Data: 2018-06-07 20:46:28 | |
Autor: ToMasz | |
Szkoda całkowita a wartość pozosta ĹoĹci | |
Czy zetknęliście się z takimi przypadkami? Co można w takiej sytuacji zrobić? ja miałem auto idealnie utrzymane. coś jak dziadek trzymał pod kocem. za auto o wartości rynkowej 7 tyś, szkoda całkowita, otrzymałem następujące wyliczenie. auto wg tabelek ubezpieczyciela jest warte 5 tyś, z czego ubezpieczyciel wypłaca 3 tyś a wrak jest warty 2 tyś. (było jeszcze parę różnic o które się wykłóciłem ale to teraz nie ważne). Więc ja im napisałem zeby sobie wzięli ten wrak i dali mi 2 tysiące. reakcja ubezpieczyciela była następująca. wystawili wrak mojego auta na aukcje, i jakiś gość wylicytował za 1100zł. więc jest to dużo mniej niż oszacowane 2 tysiaki. posłali mi dane gościa który wygrał licytacje i brakujące (do kwoty 2 tyś) 900zł reasumując: auto warte spokojnie 7 tyś, jest wyceniane wg tabelki kompletnie z dupy na 5 tyś. następnie oględziny i wypłata wyimaginowanej kwoty 3 tyś i pozostawienie złomka. złomek na licytacje i wypłata różnicy (wartość złomka - wylicytowana kwota) nikt nigdy z tytułu licytacji nie pojawił się umnie, nie zatelefonował, niczego nie chciał. ja już nie pamiętam czy próbowałem się kontaktować czy nie, ale skończyło się to tak, że nie wiedziałem czy naprawiać, czynie.... aż przyszło do płacenia następnego oc.. i wrak sprzedałem na olxsie pierwszemu który przyjechał ToMasz |
|