Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Szwabskie lewactwo miesza nie tylko w Polsce

Szwabskie lewactwo miesza nie tylko w Polsce

Data: 2016-11-28 10:43:55
Autor: Mark Woydak
Szwabskie lewactwo miesza nie tylko w Polsce

Miliony euro dotacji z Berlina dla Fundacji Clintonów. Niemiecki rząd
chciał mieć pewność, że w Białym Domu zasiądzie Hillary Clinton?


Niemiecki rząd przekazał ponad 5 mln euro w postaci dotacji amerykańskiej
fundacji Clintonów, i to w trzecim kwartale 2016 roku, czyli w najgorętszej
fazie kampanii prezydenckiej w USA - informuje niemiecki dziennik ,,Die
Welt".

Według gazety niemieckie ministerstwo środowiska znalazło się na liście
,,sponsorów" fundacji Clintonów, którą ci pod naciskiem wymiaru
sprawiedliwości musieli ostatnio opublikować. Resort wprawdzie nie
zaprzecza, że figuruje w spisie ,,donors and grantors" Clintonów, ale
twierdzi, że pieniądze popłynęły w ramach ,,Międzynarodowej Inicjatywy
Ochrony Klimatu (IKI) i nie ma ,,absolutnie nic wspólnego z kampanią
prezydencką".

    Ministerstwo środowiska z zasady nie udziela dotacji. W tym wypadku
chodziło o sfinansowanie projektów w ramach IKI, jak ochrona lasów we
wschodniej Afryce. Te projekty były realizowane przez fundację Clintonów w
Kenii i Etiopii

-- napisał resort w oficjalnej deklaracji. Krytyków to wytłumaczenie jednak
nie przekonuje. Była działaczka opozycji w NRD, posłanka CDU i obrończyni
praw człowieka Vera Lengsfeld wprost oskarżyła władze w Berlinie o to, że
,,podobnie jak szereg światowych satrapów wprost wsparły kandydatkę
Demokratów na prezydenta i tym samym ingerowały w proces wyborczy w USA".

    Wygląda na to, że niemieccy podatnicy, nie wiedząc o tym, wsparli
kandydatkę Clinton

-- zaznaczyła Lengsfeld na swoim blogu. Korupcja, pranie pieniędzy,
skandale...O mrocznej stronie Hillary Clinton i jej męża Billa opowiada
książka Petera Schweizera, byłego współpracownika Busha, która w USA była
absolutnym bestsellerem. Na jej podstawie nakręcono film o tym samym
tytule: ,,Clinton Cash".

Fundacja Clintonów w założeniu ma walczyć m.in. z głodem na świecie i
przeciwdziałać łamaniu praw człowieka oraz dbać o środowisko naturalne i
przestrzeganie na całym świecie praw kobiet. Jednak na jej konto, gdy
Hillary Clinton była sekretarzem stanu, spływały szczodre dotacje z
zagranicy, co wywołało podejrzenia o ,,handel wpływami". Majątek, którym
wtedy dysponowała fundacja, wyceniony został na 2 miliardy dolarów, jednak
- jak twierdzi autor książki - na cele statutowe przeznaczono zaledwie... 10
proc. tej kwoty!

Niemieckie ministerstwo środowiska twierdzi jednak, że z fundacją Clintonów
miało ,,same dobre doświadczenia". Nie tylko chroniąc lasy we wschodniej
Afryce, ale także realizując podobne projekty w Indiach, Salwadorze,
Meksyku i Wietnamie. Także na te projekty popłynęły do Clintonów pieniądze
niemieckich podatników

Nie jest to pierwszy raz, że niemieckie ministerstwo środowiska jest
krytykowane za finansowanie NGO-sów, działających na granicy społeczeństwa
obywatelskiego i twardej polityki. Kilka miesięcy temu niemieckie media
pisały o milionach euro przekazanych przez resort przeciwnikom TTIP, mimo
iż zawarcie umowy handlowej to jeden z głównych celów rządzącej koalicji z
CDU i SPD, zapisanych w umowie koalicyjnej.

Szwabskie lewactwo miesza nie tylko w Polsce

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona