy giną. Przeżywają tylko ci,
którzy wymiękają wcześniej.

Zatem z mojej strony należy im się szacunek, jak każdemu człowiekowi,
nieco większy, bo coś jednak próbowali. I przede wszystkim oprócz
szacunku należą im się wyrazy politowania z powodu oczywistej głupoty.

Zastanawiam się dlaczego w nurkowaniu jest inaczej. Pamiętam jak
kiedy¶ siedziałem pod pewn± drog± i patrzyłem jak jeden go¶ć robi j±
na żywca (bez asekuracji). Na tej drodze było to "szaleństwo". Udało
się więc ludzie

Dlatego, że tu błędy często wychodzą np po tygodniu. Kiedy ujawnia się
na skórze wysypka...

powiedzieli super. Gdyby się nie udało - powiedzieli by szacunek -
próbował.

Tłum jest głupi. Tłum lubi zbiorowo ulegać złudzeniom i emocjom.

Sam wiedziałem, że zbyt się boję aby poważać się na takie rzeczy. Ale
to nie znaczy, że mam odbierać szacunek tym co się odważyli.

Przecież nie odbieramy im szacunku, jako ludziom. Tylko szanując ich
śmiejemy się z ich głupoty.

Aha, nie odnoszę się do ostatniego wypadku na Hańczy, bo nie wiem co tam
się stało!

Dlaczego w nurkowaniu jest inaczej? Ja staram się w moim mniemaniu
nurkować ostrożnie chociaż to co robię kto¶ inny może oceniać jako
ryzykowne a kto¶ inny uważać za zbyt zachowawcze. Ja tak patrzę na to
co robi± inni. To znaczy oceniam czyje¶ działania jako ryzykowne, albo
nawet szaleńcze (jak setki na powietrzu) albo bardzo ostrożne ale to
nie znaczy, że nie szanuję osób jakkolwiek nurkuj±.

Szacunek to jedno, a milczenie wobec głupoty to inna sprawa.
Setka na powietrzu to czysta głupota, chociaż jak się komuś udało, to ma
u mnie piwo. :-)

Kto¶ nurkował głęboko. Widocznie chciał. Nieważne czy robił to od 40
lat czy o 2 lat. Nieważne czy przygotowywał się rok czy jeden dzień.
Na kursie uczę jak zrobić co¶ najbezpieczniej ale robienie czego¶
ryzykownego nie na kursie

Jeżeli ktoś nurkował głęboko planując, dokładając wszelkiej staranności,
to nie ma się z czego śmiać. Wypadki się zdarzają. Jednak jeżeli
nurkował głęboko na powietrzu, jak Rob Palmer, to szanując jego
osiągnięcia mogę się donośnie śmiać z jego chorobliwej ambicji, czy
głupoty. Co nie przeszkadza mi czytać jego książek, korzystać z wiedzy i
wogóle cenić jego dorobek.

nie odbiera nikomu prawa do szacunku. Oczywi¶cie nie wiem jak było tym
razem pewnie było to super przygotowane nurkowanie ale głęboko¶ć
zawsze jest ryzykowna. Jeden z nas odszedł bo lubił nurkować.
Szacunek oraz współczucie dla rodziny i przyjaciół.

Jeszcze raz podkreślam, że nie odnoszę się do ostatniego wypadku na
Hańczy, bo nie wiem co tam się stało!


Data: 2010-06-27 22:35:54
Autor: szufla
Szacunek

Dla mnie wspinaczka bez zabezpieczenia, to głupota i igranie ze statystyką.
W dłuższym terminie wszyscy giną. Przeżywają tylko ci, którzy wymiękają wcześniej.

Nie do konca masz racje. Wszystko zalezy czy droga robiona jest na limesie, lub czy klient ma zapas mocy ? Drogi robione na limesie zazwyczaj sa wczesniej wiele razy patentowane z asekuracja, takze to nie jest tak , ze jak widzisz goscia w scianie solo bez as. to jest na drodze, ktora jest szczytem jego mozliwosci. Przewaznie jest kilka stopni trudnosci latwiejsza, laik tego nie zauwazy.

Na Hanczy z tego co mi wiadomo to kolega inst. ratowal kursanta z duzej glebokosci, za szybko sie wynurzyli.

sz.

Data: 2010-06-28 23:11:46
Autor: Jan Werbiński
Szacunek
Użytkownik "szufla" <prr@prr.pr> napisał w wiadomości news:i08ck6$1hg$1inews.gazeta.pl...

Dla mnie wspinaczka bez zabezpieczenia, to głupota i igranie ze statystyką.
W dłuższym terminie wszyscy giną. Przeżywają tylko ci, którzy wymiękają wcześniej.

Nie do konca masz racje. Wszystko zalezy czy droga robiona jest na limesie, lub czy klient ma zapas mocy ? Drogi robione na limesie zazwyczaj sa wczesniej wiele razy patentowane z asekuracja, takze to nie jest tak , ze jak widzisz goscia w scianie solo bez as. to jest na drodze, ktora jest szczytem jego mozliwosci. Przewaznie jest kilka stopni trudnosci latwiejsza, laik tego nie zauwazy.

Należy się wpinać lub ubezpieczać, bo można z góry oberwać kamieniem w rękę i rozluźnić chwyt, albo w głowę. Po prostu się nie ryzykuje niepotrzebnie, bo to głupie.


Na Hanczy z tego co mi wiadomo to kolega inst. ratowal kursanta z duzej glebokosci, za szybko sie wynurzyli.

Ratowanie kogokolwiek na 100m, to jednocześnie wielkie bohaterstwo i niekoniecznie rozsądek. W technicznym każdy odpowiada za siebie.

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-06-29 16:18:20
Autor: Qbab
Szacunek
W dniu 10-06-28 23:11, Jan Werbiński pisze:
Użytkownik "szufla" <prr@prr.pr> napisał w wiadomości
news:i08ck6$1hg$1inews.gazeta.pl...

Dla mnie wspinaczka bez zabezpieczenia, to głupota i igranie ze
statystyką.
W dłuższym terminie wszyscy giną. Przeżywają tylko ci, którzy
wymiękają wcześniej.

Nie do konca masz racje. Wszystko zalezy czy droga robiona jest na
limesie, lub czy klient ma zapas mocy ? Drogi robione na limesie
zazwyczaj sa wczesniej wiele razy patentowane z asekuracja, takze to
nie jest tak , ze jak widzisz goscia w scianie solo bez as. to jest na
drodze, ktora jest szczytem jego mozliwosci. Przewaznie jest kilka
stopni trudnosci latwiejsza, laik tego nie zauwazy.

Należy się wpinać lub ubezpieczać, bo można z góry oberwać kamieniem w
rękę i rozluźnić chwyt, albo w głowę. Po prostu się nie ryzykuje
niepotrzebnie, bo to głupie.

Nie prawda, to nie głupota, to całkiem inny rodzaj myślenia. Jak się wspinam solo to jestem gdzieś indziej myślami, kiedyś ładnie opisał to Mariusz Biedrzycki (Biedruń).



Na Hanczy z tego co mi wiadomo to kolega inst. ratowal kursanta z
duzej glebokosci, za szybko sie wynurzyli.

Ratowanie kogokolwiek na 100m, to jednocześnie wielkie bohaterstwo i
niekoniecznie rozsądek. W technicznym każdy odpowiada za siebie.

Jeśli nurkowali we dwóch to nie ma opcji że każdy za siebie - w takim wypadku po co we dwóch - żeby się oszukiwać? Jak we dwóch to razem a nie osobno.

Qbab

Data: 2010-06-29 19:16:55
Autor: uwaga_NAIP
Szacunek
Jeśli nurkowali we dwóch to nie ma opcji że każdy za siebie - w takim
 reprezutujesz typowy obraz wiedzy o nurkowaniu technicznym, niestety.....
Zalew zagranicznych federeacji i ich "standardów" spowodował zalew takich.

jk

Data: 2010-06-29 21:57:04
Autor: Qbab
Szacunek
W dniu 10-06-29 19:16, uwaga_NAIP pisze:
Jeśli nurkowali we dwóch to nie ma opcji że każdy za siebie - w takim
reprezutujesz typowy obraz wiedzy o nurkowaniu technicznym, niestety.....
Zalew zagranicznych federeacji i ich "standardów" spowodował zalew takich.

to nie chodzi o wiedzę a o etykę - to trzeba czuć a nie wiedzieć.

Qbab

Data: 2010-06-29 22:49:00
Autor: Jan Werbiński
Szacunek
Użytkownik "Qbab" <barbaszAT@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:i0dj6h$a2r$1news.onet.pl...
W dniu 10-06-29 19:16, uwaga_NAIP pisze:
Jeśli nurkowali we dwóch to nie ma opcji że każdy za siebie - w takim
reprezutujesz typowy obraz wiedzy o nurkowaniu technicznym, niestety.....
Zalew zagranicznych federeacji i ich "standardów" spowodował zalew takich.

to nie chodzi o wiedzę a o etykę - to trzeba czuć a nie wiedzieć.

No własnie nie do końca rozumiesz etykę nurkowania technicznego.

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-06-30 07:46:27
Autor: Qbab
Szacunek
W dniu 10-06-29 22:49, Jan Werbiński pisze:

No własnie nie do końca rozumiesz etykę nurkowania technicznego.


No nie rozumiem, staram się pojąc dlaczego tak się rozwinęła.

Qbab

Data: 2010-06-29 23:51:18
Autor: Paweł
Szacunek
W dniu 10-06-29 19:16, uwaga_NAIP pisze:
>> Jeśli nurkowali we dwóch to nie ma opcji że każdy za siebie - w takim
> reprezutujesz typowy obraz wiedzy o nurkowaniu technicznym, niestety.....
> Zalew zagranicznych federeacji i ich "standardów" spowodował zalew takich.

to nie chodzi o wiedzę a o etykę - to trzeba czuć a nie wiedzieć.

Qbab

To nie etyka. To presja tłumu i chyba ....sam nie wiem co.
A co do presji tłumu to przypomnijcie sobie ile było pretensji o zostawienie Banana "wisz±cego na sznurku". Bo z tego co pamietam to Leszek znalazł Banana?

--


Data: 2010-06-30 07:47:38
Autor: Qbab
Szacunek
W dniu 10-06-29 23:51, Paweł pisze:


To nie etyka. To presja tłumu i chyba ....sam nie wiem co.


Nisko oceniasz ludzi.

Qbab

Data: 2010-06-29 22:48:06
Autor: Jan Werbiński
Szacunek
Użytkownik "Qbab" <barbaszAT@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:i0coac$ijr$1news.onet.pl...
W dniu 10-06-28 23:11, Jan Werbiński pisze:
Użytkownik "szufla" <prr@prr.pr> napisał w wiadomości
news:i08ck6$1hg$1inews.gazeta.pl...

Dla mnie wspinaczka bez zabezpieczenia, to głupota i igranie ze
statystyką.
W dłuższym terminie wszyscy giną. Przeżywają tylko ci, którzy
wymiękają wcześniej.

Nie do konca masz racje. Wszystko zalezy czy droga robiona jest na
limesie, lub czy klient ma zapas mocy ? Drogi robione na limesie
zazwyczaj sa wczesniej wiele razy patentowane z asekuracja, takze to
nie jest tak , ze jak widzisz goscia w scianie solo bez as. to jest na
drodze, ktora jest szczytem jego mozliwosci. Przewaznie jest kilka
stopni trudnosci latwiejsza, laik tego nie zauwazy.

Należy się wpinać lub ubezpieczać, bo można z góry oberwać kamieniem w
rękę i rozluźnić chwyt, albo w głowę. Po prostu się nie ryzykuje
niepotrzebnie, bo to głupie.

Nie prawda, to nie głupota, to całkiem inny rodzaj myślenia. Jak się wspinam solo to jestem gdzieś indziej myślami, kiedyś ładnie opisał to Mariusz Biedrzycki (Biedruń).

Po kokainie też tak podobno jest.




Na Hanczy z tego co mi wiadomo to kolega inst. ratowal kursanta z
duzej glebokosci, za szybko sie wynurzyli.

Ratowanie kogokolwiek na 100m, to jednocześnie wielkie bohaterstwo i
niekoniecznie rozsądek. W technicznym każdy odpowiada za siebie.

Jeśli nurkowali we dwóch to nie ma opcji że każdy za siebie - w takim wypadku po co we dwóch - żeby się oszukiwać? Jak we dwóch to razem a nie osobno.

Jeśli kurs, to instruktor odpowiada. Jeśli nurkowanie osób z uprawnieniami TMX, to każdy odpowiada za siebie. Nieudzielenie pomocy nie jest karane. Mile widziane jest udzielenie pomocy. Tak mnie uczył ś. p. Porada.


--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-06-29 16:31:29
Autor: Pszemol
Szacunek
"Jan Werbiński" <jan@traalala.bez.mai.la> wrote in message news:4c2a5c38$0$2586$65785112news.neostrada.pl...
Jeśli kurs, to instruktor odpowiada. Jeśli nurkowanie osób z uprawnieniami TMX, to każdy odpowiada za siebie. Nieudzielenie pomocy nie jest karane. Mile widziane jest udzielenie pomocy. Tak mnie uczył ś. p. Porada.

Chyba w tym miejscu mieszasz etykę z literą prawa...
Nie wszystko co nie jest karalne jest etyczne i odwrotnie.

Data: 2010-06-30 17:26:45
Autor: szufla
Szacunek
Należy się wpinać lub ubezpieczać, bo można z góry oberwać kamieniem w rękę i rozluźnić chwyt, albo w głowę. Po prostu się nie ryzykuje niepotrzebnie, bo to głupie.

Polecam ci pierwszy rozdzial ksiazki Alaina Roberta - Pietno Ryzyka.

sz.

Data: 2010-06-29 16:13:26
Autor: Qbab
Szacunek
W dniu 10-06-27 20:26, Zakrz�wek Kraken pisze:
Pisz� w osobnym w�tku poniewa� tytu� poprzedniego nie zas�uguje na
rozwijanie. Kiedy� wspina�em si�. Tam te� by�o troch� wypadk�w. Jedne
wypadki by�y spowodowane, tym �e kto� robi� co� szale�czego inne b��dem
jeszcze inne splotem okoliczno�ci. Ale niezale�nie jak szale�cze rzeczy kto�
robiďż˝ to nikt nie odbieraďż˝ szacunku dla tych ludzi kiedy siďż˝ zabili.

Bo we wspinaniu śmierć od początku była elementem rozwoju, tzn ci którzy szli do przodu zawsze więcej ryzykowali.
Inna sprawa że śmierć jest straszna sama w sobie i ludzie którzy nią ryzykują ale nie zagrażają innym mają w sobie coś heroicznego.
A już tak całkiem ogólno ludzko - to że ktoś zginął nie może być powodem braku szacunku.


Zastanawiam si� dlaczego w nurkowaniu jest inaczej. Pami�tam jak kiedy�
siedzia�em pod pewn� drog� i patrzy�em jak jeden go�� robi j� na �ywca (bez
asekuracji). Na tej drodze by�o to "szale�stwo". Uda�o si� wi�c ludzie
powiedzieli super. Gdyby si� nie uda�o - powiedzieli by szacunek - pr�bowa�.
Sam wiedzia�em, �e zbyt si� boj� aby powa�a� si� na takie rzeczy. Ale to nie
znaczy, �e mam odbiera� szacunek tym co si� odwa�yli.

Właśnie zawsze mi się wydawało że nurkowanie i wspinanie łączy jedno - z partnerem bezpieczniej, bez jest ryzyko, ale co ważne zespół odpowiada za siebie na wzajem.
Tu pojawiają się głosy że ratowanie kogoś 50 czy 100 m pod wodą to czyn wielki, we wspinaniu jak by ktoś nie ratował to byłby wyklęty - tam jest takie powiedzenie "Partnera nie zostawia się choćby był bryłą lodu". (przy czym nie pisze tego w odniesienu do ostatniego wypadku
tylko do samej filozofii jaka za tym stoi).



Dlaczego w nurkowaniu jest inaczej? Ja staram siďż˝ w moim mniemaniu nurkowaďż˝
ostro�nie chocia� to co robi� kto� inny mo�e ocenia� jako ryzykowne a kto�
inny uwa�a� za zbyt zachowawcze. Ja tak patrz� na to co robi� inni. To
znaczy oceniam czyje� dzia�ania jako ryzykowne, albo nawet szale�cze (jak
setki na powietrzu) albo bardzo ostro�ne ale to nie znaczy, �e nie szanuj�
os�b jakkolwiek nurkuj�.

Każdy stara się robić to co robi bezpiecznie, ale nie wszystko można przewidzieć. Czasem życie nas zaskakuje, czasem zapomnienie, czasem po prostu jakaś myśl o domu, pracy czy ukochanej osobie potrafi przysłonić oczy, niby każdy stara się bezpiecznie wypadek zgodnie z definicją to coś co miało się nie zdarzyć a jednak się wydarzyło.
Dla mnie też jest to smutne, że nurkowie są tak podzieleni. W nurkowaniu strasznie ludziom oczy przesłoniła kasa. U Was jak ktoś "zrobi coś pod wodą" to jest to jego i oczekuje kasy za wszystko (ostatnio szukałem mapki pewnego rejonu w Egipcie i właściwie wyskakują mi tylko płatne), we wspinaniu ludzie wydają kupę kasy na ubezpieczenie dróg wspinaczkowych i każdy ma do nich dostęp a autor ma satysfakcję że jego droga jest popularna, uznana za ładną lub po prostu trudną, jedyne co ma "namacalnego" to prawo nadania nazwy. Po prostu inna mentalność.
Szkoda ĹĽe to siÄ™ trochÄ™ zmienia.
Kiedyś człowiek który i nurkował i wpinał się powiedział mi że to wynika z historii, z innej genezy środowisk.


Kto� nurkowa� g��boko. Widocznie chcia�. Niewa�ne czy robi� to od 40 lat czy
o 2 lat. Niewa�ne czy przygotowywa� si� rok czy jeden dzie�. Na kursie ucz�
jak zrobiďż˝ coďż˝ najbezpieczniej ale robienie czegoďż˝ ryzykownego nie na kursie
nie odbiera nikomu prawa do szacunku. Oczywi�cie nie wiem jak by�o tym razem
pewnie by�o to super przygotowane nurkowanie ale g��boko�� zawsze jest
ryzykowna.

Dokładnie. Nurkowanie, wspinanie, jazda rajdówką czy bolidem F1 mimo starań zawsze będzie ryzykowna ale uprawianie tego nie odbiera godności bez względu jak się kończy.

Data: 2010-06-29 07:38:53
Autor: Pszemol
Szacunek
"Qbab" <barbaszAT@poczta.onet.pl> wrote in message news:i0co17$hp6$1news.onet.pl...
Dla mnie też jest to smutne, że nurkowie są tak podzieleni. W nurkowaniu strasznie ludziom oczy przesłoniła kasa. U Was jak ktoś "zrobi coś pod wodą" to jest to jego i oczekuje kasy za wszystko (ostatnio szukałem mapki pewnego rejonu w Egipcie i właściwie wyskakują mi tylko płatne), we wspinaniu ludzie wydają kupę kasy na ubezpieczenie dróg wspinaczkowych i każdy ma do nich dostęp a autor ma satysfakcję że jego droga jest popularna, uznana za ładną lub po prostu trudną, jedyne co ma "namacalnego" to prawo nadania nazwy. Po prostu inna mentalność.
Szkoda ĹĽe to siÄ™ trochÄ™ zmienia.
Kiedyś człowiek który i nurkował i wpinał się powiedział mi że to wynika z historii, z innej genezy środowisk.

A jaka była geneza środowisk? Możesz ten temat nieco rozwinąć skoro
go rozumiesz?

Data: 2010-06-29 16:47:01
Autor: Qbab
Szacunek
W dniu 10-06-29 14:38, Pszemol pisze:
"Qbab" <barbaszAT@poczta.onet.pl> wrote in message
news:i0co17$hp6$1news.onet.pl...
Dla mnie teĹĽ jest to smutne, ĹĽe nurkowie sÄ… tak podzieleni. W
nurkowaniu strasznie ludziom oczy przesłoniła kasa. U Was jak ktoś
"zrobi coĹ› pod wodÄ…" to jest to jego i oczekuje kasy za wszystko
(ostatnio szukałem mapki pewnego rejonu w Egipcie i właściwie
wyskakują mi tylko płatne), we wspinaniu ludzie wydają kupę kasy na
ubezpieczenie dróg wspinaczkowych i każdy ma do nich dostęp a autor ma
satysfakcjÄ™ ĹĽe jego droga jest popularna, uznana za Ĺ‚adnÄ… lub po
prostu trudnÄ…, jedyne co ma "namacalnego" to prawo nadania nazwy. Po
prostu inna mentalność.
Szkoda ĹĽe to siÄ™ trochÄ™ zmienia.
Kiedyś człowiek który i nurkował i wpinał się powiedział mi że to
wynika z historii, z innej genezy środowisk.

A jaka była geneza środowisk? Możesz ten temat nieco rozwinąć skoro
go rozumiesz?

W największym skrócie wspinanie - pięknoduchy i działania dla idei, nurkowanie - wojsko i konkretne cele do osiągnięcia.

Jedno i drugie ma jakiś sens ale grupy te same w sobie są dosyć rozbieżne w metodach i wartościach jakie wyznają.

Qbab

Data: 2010-06-29 12:47:04
Autor: Pszemol
Szacunek

"Qbab" <barbaszAT@poczta.onet.pl> wrote in message news:i0d115$ala$1news.onet.pl...
W dniu 10-06-29 14:38, Pszemol pisze:
"Qbab" <barbaszAT@poczta.onet.pl> wrote in message
news:i0co17$hp6$1news.onet.pl...
Kiedyś człowiek który i nurkował i wpinał się powiedział mi że to
wynika z historii, z innej genezy środowisk.

A jaka była geneza środowisk? Możesz ten temat nieco rozwinąć
skoro go rozumiesz?

W największym skrócie wspinanie - pięknoduchy i działania dla idei, nurkowanie - wojsko i konkretne cele do osiągnięcia.

Jedno i drugie ma jakiś sens ale grupy te same w sobie są dosyć rozbieżne w metodach i wartościach jakie wyznają.

Chyba zbytnio upraszczał bo ja mam kilku znajomych w hobby scuba
i nikt z nich ani nie jest wojskowym ani nie miał trenera wojskowego...
Większość z nich nawet z wojska się wymigała bo na studiach byli :-)

Jak więc to co było 30-40 lat temu może mieć wpływ na dziś
wchodzÄ…cych w to hobby ludzi? JakoĹ› mi to nie pasi...

Aczkolwiek z niewiadomogo dla mnie powodu chamstwo na tej grupie
jakoś dziwnie większe niż gdzie indziej - może jest w tym coś prawdy.

Data: 2010-06-29 22:05:55
Autor: Qbab
Szacunek
W dniu 10-06-29 19:47, Pszemol pisze:


Chyba zbytnio upraszczał bo ja mam kilku znajomych w hobby scuba
i nikt z nich ani nie jest wojskowym ani nie miał trenera wojskowego...
Większość z nich nawet z wojska się wymigała bo na studiach byli :-)

Jak więc to co było 30-40 lat temu może mieć wpływ na dziś
wchodzÄ…cych w to hobby ludzi? JakoĹ› mi to nie pasi...

Jakieś uproszczenie w tym jest, ale tu nie chodzi o ludzi obecnie biorących udział tylko o całą otoczkę, tradycję i etos. Dodatkowo nurkowanie ma sporo krótszą historię to też ma wpływ.



Aczkolwiek z niewiadomogo dla mnie powodu chamstwo na tej grupie
jakoś dziwnie większe niż gdzie indziej - może jest w tym coś prawdy.

Jak byś wszedł na forum wspinanie.pl (bo grupa news'owa jest martwa) to zobaczyłbyś że ludzie się tam tną bardzo mocno ale w ramach ogólnie przyjętych zasad (dosyć dziwnych to prawda) i pomimo tego że język jest czasem bardziej wulgarny to poziom merytoryczny o wiele wyższy, a co ważniejsze tam jak dyskusja schodzi na problemy techniczne to bardzo rzadko kończy się tak jak tu argumentami personalnymi. I najfajniejsze jest to że całe środowisko obecnie zjednoczyło się wokół wspólnego celu - dbania o wolny dostęp do skał. Powstało coś co się nazywa "Nasze Skały" i ludzie mimo że co chwilę coś wypunktowują do poprawy w NS to wspierają je finansowo wiedząc że obecnie tylko silne środowisko ma szanse na dyskusję z np. parkami narodowymi.

Qbab

Data: 2010-06-29 22:53:43
Autor: Jan Werbiński
Szacunek
Użytkownik "Qbab" <barbaszAT@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:i0co17$hp6$1news.onet.pl...
W dniu 10-06-27 20:26, Zakrz�wek Kraken pisze:
Pisz� w osobnym w�tku poniewa� tytu� poprzedniego nie zas�uguje na
rozwijanie. Kiedy� wspina�em si�. Tam te� by�o troch� wypadk�w. Jedne
wypadki by�y spowodowane, tym �e kto� robi� co� szale�czego inne b��dem
jeszcze inne splotem okoliczno�ci. Ale niezale�nie jak szale�cze rzeczy kto�
robiďż˝ to nikt nie odbieraďż˝ szacunku dla tych ludzi kiedy siďż˝ zabili.

Bo we wspinaniu śmierć od początku była elementem rozwoju, tzn ci którzy szli do przodu zawsze więcej ryzykowali.

TMX na 100m nie jest pójściem do przodu. Tam było już wielu, a statystyka określa poziom ryzyka.

Inna sprawa że śmierć jest straszna sama w sobie i ludzie którzy nią

Etam. KaĹĽdego czeka.

ryzykujÄ… ale nie zagraĹĽajÄ… innym majÄ… w sobie coĹ› heroicznego.
A już tak całkiem ogólno ludzko - to że ktoś zginął nie może być powodem braku szacunku.

Ani powodem szczegĂłlnego szacunku. KaĹĽdy umrze. Phi..


Zastanawiam si� dlaczego w nurkowaniu jest inaczej. Pami�tam jak kiedy�
siedzia�em pod pewn� drog� i patrzy�em jak jeden go�� robi j� na �ywca (bez
asekuracji). Na tej drodze by�o to "szale�stwo". Uda�o si� wi�c ludzie
powiedzieli super. Gdyby si� nie uda�o - powiedzieli by szacunek - pr�bowa�.
Sam wiedzia�em, �e zbyt si� boj� aby powa�a� si� na takie rzeczy. Ale to nie
znaczy, �e mam odbiera� szacunek tym co si� odwa�yli.

Właśnie zawsze mi się wydawało że nurkowanie i wspinanie łączy jedno - z partnerem bezpieczniej, bez jest ryzyko, ale co ważne zespół odpowiada za siebie na wzajem.

Masz rację jeśli chodzi o rekreacyjne. Całkowicie się mylisz jeśli chodzi o techniczne głębokie.

Tu pojawiają się głosy że ratowanie kogoś 50 czy 100 m pod wodą to czyn wielki, we wspinaniu jak by ktoś nie ratował to byłby wyklęty - tam jest takie powiedzenie "Partnera nie zostawia się choćby był bryłą lodu". (przy czym nie pisze tego w odniesienu do ostatniego wypadku
tylko do samej filozofii jaka za tym stoi).

Film o tych dwóch w Andach co jeden drugiego wbrew zasadom odciął (i dzięki temu się uratowali) oglądałeś?


Dlaczego w nurkowaniu jest inaczej? Ja staram siďż˝ w moim mniemaniu nurkowaďż˝
ostro�nie chocia� to co robi� kto� inny mo�e ocenia� jako ryzykowne a kto�
inny uwa�a� za zbyt zachowawcze. Ja tak patrz� na to co robi� inni. To
znaczy oceniam czyje� dzia�ania jako ryzykowne, albo nawet szale�cze (jak
setki na powietrzu) albo bardzo ostro�ne ale to nie znaczy, �e nie szanuj�
os�b jakkolwiek nurkuj�.

Każdy stara się robić to co robi bezpiecznie, ale nie wszystko można przewidzieć. Czasem życie nas zaskakuje, czasem zapomnienie, czasem po prostu jakaś myśl o domu, pracy czy ukochanej osobie potrafi przysłonić oczy, niby każdy stara się bezpiecznie wypadek zgodnie z definicją to coś co miało się nie zdarzyć a jednak się wydarzyło.

Dlatego zawsze możesz odmówić nurkowania i jest OK.


Dla mnie też jest to smutne, że nurkowie są tak podzieleni. W nurkowaniu strasznie ludziom oczy przesłoniła kasa. U Was jak ktoś "zrobi coś pod wodą" to jest to jego i oczekuje kasy za wszystko (ostatnio szukałem

To nie płać. Prawo jest jasne w tym zakresie. Nurkowanie jest za darmo. Korzystanie z pomostów itp już inna sprawa.

mapki pewnego rejonu w Egipcie i właściwie wyskakują mi tylko płatne), we wspinaniu ludzie wydają kupę kasy na ubezpieczenie dróg wspinaczkowych i każdy ma do nich dostęp a autor ma satysfakcję że jego droga jest popularna, uznana za ładną lub po prostu trudną, jedyne co ma "namacalnego" to prawo nadania nazwy. Po prostu inna mentalność.
Szkoda ĹĽe to siÄ™ trochÄ™ zmienia.
Kiedyś człowiek który i nurkował i wpinał się powiedział mi że to wynika z historii, z innej genezy środowisk.


Kto� nurkowa� g��boko. Widocznie chcia�. Niewa�ne czy robi� to od 40 lat czy
o 2 lat. Niewa�ne czy przygotowywa� si� rok czy jeden dzie�. Na kursie ucz�
jak zrobiďż˝ coďż˝ najbezpieczniej ale robienie czegoďż˝ ryzykownego nie na kursie
nie odbiera nikomu prawa do szacunku. Oczywi�cie nie wiem jak by�o tym razem
pewnie by�o to super przygotowane nurkowanie ale g��boko�� zawsze jest
ryzykowna.

Dokładnie. Nurkowanie, wspinanie, jazda rajdówką czy bolidem F1 mimo starań zawsze będzie ryzykowna ale uprawianie tego nie odbiera godności bez względu jak się kończy.

Godności nigdy. Na miano głupka można jednak zasłużyć nawet z godnością.

--
Jan WerbiĹ„ski       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-06-29 16:36:08
Autor: Pszemol
Szacunek
"Jan Werbiński" <jan@traalala.bez.mai.la> wrote in message news:4c2a5d8a$0$2594$65785112news.neostrada.pl...
TMX na 100m nie jest pójściem do przodu. Tam było już wielu, a statystyka określa poziom ryzyka.
[..]
Na miano głupka można jednak zasłużyć nawet z godnością.

Uważasz że schodzenie tak głęboko to zawsze głupota?

Data: 2010-07-02 01:30:01
Autor: Jan Werbiński
Szacunek

Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:i0d7ek.4ms.0poczta.onet.pl...
"Jan Werbiński" <jan@traalala.bez.mai.la> wrote in message news:4c2a5d8a$0$2594$65785112news.neostrada.pl...
TMX na 100m nie jest pójściem do przodu. Tam było już wielu, a statystyka określa poziom ryzyka.
[..]
Na miano głupka można jednak zasłużyć nawet z godnością.

Uważasz że schodzenie tak głęboko to zawsze głupota?


Uważasz, że generalizowanie jest dobrym sposobem zniekształcania wypowiedzi rozmówcy?

--
Jan WerbiĹ„ski       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-07-01 19:11:16
Autor: Pszemol
Szacunek
"Jan Werbiński" <jan@traalala.bez.mai.la> wrote in message news:4c2d2533$0$19172$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:i0d7ek.4ms.0poczta.onet.pl...
"Jan Werbiński" <jan@traalala.bez.mai.la> wrote in message news:4c2a5d8a$0$2594$65785112news.neostrada.pl...
TMX na 100m nie jest pójściem do przodu. Tam było już wielu, a statystyka określa poziom ryzyka.
[..]
Na miano głupka można jednak zasłużyć nawet z godnością.

Uważasz że schodzenie tak głęboko to zawsze głupota?

Uważasz, że generalizowanie jest dobrym sposobem zniekształcania
wypowiedzi rozmĂłwcy?

Chyba jasno zasugerowałeś tam, że zmarli zasłużyli na miano głupka...

Data: 2010-07-12 08:04:20
Autor: Jan Werbiński
Szacunek
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:i0ip8k.2b4.0poczta.onet.pl...
"Jan Werbiński" <jan@traalala.bez.mai.la> wrote in message news:4c2d2533$0$19172$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:i0d7ek.4ms.0poczta.onet.pl...
"Jan Werbiński" <jan@traalala.bez.mai.la> wrote in message news:4c2a5d8a$0$2594$65785112news.neostrada.pl...
TMX na 100m nie jest pójściem do przodu. Tam było już wielu, a statystyka określa poziom ryzyka.
[..]
Na miano głupka można jednak zasłużyć nawet z godnością.

Uważasz że schodzenie tak głęboko to zawsze głupota?

Uważasz, że generalizowanie jest dobrym sposobem zniekształcania
wypowiedzi rozmĂłwcy?

Chyba jasno zasugerowałeś tam, że zmarli zasłużyli na miano głupka...

Czy istnieje logiczna równość pomiędzy tymi zdaniami?
Pytam retorycznie

--
Jan WerbiĹ„ski       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-07-12 07:39:59
Autor: Pszemol
Szacunek
"Jan Werbiński" <jan@traalala.bez.mai.la> wrote in message news:4c3ab0ad$0$2601$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:i0ip8k.2b4.0poczta.onet.pl...
"Jan Werbiński" <jan@traalala.bez.mai.la> wrote in message news:4c2d2533$0$19172$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:i0d7ek.4ms.0poczta.onet.pl...
"Jan Werbiński" <jan@traalala.bez.mai.la> wrote in message news:4c2a5d8a$0$2594$65785112news.neostrada.pl...
TMX na 100m nie jest pójściem do przodu. Tam było już wielu, a statystyka określa poziom ryzyka.
[..]
Na miano głupka można jednak zasłużyć nawet z godnością.

Uważasz że schodzenie tak głęboko to zawsze głupota?

Uważasz, że generalizowanie jest dobrym sposobem zniekształcania
wypowiedzi rozmĂłwcy?

Chyba jasno zasugerowałeś tam, że zmarli zasłużyli na miano głupka...

Czy istnieje logiczna równość pomiędzy tymi zdaniami?
Pytam retorycznie

Mówiąc o sugestii nie mamy na myśli logicznej równości.

Data: 2010-06-30 07:44:01
Autor: Qbab
Szacunek
W dniu 10-06-29 22:53, Jan Werbiński pisze:


TMX na 100m nie jest pójściem do przodu. Tam było już wielu, a
statystyka określa poziom ryzyka.

Pewnie tak, ale może któryś idzie tam z własnym pomysłem jak to zrobić dobrze - i może komuś się uda wypracować lepsze rozwiązania.


Inna sprawa że śmierć jest straszna sama w sobie i ludzie którzy nią

Etam. KaĹĽdego czeka.

Moim zdaniem to ĹĽe nas czeka nie odbiera jej przymiotnika "straszna".



Właśnie zawsze mi się wydawało że nurkowanie i wspinanie łączy jedno -
z partnerem bezpieczniej, bez jest ryzyko, ale co ważne zespół
odpowiada za siebie na wzajem.

Masz rację jeśli chodzi o rekreacyjne. Całkowicie się mylisz jeśli
chodzi o techniczne głębokie.

We wspinaniu jest inaczej, czy skałki czy góry wysokie partner pozostaje partnerem.


Tu pojawiają się głosy że ratowanie kogoś 50 czy 100 m pod wodą to
czyn wielki, we wspinaniu jak by ktoś nie ratował to byłby wyklęty -
tam jest takie powiedzenie "Partnera nie zostawia się choćby był bryłą
lodu". (przy czym nie pisze tego w odniesienu do ostatniego wypadku
tylko do samej filozofii jaka za tym stoi).

Film o tych dwĂłch w Andach co jeden drugiego wbrew zasadom odciÄ…Ĺ‚ (i
dzięki temu się uratowali) oglądałeś?

Oglądałem i wiem co się działo w środowisku (światowym nie tylko lokalnym) i jak kontrowersyjnie to było ocenione. Przy czym zwróć uwagę że on pył pewien że partner już nie żyje (nie pamiętam jak to było w filmie pokazane ale w książce lepiej). I wiem też ile ten człowiek potem wypowiadał się o tym co myślał i wbrew pozorom nie były to wypowiedzi usprawiedliwiające.


Dla mnie teĹĽ jest to smutne, ĹĽe nurkowie sÄ… tak podzieleni. W
nurkowaniu strasznie ludziom oczy przesłoniła kasa. U Was jak ktoś
"zrobi coĹ› pod wodÄ…" to jest to jego i oczekuje kasy za wszystko
(ostatnio szukałem

To nie płać. Prawo jest jasne w tym zakresie. Nurkowanie jest za darmo.
Korzystanie z pomostĂłw itp juĹĽ inna sprawa.

Niby masz racje ale jest to takie sobie podejście.
Jak idę na sztuczną ścianę to płacę, ale jak jadę w skały to nie zastanawiam się kto obił daną drogę i ile mu wiszę. A ubezpieczenie jednej drogi (wiem z własnej kieszeni :) ) to koszt rzędu 200 - 300 zł, pomijając koszty sprzętu (zależy to od długości drogi), a są ludzie ubezpieczający z własnej kasy dziesiątki dróg.


Qbab

Data: 2010-07-02 01:33:35
Autor: Jan Werbiński
Szacunek
Użytkownik "Qbab" <barbaszAT@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:i0elj3$7gi$1news.onet.pl...
W dniu 10-06-29 22:53, Jan Werbiński pisze:


TMX na 100m nie jest pójściem do przodu. Tam było już wielu, a
statystyka określa poziom ryzyka.

Pewnie tak, ale może któryś idzie tam z własnym pomysłem jak to zrobić dobrze - i może komuś się uda wypracować lepsze rozwiązania.


Inna sprawa że śmierć jest straszna sama w sobie i ludzie którzy nią

Etam. KaĹĽdego czeka.

Moim zdaniem to ĹĽe nas czeka nie odbiera jej przymiotnika "straszna".

Nie każda smierć jest straszna. Niekiedy jest wprost przeciwnie. Jest oczekiwaną ulgą w cierpieniu, albo oczywistym i nieuniknionym zakończeniem długiego i pięknego życia.


Właśnie zawsze mi się wydawało że nurkowanie i wspinanie łączy jedno -
z partnerem bezpieczniej, bez jest ryzyko, ale co ważne zespół
odpowiada za siebie na wzajem.

Masz rację jeśli chodzi o rekreacyjne. Całkowicie się mylisz jeśli
chodzi o techniczne głębokie.

We wspinaniu jest inaczej, czy skałki czy góry wysokie partner pozostaje partnerem.

Nie zawsze. Może za jego zgodą się odłączyć, albo ratować własną dupę najpierw przed cudzą.

Tu pojawiają się głosy że ratowanie kogoś 50 czy 100 m pod wodą to
czyn wielki, we wspinaniu jak by ktoś nie ratował to byłby wyklęty -
tam jest takie powiedzenie "Partnera nie zostawia się choćby był bryłą
lodu". (przy czym nie pisze tego w odniesienu do ostatniego wypadku
tylko do samej filozofii jaka za tym stoi).

Film o tych dwĂłch w Andach co jeden drugiego wbrew zasadom odciÄ…Ĺ‚ (i
dzięki temu się uratowali) oglądałeś?

Oglądałem i wiem co się działo w środowisku (światowym nie tylko lokalnym) i jak kontrowersyjnie to było ocenione. Przy czym zwróć uwagę że on pył pewien że partner już nie żyje (nie pamiętam jak to było w filmie pokazane ale w książce lepiej). I wiem też ile ten człowiek potem wypowiadał się o tym co myślał i wbrew pozorom nie były to wypowiedzi usprawiedliwiające.

RWD bywa niekiedy najlepszym wyjściem w przeciwieństwie do pseudoetycznego.

Dla mnie teĹĽ jest to smutne, ĹĽe nurkowie sÄ… tak podzieleni. W
nurkowaniu strasznie ludziom oczy przesłoniła kasa. U Was jak ktoś
"zrobi coĹ› pod wodÄ…" to jest to jego i oczekuje kasy za wszystko
(ostatnio szukałem

To nie płać. Prawo jest jasne w tym zakresie. Nurkowanie jest za darmo.
Korzystanie z pomostĂłw itp juĹĽ inna sprawa.

Niby masz racje ale jest to takie sobie podejście.
Jak idę na sztuczną ścianę to płacę, ale jak jadę w skały to nie zastanawiam się kto obił daną drogę i ile mu wiszę. A ubezpieczenie jednej drogi (wiem z własnej kieszeni :) ) to koszt rzędu 200 - 300 zł, pomijając koszty sprzętu (zależy to od długości drogi), a są ludzie ubezpieczający z własnej kasy dziesiątki dróg.

Jedź na ferraty. Kup Alpenverein pokrywając część kosztów dróg.

--
Jan WerbiĹ„ski       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Szacunek

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona