Data: 2012-07-10 00:07:40 | |
Autor: Łaku | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
Rowerowy Kraków oczami Szwedki mieszkającej od roku w Krakowie:
http://ibikekrakow.com/2012/07/09/szwedzka-kultura-rowerowo-alkoholowa/ Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa Wywiad szokujący, bo pokazujący duże różnice kulturowe między naszymi narodami. Dla Szwedów 3 piwa na rowerze to coś normalnego, ale szokuje ich nasza agresywna jazda rowerami po chodnikach ... |
|
Data: 2012-07-10 10:38:09 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
"W grudniu wypiĹam 2 wina do obiadu, potem wieczorem 3 piwa i ok. 1 w nocy zatrzymano mnie w okolicach Wawelu. (...) MiaĹam ok. 0,8 â°, dostaĹam 300 zĹ grzywny, 160 zĹ zwrotu kosztĂłw sÄ
dowych i 1 rok zakazu jazdy na rowerze! Czysty surrealizm, co oni wyprawiajÄ
? Za co oni karzÄ
? Jak to moĹźliwe, przecieĹź przestrzegaĹam przepisĂłw, miaĹam oĹwietlenie, jechaĹam po jezdni, a nie po chodniku, miaĹam kask ⌠W Szwecji byĹabym wzorowÄ
rowerzystkÄ
, a tu zrobili ze mnie przestÄpcÄ. (...) Ĺmieszna byĹa teĹź reakcja czÄĹci moich polskich znajomych na facebooku. Pisali âco Ty zrobiĹaĹ, przecieĹź mogĹaĹ zabiÄ jakieĹ dziecko po tylu piwachâ, a przecieĹź jest to praktycznie niemoĹźliwe. "
No cóş, wiele wody w WiĹle upĹynie aĹź dojrzejemy do szwedzkiej kultury na drodze. Fajnie spojrzeÄ na wĹasny ogrĂłdek z zewnÄtrznego, obiektywnego punktu widzenia. Funkcjonariusze dwojÄ siÄ i trojÄ Ĺźeby udupiÄ rowerzystÄ po piwku i przy okazji podbudowaÄ swoje statystyki i ego, a w tym samym czasie samochody zabijajÄ ludzi. W efekcie mamy ponad 3 razy wiÄcej trupĂłw niĹź w Szwecji. Ale parÄ stĂłwek z kieszeni bandytĂłw na rowerach zasiliĹo budĹźet paĹstwa :) A. |
|
Data: 2012-07-10 10:48:42 | |
Autor: kawoN | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
W dniu 12-07-10 10:38, Alfer_z_pracy pisze:
No cóş, wiele wody w WiĹle upĹynie aĹź dojrzejemy do szwedzkiej kultury Wydaje mi siÄ, Ĺźe ogĂłlnie naleĹźaĹoby dojrzeÄ do szwedzkiej kultury - nie tylko na drodze. To jednak dziaĹa jako caĹoĹÄ. Nie wyobraĹźam sobie Ĺźe u nas po zĹagodzeniu prawa do jazdy po alkoholu na rowerze nastÄ pi masowe przesiadanie siÄ na rowery i spadnie liczba jeĹźdĹźÄ cych po pijaku samochodami. Owszem, nieco ucywilizuje siÄ sytuacja osĂłb odpowiedzialnych (hmm czy Polak po alkoholu jest odpowiedzialny ? :) ktĂłrzy chcÄ siÄ trochÄ napiÄ, nic nie zmieni natomiast w kwestii jeĹźdĹźenia bez oĹwietlenia, pÄdzenia po chodnikach, czy ogĂłlnie jeĹźdĹźenia bez wyobraĹşni. -- kawoN - dziennik rowerowy www.bike4win.pl |
|
Data: 2012-07-10 11:06:07 | |
Autor: johnkelly | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
W dniu 2012-07-10 10:48, kawoN pisze:
[...] A tutaj to juĹź swĂłj negatywny udziaĹ majÄ rĂłwnieĹź dziaĹania Policji, ktĂłra rozdaje kamizelki odblaskowe w ramach jakiejĹ tam akcji, a jednoczeĹnie nie egzekwuje przepisĂłw dotyczÄ cych oĹwietlenia. W efekcie po "mojej wsi" jeĹşdzi kupa ludzi w kamizelkach, ale bez ĹwiateĹek. Pozdrawiam Maciej Róşalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. .................... fotoblog: foto.maciejrozalski.eu ................... |
|
Data: 2012-07-10 14:20:15 | |
Autor: cytawa | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
kawoN pisze:
(hmm czy Polak po alkoholu jest odpowiedzialny ? :) Zalezy ktory. Wielu tak. nic nie zmieni natomiast w kwestii jeĹźdĹźenia bez oĹwietlenia, Wszystko zalezy kto i gdzie jedzie. Co ma czlowiek zrobic gdy noc go zastanie poza domem a jest na rowerze.? Jak ktos jest odpowiedzialny to spokojnie dojedzie bezpiecznie. Bedzie unikal jazdy po ulicach, nie bedzie sie pchal pod inne samochody a jak bedzie pusto to pojedzie. Z cala pewnoscia da sie bezpiecznie bez oswietlenia jechac. (Tylko niech nikt mi nie wmawia ze to pochwalam). Jan Cytawa |
|
Data: 2012-07-10 14:52:56 | |
Autor: kawoN | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
W dniu 12-07-10 14:20, cytawa pisze:
Z cala pewnoscia da sie bezpiecznie bez CzĹowiek z wyobraĹşniÄ moĹźe zdziaĹaÄ wiele bez uĹźycia niewielkich ĹrodkĂłw :) -- kawoN - dziennik rowerowy www.bike4win.pl |
|
Data: 2012-07-10 15:00:52 | |
Autor: Fabian | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On 10.07.2012 14:20, cytawa wrote:
kawoN pisze: A dlaczego wybieraÄ siÄ na rower bez oĹwietlenia? Przepis nie jest taki gĹupi, bo jak bÄdziesz miaĹ oĹwietlenie w dzieĹ to w nocy go nie zapomnisz ;) Ja tam 2 maĹe lampki mam zawsze przyczepione do roweru i jednÄ zapasowÄ w kieszeni - tylnÄ , jak by mi ukradli :) W zimÄ woĹźÄ teĹź przedniÄ zapasowÄ . Fabian. |
|
Data: 2012-07-10 20:18:59 | |
Autor: PK | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On 2012-07-10, Fabian <fabian1234567890@gazeta.pl> wrote:
A dlaczego wybieraÄ siÄ na rower bez oĹwietlenia? Przepis nie jest taki Bo np. pojechaĹeĹ na maraton i nie po to poprzedniego dnia braĹeĹ proszki na przeczyszczenie, Ĺźeby teraz woziÄ kilkaset gramĂłw lampki. Na maratonie ostro cisnÄ ĹeĹ, wypiĹeĹ 3l wody. Po maratonie dobiĹeĹ izotonikiem i jakimĹ pseudoĹźarciem, wiÄc sĹuchajÄ c dĹşwiÄku karchera myjÄ cego sprzÄt dostaĹeĹ ataku sraczki. JeĹli nie chcesz w domu skrobraÄ roweru i wymieniaÄ spodenek, to na rower przed zmrokiem raczej nie wsiÄ dziesz :]. pozdrawiam, PK |
|
Data: 2012-07-11 08:56:10 | |
Autor: MichaĹG | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
cytawa pisze:
kawoN pisze: ZrobiÄ sie pieszym i poprowadziÄ rower? Brak swiatĹa jest bardzo podobny do 'niemania' zapasowej detki... ;) M |
|
Data: 2012-07-10 11:04:10 | |
Autor: bans | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
W dniu 2012-07-10 10:38, Alfer_z_pracy pisze:
"W grudniu wypiĹam 2 wina do obiadu, [ciach] Absrrahujac od tego, ze przepisy sa absurdalne - jakim ciolkiem trzeba byc, zeby sie z nimi nie zapoznac, a potem miec pretensje? -- bans |
|
Data: 2012-07-10 11:14:49 | |
Autor: johnkelly | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
W dniu 2012-07-10 11:04, bans pisze:
W dniu 2012-07-10 10:38, Alfer_z_pracy pisze: Ciołkowatość ciołkowatością niemniej jeśli ogólną normą w okolicy jest brak penalizacji za jazdę na rowerze po wypiciu (lub jest ona minimalna) to też i trudno się spodziewać, że akurat trafiłeś do skansenu pod tym względem. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. .................... fotoblog: foto.maciejrozalski.eu ................... |
|
Data: 2012-07-10 20:19:24 | |
Autor: PK | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On 2012-07-10, johnkelly <stara@maciejrozalski.eu> wrote:
W dniu 2012-07-10 11:04, bans pisze: |
|
Data: 2012-07-10 11:24:00 | |
Autor: BoDro | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
Dnia 10-07-2012 o 11:04:10 bans <goc@o2.pl> napisał(a):
"W grudniu wypiĹam 2 wina do obiadu, [ciach] zakładam, że chodzi o dwie lampki wina, a nie dwie butelki :-) Absrrahujac od tego, ze przepisy sa absurdalne - jakim ciolkiem trzeba byc, zeby sie z nimi nie zapoznac, a potem miec pretensje? Niby masz rację, ale to są skutki głęboko zakorzenionego myślenia zdroworozsądkowego. Nawet, jeśli dziewczyna przeglądała polskie przepisy, to jej "świadomość" wycięła info o naszym restrykcyjnym podejściu do cyklistów na promilach :-). To tak jak z wieloma polskimi kierowcami: niby uczono ich, że na obszarze zabudowanym dopuszczala prędkość to 50km/h, ale przez ich mózgi przebija się tylko: 70, 70, 70... -- Bogdan 53.659956 N, 17.347842 E bodro_malpa_wp.pl |
|
Data: 2012-07-11 18:07:16 | |
Autor: J.F | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
UĹźytkownik "bans" napisaĹ w wiadomoĹci grup
W dniu 2012-07-10 10:38, Alfer_z_pracy pisze: "W grudniu wypiÄšâam 2 wina do obiadu, [ciach] Absrrahujac od tego, ze przepisy sa absurdalne - jakim ciolkiem trzeba byc, zeby sie z nimi nie zapoznac, a potem miec pretensje? A ty w obcym kraju dopytujesz sie z iloma promilami mozna ... chodzic po ulicy ? No to widac ona nie wpadla na to ze mozna karac za jazde rowerem w stanie lekko podchmielonym ... J. |
|
Data: 2012-07-12 09:13:06 | |
Autor: kawoN | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
W dniu 12-07-11 18:07, J.F pisze:
A ty w obcym kraju dopytujesz sie z iloma promilami mozna ... chodzic po Fakt, analogia niezĹa. Onegdaj we Francji (nie wiem jak teraz) kontrabandÄ byĹo posiadanie w bagaĹźniku samochodu kilku puszek napoju energetyzujÄ cego. OĹwieciĹ nas kolega, ktĂłry tam mieszkaĹ, co prawda my i tak ani tego nie pijemy ani nie zamierzaliĹmy przewoziÄ... -- kawoN - dziennik rowerowy www.bike4win.pl |
|
Data: 2012-07-10 11:08:10 | |
Autor: Dąbrowski | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
W dniu 2012-07-10 09:07, Łaku pisze:
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa 3 szwedzkie piwa to jak jedno polskie piwo. |
|
Data: 2012-07-10 09:38:15 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On 2012-07-10, DÄ
browski wrote:
W dniu 2012-07-10 09:07, Ĺaku pisze: Co tam 3, 15 od razu! Tak, Polska ma tak silne piwa! -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2012-07-10 11:27:08 | |
Autor: bans | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
W dniu 2012-07-10 09:07, Łaku pisze:
Wywiad szokujący, bo pokazujący duże różnice kulturowe między naszymi narodami. Dla Szwedów 3 piwa na rowerze to coś normalnego, ale szokuje ich nasza agresywna jazda rowerami po chodnikach ... Hehe, jakos dziwne, ze nikt z was nie przyczepil sie tego: "[w Szwecji]po prostu utarło się poprzez wieloletnie akcje propagandowe, że rowerzysta powinien jeździć w kasku" Jednak ta Szwecja nie jest taka idealna, co? ;) -- bans |
|
Data: 2012-07-10 11:36:32 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On Tue, 10 Jul 2012 11:27:08 +0200
bans <goc@o2.pl> wrote: W dniu 2012-07-10 09:07, Ĺaku pisze: Ĺťartujesz? PrzecieĹź to jest wĹaĹnie ideaĹ: nie ma NAKAZU jazdy w kasku, jest spoĹeczna propaganda prokaskowa. WĹaĹnie tak to powinno wyglÄ daÄ (bo kask jednak w pewnych sytuacjach rzeczywiĹcie ochronÄ zapewnia, z tym Ĺźe raczej takich jak w Szwecji wĹaĹnie â gdy siÄ po 3 piwach samodzielnie wywrĂłcisz na pasie rowerowym, natomiast w takich jak u nas, gdy CiÄ TIR trÄ ci na zakrÄcie, to jakby mniejszÄ ). -- Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> |
|
Data: 2012-07-10 11:42:24 | |
Autor: bans | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
W dniu 2012-07-10 11:36, Tomasz Minkiewicz pisze:
Ĺťartujesz? PrzecieĹź to jest wĹaĹnie ideaĹ: nie ma NAKAZU jazdy w kasku, To czemu na tej grupie walczy sie wlasnie z takimi akcjami? ;) Dobra, podpuszczam, zeby nie bylo - jestem przeciwnikiem nakazu noszenia kasku. -- bans |
|
Data: 2012-07-10 03:45:22 | |
Autor: Łaku | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
Kilka słów komentarza:
1. Częśc piw szwedzkich jest słaba (2.5-3.5%), ale w knajpach są też mocniejsze np 5.3% Różnica jest w dostępności bo tego 5.3% nie kupisz w zwykłym sklepie a tylko w państwowym monopolu (lub w knajpie) Ale jakoś umyka Wam fakt, że piją tam równiez np 2 lampki wina, a wina nie mają słabszego. Wąpie też że idą do knajpy i piją po 3 piwa 2.5 % :) W Szwecji dużo nie mieszkałem ale w Norwegii owszem a tam regulacje są podobne i generalnie jak chcesz to tankujesz, często bimber albo towar z przemytu i przynajmniej Norwedzy to lubią wypic :) To co mi się tam spodobało to to, że piwo 1% jest dużo tańsze niż 5% dlatego jakoś łatwiej Ci wybrac takie słabsze. A u nas Radler 2 % jest droższy niż Harnaś 5.5% :) Już nie mówiąc o bezalkoholowych 2. Kaski też nie są różowe. Wygląda to tak dobrze bo tam mają społeczeństwo które ufa urzędnikom i ma manię na punkcie bezpieczeństwa, a kaskowanie ma też negatywny wpływ Wprowadzili obowiązek dla dzieci do lat 15 i zmniejszył im się odsetek dzieci które jadą rowerem do szkoły. http://www.rp.pl/artykul/774489,832318-Paranoja-w-bezpiecznych-glowach.html?p=2 Tu więcej o manii Adam |
|
Data: 2012-07-10 13:09:03 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
Łaku napisał:
1. Częśc piw szwedzkich jest słaba (2.5-3.5%), ale w knajpach są też mocniejsze np 5.3% Dyskusja schodzi bezsensownie na przeliczanie mocy piw a przecież kompletnie nie o to biega. Zacytuję kluczowy fragment: "szwedzkie prawo nie precyzuje limitu alkoholu we krwi, a po prostu zabrania jazdy gdy już nie możemy tego zrobić w bezpieczny sposób" Czyli zdrowy rozsądek! I normalni ludzie, myślący, potrafią w doskonały sposób korzystać z takiego podejścia. Sam - wbrew polskiemu prawu - stosuję z powodzeniem takie zasady. Zataczasz się - nie jedziesz, bo wiesz że możesz zrobić sobie, a co ważniejsze innym, kuku. Ale jeśli wciągnąłeś piwo-dwa i masz dobry humor ale nie straciłeś motoryki*, czemu nie wrócić do domu rowerem? Szybko, bezpiecznie, zdrowo. Ale u nas lekko nie ma - alkomat pokaże o 0,1 promila za dużo (przykład z życia wzięty) i jesteś "zbrodniarzem". To nic, że jedziesz prosto jak po sznurku. Liczy się litera prawa. * Rzecz jasna może zdarzyć się, że _wydaje_ ci się że motoryka jest OK a w rzeczywistości jesteś pijany jak bela. Powodujesz wypadek. No cóż, wtedy prawo ukarze cię jak należy, następnym razem pewnie już tego nie zrobisz więc system działa. Choć i tak takie sytuacje są rzadkością. A z kolei niezależnie od ustalonego prawa, jeśli ktoś ma porąbane we łbie to i do auta wsiądzie napruty - co widać po polskich statystykach. Czyli że samo obostrzanie przepisów niewiele daje, u nas od lat w tzw. długi weekend łapane jest ok. 1500 kierowców po alkoholu co już groźne być może, ale także łapanych są setki "pijanych" rowerzystów, którzy są często kompletnie niegroźni. Wiadomo, łatwiej zatrzymać pod klubem wychodzących cyklistów po piwie i wlepić im mandacik. Co z tego, skoro to nie oni zabijają. A. |
|
Data: 2012-07-10 05:10:00 | |
Autor: PJ | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
//Czyli zdrowy rozsądek! I normalni ludzie, myślący, potrafią w
doskonały sposób korzystać z takiego podejścia. Kowalskiemu jeszcze daleko do Svensona .... //Wiadomo, łatwiej zatrzymać pod klubem wychodzących cyklistów po piwie i wlepić im mandacik. kompanie piwowarskie staja po stronie rowerzystow :-) ... ostatnio pilem Radler Warka ~2,6% i Leszka cytrynowego tez cos kolo 3 % ...z tego jeden z nich mial 440 ml pojemnosci P. |
|
Data: 2012-07-10 14:58:04 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
PJ napisał:
kompanie piwowarskie staja po stronie rowerzystow :-) ... ostatnio pilem Radler Warka ~2,6% i Leszka cytrynowego tez cos kolo 3 % ...z tego jeden z nich mial 440 ml pojemnosci Hi hi, z ostaniej chwili, tyle że po słowacku :-) http://www.alfer.pl/Zako12/imagepages/image14.html Ale żeby kompanie były po stronie rowerzystów od razu... po pierwsze jak wypijesz 2 Radlery, to promilowo wychodzi na to samo. Po drugie, biorąc pod uwagę że radler kosztuje tyle co bro a nawet odrobinę więcej (bo to nowinka, chociaż tak naprawdę radlery to wynalazek stary jak rower) to dla owych browarów niezły interes: sprzedają pół swojego produktu zmieszanego z wodą i cytryną w cenie produktu pełnowartościowego :-))) Aha, czy już pisałem, że pić trzeba umić? http://www.alfer.pl/Zako12/imagepages/image32.html :))) A. |
|
Data: 2012-07-10 15:03:57 | |
Autor: Fabian | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On 10.07.2012 14:10, PJ wrote:
//Czyli zdrowy rozsądek! I normalni ludzie, myślący, potrafią w Dla ścisłości odpowiedni 2% i 2,6% i ten drugi. :) Fabian. |
|
Data: 2012-07-10 15:04:54 | |
Autor: Fabian | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On 10.07.2012 15:03, Fabian wrote:
On 10.07.2012 14:10, PJ wrote: No i ten drugi ma rakotwórczy słodzik, a ten pierwszy fruktozę. Chyba wiadomo co wybieram? :) Fabian. |
|
Data: 2012-07-10 08:01:40 | |
Autor: rmikke | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On Tuesday, July 10, 2012 1:09:03 PM UTC+2, Alfer_z_pracy wrote:
Łaku napisał: No nie wiem. Ja tam kiedyś wróciłem do domu po pięciu piwach. Motorykę miałem super, jechałem prosto etc. Tylko w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, o ile zawężone mam pole widzenia i spowolnione reakcje... I juz wiecej tak nie robiłem. Dwa piwa, może trzy - góra. Z drugiej strony - właśnie wtedy sam sobie wyznaczyłem taką zdroworozsądkową granicę, czyli jednak to działa... |
|
Data: 2012-07-11 09:58:37 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
rmikke napisał:
No nie wiem. Ja tam kiedyś wróciłem do domu po pięciu piwach. Motorykę miałem super, jechałem prosto etc. Tylko w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, o ile zawężone mam pole widzenia i spowolnione reakcje... I juz wiecej tak nie robiłem. Dokładnie o to chodzi. Motoryka, ale także postrzeganie, reakcje etc. Po prostu znów włączamy zdrowy rozsądek: czujesz, że coś jest nie tak - schodzisz z roweru i wracasz pieszo, żeby kogoś nie zabić albo nie zostać zabitym. Zresztą bardzo podobnie i całkiem naturalnie działamy na przykład kiedy jesteśmy bardzo zmęczeni za kółkiem. Jak jedziesz 10-tą godzinę i czujesz, że kleją ci się oczy i wjeżdżasz na boczne linie, czym prędzej zatrzymujesz się na parkingu i ucinasz drzemkę. Przecież policja nie sprawdza poziomu zaspania kierowcy, nie ma na to nawet miernika. A zaspany kierowca może być tak samo niebezpieczny jak pijany. I problem sam się reguluje, choć czasem z różnych powodów ludzie zasypiają za kółkiem bo samokontrola nie zadziałała odpowiednio. Ale na to już nic nie poradzimy, nawet wprowadzając przepis "jazda pojazdem, jeśli powieki zamykają się na dłużej niż 0,2 sek., jest zabroniona". Jeśli pijany (realnie) koleś na rowerze ma zamiar nim jechać wbrew zdrowemu rozsądkowi i wbrew instynktowi samozachowawczemu, to zrobi to niezależnie od tego czy w przepisach jest zakaz czy go nie ma, co widać na naszych ulicach. A zniesienie tego zakazu pozwoli większości rowerzystów kulturalnie wypić piwo na pikniku i bez kretyńskiej obawy przed łapanką, mandatem i zakazem jazdy wrócić do domu. Jak we wspomnianej Szwecji, gdzie to działa i nie ma tłumów pijanych chwiejących się na boki hord rowerzystów na szosach. A. |
|
Data: 2012-07-11 11:01:56 | |
Autor: bans | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
W dniu 2012-07-11 09:58, Alfer_z_pracy pisze:
Zresztą bardzo podobnie i całkiem naturalnie działamy na Tu się nie zgodzę, nietrafione porównanie. Akurat alkohol powoduje, że samokontrola się osłabia. -- bans |
|
Data: 2012-07-11 11:11:58 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
bans napisał:
Tu się nie zgodzę, nietrafione porównanie. Akurat alkohol powoduje, że samokontrola się osłabia. A ja bym polemizował. Bo: i alkohol i zmęczenie powodują osłabienie samokontroli dopiero przy pewnym, wyższym, poziomie. A jeśli jesteś słabo spity / smało zmęczony, jeszcze wiesz że "możesz". No ale fakt, że moment krytyczny może nadejść niespotrzeżenie :) Ale zgodzisz się, że zmęczony i pijany kierowca są podobnie niebezpieczni? Ba, nawet można by też tu dorzucić kierowcę podekscytowanego - na przykład facet dowiaduje się że go szef zwalnia, albo że mu ojciec zmarł, wsiada w samochód i rusza na miasto. Percepcja ograniczona, z pewnością nie myśli wtedy na prawoskręcie o rowerzystach. A (zdaje mi się) że kodeks nie mówi "zabrania się kierowania pojazdem jeśli jesteś wnerwiony" - a nawet jeśli jakoś to opisuje, to pozostaje to tylko w sferze teorii. Pewnie każdemu z nas zdarzyło się jechać autem czy rowerem z głową zaprzątniętą czymś dla nas ważnym, kiedy bujaliśmy w obłokach mniej zwracając uwagę na otoczenie. A. |
|
Data: 2012-07-11 09:49:15 | |
Autor: PK | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On 2012-07-11, Alfer_z_pracy <alferwywalto@mp.pl> wrote:
A ja bym polemizowaĹ. Bo: i alkohol i zmÄczenie powodujÄ osĹabienie samokontroli dopiero przy pewnym, wyĹźszym, poziomie. A jeĹli jesteĹ sĹabo spity / smaĹo zmÄczony, jeszcze wiesz Ĺźe "moĹźesz". No ale fakt, Ĺźe moment krytyczny moĹźe nadejĹÄ niespotrzeĹźenie :) Kwestia skali. Co dla Ciebie oznacza "zmÄczony", a co "pijany"? Ja dziĹ spaĹem 1h, zdarza mi siÄ nie spaÄ w ogĂłle (taki tryb Ĺźycia). W tej chwili nie czujÄ siÄ bardziej zmÄczony niĹź np. po 12h w pracy, do ktĂłrej przecieĹź mĂłgĹbym dotrzeÄ jakimĹ pojazdem. SpÄdzÄ ten dzieĹ na normalnych czynnoĹciach (sprzÄ tanie, nauka, zakupy). Ale wiem, Ĺźe czasem przychodzi moment kryzysu i dosĹownie w kilka sekund klejÄ siÄ oczy i przestaje siÄ dobrze rozumieÄ tekst na monitorze. Co taka nagĹa zmiana oznaczaĹaby w samochodzie? Co wiÄcej: zmÄczenie NARASTA z czasem. Z alkoholem jest zupeĹnie inaczej. Po pierwsze i najwaĹźniejsze: jego skutki z czasem zanikajÄ . Po drugie: stan po alkoholu jest raczej stabilny (nie w sensie trzymania pionu :) tylko braku nagĹych kryzysĂłw formy). Dlatego po lampce kierowaĹbym bez problemu, ale po nocy przy kompie wybiorÄ autobus. pozdrawiam, PK |
|
Data: 2012-07-11 11:33:59 | |
Autor: Coaster | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On 7/11/12 11:11 AM, Alfer_z_pracy wrote:
bans napisał: Dobry kierowca kiedy siada za kolkiem powinien potrafic minimalizowac wplyw negatywnych czynnikow na prowadzenie pojazdu. Kluczem jest tu trening, doswiadczenie i odpowiedni poziom IQ. PS. OIDP to nie prowadzisz auta? ;-) -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-07-11 12:07:25 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
Coaster napisał:
Dobry kierowca kiedy siada za kolkiem powinien potrafic minimalizowac wplyw negatywnych czynnikow na prowadzenie pojazdu. Kluczem jest tu trening, doswiadczenie i odpowiedni poziom IQ. A na świecie powinien być pokój. Generalnie zgadzam się z Tobą, ale realia jakie są, takie są. Niestety _codziennie_, zarówno w mieście jak i na trasach, widzę NIEDOBRYCH kierowców. Choćby takich, którzy przepisów albo nie znają, albo je z premedytacją olewają stwarzając zagrożenie. OIDP to nie prowadzisz auta? ;-) Mhm, pytasz o to już chyba trzeci raz. I nie ma to kompletnie znaczenia na powyższe dywagacje. BTW, zdarza mi się uświadamiać kierowców z dużym doświadczeniem, tzw. starych wyjadaczy, o ich nieznajomości przepisów. Ależ wtedy jest krzyku, zdenerwowania, przecież oni wiedzą lepiej (bo od 20 lat za kółkiem) :) A. |
|
Data: 2012-07-11 12:21:08 | |
Autor: johnkelly | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
W dniu 2012-07-11 12:07, Alfer_z_pracy pisze:
[...] BTW, zdarza mi się uświadamiać kierowców z dużym Oj tak. "Jak to zielona skrzałka nie daje mi pierwszeństwa???" A. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. .................... fotoblog: foto.maciejrozalski.eu ................... |
|
Data: 2012-07-11 12:48:52 | |
Autor: cytawa | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
Alfer_z_pracy pisze:
Mhm, pytasz o to już chyba trzeci raz. I nie ma to kompletnie znaczenia To normalne. Im kto dluzej ma prawo jazdy tym mniej zna przepisy. I w zasadzie jest lepszym kierowca. Jest to posredni dowod na to, ze w pewnym sensie przepisy sa bez sensu. Wiekszosc kierowcow i tak jezdzi zgodnie ze zdrowym rozsadkiem i bezpiecznie. Jan Cytawa |
|
Data: 2012-07-11 04:53:01 | |
Autor: rmikke | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On Wednesday, July 11, 2012 12:48:52 PM UTC+2, cytawa wrote:
Alfer_z_pracy pisze: Polemizowałbym. Przepisy jednak regulują zachowanie moje i innych. Pozwalają spodziewać się, że facet, stojący na podporządkowanej, nie wjedzie mi nagle pod koła. Z drugiej strony - sam kiedys ruszyłem z podporządkowanej i przewróciłem matiza. Autentycznie go nie widziałem (słońce w oczy i widziałem dopiero trzeci z jadących z lewej samochodów, bo miał włączone światła)... |
|
Data: 2012-07-11 14:16:42 | |
Autor: cytawa | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
rmikke pisze:
Polemizowałbym. Przepisy jednak regulują zachowanie moje i innych. Oj naiwny, naiwny, naiwny. Rok temu kompletnie stracilem zludzenia, ze tak jest. Z drugiej strony - sam kiedys ruszyłem z podporządkowanej Sam sobie udowodniles naiwnosc. :) Jan Cytawa |
|
Data: 2012-07-11 05:21:09 | |
Autor: rmikke | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On Wednesday, July 11, 2012 2:16:42 PM UTC+2, cytawa wrote:
rmikke pisze: Ależ skąd. Przecież gdyby tych przepisów nie było, trudno byłoby ustalić, kto w tamtym momencie zawinił, a tak - wiadomo, że ewidentnie ja. |
|
Data: 2012-07-11 15:10:50 | |
Autor: Tomek | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
W dniu 2012-07-11 14:21, rmikke pisze:
Ależ skąd. Przecież gdyby tych przepisów nie było, trudno byłoby ustalić, Ale w ogólności przepisów jest za dużo, i większość z nich służy głównie do udowadniania winy (kiedy już jest za późno), a w praktyce stosuje się te najważniejsze. |
|
Data: 2012-07-11 07:20:43 | |
Autor: rmikke | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On Wednesday, July 11, 2012 3:10:50 PM UTC+2, Tomek wrote:
W dniu 2012-07-11 14:21, rmikke pisze: No nie wiem. Które należałoby usunąć? Poza nakazem zapinania pasów ;) i większość z nich służy głównie do udowadniania winy (kiedy już jest za późno), 1. To JEST ważne. 2. Skoro wiadomo, że w razie czego to ja będę winny, to jednak postaram się, żeby do "w razie czego" nie doszło. Czyli jakoś tam to na ruch wpływa. a w praktyce stosuje się te najważniejsze. Chyba trochę za bardzo uogólniłeś. W praktyce to część się zna dokładnie i stosuje, o części ma się mgliste pojęcie i to wystarcza, a część w wielu wypadkach można całkiem bezpiecznie złamać (ale biorąc pod uwagę punkt 1 powyżej). Moim zdaniem, czego jest za dużo, to ograniczeń w konkretnych miejscach (znaków drogowych). Oraz spora część przepisów powinna mieć taki charakter, jak zakaz przechodzenia na czerwonym w Anglii - przepis zabrania, ale Policja nie będzie Cię karać, dopóki nie spowodujesz zagrożenia, łamiąc przepis. |
|
Data: 2012-07-12 10:19:05 | |
Autor: cytawa | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
rmikke pisze:
a w praktyce W ten sposob wszyscy sobie przyznajemy racje, przy okazji krytykujac drugiego. Przepisy musza byc, byc moze nawet dosyc szczegolowe. Ale zdrowy rozsadek przede wszystkim. Jesli sie lamie przepisy, ale kompletnie nikomu nie zagrazajac (rzecz do dyskusji kiedy) policja powinna miec w swoich przepisach MOZLIWOSC legalnego odstapienia od ukarania. Sa w Lublinie np. swiatla kompletnie nielogicznie zschynchronizowane, byc moze wynikajace ze skomplikowanego ukladu ulic. Np. skret w prawo z Glebokiej w Wilenska. Jest tam przejscie dla pieszych z wysepki praktycznie nieuzywane. Zielone swiatlo dla samochodow pali sie bardzo krotko. I rezultat jest taki, ze samochody stoja, spalaja paliwo, nikt nie jedzie (ja rowerem jednak jade). Dla gospodarki i ekologii same straty. Jan Cytawa |
|
Data: 2012-07-12 11:50:11 | |
Autor: kawoN | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
W dniu 12-07-12 10:19, cytawa pisze:
Sa w Lublinie np. swiatla kompletnie nielogicznie zschynchronizowane, Fakt, że o ile stojąc samochodem na takim skręcie czuję się normalnie, o tyle na rowerze trochę jak frajer. Z drugiej strony, gdyby nie zaskoczenie pewien miłośnik przejeżdżania na czerwonym świetle przez przejście dla pieszych wylądowałby na asfalcie (niestety zaskoczył mnie swoją bezczelnością) - kolo nie spowodował wypadku, ale przejeżdżanie bez zwalniania przez przejście na które właśnie wchodzi małe dziecko zaliczam do sytuacji w której tracę cierpliwość i tolerację (a ci co mnie znają wiedzą że mam tego wiele) -- kawoN - dziennik rowerowy www.bike4win.pl |
|
Data: 2012-07-13 20:40:31 | |
Autor: Shrek | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On 2012-07-11 16:20, rmikke wrote:
On Wednesday, July 11, 2012 3:10:50 PM UTC+2, Tomek wrote: Z rowerowych? Ten o dzwonku, ten o wysokości swiatełek, i ten o tym, że możesz mieć tylko _jeden_ odblask na oś, ten uzależniający czy możesz pojechać po chodniku do cyferki na znaku dla jedni obok, która to cyferka ma się nijak do rzeczywistości, więc równie dobrze można by to uzaleznić od temperatury powietrza, albo parzystości dni:P No i ten, że po dwóch piwkach jesteś przestępcą na miarę pedofila:P Dużo by wymieniać;) Shrek. |
|
Data: 2012-07-13 20:50:43 | |
Autor: Marcin Hyła | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On 2012-07-13 20:40, Shrek wrote:
Ten o dzwonku, ten o wysokości swiatełek, i ten o tym, że możesz mieć Przepisy dot. wysokości światełek i liczbie odblasków na oś/koło się zmienią i to niebawem: http://bip.transport.gov.pl/pl/bip/projekty_aktow_prawnych/projekty_rozporzadzen/rozp_transport_drogowy/proj_rozp_wt a dokładnie tu: http://bip.transport.gov.pl/pl/bip/projekty_aktow_prawnych/projekty_rozporzadzen/rozp_transport_drogowy/proj_rozp_wt/px_proj_rozp_wt_16_04_12.pdf (strona 4 skanu i następne). Ten o dzwonku jest umocowany w Konwencji Wiedeńskiej, więc cytując klasyka proszę się odtentegować :-) ten uzależniający czy możesz pojechać po Ten paragraf dopuszczający jazdę po chodniku zawiera również warunek konieczny - minimum 2 m szerokości chodnika. I tego bym nie tykał. I tak jest w wuj skarg na rowerzystów chodnikowców. No i ten, że po dwóch To też się zmieni, przypuszczam że w 2014 roku (do wyborów), zgodnie ze zgodnymi wypowiedziami min. sprawiedliwości Gowina, min. spraw wewnętrznych Cichockiego i prokuratora krajowego Seremeta. Chodzi o kompleksową nowelę Kodeksu Karnego. Przy czym jazda po spożyciu alkoholu i pod wpływem alkoholu nadal pozostaną zabronione, zmieni się najprawdopodobniej kwalifikacja (nie przestępstwo ale wykroczenie - teraz jazda pod wpływem jest przestępstwem) i raczej na 100% nie będzie za to grozić więzienie. marcin ha -- Miasta dla rowerów http://www.miastadlarowerow.pl |
|
Data: 2012-07-13 19:35:57 | |
Autor: PK | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On 2012-07-13, Marcin HyĹa <cinek@rowery.org.pl.niespammuj.pi> wrote:
Ten o dzwonku jest umocowany w Konwencji WiedeĹskiej, wiÄc cytujÄ c klasyka proszÄ siÄ odtentegowaÄ :-) Bo gdyĹź? To jakaĹ ĹwiÄtoĹÄ jest? DorzuciĹbym jeszcze ten o obowiÄ zkowym przednim oĹwietleniu. I ponad wszystko: przymus jazdy ĹcieĹźkÄ ! PĂłki ĹcieĹźki sÄ obligatoryjne, wszystkie inne problemy wydajÄ siÄ bĹahe i nieistotne :]. Ten paragraf dopuszczajÄ cy jazdÄ po chodniku zawiera rĂłwnieĹź warunek konieczny - minimum 2 m szerokoĹci chodnika. I tego bym nie tykaĹ. I tak jest w wuj skarg na rowerzystĂłw chodnikowcĂłw. Bez róşnicy, bo buraki na chodnikach jeĹźdĹźÄ tak samo niezaleĹźnie od szerokoĹci. Przy szerokim chodniku pieszy ma jedynie wiÄksze szanse na unikniÄcie kontaktu (np. z przygĹupem popisujÄ cym siÄ przed laskami jazdÄ na tylnym kole). pozdrawiam, PK |
|
Data: 2012-07-13 21:42:51 | |
Autor: Shrek | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On 2012-07-13 20:50, Marcin Hyła wrote:
On 2012-07-13 20:40, Shrek wrote: a dokładnie tu: Czyli dalej lampka na kierownicy nielegalna. Nie da się już z tym nic zrobić? Ten o dzwonku jest umocowany w Konwencji Wiedeńskiej, więc cytując Wiem, ale pytanie nie było ot to, co się da, a co powinno się wywalić:P ten uzależniający czy możesz pojechać po I dlatego napisałem o prędkości na znaku, a nie o szerokości chodnika (bo szerokość chodnika w odróżnieniu od dopuszczalnej prędkości ma jakiekolwiek realne znaczenie) - a skargi i tak będa dopóki roweranci nie nauczą się, że na chodniku sa gośćmi. Nie sądzisz chyba, że piesi w wuj skarżący się na rowerzystów na chodnikach znają ten przepis i od tego będą uzależniać swoje skargi? A uzależnianie możliwości jazdy po chodniku od prędkości na znaku, to jak uzależnianie możliwości obrony koniecznej od tego czy napastnik zadeklaruje czy nie "nie zrobię ci krzywdy";) Chodzi o kompleksową nowelę Kodeksu Karnego. Przy czym jazda po spożyciu A powinna być jeszcze zmiana limitu - myślę, że wcześniej czy później będzie 0,5 w całej UE dla wszystkich niezależnie od ilości kółek, bez ekwiblirystyki z po spożyciu i pod wpływem. Shrek |
|
Data: 2012-07-13 22:04:01 | |
Autor: BoDro | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
Dnia 13-07-2012 o 21:42:51 Shrek <user@domain.invalid> napisał(a):
A powinna być jeszcze zmiana limitu - myślę, że wcześniej czy później będzie 0,5 w całej UE dla wszystkich niezależnie od ilości kółek, bez ekwiblirystyki z po spożyciu i pod wpływem. Tego limitu to bym nie był pewny. Jeśli dobrze zrozumiałem, KE nie chce ingerować w restrykcyjne limity w krajach członkowskich, a jedynie sugeruje ustalenie maksymalnej wartości 0,5 promila. -- Bogdan 53.659956 N, 17.347842 E bodro_malpa_wp.pl |
|
Data: 2012-07-13 22:16:05 | |
Autor: Shrek | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On 2012-07-13 22:04, BoDro wrote:
Dnia 13-07-2012 o 21:42:51 Shrek <user@domain.invalid> napisał(a): Dlatego napisałem wcześniej czy później. Na razie sugerują, potem albo zmuszą, albo będą "nalegać" lub zrobią referendum w sprawie wejścia do strefy 0,5;) Shrek. |
|
Data: 2012-07-13 23:14:10 | |
Autor: Marcin Hyła | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On 2012-07-13 21:42, Shrek wrote:
a dokładnie tu: Maturę masz, czy jest jakiś inny problem ze zrozumieniem dość prostego tekstu? Jeśli emocje zatrzymują Cię na początku zdania, to znaczy że nie nadajesz się na analityka ;-) Ten o dzwonku jest umocowany w Konwencji Wiedeńskiej, więc cytując jest tu w okolicy taki jeden PK za 100 złotych. Inżynier chyba, jakich na pęczki w zarządach dróg i nie tylko. Możesz sobie z nim podyskutować. I dlatego napisałem o prędkości na znaku, a nie o szerokości chodnika Rowerzyści na chodnikach wkurwiaja pieszych. A ja wolę odzyskać jezdnie dla siebie (na rowerze) i dla podobnych mnie. Choć tak - zdarza mi się jeździć po chodniku (max. 50 m i do tego pustym bo jezdnią dwupasową jednokierunkową pod prąd nie będę). A powinna być jeszcze zmiana limitu - myślę, że wcześniej czy później Nie wiem, czy bedzie, czy warto, czy jest to do przejścia. Raczej wątpię. Problem dotyczy kilku powiązanych aktów prawnych, KK to jeden z nich. Polska to niezwykle konserwatywny, pełen hipokryzji i wiedzy z dziennika Fakt kraj, pełen ludzi wartych najwyżej 100 złotych (patrz wyżej). marcin ha -- Miasta dla rowerów http://www.miastadlarowerow.pl |
|
Data: 2012-07-14 07:28:07 | |
Autor: PK | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On 2012-07-13, Marcin HyĹa <cinek@rowery.org.pl.niespammuj.pi> wrote:
jest tu w okolicy taki jeden PK za 100 zĹotych. InĹźynier chyba, jakich na pÄczki w zarzÄ dach drĂłg i nie tylko. MoĹźesz sobie z nim podyskutowaÄ. Nie inĹźynier. Ale chyba lepiej byÄ "inĹźynierem jakich na pÄczki w zarzÄ dach drĂłg" niĹź nierobem z usenetu :). NaprawdÄ chcesz zaczynaÄ ze mnÄ takÄ wymianÄ zdaĹ? Szczerze nie polecam. Zbyt wiele ludzie na grupie wiedzÄ o Tobie, a zbyt maĹo o mnie. RowerzyĹci na chodnikach wkurwiaja pieszych. A ja wolÄ odzyskaÄ jezdnie dla siebie (na rowerze) i dla podobnych mnie. ChoÄ tak - zdarza mi siÄ jeĹşdziÄ po chodniku (max. 50 m i do tego pustym bo jezdniÄ dwupasowÄ jednokierunkowÄ pod prÄ d nie bÄdÄ). "OdzyskaÄ dla siebie i dla podobnych mnie". Holy shit. AleĹź retoryka :). Nie wiem, czy bedzie, czy warto, czy jest to do przejĹcia. Raczej wÄ tpiÄ. Problem dotyczy kilku powiÄ zanych aktĂłw prawnych, KK to jeden z nich. Polska to niezwykle konserwatywny, peĹen hipokryzji i wiedzy z dziennika Fakt kraj, peĹen ludzi wartych najwyĹźej 100 zĹotych (patrz wyĹźej). I wydaje Ci siÄ, Ĺźe np. Holandia, ktĂłrÄ tak wielbisz, to kraj mniej konserwatywny niĹź Polska? pozdrawiam, PK |
|
Data: 2012-07-14 08:33:55 | |
Autor: Shrek | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On 2012-07-13 23:14, Marcin Hyła wrote:
Czyli dalej lampka na kierownicy nielegalna. Nie da się już z tym nic Racja 1500mm. I dlatego napisałem o prędkości na znaku, a nie o szerokości chodnika Ale jeśli już dopuszczasz ruch rowerów na chodnikach, to akurat uzależnianie tego od cyferki na znaku jest zupełnie bez sensu. A powinna być jeszcze zmiana limitu - myślę, że wcześniej czy później Uważam, że wczesniej czy później po prostu określi to UE mając w dupie nasze konserwatywne podejście. Shrek. |
|
Data: 2012-07-11 13:23:54 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
cytawa napisał:
Im kto dluzej ma prawo jazdy tym mniej zna przepisy.(...) Wiekszosc kierowcow i tak jezdzi zgodnie ze zdrowym rozsadkiem i bezpiecznie. Mniej zna przepisy i jeździ bezpiecznie, hm, chyba się to jednak wyklucza ;) A. |
|
Data: 2012-07-11 14:03:45 | |
Autor: cytawa | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
Alfer_z_pracy pisze:
Mniej zna przepisy i jeździ bezpiecznie, hm, chyba się to jednak Ano wlasnie pozornie tylko. Przepisow jest za duzo i zna sie tylko te najwazniejsze. I to wystarczy by jezdzic bezpiecznie. Jestem na 100% pewny, ze 20 letni kierowca nie zda z marszu egzaminow z przepisow. Jan Cytawa |
|
Data: 2012-07-11 14:15:37 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
cytawa napisał:
Przepisow jest za duzo i zna sie tylko te najwazniejsze. I to wystarczy by jezdzic bezpiecznie. Nooo Janie, teraz ostro pojechałeś :-) Czyli z naszego ogródka: obecnie rowerzysta ma pierwszeństwo na przejeździe kiedy auto skręca mu przed nosem w prawo. Kierowca tego nie wie, bo zdawał na prawko za komunizmu. Przekonany o swoim pierwszeństwie "- Gdzie mi się tu baran na rowerze pcha!" rozjeżdża rowerzystę. No chyba że akurat wspomnianą nowelizację uważasz za "najważniejszą" - pytanie co "stary" kierowca wie a czego nie wie. Jestem na 100% pewny, ze 20 letni kierowca nie zda z marszu egzaminow z przepisow. To akurat zdecydowanie potwierdzam, co jednak powierdza moją, nie Twoją teorię. A. |
|
Data: 2012-07-11 11:57:11 | |
Autor: kawoN | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
W dniu 12-07-11 11:11, Alfer_z_pracy pisze:
A ja bym polemizował. Bo: i alkohol i zmęczenie powodują osłabienie W alkoholu dochodzi efekt kurażu. W zależności od cech osobnicznych niestety część ludzi po wypiciu przeobraża się w bohaterów/nieśmiertelnych etc. -- kawoN - dziennik rowerowy www.bike4win.pl |
|
Data: 2012-07-11 12:04:53 | |
Autor: bans | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
W dniu 2012-07-11 11:57, kawoN pisze:
W alkoholu dochodzi efekt kurażu. W zależności od cech I o to mi chodzilo. -- bans |
|
Data: 2012-07-10 12:08:17 | |
Autor: Olgierd | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On Tue, 10 Jul 2012 13:09:03 +0200, Alfer_z_pracy wrote:
Ale u nas lekko nie ma - alkomat WĹaĹnie niedawno taki znajomek siÄ pochwaliĹ, Ĺźe mu wykazaĹo 0,11 mg w 1 dm3 powietrza i ma m.in. zakaz turlania siÄ bajkiem przez 6 miesiÄcy. Czyli przekroczyĹ o 0,01 mg. Tyle pewnie waĹźy kupa muchy owocĂłwki. -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-07-10 14:13:04 | |
Autor: bans | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
W dniu 2012-07-10 14:08, Olgierd pisze:
Czyli przekroczyĹ o 0,01 mg. Tyle pewnie waĹźy kupa muchy owocĂłwki. Tania sofistyka. Smiertelna dawka cyjanku potasu zmiesci sie na lebku od szpilki. A to przeciez tak malo, nie? -- bans |
|
Data: 2012-07-10 12:38:52 | |
Autor: Olgierd | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On Tue, 10 Jul 2012 14:13:04 +0200, bans wrote:
Czyli przekroczyĚ o 0,01 mg. Tyle pewnie waĚźy kupa muchy owocÄĹwki. Ale mĂłwimy o alkoholu. O przekroczeniu ustawowego roztworu o 10%. -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-07-10 14:36:09 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On Tue, 10 Jul 2012 14:13:04 +0200
bans <goc@o2.pl> wrote: W dniu 2012-07-10 14:08, Olgierd pisze: Czemu? MiÄdzy 100% dozwolonej dawki a 110% dozwolonej dawki nie ma specjalnie wielkiej róşnicy. W zasadzie róşnica jest tak maĹa, Ĺźe trzeba siÄ wykazaÄ naprawdÄ zĹÄ wolÄ , Ĺźeby kogoĹ upieprzyÄ za przekroczenie o tyle (zwĹaszcza w kraju, gdzie na piÄÄdziesiÄ tce wolno jechaÄ 60 km/h â tu tolerancja wynosi 20%, jeĹli dobrze liczÄ). Smiertelna dawka cyjanku potasu zmiesci sie na lebku od szpilki. âThe lethal dose for potassium cyanide is 200-300 mgâ âDensity: 1.52 g/cm3â (http://en.wikipedia.org/wiki/Potassium_cyanide) KĹamiesz!!!11 0.3 cmÂł nie zmieĹci siÄ na Ĺebku szpilki. :P -- Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> |
|
Data: 2012-07-10 14:38:33 | |
Autor: bans | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
W dniu 2012-07-10 14:36, Tomasz Minkiewicz pisze:
âThe lethal dose for potassium cyanide is 200-300 mgâ Rety, chcialo ci sie to sprawdzac? Tak sobie walnalem ;) -- bans |
|
Data: 2012-07-10 13:14:46 | |
Autor: Olgierd | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On Tue, 10 Jul 2012 14:38:33 +0200, bans wrote:
Rety, chcialo ci sie to sprawdzac? Tak sobie walnalem Czyli uprawiasz jeszcze taĹszÄ sofistykÄ ;-) -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-07-11 18:19:32 | |
Autor: J.F | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
UĹźytkownik "bans" napisaĹ w wiadomoĹci grup
W dniu 2012-07-10 14:08, Olgierd pisze: Czyli przekroczyÄšâ o 0,01 mg. Tyle pewnie waĚźy kupa muchy owocÄĹwki. Tania sofistyka. Wcale nie. Smiertelna dawka to ok 200-300mg, czyli ok 0.2cm^3. Lebek od pinezki moze byc za maly .. Czlowiek to jednak kupa miesa i nie tak latwo go chemicznie zalatwic :-) Trzeba stosunkowo duze ilosci trucizn, albo o bardzo specificznym dzialaniu, ktore zaatakuja we wrazliwym miejscu. J. |
|
Data: 2012-07-11 18:28:26 | |
Autor: johnkelly | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
W dniu 2012-07-11 18:19, J.F pisze:
Czyli przekroczyÄšâ o 0,01 mg. Tyle pewnie waĚźy kupa muchy owocÄĹwki. Znaczy wy tych szwedzkich rowerzystĂłw chcecie truÄ by nie pili czy jak? Bo juĹź nie wiem jaki to ma zwiÄ zek z tematem... ;) J. Pozdrawiam Maciej Róşalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. .................... fotoblog: foto.maciejrozalski.eu ................... |
|
Data: 2012-07-11 20:50:04 | |
Autor: J.F | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
UĹźytkownik "johnkelly" napisaĹ w wiadomoĹci
W dniu 2012-07-11 18:19, J.F pisze: Czyli przekroczyÄšâ o 0,01 mg. Tyle pewnie waĚźy kupa muchy owocÄĹwki.Tania sofistyka. Chodzi o to, zeby autor nie uprawial taniej sofistyki :-P J. |
|
Data: 2012-07-12 00:45:36 | |
Autor: Michoo | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On 11.07.2012 18:19, J.F wrote:
Czlowiek to jednak kupa miesa i nie tak latwo go chemicznie zalatwic :-)Rycyna? Bojowe Ĺrodki trujÄ ce (takie sarin, czy VX)? Jest trochÄ trucizn, ktĂłre sÄ bardzo skuteczne - na szczÄĹcie zazwyczaj ich siÄ nie stosuje, bo sÄ _zbyt_ toksyczne. Po co komu trutka na szczury po ktĂłrej stosowaniu nieumycie rÄ k moĹźe siÄ skoĹczyÄ zgonem? -- Pozdrawiam Michoo |
|
Data: 2012-07-10 23:57:18 | |
Autor: Pr0NET | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
W dniu wtorek, 10 lipca 2012 14:08:17 UTC+2 użytkownik Olgierd napisał:
On Tue, 10 Jul 2012 13:09:03 +0200, Alfer_z_pracy wrote: a samochodem dalej może jeździć pewnie :D |
|
Data: 2012-07-11 07:00:52 | |
Autor: Olgierd | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On Tue, 10 Jul 2012 23:57:18 -0700, Pr0NET wrote:
WĹaĹnie niedawno taki znajomek siÄ pochwaliĹ, Ĺźe mu wykazaĹo 0,11 mg w a samochodem dalej moĹźe jeĹşdziÄ pewnie :D Tak, ma zakaz na rower tylko. -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-07-10 12:51:21 | |
Autor: MichałG | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
bans pisze:
W dniu 2012-07-10 11:36, Tomasz Minkiewicz pisze:Spokojnie.... pisze, że 65% i to w centrum Sztokholmu.... A i tak w to nie wierze. Jezdziłem sporo po ichniejszej prowincji i kask był wyjatkowym widokiem i jak juz to tylko u dziecka. Pozdrawiam Michał |
|
Data: 2012-07-10 04:23:33 | |
Autor: Łaku | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
W dniu wtorek, 10 lipca 2012 12:51:21 UTC+2 użytkownik MichałG napisał:
Spokojnie.... pisze, że 65% i to w centrum Sztokholmu.... A i tak w to nie wierze. http://www.nordicroads.com/website/index.asp?pageID=404 Tu się to zgadza, bo statystyki dla Sztokholmu pokazują 65% a dla całej Szwecji dużo niższe wartości. @Alfer_z_pracy Dyskusja schodzi bezsensownie na przeliczanie mocy piw a przecież kompletnie Ja tylko obaliłem argument o tym że dla Szweda 3 piwa to jak jedno nasze. Adam |
|
Data: 2012-07-10 13:40:41 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
Łaku napisał:
Ja tylko obaliłem argument o tym że dla Szweda 3 piwa to jak jedno nasze. Jasne, nie piłem (nomen omen :) do Ciebie. A pić, to trzeba umić! A. |
|
Data: 2012-07-10 15:05:51 | |
Autor: Fabian | |
Szwedzka kultura rowerowo-alkoholowa | |
On 10.07.2012 13:40, Alfer_z_pracy wrote:
Łaku napisał: A żeby umieć, to trzeba trenować, jak to w sporcie :) Fabian. |
|