Data: 2016-01-22 22:47:05 | |
Autor: Mark Woydak | |
Szwabska demokracja | |
A nas pouczają! Dziennikarka niemieckich mediów publicznych: „Mieliśmy nakaz bronić polityki Merkel. Stosowaliśmy też autocenzurę” Dziennikarce największej w Niemczech stacji radiowo-telewizyjnej WDR grozi zwolnienie z pracy, po tym jak przyznała w holenderskim radiu, że pracownicy publicznych mediów w Niemczech otrzymali „odgórny nakaz”, by bronić polityki imigracyjnej Angeli Merkel oraz „stosowali nagminnie autocenzurę”, gdy informowali o kryzysie uchodźczym. Claudia Zimmermann pracuje w WDR od 23 lat, od kilku lat jest korespondentką stacji w Holandii. W ubiegłą niedzielę dziennikarka wzięła udział w dyskusji w holenderskim radiu „Limburg 1” o sposobie traktowania problemu uchodźczego przez media w zachodniej Europie. Zimmermann otwarcie mówiła o „odgórnym nakazie” w WDR, by „pozytywnie mówić o imigrantach i wspierać politykę Angeli Merkel”. Nie jest to oczywiście żaden stały nakaz. Ale wszyscy pracownicy publicznych mediów wiedzą, czego się od nich oczekuje —przekonywała. Według niej dziennikarze publicznych mediów w Niemczech „przez ostatnie lata stosowali także autocenzurę, by mieścić się w kanonach politycznej poprawności”. To zmieniło się dopiero po zamachach w Paryżu i Kolonii —dodała. Jej słowa wywołały falę oburzenia w Niemczech. WDR stanowczo odciął się od dziennikarki. Po kilku dniach, podczas których otrzymała setki telefonów z obelgami oraz gratulacjami, Zimmermann wycofała się po części ze swoich wypowiedzi. Zostałam źle zrozumiana. Nie było żadnego odgórnego nakazu. Stosowaliśmy po prostu wszyscy autocenzurę. Podobnie jak policja i niektórzy politycy —tłumaczy w rozmowie z dziennikiem „Rheinische Post“. Według niej wsparcie pracowników mediów publicznych dla kanclerz Merkel wynikało bardziej z „uczucia, że w obecnej, trudnej sytuacji, tak należy robić i nie być nadmiernie krytycznym”. Dziennikarka boi się, że zostanie zwolniona z pracy. WDR odmówił komentarza na temat zawodowej przyszłości Zimmermann. W następnych dniach stacja radio-telewizyjna ma jednak wydać w tej sprawie oficjalne oświadczenie. |
|