|
Data: 2011-06-15 11:47:40 |
Autor: Tomek |
Szpiony przy ciachu. |
Użytkownik "cirrus" <cirrus@tinvalid.tkdami.net> napisał w wiadomości news:it95g2$d3b$1news.vectranet.pl...
# Po wczorajszych przeciekach na temat "afery Pasionka" głos zabrali jej bohaterowie. Szczególnie wzruszyła mnie relacja byłego szefa ABW, ministra Święczkowskiego. Wyjaśnił on, że z rezydentami amerykańskich służb spotkał się wraz z Pasionkiem w kawiarni, tak po prostu, na ciastku. Idylliczny obraz kreślony przez ministra zaburza informacja, że gdy tylko Amerykanie zorientowali się o czym jest rozmowa, natychmiast przenieśli ciąg dalszy do pobliskiego budynku ambasady. Tak, jak gdyby ciastka się skończyły.
Ta drobna informacja wskazuje, że Pasionek rozmawiał z Amerykanami o tajemnicach najwyższej wagi państwowej. Amerykanie bardzo rzadko spotykają się na terenie swojej ambasady. W tym przypadku uznali, że tylko w taki sposób mogą zagwarantować brak podsłuchów i poufność rozmowy. Chyba, że Święczkowski lub Pasionek przekonają nas, że Amerykanie mieli u siebie lepsze ciastka.
Przez kilkanaście lat pełnienia wysokich stanowisk państwowych i przeprowadzenia niezliczonych rozmów z dyplomatami, najczęściej o poważnych sprawach, w ambasadzie amerykańskiej byłem jeden jedyny raz. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hfjzd
-- stevep
No właśnie. A mogli spokojnie udać się na najbliższą stację benzynową lub pobliski cmentarz...
Tomek
|
|
|
Data: 2011-06-15 14:00:38 |
Autor: cirrus |
Szpiony przy ciachu. |
Użytkownik "Tomek" <kuki543@wp.pl> napisał w wiadomości news:4df87fec$0$2503$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "cirrus" <cirrus@tinvalid.tkdami.net> napisał w wiadomości news:it95g2$d3b$1news.vectranet.pl...
# Po wczorajszych przeciekach na temat "afery Pasionka" głos zabrali jej bohaterowie. Szczególnie wzruszyła mnie relacja byłego szefa ABW,
ministra Święczkowskiego. Wyjaśnił on, że z rezydentami amerykańskich
służb spotkał się wraz z Pasionkiem w kawiarni, tak po prostu, na
ciastku. Idylliczny obraz kreślony przez ministra zaburza informacja,
że gdy tylko Amerykanie zorientowali się o czym jest rozmowa,
natychmiast przenieśli ciąg dalszy do pobliskiego budynku ambasady.
Tak, jak gdyby ciastka się skończyły. Ta drobna informacja wskazuje, że Pasionek rozmawiał z Amerykanami o tajemnicach najwyższej wagi państwowej. Amerykanie bardzo rzadko
spotykają się na terenie swojej ambasady. W tym przypadku uznali, że
tylko w taki sposób mogą zagwarantować brak podsłuchów i poufność
rozmowy. Chyba, że Święczkowski lub Pasionek przekonają nas, że
Amerykanie mieli u siebie lepsze ciastka.
Przez kilkanaście lat pełnienia wysokich stanowisk państwowych i przeprowadzenia niezliczonych rozmów z dyplomatami, najczęściej o poważnych sprawach, w ambasadzie amerykańskiej byłem jeden jedyny raz. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hfjzd
-- stevep
No właśnie. A mogli spokojnie udać się na najbliższą stację benzynową lub pobliski cmentarz...
Tomek
Eee, oni woleli przy ciachu pod dywanem tak dla pisowskich półgłówków.
--
stevep
|
|