piątek, 16 marca 2012 00:08. carbon entity 'Mr Bean' <MrBean@hotmail.com>
contaminated pl.soc.polityka with the following letter:

Jak teoria ewolucji wyjaśni istnienie szatana, satanizmu, wróżb i czarów!?

Albo solidna nauka i wiedza, albo gusła ciemnowiecza, Naród Wybrany,
wielbiący obecnie Lucyfera, który także nie istnieje.

Czy może to ktoś wyjaśnić... 'naukowo'?

Czytaeś Carla Gustava Junga -- - on to wyjaśnił istnieniem sił nieświadomości zbiorowej, czary działają dzięki zbiorowym kompleksom, demony są to zbiorowe kompleksy (zbiorowe psychozy). Ludzie w stanie takiej psychozy są podatni na sugestię podobnie jak w gabinecie hipnotyzera i na tym polegają czary i wróżby, na wpływie człowieka na człowieka.

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
http://lordwinterisle.blogspot.com/

Jakub A. Krzewicki <drukpakunley@gmail.org> napisał(a):

Czytaes Carla Gustava Junga -- - on to wyjasnil‚ istnieniem sil nieswadomo
›ci zbiorowej, czary dzialaja dzieki zbiorowym kompleksom, demony sa to zbiorow
e kompleksy (zbiorowe psychozy). Ludzie w stanie takiej psychozy sa podatni na sugestie podobnie jak w gabinecie hipnotyzera i na tym polegaja… czary i wrozby, na wplywie czlowieka na czlowieka.

to budda byl w takim razie niezlym swirem. Te jego posagi, plsakorzezby pelne wezy, potworow, smokow wieloglowych zionacych ogniem ktore go otaczaja oraz posagi demonow ( z dlugasnymi ogonami oraz zwierzecymi, paskudnymi lapskami) poustawiane wokol jego *swiatyn* oraz *modlitwa* do demona (ktora przytacza na filmie Cejrowski, do ktorego link ci podalem), ktora codziennie odprawiaja mnisi, to pewnie przejaw zbiorowej paranoi buddystow:))

I ty w to wierzysz? To cierpisz moze na paranoje?

--

piątek, 16 marca 2012 01:34. carbon entity ' Obserwator' <fajny.d.arzbor@NOSPAM.gazeta.pl>
contaminated pl.soc.polityka with the following letter:

to budda byl w takim razie niezlym swirem. Te jego posagi, plsakorzezby
pelne wezy, potworow, smokow wieloglowych zionacych ogniem ktore go
otaczaja oraz posagi demonow
( z dlugasnymi ogonami oraz zwierzecymi, paskudnymi lapskami) poustawiane
wokol jego *swiatyn* oraz *modlitwa* do demona (ktora przytacza na filmie
Cejrowski, do ktorego link ci podalem), ktora codziennie odprawiaja mnisi,
to pewnie przejaw zbiorowej paranoi buddystow:))

I ty w to wierzysz? To cierpisz moze na paranoje?

Paranoją albo histerią to by było, gdyby np. jakiś strażnik urwał się z obroży i zaczął rozrabiać, co raczej nie grozi dopóki buddyzm posiada jeszcze jakąkowiek moc duchową. Napisaem dopóki, bo wśród buddystów panuje zgoda co do stopniowego upadku Dharmy -- - żyjemy w epoce bogini Kali. Oswojone kompleksy nie są jednakowoż psychozą. To tak, jak gdybyś nazwał pekińczyka wilkiem.

Już nie będę wdawał się w takie śzczegóły, co mogą znaczyć zwierzęce łapy w symbolice, bo nie tylko demony w ścisłym tego słowa znaczeniu je mają, ale np. Gandharwowie uganiający się za Apsarasami (czyli istoty porównywalne do satyrów i elfów z mitologii europejskich). Pan Wojtek dużo rzeczy wulgaryzuje...

PS. I jeszcze jedno powinno się tobie nasunąć. Buddyzm nawet z wilka zrobi pekińczyka, to jest kwestia czasu. Tylko z muzułmanami się nam nie udało, chociaż byliśmy już dwa razy w historii bardzo blisko -- - za drugim po prostu nie zdążyliśmy.

PS^2. Więc jak masz jakieś Innere Schweinehund, to oswój je sam, żeby nie oswoili go inni.

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
http://lordwinterisle.blogspot.com/

Jakub A. Krzewicki <drukpakunley@gmail.org> napisał(a): Paranoją albo histerią to by było, gdyby np. jakiś strażnik urwał się z obroży i zaczął rozrabiać, co raczej nie grozi dopóki buddyzm posiada jeszcze jakąkowiek moc duchową. Napisaem dopóki, bo wśród buddystów panuje zgoda co do stopniowego upadku Dharmy -- - żyjemy w epoce bogini Kali. Oswojone kompleksy nie są jednakowoż psychozą. To tak, jak gdybyś nazwał pekińczyka wilkiem.

Już nie będę wdawał się w takie śzczegóły, co mogą znaczyć zwierzęce łapy w symbolice, bo nie tylko demony w ścisłym tego słowa znaczeniu je mają, ale np. Gandharwowie uganiający się za Apsarasami (czyli istoty porównywalne do satyrów i elfów z mitologii europejskich). Pan Wojtek dużo rzeczy wulgaryzuje...

PS. I jeszcze jedno powinno się tobie nasunąć. Buddyzm nawet z wilka zrobi pekińczyka, to jest kwestia czasu. Tylko z muzułmanami się nam nie udało, chociaż byliśmy już dwa razy w historii bardzo blisko -- - za drugim po prostu nie zdążyliśmy.

PS^2. Więc jak masz jakieś Innere Schweinehund, to oswój je sam, żeby nie oswoili go inni.

*************************************************

jaka moc duchowa i od KOGO moze posiadac buddyzm , skoro sam Dalajlama codziennie rano odprawia taka modlitwe:


Ty ktory otworzyles usta i pokazlaes kly
Ty ktory masz troje oczu na strasznej twarzy
Ty ktory zalozyles na siebie wieniec z czaszek
Ty obdarzony twarza na ktora nie da sie patrzec
Ciebie uwielbiam.

To jest modlitwa do demona, Szatana.

Budda podobno oswoil demony....??? A moze to jego oswoil demon?
Swiat buddystow zapelniaja najgrozniejsze maszkary i demony. Paranoja?
Buddyzm tybetanski jest przepelniony magia, czarami - czysty okultyzm.
Okultyzm to domena demonow, a nie Boga. W buddyzmie nie ma Boga.

Modlitwa do Szatana zaczyna sie od 20 min. 40 sek.

http://gloria.tv/?media=265827

Co moze zrobic z czlowieka buddyzm, to mozna sie dowiedziec przesluchujac nagrania osob ktore daja tzw. swiadectwa. Niewiele osob chce to robic publicznie. Brak im odwagi i nie chca narazic sie
na kpiny, zlosliwosci i szyderstwa, ktore moga zniszczyc im zycie.

Dopoki w tym czlowiek tkwi, jest przewaznie jako tako o ile nie angazuje sie
zbyt mocno w okultystyczne czary mary. Problemy zaczynaja sie pojawiac, kiedy
czlowiek chce z tego wyjsc i postanawia zostac wyznawca Jezusa Chrystusa.



--

piątek, 16 marca 2012 02:57. carbon entity ' Obserwator' <fajny.d.arzbor@NOSPAM.gazeta.pl>
contaminated pl.soc.polityka with the following letter:

Budda podobno oswoil demony....??? A moze to jego oswoil demon?

Jak w klasztorze mnich tybetański palił goopoty to go odsyłano do biblioteki. Poczytaj sobie zatem obszerną książkę pani Joanny Greli, absolwentki filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim i nauczycielki tradycji Szangpa Kagyu poświęconą historii, kwestiom filozoficznym, etnologicznym i rytualnym dotyczącym praktyki strażników pt. "Mahakala - sześcioręki strażnik w buddyzmie tybetańskim". Zachęcam do przeczytania w bibliotece (a pana Cejrowskiego do kupienia) tej książki, bo odpowie ona na większość pytań dotyczących symboliki strażników. Niestety nie mogę wykonać skanu, gdyż zaczytany egzemplarz (kupiony u bukinisty za złotówkę) rozpadłby się -- - jest intensywnie używany i pobazgrany nieczytelnymi notatkami przez poprzednich właścicieli.

Tymczasowo na potrzeby dyskusji wrzucę natomiast wywiad z XVII Karmapą Thaye Dorjee pt. Strażnicy Dharmy http://tinyurl.com/84zfpnl

A żeby się jeszcze pobulwersować i wypalić karmę swojego gniewu, znajdź tekst Short Mahakala Practice na chomiku. Wykonuję to sam w razie obawy o większe kłopoty.

PS. Zamiat tego możesz zaśpiewać sobie "Kapitana Żbika" Big Cyc -- - to taka "polska pudża Mahakali".

PS^2. Chrześcijaństwo w Irlandii w czasach celtyckich też powoływało na strażników półdemonicznych gniewnych herosów. Św. Patryk zrobił tak z niejakim Cú Chulainn mac Lug czyli Sétanta. Wpływy tego strażnika trwają w Irlandii aż do dziś, dowodem Irlandzka Armia Republikańska.

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
http://lordwinterisle.blogspot.com/

I ty w to wierzysz? To cierpisz moze na paranoje?

Paranoja to facecik udajacy samolocik na krzyzu.

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification