Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Szedł grzech przez wieś

Szedł grzech przez wieś

Data: 2012-05-13 21:32:13
Autor: Przemysław W
Szedł grzech przez wieś
Ojciec Patryka usłyszał przed sklepem: "Pamiętaj, jeśli twój syn nie wycofa oskarżenia przeciwko proboszczowi, to i z ciebie pedała zrobimy"


Babcia nie rozumie ludzi - że wczoraj przed sklepem chodzili wyprostowani, a dzisiaj na jej widok przemykają zgarbieni.

Matka nie rozumie, dlaczego sąsiedzi nie przyjdą do niej, nie usiądą przy stole. Kawy by zrobiła i powiedziała, jak było.


Ojciec nie rozumie, skąd w ludziach taka nienawiść, a kiedyś - jak jeszcze sołtysem był - przychodzili do niego i o radę pytali.

Syn zrozumiał, że bez proszków na uspokojenie żyć nie może, a tym bardziej zasnąć. Mówi, że gdyby wiedział, że ogniem straszyć jego rodzinę będą, nie rozpalałby afery, a parafia i proboszcz żyliby jak dawniej.

Nad lodówką

Patryk Nowicki mieszka z rodzicami, starszym bratem i babcią we wsi Szczuki pod Rawą Mazowiecką. Ma lat 19 i chodzi do trzeciej klasy technikum gastronomicznego. Czasami kelneruje na weselach, ale głównie pomaga rodzicom w sadzie, bo Nowiccy - tak jak cała wieś - uprawiają jabłka, śliwy i czereśnie.

Umie śpiewać. Startował nawet do programu telewizyjnego "X Factor", ale przygotował na casting tylko dwie piosenki, a trzeba było cztery. Chciał zaśpiewać między innymi słynne "Hallelujah" Leonarda Cohena. Gdyby przeszedł dalej, zaproponowałby coś z repertuaru Céline Dion, która jest jego ulubioną piosenkarką. Marzy, by polecieć do Las Vegas, gdzie Céline daje koncerty w specjalnie dla niej wybudowanym Colosseum. Marzy też o poznaniu Australii i Kanady. Po pierwsze, lubi wyzwania, a po drugie, fascynują go kultury inne niż europejska. Na starość chciałby jednak osiąść w Polsce, ale na pewno nie w Szczukach.

W wieku 12 lat Patryk poszedł przed ołtarz służyć do mszy świętej. Nie miał daleko - gdy otworzy okno w pokoju, słyszy pieśni eucharystyczne. Często pomagał także przy kościele: kosił trawę, grabił liście. Proboszcz płacił mu za pomoc - tak jak płacił innym ministrantom - bo nie mógł sam z gosposią zapanować nad ogrodem, kościołem i plebanią.

Ludzie we wsi mówią, że gdyby miał drugiego księdza do pomocy, byłoby mu lżej i nie musiałby najmować młodych. Ale licząca 1022 osoby parafia była za mała na wikarego.

Patryk cieszył się, że mógł dorobić u proboszcza. Zadowoleni byli także rodzice. Nowiccy lubili księdza Sławka. Kiedyś podczas kolędy zaproponował im pomoc finansową, chyba było to wtedy, kiedy jabłka w sadzie nie obrodziły. Pomocy nie przyjęli, ale byli wdzięczni, że zapytał.

W tym roku podczas kolędy proboszcz też pytał, jak układa się w domu. Pamiątka od niego wisi nad lodówką w kuchni. Jest to obraz z Maksymilianem Kolbe, patronem parafii. Na dole życzenia: "Święty Maksymilianie, patronie nasz, oręduj za nami w trzecim tysiącleciu chrześcijaństwa. Z Bożym błogosławieństwem i modlitewną pamięcią - ksiądz proboszcz".

Dzisiaj, gdy Nowiccy sięgają do lodówki po masło, wędlinę i sery, unikają wzroku Maksymiliana.

Wielka Środa

Małgorzata Nowicka zdziwiła się, że trzy lata temu jej syn przestał służyć przed ołtarzem. Ale nie tylko to ją zaniepokoiło. Widziała, że chodzi przygnębiony, przesiaduje w łazience, nie pozwala się przytulić. Nie pytała o nic, bo myślała, że to przejdzie.

Patryk: - Długo nosiłem się z zamiarem powiedzenia rodzicom o tym, co mi robił proboszcz. Przez lata dusiłem to w sobie, chciałem im powiedzieć, ale nie miałem odwagi. W końcu wygadałem się przed koleżanką. Powiedziała, że jeśli nie pójdę z tym do rodziców, to ona pójdzie i o wszystkim powie. Poza tym nie chciałem, żeby inne dzieci spotkało to, co mnie.

- Wieczorem 29 marca przyszedł do nas do sypialni, usiadł na krześle i się rozpłakał - opowiada matka Patryka. - Powiedział, że musi nam coś bardzo ważnego powiedzieć. Zapytałam: "Zabiłeś kogoś? Zrobiłeś dziecko?". Nigdy bym się nie domyśliła, że chodzi o molestowanie. Mąż chciał od razu pobiec na plebanię, ale go powstrzymałam. Jeszcze by krzywdę proboszczowi zrobił i dodatkowy kłopot gotowy.

Dwa dni później Patryk pojechał na komendę w Rawie Mazowieckiej. Opowiedział policjantom, jak proboszcz zamykał się z nim w pokoju na plebanii.

Nie chce, by ktoś poza policją wiedział, co się działo w tym pokoju. Zbyt boli, by takie rany wystawiać na światło dzienne.

W Wielką Środę 48-letni ksiądz Sławomir S. został aresztowany na trzy miesiące i osadzony w areszcie w Łowiczu. To pierwsza tego typu sprawa w Polsce po marcowej konferencji episkopatu Polski, która dotyczyła pedofilii. Biskupi znowelizowali wtedy dokument, który określa metody reagowania na przypadki pedofilii wśród duchownych.

- Zarzuty dotyczą czynów, do których miało dojść w latach 2005-2009 - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Podzielając argumenty rawskiej prokuratury co do tego, że zebrane dowody wskazują na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przestępstw i grożącą podejrzanemu surową karę, Sąd Rejonowy w Rawie Mazowieckiej zdecydował o zastosowaniu wobec niego tymczasowego aresztu. Jednym z dowodów, o którym możemy powiedzieć, jest nagranie przez pokrzywdzonego rozmowy z aresztowanym. Ponadto podczas śledztwa dotarliśmy jeszcze do dwóch innych mężczyzn, którzy mieli być molestowani.

Ks. Piotr Karpiński, rzecznik diecezji łowickiej: - Władza diecezji z wielkim bólem przyjęła sprawę zarzutów wysuniętych wobec ks. Sławomira S. i - stosując zasadę domniemania niewinności - czeka na ustalenia kompetentnych organów władzy państwowej. Ksiądz Sławomir S., zgodnie z wytycznymi watykańskiej instrukcji, został w trybie natychmiastowym odsunięty od pełnionych obowiązków duszpasterskich. Modlimy się, by sprawa została do końca wyjaśniona, a krzywdy - po jakiejkolwiek stronie - zostały naprawione.

Tysiąc poręczycieli

Mimo że proces jeszcze się nie rozpoczął, parafianie już wiedzą, że krzywd doznał wyłącznie proboszcz.


W Wielką Sobotę przed Grobem Pańskim sołtys zbierał podpisy w jego obronie. Za proboszcza poręczyło ponad tysiąc osób, nawet dalsza rodzina Patryka.

- Panie, to, że go klepał po plecach albo poprawiał komżę, wcale nie znaczy, że go molestował - tłumaczy Krystyna Kowalska, która zgania kury z drogi. - Druga sprawa jest taka, że przed ołtarzem tylu urodziwych i wykształconych chłopaków stoi, a proboszcz miałby się brać za takie chucherko? Ci urodziwi jakoś nigdy nie mówili, że ksiądz ich molestuje.

- Młody Nowicki narkotyki zażywa i jeździ po drodze jak szalony. Ledwo odskoczyłam, bo chciał mnie przejechać - dorzuca Michalina Falkowska. - A jaki z niego filozof! Zapytałam go kiedyś, dlaczego przesiaduje pod cmentarzem, a on mi bezczelnie odpowiedział, że lubi rozmawiać z duchami. Kto normalny tak się zwraca do starszych?

- Myśmy tu żyli jak u Pana Boga za piecem, w zgodzie i spokoju. Każdy za każdym obstawał - mówi Henryk Wronka. - Wszystko zniszczył ten od Nowickich. Szantażował biednego księdza, bo nie chciał mu dać 10 tysięcy na auto. No i jeszcze innych namawiał do składania fałszywych zeznań. Z patologicznej rodziny pochodzi i nie ma co się dziwić.

Patryk odpowiada: - Nikogo nie namawiałem do składania zeznań, nie brałem narkotyków i nie chciałem od księdza pieniędzy na samochód. Wszystko zostało zmyślone, żeby mnie zdyskredytować. Owszem, kiedyś miałem problemy - wtedy, kiedy chodziłem do technikum gastronomicznego w Rawie Mazowieckiej. Musiałem zmienić szkołę z powodu niedostatecznych ocen z pięciu albo sześciu przedmiotów. Zawaliłem w głupi sposób - wagary, papierosy, imprezy z alkoholem. Zresztą po alkohol sięgałem już w gimnazjum. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że miał na to wpływ proboszcz. Nie, nie częstował mnie wódką. On mnie skłonił do picia w inny sposób. To znaczy, kiedy piłem, zapominałem o tym, co mi robił. Ale dzisiaj nie mam problemu z alkoholem, wbrew temu, co mówią niektórzy.

Moją rodzinę wieś chce zdyskredytować, mówiąc, że jest patologiczna. Przecież rodzice ciężko pracują w sadzie. Poza tym tata przez dwie kadencje był sołtysem, a burmistrz Białej Rawskiej proponował mu nawet, żeby został radnym w gminie. Czy takie funkcje proponuje się komuś, kto reprezentuje patologię? Ostatnio próbowano mnie oczernić też w oczach policji. Kobieta z sąsiedniej wsi dopadła mnie przed sklepem i zwyzywała od skurwysynów. Później zadzwoniła na komendę i zmyśliła, że ją nazwałem kurwą.

Mimo zamknięcia w areszcie nienaganną opinią we wsi cieszy się proboszcz Sławomir S. Objął parafię św. Maksymiliana Kolbego 11 lat temu. Zadbał o kościół, zbudował obok cmentarza piękną Golgotę, na której stoją krzyż, Maryja i św. Jan. Poza tym parafianie go lubili, bo z biednym i bogatym rozmawiał tak samo.

- Syna mi pochował za darmo i nie był to gorszy pogrzeb niż pogrzeby za pieniądze - mówi Krystyna Kowalska.

Prawdopodobnie dobre zdanie o proboszczu mieli też ludzie władzy. Świadczyć może o tym gablota przy kościele, w której wisi informacja o tym, kto przesłał księdzu życzenia na Wielkanoc. Długą listę otwiera senator Grzegorz Wojciechowski. W następnej kolejności są posłowie PiS: Antoni Macierewicz, Janusz Wojciechowski, Robert Telus, Marcin Witko, a także burmistrz Białej Rawskiej Wacław Adamczyk.

W tej samej gablocie wisi jeszcze informacja o specjalnej mszy świętej o błogosławieństwo i potrzebne łaski dla ks. Sławka oraz o rozwiązanie trudnych spraw.

Żałoba

- Czujemy się, jakbyśmy stracili ojca, przeżywamy żałobę - płacze Krystyna Kowalska. - Nawet do kościoła nie chce się iść. Patrzę w ołtarz, za którym stał ksiądz Sławek, i serce mnie ściska na myśl, że może tam już nie stanąć. A ten niby molestowany miał czelność i w Wielką Sobotę do kościoła przyszedł z koszykiem, żeby poświęcić jajka i kiełbasę. Rozglądał się dookoła i nie przeszkadzało mu, że wszyscy na niego patrzą.

Wiele też komentuje się na forach internetowych. Mimi w tytule wpisu "Do pierdla z tym małolatem!" napisała: "Znam tę całą sprawę, bo jestem z tej parafii. Jak można kogoś niesłusznie oskarżyć nie mając dowodów. Takich księży jak ks. Sławek powinno być jak najwięcej! Mój mąż i szwagier bardzo długo służyli do mszy i śmieją się z tych oskarżeń, co więcej, twierdzą, że ksiądz nie miał żadnych objawów człowieka pedofila!".

A gość o nicku Ministrant grozi: "Chłopaki zeznający przeciwko księdzu chyba nie zdają sobie sprawy z konsekwencji, jakie mogą ponieść. Jeżeli nie mówią prawdy (a w tej sprawie w 99 procentach jestem pewien, że kłamią) dostaną wysokie wyroki. Myślę, że na zawiasach się nie skończy".

Inni milczą

Jak powiedział rzecznik prokuratury, oprócz Patryka zeznawało dwóch dorosłych już mężczyzn, którzy mieli być molestowani na plebanii przed ukończeniem 15. roku życia. Pochodzą z wioski, która należy do parafii w Szczukach, i służyli kiedyś przy ołtarzu. Nie chcą rozmawiać z dziennikarzami.

Patryk zna jeszcze kilka osób, które mogły być molestowane. Według niego są to dzieci tych, którzy dzisiaj krzyczą za Patrykiem: "Jak ci nie wstyd po tej drodze jeździć?! Do kościoła chodzić?! Dawno powinniśmy zrobić z tobą porządek! Wiedz, że zrobimy!".
- Ich dzieci nigdy nie powiedzą, że były molestowane. Zresztą nawet gdyby powiedziały, to ich rodzice w to nie uwierzą. Tutaj ślepo wierzy się proboszczowi - twierdzi Patryk.

Największe pretensje ma do syna sołtysa, Konrada, że robi mu złą opinię, wygadując nieprawdę na jego temat. Syn sołtysa przyjaźnił się z proboszczem i pracował u niego jako prawa ręka. Według Patryka po aresztowaniu księdza stracił pracę i będzie się mścił.


- Chciałbym, by Konrad mówił prawdę. Myślę, że to jest osoba, która w śledztwie może bardzo dużo powiedzieć. Znał księdza od samego początku - był ministrantem, wyjeżdżał z nim na Mazury, pracował u niego, miał klucze od plebanii, czasami tam nocował. Konrad musiał coś wiedzieć o jego skłonnościach - podkreśla Patryk.

- Wszystko brednie. Nigdy nie zauważyłem, żeby ksiądz zachowywał się podejrzanie - kwituje Konrad.

Lęki

Ojciec Patryka usłyszał przed sklepem: "Pamiętaj, jeśli twój syn nie wycofa oskarżeń przeciwko proboszczowi, to i z ciebie pedała zrobimy". A jakby tego było mało, też przed sklepem ktoś powiedział, że wieś w podzięce za aresztowanie proboszcza spali im dom. Dlatego gdy pies zaszczeka w nocy, zrywają się na równe nogi i zadają sobie pytanie: "Już przyszli?". Bywa, że rano odnajdują cegły, które nie trafiły w okna.

- Informujemy o tym wszystkim policję, ale oni mówią, że skoro nie ma sprawcy, to i nie ma sprawy - mówi Patryk.

Zaszczuta - nie tylko nocą - czuje się babcia Patryka Stefania, która nie może zrozumieć, dlaczego koleżanki z kościelnej ławy nie podają jej już ręki na znak pokoju podczas Eucharystii. Podawania ręki nauczył sam ks. Sławomir, bo dawniej było tylko proste skinienie głową na prawo i lewo. Proboszcz miał rację, mówiąc, że podanie dłoni jest bardziej wymowne i buduje wspólnotę parafialną.

Stefania na stare lata nie chce zrywać ze wspólnotą, ale jak będzie trzeba, to ją zmieni, bo wnukowi już wierzy. Nie dowierzała tylko przez trzy dni. Nie docierało do niej, że ktoś taki jak kapłan boży mógł "tak" dotykać wnuczka.

A Patryk na każdej przerwie boi się, że któryś ze szkolnych kolegów znowu zawoła za nim: "Oto ten, co dał się wyruchać proboszczowi!". Liczył, że w szkole nikt się nie dowie.

Wiedzą także właściciele restauracji i domów weselnych, bo już nikt nie dzwoni po Patryka, by przyjechał kelnerować.

Najbardziej boi się jednak księży. - Ostatnio byłem na mszy w pewnym miasteczku. Wyszedłem po 15 minutach, bo ksiądz grał czarusia: uśmiechał się tak samo jak ksiądz Sławek i tak samo dobierał miłe słówka.

Homuś

O molestowaniu w Szczukach nikt nigdy nie słyszał. No, może tylko 20 lat temu.

- Niepotrzebnie w telewizorze zaczęli teraz namawiać, żeby molestowani w dzieciństwie wydawali zboczeńców. Młody Nowicki i jemu podobni wykorzystali ten temat i zniszczyli niewinnego człowieka - twierdzi Henryk Wronka. - Myśmy tu w okolicy mieli podobną historię, było to jakieś 20 lat temu. Wtedy księdzu nic nie udowodnili, tylko przenieśli na inną parafię. Teraz też tak będzie, bo ksiądz Sławek nie mógł molestować.

- A pan jak rozumie molestowanie? - pytam.

- Molestują się tylko pedały, a ksiądz Sławek pedałem nie jest.

- Osobiście nigdy nie zauważyłam, żeby ksiądz Sławek chłopców obmacywał - wtrąca sąsiadka Wrony. - Nie przekupywał ich także. Brał tylko w wakacje na Mazury, bo zasłużyli sobie na to, ścinając trawę na Golgocie.

- Nie zdziwiłbym się, gdyby ten Nowicki homusiem się okazał - dodaje Henryk Wronka.

- A nawet gdyby, to homoseksualistę wolno molestować? - pytam.

- A jak nie? Każdy homuś na to liczy.

Nazwiska i imiona mieszkańców Szczuk na ich prośbę zostały zmienione.


http://wyborcza.pl/1,75480,11698207,Szedl_grzech_przez_wies.html?as=1&startsz=x



Przemek

--

"Istnieje przedsiębiorstwo produkujące kłamstwa - PiS jako partia i "Gazeta Polska", media o. Rydzyka jako narzędzie propagandy.
 I nie chodzi tu tylko o kłamstwo smoleńskie, ale o kłamstwa dotyczące wielu innych spraw:  domniemanego obecnego rozbioru Polski, mitycznego dorobku politycznego Lecha Kaczyńskiego,
krzywdy ludzkiej, która jest wszechobecna i celowo implementowana."

Data: 2012-05-13 22:55:03
Autor: Jakub A. Krzewicki
Szedł grzech przez wieś
niedziela, 13 maja 2012 21:32. carbon entity '' <%EMAIL>
contaminated pl.soc.polityka with the following letter:

Ojciec Patryka usłyszał przed sklepem: "Pamiętaj, jeśli twój syn nie
wycofa oskarżenia przeciwko proboszczowi, to i z ciebie pedała zrobimy"

http://wyborcza.pl/1,75480,11698207,Szedl_grzech_przez_wies.html?as=1&startsz=x

A to widział?

http://www.youtube.com/watch?v=OYy1HAhsreo

Pora na dobranoc, po już księżyc świeci... Dzieci lubią księży... księża lubią dzieci :)

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
http://lordwinterisle.blogspot.com/

Data: 2012-05-14 17:51:04
Autor: Przemysław W
Szedł grzech przez wieś
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <drukpakunley@gmail.org> napisał w wiadomości news:jop738$9d8$1node2.news.atman.pl...
niedziela, 13 maja 2012 21:32. carbon entity '' <%EMAIL>
contaminated pl.soc.polityka with the following letter:

Ojciec Patryka usłyszał przed sklepem: "Pamiętaj, jeśli twój syn nie
wycofa oskarżenia przeciwko proboszczowi, to i z ciebie pedała zrobimy"

http://wyborcza.pl/1,75480,11698207,Szedl_grzech_przez_wies.html?as=1&startsz=x

A to widział?

http://www.youtube.com/watch?v=OYy1HAhsreo



Teraz juĹź tak.


Przemek

--

"Istnieje przedsiębiorstwo produkujące kłamstwa - PiS jako partia i „Gazeta Polska”, media o. Rydzyka jako narzędzie propagandy.
 I nie chodzi tu tylko o kłamstwo smoleńskie, ale o kłamstwa dotyczące wielu innych spraw:  domniemanego obecnego rozbioru Polski, mitycznego dorobku politycznego Lecha Kaczyńskiego,
krzywdy ludzkiej, ktĂłra jest wszechobecna i celowo implementowana."

Szedł grzech przez wieś

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona