Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Szlaki rowerowe w Jaworznie...

Szlaki rowerowe w Jaworznie...

Data: 2010-07-30 15:30:20
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Szlaki rowerowe w Jaworznie...
Marek 'marcus075' Karweta bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje/kwiczy
(niepotrzebne skreślić):
Witam!

Kolejny wątek "afery szlakowej" ;-)))
http://www.jaworzno.pl/aktualnosci/szlaki-rowerowe-juz-gotowe
Pardą, jak to "gotowe" jak oznaczenia są zrobione może w 1/3?

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | Bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2010-07-31 18:24:52
Autor: Titus Atomicus
Szlaki rowerowe w Jaworznie...
Witam,
Ja tez mijalem takie 'szlaki' w kilku miejscach w Polsce.
I zawsze sie zastanawialem, na ile one sa przydatne dla innych rowerzystow.
Bo jadac za znakami z sakwami kilka razy wpakowalem sie w jakis piasek prawie nie do przebycia. No i czesto bywa tak, ze trudno jest utrzymac sie na takim szlaku.
Ja jakas orientacje w terenie mam, ale i tak sie gubilem.
Czasem to jest tak, jakby na azymut jezdzic.
Pytanie wiec dla kogo sa te szlaki? No, chyba ze dla jakichs uczestnikow Harpagana albo innych rajdow na orientacje.

Jakos przeszedlem nad tym do porzadku dziennego, i 'szlakow rowerowych' nie traktuje powaznie, ale teraz widze ze to powszechna praktyka jest.
Moze jakis NIK by sie tym zajal?
Chetnie sie pod takim wnioskiem podpisze.
Bo te szlaki rowerowe to przekret i marnotracja publicznych pieniedzy (bo pewnie ktos za projekt i wykonawstwo pieniadze jednak wzial).
TA

Data: 2010-07-31 18:37:38
Autor: Piotr Rościszewski
Szlaki rowerowe w Jaworznie...
Ja tez mijalem takie 'szlaki' w kilku miejscach w Polsce.
I zawsze sie zastanawialem, na ile one sa przydatne dla innych rowerzystow.

Problem w tym, ze standardy oznakowania wypracowało PTTK, które tu i ówdzie ma jakiś wpływ na samo oznakowanie, natomiast w praktyce nie ma żadnego wpływu na stan dróg, a gminy nie zawsze podchodzą poważnie do tego problemu. Są gminy, które nie wyrażają zgody na oznakowanie, dopóki nie poprawią stanu dróg, a sa gminy takie jak Jaworzno, które olewają problem poprawy dróg, przeznaczając środki tylko na oznakowanie. Niezależnie od tego raz ustawione oznakowanie rzadko kiedy jest konserwowane, a tsna dróg też ulega ustawicznym wahaniom. Jeżeli gdzieś trafisz na źle oznakowany i poprowadzony szlak, to nie zawsze jest to wina jego autorów. W sumie tak czy siak loteria.
Poważnym problemem inicjatorów tworzenia tras rowerowych jest zachęcenie do równoczenego działania kilku gmin obok siebie, przez co rzadko kiedy trasy są oznakowane w całości i jednolicie. A jak sie namówi drugą gminę, to często w tej pierwszej znaki są już mocno przetrzebione.

Bo jadac za znakami z sakwami kilka razy wpakowalem sie w jakis piasek prawie nie do przebycia. No i czesto bywa tak, ze trudno jest utrzymac sie na takim szlaku.

Wszystko zależy od tego ile jest tego piasku, czy 10 m, czy kilka km. Tego pierwszego przypadku trudno uniknąć, a jeżeli ten drugi przypadek, to autor szlaku miał coś przestawione w swoim rozumku.

Ja jakas orientacje w terenie mam, ale i tak sie gubilem.

Gwoli ścisłości to po to jest szlak, żeby się nie gubić bez ciągłego zerkania na mapę.

Moze jakis NIK by sie tym zajal?

Problem w tym, że w Polsce nie ma żadnych przepisów, które by tą kwestię regulowały, a więc urzędnicy nie mają wzorca do naśladowania i nie bardzo wiadomo co by NIK miał skontrolować. Czasem trafi się na rozsądnego urzędnika, który drąży temat tak, jak należy, ale niestety przeważają ci, co traktują temat po łebkach jako pozycję kariery do odfajkowania w planie poleceń swoich zwierzchników i postulatach wyborców.
Po drugie nie ma w Polsce żadnej organizacji, która by poważnie zajęła się tematem szlaków rowerowych. Śladowo zajmuje się tym PTTK, które nigdy nie miało na to pieniędzy, gdzie niegdzie są jakieś inne organizacje lokalne, które żeby było śmieszniej na ogół unikają współpracy z PTTK. Sporadycznie zabierze głos jakiś teoretyk w rodzaju Marcina Hyły, a problem szlaków dalej leży odłogiem.

Chetnie sie pod takim wnioskiem podpisze.

No, to znajdź jeszcze tą organizację, która taki wniosek wysmaży. Czasem mnie kusi, żeby coś takiego napisać, ale obawiam się, czy znajdę potem chętnych do tego podpisywania się powyżej setki.

Bo te szlaki rowerowe to przekret i marnotracja publicznych pieniedzy (bo pewnie ktos za projekt i wykonawstwo pieniadze jednak wzial).

Odnośnie Jaworzna, to już dawno temu powiedziałem w Urzędzie Miasta, że działają na granicy prawa w sposób korupcjogenny. Ogłoszono przetarg na wykonawstwo bez żadnej dokumentacji, oprócz mojej koncepcji i to jeszcze zubożonej poprzez odstąpienie od remontów dróg i poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego. Skutek jest taki, że niedoświadczony wykonawca mógł zostać wpuszczony w przysłowiowe maliny i podjąć się roboty niewykonalnej za jakieś śmieszne pieniądze, bo nie przewidział, że Urząd ukrył przed nim rzeczywiste potrzeby rowerzystów wymienione w mojej koncepcji. Niestety to jest stała praktyka wielu urzędów, żeby wymusić na wykonawcach złożenie jak najtańszej oferty. Z drugiej strony w konkretnym przypadku, kiedy to wycena jest wielokrotnością stawki za 1 km oznakowania, wykonawca stara się zrobić za te pieniądze jak najmniej znaków, zaoszczędzając czas i pieniądze jako nienależny zysk. Nieznający się na szlakach inspektor, który "odbiera" prace od wykonawcy jest na ogół zbyt mało bystry, żeby cokolwiek zauważyć i podpisuje protokół odbioru robót, które nigdy nie zostały wykonane tak, jak należy. bo nie może ich nawet porównać z projektem, którego nigdy nie zamówił, żeby zaoszczędzić dla urzędu jakieś drobne pieniądze w porównaniu z odebraną chałturą. To jest schemat stary jak świat i tylko jakiś niesprawny umysłowo karierowicz może się na to nabrać. Jak widać w Urzędzie Miejskim w Jaworznie takich nie brakuje.

Pozdrowienia

Piotr Rościszewski

--


Szlaki rowerowe w Jaworznie...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona