Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Szmatławiec Michnika

Szmatławiec Michnika

Data: 2011-04-11 22:30:34
Autor: Inc
Szmatławiec Michnika

"Dzień nienawiści", "Kir, krzyż i plucie", "Podeptana pamięć" - czyli 10 kwietnia na Krakowskim Przedmieściu w "Gazecie Wyborczej"


     Było to najbardziej pogardliwe wystąpienie wobec Polaków, jakie się dało słyszeć w ostatnich latach. Od czasów komunistycznej dyktatury nikt z taką bezczelnością nie wykluczał swoich adwersarzy ze wspólnoty narodowej.

- tak skomentował wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego na Krakowskim Przedmieściu 10 kwietnia pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Jarosław Kurski. Zdaniem Kurskiego, prezes PiS "podeptał uczucia rodzin ofiar", "zlekceważył nawoływanie Kościoła do skupienia i powagi", a jego partia "gremialnie zbojkotowała oficjalne uroczystości".

Zastępca Michnika już nie pamięta, że w środę 14 kwietnia kierowana przez niego gazeta opublikowała redakcyjny komentarz (pod którym nikt się nie podpisał z imienia i nazwiska) krytykujący pomysł pochowania pary prezydenckiej na Wawelu. Całą trzecią kolumnę "Gazeta" poświęciła temu tematowi, nagłaśniając protest grupki krzykaczy z Krakowa. W czwartek 15 kwietnia na pierwszej stronie opublikowano list Andrzeja Wajdy i Krystyny Zachwatowicz "Wawel dzieli Polskę". Reżyser przestrzegał w nim, że decyzja o pochowaniu śp. Lecha i Marii Kaczyńskich "wywołuje poważne protesty i może spowodować najgłębsze od odzyskania niepodległości w 1989 roku podziały polskiego społeczeństwa".

Dzisiaj, kiedy już znamy genezę powstania pomysłu pochówku na Wawelu (kolacja, w której brała udział m.in. Monika Olejnik), te słowa brzmią groteskowo.

Najważniejsze jest jednak to, że w parę dni po katastrofie rządowego samolotu pod Smoleńskiem, w trakcie trwania żałoby narodowej, największa gazeta w kraju "podeptała uczucia rodzin ofiar" i "zlekceważyła nawoływanie Kościoła do skupienia i powagi", rozdmuchując inicjatywę grupy osób, związanych z lokalną Platformą do "najgłębszych od 1989 roku podziałów społeczeństwa". Faktycznie "od czasów komunistycznej dyktatury nikt z taką bezczelnością nie wykluczał swoich adwersarzy ze wspólnoty narodowej".

Jeszcze dalej idzie dziennikarz "GW" Paweł Wroński, odwołując się do przećwiczonych już wielokrotnie na łamach "GW" słów o "nienawiści":

     10 kwietnia nie był dniem żałoby, refleksji i jedności, która na moment zapanowała po katastrofie rok temu. Był dniem nienawiści. (...) Kaczyński, żywiąc ludzi nienawiścią, uważa, że buduje naród na nowo. Ale będzie to naród chory.

Dla czytelników "Wyborczej", którzy mogliby mieć problem z zapamiętaniem najważniejszego przekazu komentarzy Kurskiego i Wrońskiego, portal "Gazeta.pl" przygotował jeszcze ich omówienie  pod wymownym tytułem: "Komentarze po wystąpieniu prezesa PiS: Dzień nienawiści, w stylu IV RP". Ale i tak nic nie przebije tekstu niejakiego Dariusza Bartoszewicza ze stołecznego dodatku z wielkim tytułem: "Kir, krzyż i plucie":

     Rok temu pod Pałacem Prezydenckim była cała Polska, wczoraj już tylko hufce Jarosława Kaczyńskiego, apostołowie Radia Maryja, żołnierze "Gazety Polskiej", "obrońcy" krzyża i zwolennicy teorii spiskowej

Tak, redaktorzy z Czerskiej, macie rację. W niedzielę na Krakowskim Przedmieściu nie było całej Polski. 10 kwietnia 2011 r. zgromadzili się ludzie, których się boicie i którymi straszycie od lat. Bez których wasze istnienie i wasza praca nie miałaby sensu. Tam zebrali się ludzie młodzi, którzy przyszli całymi rodzinami i starsi, których tak lubicie eksponować na swoich zdjęciach.

Ten "tłum", jak go określacie, pomimo ewidentnej niechęci władz miasta, które wysłało do ochrony zniczy setki policjantów w pełnym rynsztunku, które nie pozwoliły przyozdobić miasta flagami (jak to miało miejsce w Krakowie i wielu innych miastach), które odseparowały się od swoich obywateli barierkami i wejściówkami, przyszedł na Krakowskie Przedmieście, aby zamanifestować swoją pamięć, której nie udało wam się zgasić oraz swój gniew, który was przeraża.

Mimo tych wszystkich upokorzeń, których od was codziennie doświadcza, to zgromadzenie z modlitwą na ustach przeszło pokojowo przez ulicę, która w naszej trudnej historii widziała już bardzo wiele. Nie było wieszania, nie było nawoływania do politycznego mordu, żaden dawny działacz PiS  nie rzucił się z pistoletem i nożem na jakiegoś polityka PO, z okrzykiem: "Nienawidzę Donalda Tuska".

Modlitewne pieśni przeplatały się z politycznymi hasłami (także niezwykle ostrymi), bo to było zgromadzenie Polaków, którzy nie wstydzą się swojego katolicyzmu i nie dają się zapędzić do kruchty, którzy nie pozwolą się oddzielić od spraw swojego państwa barierkami i zastępem uzbrojonych po zęby policjantów.

Chcecie wszystkich tych ludzi sprowadzić do hufców, żołnierzy, apostołów i zwolenników teorii spiskowych. Nie uda wam się. Większość ludzi z Krakowskiego Przedmieścia nie czyta waszej gazety. Ja to robię tylko z zawodowego obowiązku.

Artur Bazak

Data: 2011-04-12 14:40:21
Autor: Azsxse
Szmatławiec Michnika

Użytkownik "Inc" <gfhf@lljl.pl> napisał w wiadomości news:io0h0r$771$1dont-email.me...

"Dzień nienawiści", "Kir, krzyż i plucie", "Podeptana pamięć" - czyli 10 kwietnia na Krakowskim Przedmieściu w "Gazecie Wyborczej"

Ma rację Michnik! Żenujące widowisko zmanipulowanych przez przesa!

AAA

Szmatławiec Michnika

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona