Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Szczery tekst Polaka z UK

Szczery tekst Polaka z UK

Data: 2015-08-29 16:15:41
Autor: jsen
Szczery tekst Polaka z UK
W dniu czwartek, 27 sierpnia 2015 22:03:38 UTC+2 użytkownik u2 napisał:
http://www.polishexpress.co.uk/dlaczego-nie-wroce-szczery-tekst-polaka-z-uk-bije-rekordy-popularnosci/

[...]

"Mieszkałem w Polsce wiele lat, w dużym mieście, gdzie udało mi się studiować na państwowej uczelni.

udało się? przecież wam się udaje, bo zaniżyli studia do prawie zawodówek wiedzą ogólnie.

Nigdy nie oczekiwałem wiele od kraju.

dziwne. ja nigdy nie oczekiwałem nic od kraju, a nawet Polski,
którą i tak kocham.

Do pracy poszedłem już w trakcie studiów i za swoje studia uczciwie płaciłem (częściowo płatne). Studia, w kontekście znajomych, wspominam jako dobry, ciekawy czas wielu historii i masy ludzi. Mimo to żałuję, że nie wyjechałem wcześniej. Moje studia, jako nauka rzeczy przydatnych, to czas stracony.

niekoniecznie, skoro jednak umiesz coś z sensem napisać. nie uważasz?
 (...)

Nie, nie jestem studentem, który bruździ na uczelnię, bo studiował 10 lat po 5 kierunków na raz. Przebrnąłem płynnie i za pierwszym razem. Straciłem masę czasu na kontakty z profesorami - urzędnikami, którzy głównie uczyli mnie tego, jak mało jestem wart.

mało - dużo, to pojęcia względne. tym się akurat nie martw, bo każdy
jest zazwyczaj niesamowicie wiele i jednocześnie prawie nic warty.

Po tym kilkuletnim doświadczeniu, za które dodatkowo sowicie zapłaciłem swoją pracą, przyszedł czas na plany dorosłego człowieka. Pomyślałem... może mieszkanie, bo dobrze byłoby się ustatkować. Jako inżynier pracujący w informatyce, nie mogłem nigdy narzekać na brak ofert pracy.

Ogólnie zadowolony z mojej pensji, odwiedziłem jeden z banków,

Chciałem sprawdzić, jaka przyszłość czeka mnie w mojej ojczyźnie. Dowiedziałem się, że ze względu na przestępstwo urodzenia się w złym kraju, czeka mnie oddawanie połowy mojej pensji, do czasów emerytury, za małe mieszkanie w dużym mieście.

więc może lepiej mieszkać w małym mieście. a najlepiej na wsi;
dużo spokojniej, choć świń tyle samo co wszędzie.

Oczywiście musiałbym utrzymać swój zarobek na podobnym poziomie przez następnych 30-40 lat, przy założeniu, że nie będą nękały mnie jakiekolwiek choroby lub zdarzenia losowe. Pieniędzy wystarczyłoby na 30-40 m2. Reszta to najpewniej jedzenie i rachunki, utrzymanie ewentualnej przyszłej rodziny.

Jeśli chodzi o moje przyszłe dzieci... musiałyby nauczyć się minimalizmu i radości z ciasnoty w małych przestrzeniach. O posiadaniu ich normalnej ilości, jak w czasach naszych rodziców, 2-4, nie mogło być mowy, ze względu na rozmiary mieszkania i wydatki. Ta wizja mnie nie satysfakcjonowała. W końcu jeśli siedziałem parę lat na studiach, byłoby miło stworzyć coś więcej niż cygańską komunę na kredytach..

Może nie żyłeś w czasach PRL-u. Może nie wiesz, jak smakuje chleb
z cukrem wodą polany. Może pomarańczy nie jadłeś tylko na Święta
Bożego Narodzenia i nie dzieliłeś tej jednej sztuki na dni parę.
Może nie skrobałeś smalcu ze słoniny.
Tak naprawdę to mało wiesz o czasach swoich rodziców.

Co do cygańskiej komuny na kredytach, to masz rację;
świat oni właśnie starają się ułożyć tak, żeby związać ciebie
z pracą na ich rzecz do końca życia.
teraz po prostu panuje niewola niejawna,
a wcześniej to była normalka.
w tym względzie nic się nie zmieniło.

Jeśli chodzi o pracodawców, to też niestety nie ułatwiają oni sprawy

pracownicy najczęściej też nic nie ułatwiają;
nie jest ważne, czy jesteś pracownikiem czy pracodawcą,
ale czy s... synem, czy w miarę uczciwym człowiekiem.

  Ze względu na to, że każdy próbuje oszukać własny kraj, który łapami różnych urzędników zabiera to, co zostawił kredyt, nikt nie pracuje na pełnej umowie o pracę.

u mnie wszyscy od 1989 roku pracują na takiej właśnie umowie,
ale na przykład w rolnictwie, przy zbiorze malin,
tak nawet się nie da - nawet częstokroć się nie da,
aby wogóle (pisane łącznie) zatrudnić było można niektóre osoby
bez sprawiania im tylu kłopotów, że lepiej im nie pracować,
niż pracować.
faktycznie, to jest bardzo porypany i złowrogi system
dla pracowników i uczciwych pracodawców;
bo tworzony przez zwykłe szuje dla zwykłych szujów.


Moja niezwykle wysoka informatyczna pensja była finansową manufakturą umów dziełowo-pracowych po to, by jak najwięcej oszukać system emerytalno-podatkowy.

ten system emerytalno-podatkowy który u nas funkcjonuje,
jest zwykłym, złodziejskim systemem. profity spływają na władzę i popleczników władzy,
a o Twoją emeryturę tak naprawdę, to nikt się nie martwi.

sorki, ale nie chce mi się już nawet więcej gadać.

jacek

Szczery tekst Polaka z UK

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona