Data: 2011-04-12 13:26:53 | |
Autor: cytawa | |
[pr] Szesnastolatek pojechał rowerem zwied zać Warszawę | |
W dniu 2011-04-07 13:10, Michał Missima pisze:
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35153,9391749,Szesnastolatek_pojechal_rowerem_zwiedzac_Warszawe.html Ale sensacja. Mialem 15 lat jak jezdzilem rowerem z mlodszym bratem z Gdanska do Lublina. Po obecnej krajowej jedynce. Spalismy w namiotach i jakos rodzice sie bali, za co im wdzieczny jestem do dzisiaj. Wydaje mi sie, ze problemem jest glownie ten ojciec, ktory nie potrafi sie z synem dogadac bez posrednictwa policji. Jan Cytawa |
|
Data: 2011-04-12 13:16:19 | |
Autor: Kamil | |
[pr] Szesnastolatek pojechał rowerem zwied zać Warszawę | |
On 12/04/2011 12:26, cytawa wrote:
W dniu 2011-04-07 13:10, Michał Missima pisze: Wydaje mi się, że problem jest głównie w twoim rozumieniu tekstu. Nie wiem, jak na podstawie krótkiej notki wydedukowałeś sytuację rodzinną, ale jeśli ty zaginięcia syna nie zgłosisz na policję, to nie znaczy że wszyscy rodzice mają w dupie, dlaczego nastolatek nie wraca do domu na noc bez słowa. -- Pozdrawiam Kamil |
|
Data: 2011-04-13 09:28:03 | |
Autor: cytawa | |
[pr] Szesnastolatek pojechał rowerem zwied zać Warszawę | |
Kamil pisze:
Wydaje mi się, że problem jest głównie w twoim rozumieniu tekstu. Nie Ze zrozumieniem tekstu to chyba ty masz problemy. W normalnej rodzinie syn wie, ze mu ojciec nie zabroni i mowi: Tato jade jutro do Warszawy rowerem. Dobrze synu tylko uwazaj i daj znac jak dojedziesz. Tylko wczesniej odrob lekcje ;). Jan Cytawa |
|
Data: 2011-04-13 11:24:29 | |
Autor: kawoN | |
[pr] Szesnastolatek pojechał rowerem zwied zać Warszawę | |
W dniu 11-04-13 09:28, cytawa pisze:
W normalnej rodzinie syn wie, ze mu ojciec nie zabroni i mowi: Tato jade Tak powie ojciec, matka zapewne: dzwoń co jakiś czas gdzie jesteś. W erze przedkomórkowej musieli się liczyć z brakiem informacji przez cały wyjazd... a jednak się jeździło :) -- kawoN - dziennik rowerowy off-line www.bike4win.pl |
|
Data: 2011-04-13 19:09:38 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
[pr] Szesnastolatek pojecha³ rowerem zwiedzaæ Warszawê | |
kawoN <bike4win@bike4win.pl> napisa³(a):
W dniu 11-04-13 09:28, cytawa pisze: Taaa, dzwoñ... Ja osobiscie bym M³odego pu¶ci³, szczególnie z kolegami, ale ma³zonkê to bym chyba musia³ zwi±zaæ i zakneblowac ;) rmikke -- |
|
Data: 2011-04-13 21:35:40 | |
Autor: kawoN | |
[pr] Szesnastolatek pojecha³ rowerem zwiedzaæ Warszawê | |
W dniu 11-04-13 21:09, Ryszard Mikke pisze:
Ja osobiscie bym M³odego pu¶ci³, szczególnie z kolegami, ale ma³zonkê to bym I dlatego stosowa³em strategiê ³agodnego wprowadzania w temat dalszych wyjazdów - przyznajê mijaj±c siê lekko z prawd± :) Przez oko³o rok "je¼dzi³em" wy³±cznie nad nasz± lokaln± sadzawkê (czyli na drugi koniec miasta). Szczególnie zapamiêta³em wypad na pokazy lotnicze do Dêblina, kiedy to po porannym s³oñcu niebo zasnu³o siê chmurami i zacz±³ padaæ deszcz. Temperatura nie przekracza³a 10 C, a my z koleg± w krótkich spodenkach i t-shirtach o 3 kanapkach na ³ebka walczyli¶my - g³ównie z zimnem i g³odem (w sumie 150km i 10h na zimnie - bo pokazy czê¶ciowo siê odby³y). Na szczê¶cie to by³ koniec sierpnia i jab³ek w przydro¿nych sadach by³o trochê - jako¶ doko³atali¶my siê do domów. Na pytanie: gdzie¶ ty tyle czasu by³ w tak± pogodê? odpowiedzia³em zdziwiony: jak to gdzie, nad Zalewem... Milicja nas nie znalaz³a - fakt, ¿e mo¿e nie wziêli¶my odpowiedniego odzienia i zapasu po¿ywienia - ale z tego co pamiêtam dêtki zapasowe by³y :) (chocia¿ jab³ka mog³y nas pogr±¿yæ :)) Strategia mo¿e i niehonorowa ale cel osi±gniêty - rodzicielka przyzwyczai³a siê ¿e znikam na ca³y dzieñ na rowerze, wiêc pó¼niej kwestia trasy by³a wtórna. -- kawoN - dziennik rowerowy off-line www.bike4win.pl |
|