Data: 2010-03-29 11:35:16 | |
Autor: Hubertus Blues | |
Szybkie pytanko... | |
W dniu 2010-03-28 22:18, wiLQ pisze:
TeĹź nad tym dumaĹem. GrajÄ niewytĹumaczalnie dobrze. Do PO szans praktycznie nie majÄ wiÄc na grzyba im te parÄ wygranych wiÄcej? Czy to zaleĹźnoĹÄ kalendarza? W sumie pokonali u siebie i Bobcats, i Thunder, i Jazz. Bezsensowny, bo spóźniony, pokaz siĹy. A moĹźe degrengolada Raptors tak ich zmotywowaĹa? ;) -- pozdrawiam Hubertus Blues "... z szaconkiem bo siÄ moĹźe skoĹczyÄ Ĺşle..." |
|
Data: 2010-03-29 03:31:08 | |
Autor: Leszczur | |
Szybkie pytanko... | |
On 29 Mar, 11:35, Hubertus Blues <hbe...@poczta.onet.pl> wrote:
> Dlaczego Pacers przez 10 ostatnich dni tak drastycznie zmniejszyli swoje A moze po prostu nie każda akcja w koncowce sezonu jest sterowana przez GM'a? Przecież Bird to facet z charakterem i nie kazałby przegrywać tylko po to, żeby zwiększyć szanse na wzięcie w drafcie Demarcusa Cousinsa. Juz predzej wolalby miec nizszy pick niż ryzykowac z kolejnym head- casem :-) Czy to zależność kalendarza? W sumie pokonali u siebie i Bobcats, i Thunder, i Graja tak jak moga najlepiej. Tyle. Akurat zlozylo sie tak, ze wygrali kilka spotkan. I dobrze, bo wlasnie rozpoczela sie akcja sprzedazy biletow na kolejny sezon. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2010-03-29 13:24:30 | |
Autor: Hubertus Blues | |
Szybkie pytanko... | |
W dniu 2010-03-29 12:31, Leszczur pisze:
On 29 Mar, 11:35, Hubertus Blues<hbe...@poczta.onet.pl> wrote: I dobrze ;P Przecież Bird to facet z charakterem i nie kazałby przegrywać tylko po Kupa świetnych i wybitnych karier w NBA nie zaczynała się od pierwszego numeru draftu. Powiem więcej, wiele karier koszykarskich kończyło się wraz z numerem pierwszym draftu. Wysoki wybór w drafcie to przede wszystkim wolny wybór a nie gwarancja sukcesu w wyborze. W końcu Jordana też nie wzięli z jedynką Czy to zależność kalendarza? W sumie pokonali u siebie i Bobcats, i Thunder, i I w tym kolejnym sezonie znowu pod koniec będzie szansa na niedługi winning streak? ;) -- pozdrawiam Hubertus Blues "... z szaconkiem bo się może skończyć źle..." |
|
Data: 2010-03-29 04:47:35 | |
Autor: Leszczur | |
Szybkie pytanko... | |
On 29 Mar, 13:24, Hubertus Blues <hbe...@poczta.onet.pl> wrote:
>> Też nad tym dumałem. Grają niewytłumaczalnie dobrze. Do PO szans A jakże! :-) > Przecież Bird to facet z charakterem i nie kazałby przegrywać tylko po Nom. Na przykład moja w NBA2K10. Undrafted, ale w drugim sezonie juz MVP ligi :-D Powiem więcej, wiele karier koszykarskich kończyło się wraz z numerem pierwszym draftu. Mała analiza na 82games.com typu "pick vs performance" pokazuje, że jednak opłaca się mieć pick w Top5. http://82games.com/nbadraftpicks.htm Wysoki wybór w drafcie to przede wszystkim wolny wybór a nie gwarancja Ale zawodnicy wzięci przed nim też nie byli leszczami. >> Czy to zależność kalendarza? W sumie pokonali u siebie i Bobcats, i Thunder, i Na pewno bedzie wieksza gdy wypuszcza karnety na 2011-12 :-) Pacers przede wszystkim potrzebują gwiazdy. Bo Granger - z całym szacunkiem dla jego talentu - to ciepłe kluchy i nieco lepsza w obronie wersja Bena Gordona. Więc teoretycznie powinni zatankować. Ale z drugiej strony czy Wall, albo Turner byliby tego typu zawodnikiem? Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2010-03-31 20:29:24 | |
Autor: wiLQ | |
Szybkie pytanko... | |
Leszczur napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:
> Kupa świetnych i wybitnych karier w NBA nie zaczynała się od pierwszego ROTFL, a ile cali wzrostu sobie dodales? Czy grasz przy swoich warunkach? ;-) > Powiem więcej, wiele karier koszykarskich kończyło się wraz z numerem pierwszym draftu. Ergo trzeba ponowic pytanie odnosnie Pacers, dlaczego swiadomie oslabiaja swoje przyszloletnie sklady. Pacers przede wszystkim potrzebują gwiazdy. Bo Granger - z całym Haczyk tkwi w tym, ze Pacers graja jakby byli pewnie, ze nie. Dotyczy to rowniez reszty Top5. -- pzdr wiLQ |
|