Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gory   »   Szukam partnera na trekking w Himalajach z podejściem na łatwy 6-tysięcznik

Szukam partnera na trekking w Himalajach z podejściem na łatwy 6-tysięcznik

Data: 2013-08-02 05:05:05
Autor: tom.obuch
Szukam partnera na trekking w Himalajach z podejściem na łatwy 6-tysięcznik
Witam i zapraszam na wspólną przygodę. Gdzie? Trekking w kierunku Island Peak (6189 m.), bardzo popularnej i łatwej technicznie góry leżącej u podnóża Lhotse w rejonie Khumbu. Wejście na szczyt i powrót. Kiedy? Wylot z Warszawy do Kathmandu 30.9., powrót 19.10. Za ile? Całość to 7-8 tys. pln, czyli znacznie mniej niż za pośrednictwem agencji, organizacja nadal na wysokim poziomie. Cena obejmuje: - lot z Warszawy do Kathmandu i z powrotem liniami Qatar - lot awionetką z Kathmandu do Lukla i z powrotem - noclegi w lodżach podczas trekkingu - 3 posiłki dziennie - pozwolenia na wejście do parku narodowego i atak szczytowy - 1 tragarza (do 25 kg) - przewodnika (tylko na 2-3 dni w okresie ataku szczytowego. Jesteśmy niezależni, ale, moim zdaniem, wysoko na lodowcu, na takim zadupiu, doświadczonego Sherpę warto w pobliżu mieć. Sherpa poznany i sprawdzony w zeszłym roku) - ubezpieczenia i gwarancja akcji ratunkowej śmigłowcem w razie wypadku - dostęp do telefonu satelitarnego Dla porządku dodam, że to nie jest wyjazd organizowany przez agencję, nic na tym nie zarabiam, to jest cena która dotyczy również mnie, wyliczona z odpowiednim marginesem. Wszystko załatwiamy sami i płacimy bezpośrednio na miejscu. Jak? Przylatujemy 1.10 do Kathmandu. 2.10 załatwiamy sprawy organizacyjne. 3.10 wylatujemy wcześnie rano do Lukla i od razu rozpoczynamy marsz w stronę Island Peak. Szczegółowy plan trekkingu mogę przesłać na życzenie. Powrót do Kathmandu około 17.10. Szedłem tą drogą w zeszłym roku. Niestety byłem zmuszony zawrócić na parę godzin przed szczytem, gdyż musiałem sprowadzić do base camp'u partnerkę która się pochorowała. Chciałbym wreszcie zaliczyć tę górę, dlatego w tym roku kopiuję poprzedni wyjazd. Wydaje mi się, że na podstawie zeszłorocznych doświadczeń, udało mi się ułożyć optymalny plan trekkingu, biorący pod uwagę porządną aklimatyzację, roztropne dysponowanie siłami, dzień rezerwy podczas ataku szczytowego (który jest może i technicznie prosty, ale, ze swoimi 12-13 godzinami tam i z powrotem, fizycznie daje mocno po dupie), oraz dzień rezerwy podczas powrotu. W razie pytań proszę o kontakt: Mail: tom.obuch@gmail.com Telefon: +47 917 89 417 Facebook: Tomasz Obuchowicz, Oslo.

Data: 2013-08-02 14:50:33
Autor: Sara
Szukam partnera na trekking w Himalajach z podejściem na łatwy 6-tysięcznik
W dniu 2013-08-02 14:05, tom.obuch@gmail.com pisze:
Witam i zapraszam na wspólną przygodę.

Nie masz obaw, wybierając się z kimś nieznajomym, że zabraknie mu/jej kondycji, przygotowania, odporności na zmęczenie, policzy siły na zamiary - że wyprawa nie uda się z takich, czy innych powodów niezależnych od Ciebie? Czy będziesz czuł się odpowiedzialny za pokonanie trasy i zdobycie góry, czy w razie rozminięcia się Waszych możliwości idziesz dalej sam, czy też  zostaniesz z tą osobą?

Nie wybieram się, ale zainteresował mnie ten aspekt.

Data: 2013-08-02 06:05:23
Autor: tom.obuch
Szukam partnera na trekking w Himalajach z podejściem na łatwy 6-tysięcznik
kl. 14:50:33 UTC+2 fredag 2. august 2013 skrev Sara følgende:
W dniu 2013-08-02 14:05, tom.obuch@gmail.com pisze:

> Witam i zapraszam na wspólną przygodę.



Nie masz obaw, wybierając się z kimś nieznajomym, Ĺźe zabraknie mu/jej kondycji, przygotowania, odporności na zmęczenie, policzy siły na zamiary - Ĺźe wyprawa nie uda się z takich, czy innych powodĂłw niezaleĹźnych od Ciebie? Czy będziesz czuł się odpowiedzialny za pokonanie trasy i zdobycie gĂłry, czy w razie rozminięcia się Waszych moĹźliwości idziesz dalej sam, czy teĹź  zostaniesz z tą osobą?



Nie wybieram się, ale zainteresował mnie ten aspekt.

Witam

Nie mam takich obaw, poniewaz na calej drodze znajduja sie lodze w odleglosci kilku godzin marszu, w ktorych mozna bezpiecznie przeczekac w razie kontuzji, albo zmeczenia. W tym zakresie kazdy bierze odpowiedzialnosc za siebie i taka jest tez polityka agencji org. podobne wyprawy. Jezeli chodzi o atak szczytowy, to od momentu wejscia na lodowiec samotny powrot nie wchodzi w gre. Ale to juz po 8 dniach ciezkiego marszu, w czasie ktorego wszystko staje sie jasne, czyli czy osoba nadaje sie na atak czy nie.
Poza tym to wstepny post, na pewno postaralbym sie dowiedziec jak najwiecej o osobie z ktora ewentualnie pojade. Mysle, ze kazdy regularnie uprawiajacy sport powinien dac sobie z czyms takim rade, oczywiscie moge doradzic dobre przygotowanie fizyczne.
A generalnie rzecz biorac zawsze nalezy brac pod uwage czynniki trzecie, ktore krzyzuja plany zdobycia szczytu. To czesc calej zabawy.
Pozdrawiam

Data: 2013-08-02 16:13:52
Autor: Sara
Szukam partnera na trekking w Himalaj ach z podejściem na łatwy 6-tysięcznik
Dzięki i powodzenia! :)

Data: 2013-08-02 15:14:27
Autor: bans
Szukam partnera na trekking w Himalajach z podejściem na łatwy 6-tysięcznik
W dniu 2013-08-02 14:05, tom.obuch@gmail.com pisze:

- lot awionetką z Kathmandu do Lukla

Lądowanie w Lukli podobno jest niezapomnianym przeżyciem,podobnie jak wrażenia zapachowe w Katmandu? ;)

Kolega niedawno próbował tam machnąć jakiś chyba 6- czy 7-tysięcznik, skończyło się na tym, że po tygodniowym siedzeniu w namiocie bazowym, zasypanym śniegiem po kalenicę ;) spieprzali stamtąd bez sprzętu, dla lżejszego uciekania ;)

Potem wysłali tam jakichś lokalesów, bo sami już nie mieli siły wracać.



--
bans

Data: 2013-08-02 06:20:59
Autor: tom.obuch
Szukam partnera na trekking w Himalajach z podejściem na łatwy 6-tysięcznik
kl. 15:14:27 UTC+2 fredag 2. august 2013 skrev bans følgende:
W dniu 2013-08-02 14:05, tom.obuch@gmail.com pisze:



> - lot awionetką z Kathmandu do Lukla



Lądowanie w Lukli podobno jest niezapomnianym przeżyciem,podobnie jak wrażenia zapachowe w Katmandu? ;)



Kolega niedawno próbował tam machnąć jakiś chyba 6- czy 7-tysięcznik, skończyło się na tym, że po tygodniowym siedzeniu w namiocie bazowym, zasypanym śniegiem po kalenicę ;) spieprzali stamtąd bez sprzętu, dla lżejszego uciekania ;)



Potem wysłali tam jakichś lokalesów, bo sami już nie mieli siły wracać.







-- bans

Hej

Ladowanie w Lukli rzeczywiscie niezapomniane. Trudno mi sie wypowiadac na temat wyprawy Twoich znajomych, ale do 7 tys m w tym okresie nie ma zadnych opadow, wiec akurat zasypanie w naszym wypadku nikomu nie grozi

Szukam partnera na trekking w Himalajach z podejściem na łatwy 6-tysięcznik

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona