Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Szef związkowców w PKP żyje jak prezydent.

Szef związkowców w PKP żyje jak prezydent.

Data: 2010-07-09 09:16:40
Autor: mkałrwan jest debilem
Szef związkowców w PKP żyje jak prezydent.
Szef związku zawodowego w PKP inkasuje co miesiąc nawet kilkanaście tysięcy złotych - prawie tyle, co ma głowa państwa. Bywa, że nawet każe na siebie mówić per prezydent (tak jak szef związku kolejowych maszynistów). I choć bierze sowitą pensję, do pociągu wsiadać nie musi...

Sowita pensja dla związkowego maszynisty bez jednej nawet godziny spędzonej w lokomotywie? Takie rzeczy tylko w PKP. Chodzi o Leszka Miętka, szefa Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce. To najpotężniejsza organizacja na kolei. Zrzesza 10 tys. kolejarzy i nikt przy zdrowych zmysłach jej nie podskoczy. Powód - łatwo zastąpić kierownika pociągu albo konduktora, bez maszynisty skład nie ruszy z peronu.

Leszek Miętek stanął na czele związku w 2005 r. Oficjalnie jest prezydentem, a ponieważ stanowisko zobowiązuje, przestał prowadzić lokomotywy. Zajęty jest walką o utrzymanie przywilejów maszynistów i według niepotwierdzonych informacji co miesiąc inkasuje z tego tytułu nawet kilkanaście tysięcy złotych ze związkowej kasy.

Oficjalnie powtarza, że wszystko, co robi, ma na celu uzdrowienie polskich kolei. W tym celu zawiązuje strategiczne sojusze. Przed wyborami parlamentarnymi w 2005 r. kierowany przez Miętka związek poparł Samoobronę Andrzeja Leppera. Otoczenie nie było tym zaskoczone, bo podobno panowie podczas ustalanie treści porozumienia bardzo przypadli sobie do gustu. Gdy wybuchła burza wokół premii w wysokości 25 mln zł dla kolajarzy, Leszek Miętek mówił mediom, że nie lubi się przepracowywać.

- W firmie od wielu lat nie było podwyżek, a średnia pensja wynosi zaledwie ok. 1,5 tys. zł. Zawsze można mówić, że firma jest restrukturyzowana i nie stać nas na taki wydatek. Zawsze możemy pracować jak ci w Biedronce. Pytanie tylko: dlaczego mielibyśmy tak tyrać? - mówił pięć lat temu.

Mimo wszystko kariera Ziętka nabiera rozpędu, a sława przekroczyła już granice Polski. W tym roku ponownie został wybrany na wiceszefa europejskiego związku maszynistów. Co ciekawe, natłok zadań związanych z pełnieniem obowiązków nie przeszkodził Leszkowi Ziętkowi powrócić do prowadzenia lokomotywy. Za stery maszyny z logo PKP Cargo zasiadł znowu 1 lipca.

Maciej Szczepaniuk



http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article641600/Szef_zwiazkowcow_w_PKP_zyje_jak_prezydent.html



Przemysław Warzywny


--

"Skąd jednak wziął się ten autentyczny tragizm Kaczyńskiego? W 1990 czy 1991 roku, jeszcze jako "żoliborski konserwatysta", chciał być przywódcą polskiej inteligencji, skuteczniejszym od Adama Michnika. Zamiast tego stał się ostatecznie populistycznym liderem, skuteczniejszym od Andrzeja Leppera".

Data: 2010-07-09 09:52:07
Autor: Zahir
Szef związkowców w PKP żyje jak prezydent.

Użytkownik "mkałrwan jest debilem" <Brońmy RP przed pisem@..pl> napisał w wiadomości news:i16ics$261$1inews.gazeta.pl...
Szef związku zawodowego w PKP inkasuje co miesiąc nawet kilkanaście tysięcy złotych - prawie tyle, co ma głowa państwa. Bywa, że nawet każe na siebie mówić per prezydent (tak jak szef związku kolejowych maszynistów). I choć bierze sowitą pensję, do pociągu wsiadać nie musi...

Proszę, proszę. Tak oto zyją sympatycy prezesa PiS. A powodzianie i ich problemy? Prezes już zapomniał na czyich głosach omal nie wjechał do raju?


Zahir

Data: 2010-07-09 13:41:16
Autor: Tomek
Szef związkowców w PKP żyje jak prezydent.

Użytkownik "Zahir" <zahir@gmail.com> napisał w wiadomości news:4c36d525$0$19175$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "mkałrwan jest debilem" <Brońmy RP przed pisem@..pl> napisał w wiadomości news:i16ics$261$1inews.gazeta.pl...
Szef związku zawodowego w PKP inkasuje co miesiąc nawet kilkanaście tysięcy złotych - prawie tyle, co ma głowa państwa. Bywa, że nawet każe na siebie mówić per prezydent (tak jak szef związku kolejowych maszynistów). I choć bierze sowitą pensję, do pociągu wsiadać nie musi...

Proszę, proszę. Tak oto zyją sympatycy prezesa PiS. A powodzianie i ich problemy? Prezes już zapomniał na czyich głosach omal nie wjechał do raju?


Zahir

Chyba temu panu to płąci budżet, którym zarządza Tusk z ekipą. Czemu przez te 3 lata nic z tym nie zrobili?
Tomek

Data: 2010-07-09 14:24:34
Autor: Zahir
Szef związkowców w PKP żyje jak prezydent.

Użytkownik "Tomek" <tentom@tlen.pl> napisał w wiadomości news:i1727t$1srr$1news.ett.com.ua...

Użytkownik "Zahir" <zahir@gmail.com> napisał w wiadomości
news:4c36d525$0$19175$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "mkałrwan jest debilem" <Brońmy RP przed pisem@..pl> napisał w
wiadomości news:i16ics$261$1inews.gazeta.pl...
Szef związku zawodowego w PKP inkasuje co miesiąc nawet kilkanaście
tysięcy złotych - prawie tyle, co ma głowa państwa. Bywa, że nawet każe
na siebie mówić per prezydent (tak jak szef związku kolejowych
maszynistów). I choć bierze sowitą pensję, do pociągu wsiadać nie musi...

Proszę, proszę. Tak oto zyją sympatycy prezesa PiS. A powodzianie i ich
problemy? Prezes już zapomniał na czyich głosach omal nie wjechał do raju?


Zahir

Chyba temu panu to płąci budżet, którym zarządza Tusk z ekipą. Czemu przez
te 3 lata nic z tym nie zrobili?
Tomek


Teraz się zabierze za związkowych nierobów!

Zahir

Szef związkowców w PKP żyje jak prezydent.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona