Data: 2010-05-22 11:07:06 | |
Autor: PaPi | |
Szum informacyjny | |
ponownie cytując "autorytet": Aha. Czyli jak nie po mysli to "autorytet". Jak zgodnie z zalozeniami autorytet. Tak ? no i skąd Ci biedni ludzie mają wiedzieć, skoro k****a ja nic z tego nie Bos glupi. RP jako organ PiS interpretowala wypowiedzi E.Klich. W TVN24 wypowiadal sie osobiscie Klich gdzie wyraznie zaznaczyl mozliwosc dzialania pilotow pod presja. Nie martw sie. Mniej wiecej na poczatku/w polowie czerwca zostanie upubliczniona zawartosc czarnych skrzynek :-) i wtedy bedzie wszystko jasne. |
|
Data: 2010-05-22 11:44:29 | |
Autor: wekon | |
Szum informacyjny | |
"PaPi" <raz@dwa.trzy> wrote in message news:4bf79ec3$1news.home.net.pl...
ponownie cytując "autorytet": Masz mundry papi tą papkę z organu PO: http://www.tvn24.pl/-1,1657365,0,1,na-minute-przed-katastrofa-w-kabinie-byl-ktos-spoza-zalogi,wiadomosc.html "Co mówił tajemniczy głos? - To nie była presja, że "musicie lądować" - zdradził Klich. - Ale jeśli jest głos na minutę przed, to sama świadomość obecności jest jakąś formą tego, że to jednak ważna sprawa - dodał. - Ja bym to tak odebrał, gdybym pilotował ten samolot - powiedział." Z jego gadki wynika, iż wydaje mu się, że słysząc sam czyjś głos pilot juz powinien czuć presję. Idąc dalej presja była niesamowita z racji gości na pokładzie. Więc wyobraźnia podpowiada, ze piloci siedzą wtedy w kokpicie, gryzą paznokcie, rozglądają się nerwowo i tak samo reagują na każdą wizytę kogoś spoza załogi, a w konsekwencji lądują "na wariata". Jeszcze im po śmierci profile psychologiczne robią, jakby to byli kierowcy furmanki z przypadku. wekon |
|