Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.nurkowanie   »   Szacunek

Szacunek

Data: 2010-06-29 16:13:26
Autor: Qbab
Szacunek
W dniu 10-06-27 20:26, Zakrz�wek Kraken pisze:
Pisz� w osobnym w�tku poniewa� tytu� poprzedniego nie zas�uguje na
rozwijanie. Kiedy� wspina�em si�. Tam te� by�o troch� wypadk�w. Jedne
wypadki by�y spowodowane, tym �e kto� robi� co� szale�czego inne b��dem
jeszcze inne splotem okoliczno�ci. Ale niezale�nie jak szale�cze rzeczy kto�
robi� to nikt nie odbiera� szacunku dla tych ludzi kiedy si� zabili.

Bo we wspinaniu śmierć od początku była elementem rozwoju, tzn ci którzy szli do przodu zawsze więcej ryzykowali.
Inna sprawa że śmierć jest straszna sama w sobie i ludzie którzy nią ryzykują ale nie zagrażają innym mają w sobie coś heroicznego.
A już tak całkiem ogólno ludzko - to że ktoś zginął nie może być powodem braku szacunku.


Zastanawiam si� dlaczego w nurkowaniu jest inaczej. Pami�tam jak kiedy�
siedzia�em pod pewn� drog� i patrzy�em jak jeden go�� robi j� na �ywca (bez
asekuracji). Na tej drodze by�o to "szale�stwo". Uda�o si� wi�c ludzie
powiedzieli super. Gdyby si� nie uda�o - powiedzieli by szacunek - pr�bowa�.
Sam wiedzia�em, �e zbyt si� boj� aby powa�a� si� na takie rzeczy. Ale to nie
znaczy, �e mam odbiera� szacunek tym co si� odwa�yli.

Właśnie zawsze mi się wydawało że nurkowanie i wspinanie łączy jedno - z partnerem bezpieczniej, bez jest ryzyko, ale co ważne zespół odpowiada za siebie na wzajem.
Tu pojawiają się głosy że ratowanie kogoś 50 czy 100 m pod wodą to czyn wielki, we wspinaniu jak by ktoś nie ratował to byłby wyklęty - tam jest takie powiedzenie "Partnera nie zostawia się choćby był bryłą lodu". (przy czym nie pisze tego w odniesienu do ostatniego wypadku
tylko do samej filozofii jaka za tym stoi).



Dlaczego w nurkowaniu jest inaczej? Ja staram si� w moim mniemaniu nurkowa�
ostro�nie chocia� to co robi� kto� inny mo�e ocenia� jako ryzykowne a kto�
inny uwa�a� za zbyt zachowawcze. Ja tak patrz� na to co robi� inni. To
znaczy oceniam czyje� dzia�ania jako ryzykowne, albo nawet szale�cze (jak
setki na powietrzu) albo bardzo ostro�ne ale to nie znaczy, �e nie szanuj�
os�b jakkolwiek nurkuj�.

Każdy stara się robić to co robi bezpiecznie, ale nie wszystko można przewidzieć. Czasem życie nas zaskakuje, czasem zapomnienie, czasem po prostu jakaś myśl o domu, pracy czy ukochanej osobie potrafi przysłonić oczy, niby każdy stara się bezpiecznie wypadek zgodnie z definicją to coś co miało się nie zdarzyć a jednak się wydarzyło.
Dla mnie też jest to smutne, że nurkowie są tak podzieleni. W nurkowaniu strasznie ludziom oczy przesłoniła kasa. U Was jak ktoś "zrobi coś pod wodą" to jest to jego i oczekuje kasy za wszystko (ostatnio szukałem mapki pewnego rejonu w Egipcie i właściwie wyskakują mi tylko płatne), we wspinaniu ludzie wydają kupę kasy na ubezpieczenie dróg wspinaczkowych i każdy ma do nich dostęp a autor ma satysfakcję że jego droga jest popularna, uznana za ładną lub po prostu trudną, jedyne co ma "namacalnego" to prawo nadania nazwy. Po prostu inna mentalność.
Szkoda że to się trochę zmienia.
Kiedyś człowiek który i nurkował i wpinał się powiedział mi że to wynika z historii, z innej genezy środowisk.


Kto� nurkowa� g��boko. Widocznie chcia�. Niewa�ne czy robi� to od 40 lat czy
o 2 lat. Niewa�ne czy przygotowywa� si� rok czy jeden dzie�. Na kursie ucz�
jak zrobi� co� najbezpieczniej ale robienie czego� ryzykownego nie na kursie
nie odbiera nikomu prawa do szacunku. Oczywi�cie nie wiem jak by�o tym razem
pewnie by�o to super przygotowane nurkowanie ale g��boko�� zawsze jest
ryzykowna.

Dokładnie. Nurkowanie, wspinanie, jazda rajdówką czy bolidem F1 mimo starań zawsze będzie ryzykowna ale uprawianie tego nie odbiera godności bez względu jak się kończy.

Data: 2010-06-29 07:38:53
Autor: Pszemol
Szacunek
"Qbab" <barbaszAT@poczta.onet.pl> wrote in message news:i0co17$hp6$1news.onet.pl...
Dla mnie też jest to smutne, że nurkowie są tak podzieleni. W nurkowaniu strasznie ludziom oczy przesłoniła kasa. U Was jak ktoś "zrobi coś pod wodą" to jest to jego i oczekuje kasy za wszystko (ostatnio szukałem mapki pewnego rejonu w Egipcie i właściwie wyskakują mi tylko płatne), we wspinaniu ludzie wydają kupę kasy na ubezpieczenie dróg wspinaczkowych i każdy ma do nich dostęp a autor ma satysfakcję że jego droga jest popularna, uznana za ładną lub po prostu trudną, jedyne co ma "namacalnego" to prawo nadania nazwy. Po prostu inna mentalność.
Szkoda że to się trochę zmienia.
Kiedyś człowiek który i nurkował i wpinał się powiedział mi że to wynika z historii, z innej genezy środowisk.

A jaka była geneza środowisk? Możesz ten temat nieco rozwinąć skoro
go rozumiesz?

Data: 2010-06-29 16:47:01
Autor: Qbab
Szacunek
W dniu 10-06-29 14:38, Pszemol pisze:
"Qbab" <barbaszAT@poczta.onet.pl> wrote in message
news:i0co17$hp6$1news.onet.pl...
Dla mnie też jest to smutne, że nurkowie są tak podzieleni. W
nurkowaniu strasznie ludziom oczy przesłoniła kasa. U Was jak ktoś
"zrobi coÅ› pod wodÄ…" to jest to jego i oczekuje kasy za wszystko
(ostatnio szukałem mapki pewnego rejonu w Egipcie i właściwie
wyskakują mi tylko płatne), we wspinaniu ludzie wydają kupę kasy na
ubezpieczenie dróg wspinaczkowych i każdy ma do nich dostęp a autor ma
satysfakcję że jego droga jest popularna, uznana za ładną lub po
prostu trudnÄ…, jedyne co ma "namacalnego" to prawo nadania nazwy. Po
prostu inna mentalność.
Szkoda że to się trochę zmienia.
Kiedyś człowiek który i nurkował i wpinał się powiedział mi że to
wynika z historii, z innej genezy środowisk.

A jaka była geneza środowisk? Możesz ten temat nieco rozwinąć skoro
go rozumiesz?

W największym skrócie wspinanie - pięknoduchy i działania dla idei, nurkowanie - wojsko i konkretne cele do osiągnięcia.

Jedno i drugie ma jakiś sens ale grupy te same w sobie są dosyć rozbieżne w metodach i wartościach jakie wyznają.

Qbab

Data: 2010-06-29 12:47:04
Autor: Pszemol
Szacunek

"Qbab" <barbaszAT@poczta.onet.pl> wrote in message news:i0d115$ala$1news.onet.pl...
W dniu 10-06-29 14:38, Pszemol pisze:
"Qbab" <barbaszAT@poczta.onet.pl> wrote in message
news:i0co17$hp6$1news.onet.pl...
Kiedyś człowiek który i nurkował i wpinał się powiedział mi że to
wynika z historii, z innej genezy środowisk.

A jaka była geneza środowisk? Możesz ten temat nieco rozwinąć
skoro go rozumiesz?

W największym skrócie wspinanie - pięknoduchy i działania dla idei, nurkowanie - wojsko i konkretne cele do osiągnięcia.

Jedno i drugie ma jakiś sens ale grupy te same w sobie są dosyć rozbieżne w metodach i wartościach jakie wyznają.

Chyba zbytnio upraszczał bo ja mam kilku znajomych w hobby scuba
i nikt z nich ani nie jest wojskowym ani nie miał trenera wojskowego...
Większość z nich nawet z wojska się wymigała bo na studiach byli :-)

Jak więc to co było 30-40 lat temu może mieć wpływ na dziś
wchodzÄ…cych w to hobby ludzi? JakoÅ› mi to nie pasi...

Aczkolwiek z niewiadomogo dla mnie powodu chamstwo na tej grupie
jakoś dziwnie większe niż gdzie indziej - może jest w tym coś prawdy.

Data: 2010-06-29 22:05:55
Autor: Qbab
Szacunek
W dniu 10-06-29 19:47, Pszemol pisze:


Chyba zbytnio upraszczał bo ja mam kilku znajomych w hobby scuba
i nikt z nich ani nie jest wojskowym ani nie miał trenera wojskowego...
Większość z nich nawet z wojska się wymigała bo na studiach byli :-)

Jak więc to co było 30-40 lat temu może mieć wpływ na dziś
wchodzÄ…cych w to hobby ludzi? JakoÅ› mi to nie pasi...

Jakieś uproszczenie w tym jest, ale tu nie chodzi o ludzi obecnie biorących udział tylko o całą otoczkę, tradycję i etos. Dodatkowo nurkowanie ma sporo krótszą historię to też ma wpływ.



Aczkolwiek z niewiadomogo dla mnie powodu chamstwo na tej grupie
jakoś dziwnie większe niż gdzie indziej - może jest w tym coś prawdy.

Jak byś wszedł na forum wspinanie.pl (bo grupa news'owa jest martwa) to zobaczyłbyś że ludzie się tam tną bardzo mocno ale w ramach ogólnie przyjętych zasad (dosyć dziwnych to prawda) i pomimo tego że język jest czasem bardziej wulgarny to poziom merytoryczny o wiele wyższy, a co ważniejsze tam jak dyskusja schodzi na problemy techniczne to bardzo rzadko kończy się tak jak tu argumentami personalnymi. I najfajniejsze jest to że całe środowisko obecnie zjednoczyło się wokół wspólnego celu - dbania o wolny dostęp do skał. Powstało coś co się nazywa "Nasze Skały" i ludzie mimo że co chwilę coś wypunktowują do poprawy w NS to wspierają je finansowo wiedząc że obecnie tylko silne środowisko ma szanse na dyskusję z np. parkami narodowymi.

Qbab

Data: 2010-06-29 22:53:43
Autor: Jan Werbiński
Szacunek
Użytkownik "Qbab" <barbaszAT@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:i0co17$hp6$1news.onet.pl...
W dniu 10-06-27 20:26, Zakrz�wek Kraken pisze:
Pisz� w osobnym w�tku poniewa� tytu� poprzedniego nie zas�uguje na
rozwijanie. Kiedy� wspina�em si�. Tam te� by�o troch� wypadk�w. Jedne
wypadki by�y spowodowane, tym �e kto� robi� co� szale�czego inne b��dem
jeszcze inne splotem okoliczno�ci. Ale niezale�nie jak szale�cze rzeczy kto�
robi� to nikt nie odbiera� szacunku dla tych ludzi kiedy si� zabili.

Bo we wspinaniu śmierć od początku była elementem rozwoju, tzn ci którzy szli do przodu zawsze więcej ryzykowali.

TMX na 100m nie jest pójściem do przodu. Tam było już wielu, a statystyka określa poziom ryzyka.

Inna sprawa że śmierć jest straszna sama w sobie i ludzie którzy nią

Etam. Każdego czeka.

ryzykują ale nie zagrażają innym mają w sobie coś heroicznego.
A już tak całkiem ogólno ludzko - to że ktoś zginął nie może być powodem braku szacunku.

Ani powodem szczególnego szacunku. Każdy umrze. Phi..


Zastanawiam si� dlaczego w nurkowaniu jest inaczej. Pami�tam jak kiedy�
siedzia�em pod pewn� drog� i patrzy�em jak jeden go�� robi j� na �ywca (bez
asekuracji). Na tej drodze by�o to "szale�stwo". Uda�o si� wi�c ludzie
powiedzieli super. Gdyby si� nie uda�o - powiedzieli by szacunek - pr�bowa�.
Sam wiedzia�em, �e zbyt si� boj� aby powa�a� si� na takie rzeczy. Ale to nie
znaczy, �e mam odbiera� szacunek tym co si� odwa�yli.

Właśnie zawsze mi się wydawało że nurkowanie i wspinanie łączy jedno - z partnerem bezpieczniej, bez jest ryzyko, ale co ważne zespół odpowiada za siebie na wzajem.

Masz rację jeśli chodzi o rekreacyjne. Całkowicie się mylisz jeśli chodzi o techniczne głębokie.

Tu pojawiają się głosy że ratowanie kogoś 50 czy 100 m pod wodą to czyn wielki, we wspinaniu jak by ktoś nie ratował to byłby wyklęty - tam jest takie powiedzenie "Partnera nie zostawia się choćby był bryłą lodu". (przy czym nie pisze tego w odniesienu do ostatniego wypadku
tylko do samej filozofii jaka za tym stoi).

Film o tych dwóch w Andach co jeden drugiego wbrew zasadom odciął (i dzięki temu się uratowali) oglądałeś?


Dlaczego w nurkowaniu jest inaczej? Ja staram si� w moim mniemaniu nurkowa�
ostro�nie chocia� to co robi� kto� inny mo�e ocenia� jako ryzykowne a kto�
inny uwa�a� za zbyt zachowawcze. Ja tak patrz� na to co robi� inni. To
znaczy oceniam czyje� dzia�ania jako ryzykowne, albo nawet szale�cze (jak
setki na powietrzu) albo bardzo ostro�ne ale to nie znaczy, �e nie szanuj�
os�b jakkolwiek nurkuj�.

Każdy stara się robić to co robi bezpiecznie, ale nie wszystko można przewidzieć. Czasem życie nas zaskakuje, czasem zapomnienie, czasem po prostu jakaś myśl o domu, pracy czy ukochanej osobie potrafi przysłonić oczy, niby każdy stara się bezpiecznie wypadek zgodnie z definicją to coś co miało się nie zdarzyć a jednak się wydarzyło.

Dlatego zawsze możesz odmówić nurkowania i jest OK.


Dla mnie też jest to smutne, że nurkowie są tak podzieleni. W nurkowaniu strasznie ludziom oczy przesłoniła kasa. U Was jak ktoś "zrobi coś pod wodą" to jest to jego i oczekuje kasy za wszystko (ostatnio szukałem

To nie płać. Prawo jest jasne w tym zakresie. Nurkowanie jest za darmo. Korzystanie z pomostów itp już inna sprawa.

mapki pewnego rejonu w Egipcie i właściwie wyskakują mi tylko płatne), we wspinaniu ludzie wydają kupę kasy na ubezpieczenie dróg wspinaczkowych i każdy ma do nich dostęp a autor ma satysfakcję że jego droga jest popularna, uznana za ładną lub po prostu trudną, jedyne co ma "namacalnego" to prawo nadania nazwy. Po prostu inna mentalność.
Szkoda że to się trochę zmienia.
Kiedyś człowiek który i nurkował i wpinał się powiedział mi że to wynika z historii, z innej genezy środowisk.


Kto� nurkowa� g��boko. Widocznie chcia�. Niewa�ne czy robi� to od 40 lat czy
o 2 lat. Niewa�ne czy przygotowywa� si� rok czy jeden dzie�. Na kursie ucz�
jak zrobi� co� najbezpieczniej ale robienie czego� ryzykownego nie na kursie
nie odbiera nikomu prawa do szacunku. Oczywi�cie nie wiem jak by�o tym razem
pewnie by�o to super przygotowane nurkowanie ale g��boko�� zawsze jest
ryzykowna.

Dokładnie. Nurkowanie, wspinanie, jazda rajdówką czy bolidem F1 mimo starań zawsze będzie ryzykowna ale uprawianie tego nie odbiera godności bez względu jak się kończy.

Godności nigdy. Na miano głupka można jednak zasłużyć nawet z godnością.

--
Jan WerbiÅ„ski       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-06-29 16:36:08
Autor: Pszemol
Szacunek
"Jan Werbiński" <jan@traalala.bez.mai.la> wrote in message news:4c2a5d8a$0$2594$65785112news.neostrada.pl...
TMX na 100m nie jest pójściem do przodu. Tam było już wielu, a statystyka określa poziom ryzyka.
[..]
Na miano głupka można jednak zasłużyć nawet z godnością.

Uważasz że schodzenie tak głęboko to zawsze głupota?

Data: 2010-07-02 01:30:01
Autor: Jan Werbiński
Szacunek

Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:i0d7ek.4ms.0poczta.onet.pl...
"Jan Werbiński" <jan@traalala.bez.mai.la> wrote in message news:4c2a5d8a$0$2594$65785112news.neostrada.pl...
TMX na 100m nie jest pójściem do przodu. Tam było już wielu, a statystyka określa poziom ryzyka.
[..]
Na miano głupka można jednak zasłużyć nawet z godnością.

Uważasz że schodzenie tak głęboko to zawsze głupota?


Uważasz, że generalizowanie jest dobrym sposobem zniekształcania wypowiedzi rozmówcy?

--
Jan WerbiÅ„ski       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-07-01 19:11:16
Autor: Pszemol
Szacunek
"Jan Werbiński" <jan@traalala.bez.mai.la> wrote in message news:4c2d2533$0$19172$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:i0d7ek.4ms.0poczta.onet.pl...
"Jan Werbiński" <jan@traalala.bez.mai.la> wrote in message news:4c2a5d8a$0$2594$65785112news.neostrada.pl...
TMX na 100m nie jest pójściem do przodu. Tam było już wielu, a statystyka określa poziom ryzyka.
[..]
Na miano głupka można jednak zasłużyć nawet z godnością.

Uważasz że schodzenie tak głęboko to zawsze głupota?

Uważasz, że generalizowanie jest dobrym sposobem zniekształcania
wypowiedzi rozmówcy?

Chyba jasno zasugerowałeś tam, że zmarli zasłużyli na miano głupka...

Data: 2010-07-12 08:04:20
Autor: Jan Werbiński
Szacunek
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:i0ip8k.2b4.0poczta.onet.pl...
"Jan Werbiński" <jan@traalala.bez.mai.la> wrote in message news:4c2d2533$0$19172$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:i0d7ek.4ms.0poczta.onet.pl...
"Jan Werbiński" <jan@traalala.bez.mai.la> wrote in message news:4c2a5d8a$0$2594$65785112news.neostrada.pl...
TMX na 100m nie jest pójściem do przodu. Tam było już wielu, a statystyka określa poziom ryzyka.
[..]
Na miano głupka można jednak zasłużyć nawet z godnością.

Uważasz że schodzenie tak głęboko to zawsze głupota?

Uważasz, że generalizowanie jest dobrym sposobem zniekształcania
wypowiedzi rozmówcy?

Chyba jasno zasugerowałeś tam, że zmarli zasłużyli na miano głupka...

Czy istnieje logiczna równość pomiędzy tymi zdaniami?
Pytam retorycznie

--
Jan WerbiÅ„ski       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-07-12 07:39:59
Autor: Pszemol
Szacunek
"Jan Werbiński" <jan@traalala.bez.mai.la> wrote in message news:4c3ab0ad$0$2601$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:i0ip8k.2b4.0poczta.onet.pl...
"Jan Werbiński" <jan@traalala.bez.mai.la> wrote in message news:4c2d2533$0$19172$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:i0d7ek.4ms.0poczta.onet.pl...
"Jan Werbiński" <jan@traalala.bez.mai.la> wrote in message news:4c2a5d8a$0$2594$65785112news.neostrada.pl...
TMX na 100m nie jest pójściem do przodu. Tam było już wielu, a statystyka określa poziom ryzyka.
[..]
Na miano głupka można jednak zasłużyć nawet z godnością.

Uważasz że schodzenie tak głęboko to zawsze głupota?

Uważasz, że generalizowanie jest dobrym sposobem zniekształcania
wypowiedzi rozmówcy?

Chyba jasno zasugerowałeś tam, że zmarli zasłużyli na miano głupka...

Czy istnieje logiczna równość pomiędzy tymi zdaniami?
Pytam retorycznie

Mówiąc o sugestii nie mamy na myśli logicznej równości.

Data: 2010-06-30 07:44:01
Autor: Qbab
Szacunek
W dniu 10-06-29 22:53, Jan Werbiński pisze:


TMX na 100m nie jest pójściem do przodu. Tam było już wielu, a
statystyka określa poziom ryzyka.

Pewnie tak, ale może któryś idzie tam z własnym pomysłem jak to zrobić dobrze - i może komuś się uda wypracować lepsze rozwiązania.


Inna sprawa że śmierć jest straszna sama w sobie i ludzie którzy nią

Etam. Każdego czeka.

Moim zdaniem to że nas czeka nie odbiera jej przymiotnika "straszna".



Właśnie zawsze mi się wydawało że nurkowanie i wspinanie łączy jedno -
z partnerem bezpieczniej, bez jest ryzyko, ale co ważne zespół
odpowiada za siebie na wzajem.

Masz rację jeśli chodzi o rekreacyjne. Całkowicie się mylisz jeśli
chodzi o techniczne głębokie.

We wspinaniu jest inaczej, czy skałki czy góry wysokie partner pozostaje partnerem.


Tu pojawiają się głosy że ratowanie kogoś 50 czy 100 m pod wodą to
czyn wielki, we wspinaniu jak by ktoś nie ratował to byłby wyklęty -
tam jest takie powiedzenie "Partnera nie zostawia się choćby był bryłą
lodu". (przy czym nie pisze tego w odniesienu do ostatniego wypadku
tylko do samej filozofii jaka za tym stoi).

Film o tych dwóch w Andach co jeden drugiego wbrew zasadom odciął (i
dzięki temu się uratowali) oglądałeś?

Oglądałem i wiem co się działo w środowisku (światowym nie tylko lokalnym) i jak kontrowersyjnie to było ocenione. Przy czym zwróć uwagę że on pył pewien że partner już nie żyje (nie pamiętam jak to było w filmie pokazane ale w książce lepiej). I wiem też ile ten człowiek potem wypowiadał się o tym co myślał i wbrew pozorom nie były to wypowiedzi usprawiedliwiające.


Dla mnie też jest to smutne, że nurkowie są tak podzieleni. W
nurkowaniu strasznie ludziom oczy przesłoniła kasa. U Was jak ktoś
"zrobi coÅ› pod wodÄ…" to jest to jego i oczekuje kasy za wszystko
(ostatnio szukałem

To nie płać. Prawo jest jasne w tym zakresie. Nurkowanie jest za darmo.
Korzystanie z pomostów itp już inna sprawa.

Niby masz racje ale jest to takie sobie podejście.
Jak idę na sztuczną ścianę to płacę, ale jak jadę w skały to nie zastanawiam się kto obił daną drogę i ile mu wiszę. A ubezpieczenie jednej drogi (wiem z własnej kieszeni :) ) to koszt rzędu 200 - 300 zł, pomijając koszty sprzętu (zależy to od długości drogi), a są ludzie ubezpieczający z własnej kasy dziesiątki dróg.


Qbab

Data: 2010-07-02 01:33:35
Autor: Jan Werbiński
Szacunek
Użytkownik "Qbab" <barbaszAT@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:i0elj3$7gi$1news.onet.pl...
W dniu 10-06-29 22:53, Jan Werbiński pisze:


TMX na 100m nie jest pójściem do przodu. Tam było już wielu, a
statystyka określa poziom ryzyka.

Pewnie tak, ale może któryś idzie tam z własnym pomysłem jak to zrobić dobrze - i może komuś się uda wypracować lepsze rozwiązania.


Inna sprawa że śmierć jest straszna sama w sobie i ludzie którzy nią

Etam. Każdego czeka.

Moim zdaniem to że nas czeka nie odbiera jej przymiotnika "straszna".

Nie każda smierć jest straszna. Niekiedy jest wprost przeciwnie. Jest oczekiwaną ulgą w cierpieniu, albo oczywistym i nieuniknionym zakończeniem długiego i pięknego życia.


Właśnie zawsze mi się wydawało że nurkowanie i wspinanie łączy jedno -
z partnerem bezpieczniej, bez jest ryzyko, ale co ważne zespół
odpowiada za siebie na wzajem.

Masz rację jeśli chodzi o rekreacyjne. Całkowicie się mylisz jeśli
chodzi o techniczne głębokie.

We wspinaniu jest inaczej, czy skałki czy góry wysokie partner pozostaje partnerem.

Nie zawsze. Może za jego zgodą się odłączyć, albo ratować własną dupę najpierw przed cudzą.

Tu pojawiają się głosy że ratowanie kogoś 50 czy 100 m pod wodą to
czyn wielki, we wspinaniu jak by ktoś nie ratował to byłby wyklęty -
tam jest takie powiedzenie "Partnera nie zostawia się choćby był bryłą
lodu". (przy czym nie pisze tego w odniesienu do ostatniego wypadku
tylko do samej filozofii jaka za tym stoi).

Film o tych dwóch w Andach co jeden drugiego wbrew zasadom odciął (i
dzięki temu się uratowali) oglądałeś?

Oglądałem i wiem co się działo w środowisku (światowym nie tylko lokalnym) i jak kontrowersyjnie to było ocenione. Przy czym zwróć uwagę że on pył pewien że partner już nie żyje (nie pamiętam jak to było w filmie pokazane ale w książce lepiej). I wiem też ile ten człowiek potem wypowiadał się o tym co myślał i wbrew pozorom nie były to wypowiedzi usprawiedliwiające.

RWD bywa niekiedy najlepszym wyjściem w przeciwieństwie do pseudoetycznego.

Dla mnie też jest to smutne, że nurkowie są tak podzieleni. W
nurkowaniu strasznie ludziom oczy przesłoniła kasa. U Was jak ktoś
"zrobi coÅ› pod wodÄ…" to jest to jego i oczekuje kasy za wszystko
(ostatnio szukałem

To nie płać. Prawo jest jasne w tym zakresie. Nurkowanie jest za darmo.
Korzystanie z pomostów itp już inna sprawa.

Niby masz racje ale jest to takie sobie podejście.
Jak idę na sztuczną ścianę to płacę, ale jak jadę w skały to nie zastanawiam się kto obił daną drogę i ile mu wiszę. A ubezpieczenie jednej drogi (wiem z własnej kieszeni :) ) to koszt rzędu 200 - 300 zł, pomijając koszty sprzętu (zależy to od długości drogi), a są ludzie ubezpieczający z własnej kasy dziesiątki dróg.

Jedź na ferraty. Kup Alpenverein pokrywając część kosztów dróg.

--
Jan WerbiÅ„ski       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Szacunek

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona