Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Szczyt bezprawia. Posiedzenia niejawne bez możliwości odwołania.

Szczyt bezprawia. Posiedzenia niejawne bez możliwości odwołania.

Data: 2010-01-16 18:55:12
Autor: Artur Borubar
Szczyt bezprawia. Posiedzenia niejawne bez możliwości odwołania.
Do końca roku Komisja Majątkowa chce zwrócić Kościołowi wszystko, co utracił w PRL

Komisja miała też odstąpić od krytykowanych przez samorządy posiedzeń niejawnych, na których zapadają decyzje o wielomilionowych kwotach, ale robi wyjątki.

- Na koniec zostały najtrudniejsze sprawy. W tych najbardziej kontrowersyjnych komisja nie powinna wydawać orzeczeń, tylko kierować je do sądu - apeluje Andrzej Oklejak, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. prawnych "weteran walk" o mienie samorządowe. - Pośpiech nie jest wskazany.
Dominikanie żądają 100 milionów

Wczoraj Komisja Majątkowa debatowała nad wnioskiem dominikanów, którzy domagają się rekompensaty za utracone grunty rolne na krakowskim Prądniku. Ich wartość wycenili na blisko 100 mln zł. Prawnicy Krakowa uważają, że wniosek należy albo odrzucić, albo skierować do sądu. - Wątpliwości budzi to, że w latach 50., gdy dominikanom zabierano ziemię, nie było prawnego obowiązku pozostawienia zakonom gospodarstw rolnych. Według nas prawa nie złamano, czyli zwrot nie przysługuje - mówi Andrzej Oklejak. - Dodatkowo wniosek do komisji złożyła prowincja dominikanów w Warszawie, a faktycznym właścicielem działek był klasztor Dominikanów w Krakowie. No i według nas zakon zbyt wysoko wycenił wartość utraconego gospodarstwa. Ponieważ na wczorajszą rozprawę zaproszono przedstawiciela ministra finansów, spodziewano się, że sprawa się zakończy, a odszkodowanie zapłaci skarb państwa. Decyzja jednak nie zapadła.

- Ministerstwo Finansów podzieliło zdanie Krakowa. Komisja poprosiła o ostateczne stanowiska i zapowiedziała, że skieruje sprawę na posiedzenie niejawne. O jego terminie raczej nie zostaniemy powiadomieni, tylko o decyzji - mówi Piotr Symołon, prawnik z krakowskiego magistratu.

Czy to oznacza złamanie czerwcowych ustaleń między rządem a Episkopatem, że orzeczenia w sprawie zwrotu ziemi Kościołowi nie będą zapadać na posiedzeniach niejawnych?

Krzysztof Wąsowski, wiceprzewodniczący komisji ze strony kościelnej: - To nie jest posiedzenie niejawne, ale bez udziału uczestników. Nie przesądzajmy, że komisja wyda wówczas orzeczenie. Myślę, że chce po prostu zastanowić się, co zrobić dalej z tą kontrowersyjną sprawą.

Andrzej Oklejak: - Byłoby zdumiewające, gdyby komisja na takim posiedzeniu uznała, że sprawa jest już wyjaśniona i obciążyła roszczeniami Kraków lub skarb państwa - komentuje Andrzej Oklejak.

Zagrożony skarb państwa?

Komisja Majątkowa działa przy MSWiA od 1991 roku (zasiada w niej 12 osób - po połowie z Episkopatu i przedstawicieli). Wydała ponad 3 tys. decyzji o zwrocie mienia Kościołowi lub przyznaniu mu rekompensaty w formie działek zamiennych albo odszkodowania. Teraz zapowiada przyśpieszenie prac.

- 20 lat to wystarczająco długi czas, by zakończyć wszystkie postępowania - mówi mecenas Krzysztof Wąsowski. Dotychczasowe orzeczenia budziły wiele kontrowersji. Często zapadały na posiedzeniach niejawnych, nie można się było od nich odwołać, na dodatek nieraz przyjmowano zaniżaną, korzystną dla Kościoła wycenę przekazywanych gruntów. Uderzało to szczególnie w samorządy. Na przykład warszawska Białołęka straciła 47 ha na rzecz poznańskich elżbietanek (wyceniły ziemię na 30,7 mln zł, zdaniem władz dzielnicy warta była 240 mln zł). Andrzej Oklejak ma więc teraz wątpliwości, jak traktować przyśpieszenie prac Komisji Majątkowej.

- Gdyby się okazało, że wszystkie wątpliwe sprawy komisja przekaże do sądu, byłoby to pozytywne. Zainteresowanym stronom dawałoby to możliwość odwołania się. Jeśli jednak komisja będzie wydawać orzeczenia szybko, nie zważając na protesty gmin i przy braku kontroli, tylko po to, by zamknąć gorący temat, to jest to zła wiadomość - ocenia Oklejak.

Krzysztof Wąsowski ocenia, że z 240 spraw, które pozostały do rozstrzygnięcia, kontrowersyjnych jest mniej niż połowa. - W przypadku nieuzgodnienia stanowisk między stronami widzę możliwość odsyłania niektórych spraw do sądu - mówi. Przypomina też, że od czerwca komisja stosuje rządowo-kościelne wytyczne mówiące m.in. o zapraszaniu przedstawicieli samorządów na rozprawy, a także o obiektywnej wycenie ziemi. Zasady te nie zostały jednak zapisane ustawowo. W końcówce prac komisji pojawia się niebezpieczeństwo, że teraz, w związku z protestami samorządów, roszczenia Kościoła będzie bez rozgłosu zaspokajał skarb państwa.


http://wyborcza.pl/1,75248,7460610,Ostra_koncowka_gry_o_miliony.html


Przemek

--
 Reakcja Owsiaka była natychmiastowa. - Rozliczamy się, ojcze. To ojciec się nie rozlicza i, mówiąc krótko, przewala kasę - grzmiał Owsiak podczas konferencji prasowej. W ten sposób odniósł się do zarzutów jakie padły w jednej z audycji stacji z Torunia. Jeden z prowadzących próbował udowodnić, że WOŚP nie działa charytatywnie.

Data: 2010-01-16 21:58:54
Autor: Andrzej
Szczyt bezprawia. Posiedzenia niejawne bez możliwości odwołania.
Złodzieje to złodzieje,powinni siedzieć w ciupie
Użytkownik "Artur Borubar" <brońmy RP przed pisem@op.pl> napisał w wiadomości news:hisui3$860$1news.onet.pl...
Do końca roku Komisja Majątkowa chce zwrócić Kościołowi wszystko, co utracił w PRL

Komisja miała też odstąpić od krytykowanych przez samorządy posiedzeń niejawnych, na których zapadają decyzje o wielomilionowych kwotach, ale robi wyjątki.

- Na koniec zostały najtrudniejsze sprawy. W tych najbardziej kontrowersyjnych komisja nie powinna wydawać orzeczeń, tylko kierować je do sądu - apeluje Andrzej Oklejak, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. prawnych "weteran walk" o mienie samorządowe. - Pośpiech nie jest wskazany.
Dominikanie żądają 100 milionów

Wczoraj Komisja Majątkowa debatowała nad wnioskiem dominikanów, którzy domagają się rekompensaty za utracone grunty rolne na krakowskim Prądniku. Ich wartość wycenili na blisko 100 mln zł. Prawnicy Krakowa uważają, że wniosek należy albo odrzucić, albo skierować do sądu. - Wątpliwości budzi to, że w latach 50., gdy dominikanom zabierano ziemię, nie było prawnego obowiązku pozostawienia zakonom gospodarstw rolnych. Według nas prawa nie złamano, czyli zwrot nie przysługuje - mówi Andrzej Oklejak. - Dodatkowo wniosek do komisji złożyła prowincja dominikanów w Warszawie, a faktycznym właścicielem działek był klasztor Dominikanów w Krakowie. No i według nas zakon zbyt wysoko wycenił wartość utraconego gospodarstwa. Ponieważ na wczorajszą rozprawę zaproszono przedstawiciela ministra finansów, spodziewano się, że sprawa się zakończy, a odszkodowanie zapłaci skarb państwa. Decyzja jednak nie zapadła.

- Ministerstwo Finansów podzieliło zdanie Krakowa. Komisja poprosiła o ostateczne stanowiska i zapowiedziała, że skieruje sprawę na posiedzenie niejawne. O jego terminie raczej nie zostaniemy powiadomieni, tylko o decyzji - mówi Piotr Symołon, prawnik z krakowskiego magistratu.

Czy to oznacza złamanie czerwcowych ustaleń między rządem a Episkopatem, że orzeczenia w sprawie zwrotu ziemi Kościołowi nie będą zapadać na posiedzeniach niejawnych?

Krzysztof Wąsowski, wiceprzewodniczący komisji ze strony kościelnej: - To nie jest posiedzenie niejawne, ale bez udziału uczestników. Nie przesądzajmy, że komisja wyda wówczas orzeczenie. Myślę, że chce po prostu zastanowić się, co zrobić dalej z tą kontrowersyjną sprawą.

Andrzej Oklejak: - Byłoby zdumiewające, gdyby komisja na takim posiedzeniu uznała, że sprawa jest już wyjaśniona i obciążyła roszczeniami Kraków lub skarb państwa - komentuje Andrzej Oklejak.

Zagrożony skarb państwa?

Komisja Majątkowa działa przy MSWiA od 1991 roku (zasiada w niej 12 osób - po połowie z Episkopatu i przedstawicieli). Wydała ponad 3 tys. decyzji o zwrocie mienia Kościołowi lub przyznaniu mu rekompensaty w formie działek zamiennych albo odszkodowania. Teraz zapowiada przyśpieszenie prac.

- 20 lat to wystarczająco długi czas, by zakończyć wszystkie postępowania - mówi mecenas Krzysztof Wąsowski. Dotychczasowe orzeczenia budziły wiele kontrowersji. Często zapadały na posiedzeniach niejawnych, nie można się było od nich odwołać, na dodatek nieraz przyjmowano zaniżaną, korzystną dla Kościoła wycenę przekazywanych gruntów. Uderzało to szczególnie w samorządy. Na przykład warszawska Białołęka straciła 47 ha na rzecz poznańskich elżbietanek (wyceniły ziemię na 30,7 mln zł, zdaniem władz dzielnicy warta była 240 mln zł). Andrzej Oklejak ma więc teraz wątpliwości, jak traktować przyśpieszenie prac Komisji Majątkowej.

- Gdyby się okazało, że wszystkie wątpliwe sprawy komisja przekaże do sądu, byłoby to pozytywne. Zainteresowanym stronom dawałoby to możliwość odwołania się. Jeśli jednak komisja będzie wydawać orzeczenia szybko, nie zważając na protesty gmin i przy braku kontroli, tylko po to, by zamknąć gorący temat, to jest to zła wiadomość - ocenia Oklejak.

Krzysztof Wąsowski ocenia, że z 240 spraw, które pozostały do rozstrzygnięcia, kontrowersyjnych jest mniej niż połowa. - W przypadku nieuzgodnienia stanowisk między stronami widzę możliwość odsyłania niektórych spraw do sądu - mówi. Przypomina też, że od czerwca komisja stosuje rządowo-kościelne wytyczne mówiące m.in. o zapraszaniu przedstawicieli samorządów na rozprawy, a także o obiektywnej wycenie ziemi. Zasady te nie zostały jednak zapisane ustawowo. W końcówce prac komisji pojawia się niebezpieczeństwo, że teraz, w związku z protestami samorządów, roszczenia Kościoła będzie bez rozgłosu zaspokajał skarb państwa.


http://wyborcza.pl/1,75248,7460610,Ostra_koncowka_gry_o_miliony.html


Przemek

-- Reakcja Owsiaka była natychmiastowa. - Rozliczamy się, ojcze. To ojciec się nie rozlicza i, mówiąc krótko, przewala kasę - grzmiał Owsiak podczas konferencji prasowej. W ten sposób odniósł się do zarzutów jakie padły w jednej z audycji stacji z Torunia. Jeden z prowadzących próbował udowodnić, że WOŚP nie działa charytatywnie.


Data: 2010-01-17 10:20:34
Autor: * heÂŽsk *
Szczyt bezprawia. Posiedzenia niejawne bez moĹźliwo ści odwołania.
On Sat, 16 Jan 2010 18:55:12 +0100, "Artur Borubar" <brońmy RP przed
pisem@op.pl> wrote:

Do ko?ca roku Komisja MajÂątkowa chce zwrĂłci? KoÂścio?owi wszystko,
co utraci? w PRL [ciach]

 nie utracil ale co mu komuchy UKRADLI. na tym polega PRAWO.
 ZLODZIEJ MUSI ZWROCIC TO CO UKRADL.




--

 HeSk

"Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją
 i terytorium darmowego opluwania innych."
* My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP)

Data: 2010-01-17 11:11:15
Autor: awe
Szczyt bezprawia. Posiedzenia niejawne bez możliwości odwołania.
Zapracujcie sobie komuchy to bedziecie cos mieli. Chcielibyscie tylko grabic cudze
awe

Szczyt bezprawia. Posiedzenia niejawne bez możliwości odwołania.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona