Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Szczepionki z dopalaczem?

Szczepionki z dopalaczem?

Data: 2009-11-19 11:48:54
Autor: cirrus
Szczepionki z dopalaczem?
# Nażłopałem się wczoraj Coca-Coli i nie mogąc zasnąć, oglądałem z nudów powtórki aż trafiłem na dysputę ekspertów, polityków i dziennikarzy (Bayerische Rundfunk) na temat świńskiej grypy. Było co oglądać bo okazało się, że nie tylko Polska ma problemy ze szczepionkami i politykami. Mają je także Niemcy i to spore. Okazuje się bowiem, że rząd Niemiec kupił co prawda szczepionki ale nie te, które by należało, nie w tej ilości, w złych opakowaniach i na dodatek za (najprawdopodobniej) wielokrotnie zawyżona cenę. A wszystko za sprawą nie tyle pandemii co z powodu (jak wyraźnie sugerują niemieckie media) niedawnych wyborów parlamentarnych.

Ale od początku. Po majowym alarmie "Robert-Koch-Institut" o nadchodzącej pandemii rząd RFN postanowił wprowadzić w życie stary plan zagrożenia wirusowego z roku 2007 (ptasia grypa).  Złożono wtedy opcje u producenta na szczepionki w ilości wystarczającej na pokrycie w pierwszym rzucie zapotrzebowania tzw. grupy podwyższonego ryzyka (lekarze, pielęgniarki, aptekarze, straż pożarna, siły porządkowe, etc. ale także ciężarne, dzieci, osoby starsze i osoby cierpiące na przewlekle schorzenia) czyli, jakkolwiek by było blisko 1/3 niemieckiego społeczeństwa i dla całej reszty w drugim rzucie. We wrześniu (tuż przed wyborami) szczepionki dotarły do Niemiec. Ile dokładnie i w jakiej cenie nie wiadomo bo niemieckie ministerstwo zdrowia objęło cały kontrakt klauzulą tajności. Poinformowano tylko społeczeństwo,że szczepionki są i wszystko w porządku.

Schody zaczęły się dopiero wtedy, gdy grypa rzeczywiście zaatakowała. Zakupiono bowiem szczepionki "Pandemrix" z tzw. "dopalaczem" w postaci substancji o tajemniczej nazwie AS03. Od czasu pierwszej wojny w Iraku właśnie ta substancja podejrzewana jest o wywoływanie tzw. "Gulf War Syndrome" czyli poważnych skutków ubocznych powszechnie występujących u amerykańskich weteranów. Nikt tego oczywiście jeszcze ostatecznie nie udowodnił (sprzeczne wyniki badań naukowców z Tulane Medical School w Nowym Orleanie i raportu komisji amerykańskiego Kongresu) ale tak na wszelki wypadek USA zakupiły szczepionki bez "dopalacza". Zdaniem większości niemieckich lekarzy szczepionka we wzmocnionej postaci może być groźna dla ciezarnych kobiet, dzieci i osób ze schorzeniami. W Szwajcarii (producent) istnieje ścisły zakaz stosowania "Pandemrixu" u osób poniżej 18, powyżej 60 lat oraz ciężarnych kobiet. "Pandemrix" zawiera ponadto środek konserwujący (Thiomersal) oparty na związkach rtęci ale ten znajduje się w większości powszechnie stosowanych szczepionek i jak dotąd nie stwierdzono skutków ubocznych. Niemieckie ministerstwo zapowiedziało, że zakupiono już specjalne szczepionki dla ciężarnych i dzieci, które dotrą do zainteresowanych na przełomie grudnia i stycznia (sic!). "Klasyczna" szczepionka (na bazie martwych wirusów i bez chemicznego wzmacniacza) o nazwie "Celvapan" jest dostępna na razie  tylko dla członków rządu, oficerów Bundeswehry i ich rodzin. Nie trzeba dodawać, że i ta szczepionka nie posiada jeszcze ani atestów klinicznych ani gwarancji producenta.

"Dopalacz" w postaci ASO3 ma też poważny wpływ na cenę szczepionki. Jak już napisałem, kontrakt zakupu objęty jest tajemnicą jednak zakłada się, że mógł on podwyższyć cenę nawet sześciokrotnie. Ponieważ jednorazowe szczepienie kosztuje w Niemczech 6 Euro wiec łatwo sobie policzyć.

"Pandemrix" dotarł do Niemiec w dziesięcioporcjowych ampułach. Niestety raz zmieszane składniki nie nadają się do przechowywania co w praktyce oznacza, że lekarze stoją przed dylematem czy czekać na zebranie się dziesięcioosobowe grupy chętnych czy też szczepić pojedynczo a resztę szczepionek zwyczajnie wyrzucać. Procedura, szczególnie w prywatnych ordynacjach, raczej nie do pomyślenia.

Sytuacja w Niemczech jest wiec dość paradoksalna, bo szczepionki niby są ale tak jakby ich nie bylo a poza tym spora grupa lekarzy nie chce szczepić. Ani siebie ani potencjalnych chętnych.

Instytut Roberta Kocha informuje (lub raczej prognozuje), że liczba zaatakowanych wirusem A/H1N1 waha się między 15 000 a 45 000, ale tak dokładnie nikt nic nie wie. Pesymiści twierdzą że to tylko początek a druga (większa) fala zachorowań przyjdzie (jeżeli nie będzie srogiej i długiej zimy) jak zwykle na przełomie stycznia i lutego. Realiści zwracają uwagę, że na "normalną" czyli sezonową grype (i grypowe powikłania) umiera w Niemczech co roku blisko 10 000 tysięcy osób a optymiści (czyli większość ludzi na ulicy) reaguje wzruszeniem ramion.

W "moim" Wiedniu, w pierwszy dzień szczepień (zeszły czwartek) było 6 800 chętnych, w poniedziałek już tylko 3 733. Od wtorku już normalnie jak przy zwykłej grypie w dwumilionowym mieście. Jest 21 punktów szczepień i nikt już w kolejkach nie stoi a za tydzień zapewne psa z kulawą nogą nie będzie. Austriacy zapewnili sobie opcje zakupu na szczepionki ale w odróżnieniu od Niemców zakupili na razie (czytaj zapłacili) tylko podstawową ilość i spokojnie czekają na dalszy rozwój wypadków. W Australii która zimę i "drugą falę" ma już właściwie za sobą, odnotowano 300 ofiar A/H1N1 i .... 3 000 ofiar grypy sezonowej. Statystycznie w normie.

PS. Zastanawia mnie  zadziwiająca  dokładność polskich mediów podających precyzyjnie liczbę zachorowań: (od września) 107 tys. 250 osób w tym 307 przypadków zarażenia wirusem A/H1N1 (http://www.tvn24.pl/-1,1629269,0,1,307-przypadkow-ah1n1szkoly-zawieszaja-zajecia,wiadomosc.html). Szczególnie na tle szacunkowych i niezwykle ostrożnych danych niemieckiej czy austriackiej służby zdrowia. Biorąc pod uwagę stan i wyposażenie (także zestawy testów grypowych) służb medycznych na zachodzie Europy i w Polsce, daje to sporo do myślenia. Wedle zalinkowanego powyżej tekstu w Polsce potwierdzono oficjalnie zgon czterech osób zarażonych wirusem A/H1N1. Ciekawe ile osób zginie w najbliższy weekend na polskich drogach i czy liczba ta zaszokuje społeczeństwo oraz wywoła histeryczną reakcją mediów. Mam wątpliwości. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hxwzq


--
stevep

Data: 2009-11-19 12:12:24
Autor: Polok_Prawdziwy
Szczepionki z dopalaczem?
.....

Niedowno prawiłem, ze w miemieckiej gazecie "DIE ZEIT" ciekawe zecy wycytołem:

- Miemce zawarły komtrakt na 50 milijonuw scepionek pseciwko świnckiej grypie
jus JESINIOM roku 2008,
a sama choroba dopiro w KWIETNIU roku 2009 siem w Mexico pojawiła...!!! PS - nocuz...,
kapitulizm to pikny łustruj...

--


Szczepionki z dopalaczem?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona