Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   T-euro jak Amber Gold

T-euro jak Amber Gold

Data: 2012-08-23 00:38:39
Autor: u2
T-euro jak Amber Gold
.... służy do wystrychnięcia na dudka i zrobienia Polskę w Amber Gold :

http://naszdziennik.pl/ekonomia-finanse/7900,rzad-ma-problem-z-euro.html



Niemcy poszukują nowych krajów chętnych do przyjęcia wspólnej waluty, żeby podzielić się z nimi gigantycznym zadłużeniem eurostrefy. Polska, z punktu widzenia Berlina, doskonale nadaje się do tej roli, ale rząd się ociąga, bo wie, że euro napotka społeczny sprzeciw. I nie jest pewien, czy eurostrefa się utrzyma.

- Polska chce jak najszybciej przystąpić do unii monetarnej, ale najpierw musi uporać się z problemami strukturalnymi, które uwidoczniły się w kryzysie - oznajmił minister finansów Jacek Rostowski podczas konferencji z wicekanclerzem Niemiec Philippem Roeslerem. Dodał także, że przed Polską jest wiele do zrobienia.

- Jesteśmy absolutnie zdeterminowani, aby zlikwidować w tym roku nadmierny deficyt i wyjść z unijnej procedury nadmiernego deficytu, ale tempo spadku może być wolniejsze, niż planowano, w zależności od sytuacji w Europie - zapowiedział szef resortu finansów.

W najnowszym zaktualizowanym programie konwergencji rząd zadeklarował, że w tym roku zejdzie z deficytem finansów publicznych poniżej 3 proc.. PKB, w przyszłym roku obniży deficyt do 2,2 proc., w roku 2014 do 1,6 proc., tak aby w roku 2015 deficyt znalazł się na poziomie 0,9 proc. PKB.

W sprawie przyjęcia euro również zabrał głos prezydent Bronisław Komorowski.

- Polska powinna posiadać gotowość wejścia do strefy euro jak najszybciej, ale decyzję pozytywną podejmiemy wtedy, gdy uznamy, że będzie to sprzyjało rozwojowi Polski - powiedział.

Za nieprawdziwą uznał tezę, że pozostanie poza strefą euro oznacza marginalizację, przypominając, że także Wielka Brytania nie należy do eurostrefy. Prezydent zwrócił uwagę, że strefa euro jest obecnie "źródłem kłopotów Unii Europejskiej", podczas gdy Polska jest "źródłem sukcesów gospodarczych i innych".

- Wchodzić do niezdrowego organizmu jest zawsze ogromnym ryzykiem - podkreślił. Strefa euro, jak ocenił, prawdopodobnie stanie się ośrodkiem pogłębionej integracji europejskiej, o ile sama się uzdrowi.

- Polska powinna być przygotowana do euro, ale to po stronie polskiej jest wybranie momentu, kiedy uznamy, że będzie nam to służyło w wymiarze ekonomicznym, a nie psuło szyki - zaznaczył Komorowski. Polska, w jego ocenie, powinna nadal wspierać wszystkie procesy naprawcze w ramach strefy euro, ponieważ to leży w jej doraźnym i strategicznym interesie.


Dzielenie kasy i długów

Niemcy naciskają na Polskę, aby przystąpiła do strefy euro już w 2015 roku - twierdzi brytyjski dziennik "The Economist". Premier Donald Tusk, według gazety, kluczy w tej sprawie, powtarzając, że "Polska przyjmie euro, gdy warunki będą odpowiednie". Tymczasem, w ocenie "The Economist" - działania podejmowane na rzecz uratowania strefy euro doprowadzą prędzej czy później do jej ściślejszej integracji.

Rząd w Warszawie obawia się, że jeśli powstanie Unia dwóch prędkości, Polska może na tym stracić. Przede wszystkim osłabną polskie wpływy w Brukseli. Stanie się to akurat w momencie negocjacji nad nowym siedmioletnim budżetem UE na lata 2014-2020 - twierdzi gazeta. I przypomina w tym kontekście, że Niemcy, Wielka Brytania i Holandia są przeciwne zwiększeniu wydatków budżetowych ponad dotychczasowy poziom, zaś Francja domaga się cięć wydatków na unijne polityki, z wyjątkiem polityki rolnej.

- Polska ma przyobiecane w przyszłym budżecie 67 mld euro na fundusze strukturalne. Może się okazać, o ile "The Economist" zna kulisy negocjacji, że jeśli w kwestii euro rząd nie będzie spolegliwy, mogą nam tę kwotę znacząco zredukować pod byle pretekstem związanym z kryzysem - wyjaśnia kulisy politycznego "szantażu" dr Cezary Mech, były wiceminister finansów.

- I odwrotnie, jeśli zobowiążemy się do popełnienia eurosamobójstwa w nieodległym terminie, to naszym niemieckim partnerom nie nastręczy wielkich trudności ułatwienie nam spełnienia kryteriów, jak i pozostawienie funduszy do dyspozycji - dodaje.

Dla nikogo nie jest tajemnicą, że Berlin pilnie poszukuje kolejnych krajów, z którymi mógłby się podzielić odpowiedzialnością za długi strefy euro, a potem je skolonizować. Polska z rozwijającą się gospodarką i zasobnym sektorem bankowym doskonale nadaje się do tej roli.

Ofiarą tej polityki padła już niewielka Słowacja, która przystąpiła do euro w momencie wybuchu kryzysu, i dziś partycypuje w jego kosztach. Nie dalej jak dwa tygodnie temu agencje ratingowe obniżyły temu państwu wiarygodność kredytową. W wypadku Polski w grę wchodzą dodatkowo resentymenty historyczne. Wszak jedną trzecią polskiego terytorium stanowią tereny powiązane przed wojną z niemiecką gospodarką..


Rośnie sprzeciw

Według "The Economist", premier Tusk będzie zabiegał o wspólne stanowisko krajów spoza eurostrefy, aby nie dopuścić do zmarginalizowania Polski. "Polska ma dobre gospodarcze powody, aby powstrzymać się od wejścia do strefy euro tak długo jak się da. Płynny kurs waluty jest atutem w obecnym kryzysie" - kwituje gazeta.

Polscy obywatele, przyjmując w referendum (w 2003 r.) traktat akcesyjny, nie zdawali sobie sprawy, że zobowiązują się tym samym do przyjęcia wspólnej europejskiej waluty. Termin przyjęcia euro nie został w traktacie wyznaczony. Mamy to uczynić, gdy spełnione zostaną określone warunki finansowe - deficyt nieprzekraczający 3 proc. PKB, dług na poziomie poniżej 60 proc., stabilny kurs walutowy oraz poziom inflacji zbliżony do średniej w strefie euro.

Surowsze warunki dyscypliny budżetowej oraz kary za jej nieprzestrzeganie przewiduje pakt fiskalny, narzucony krajom strefy euro przez Niemcy, jednak zdaniem MSZ Polska nie zobowiązała się do przyjęcia paktu fiskalnego.

Kryzys eurostrefy poważnie osłabił poparcie dla euro w Polsce. O ile w 2010 r. tylko niemal 40 proc. Polaków uważało, że wprowadzenie euro będzie niekorzystne dla Polski, o tyle obecnie odsetek ten wzrósł do 58 proc. - wynika z sondaży TNS OBOB z 2010 r. i TNS Polska z bieżącego roku. Z 54 do 71 wzrósł także odsetek osób, które obawiają się, że euro niekorzystnie wpłynie na ich budżety domowe. Z kolei udział procentowy osób oczekujących korzyści z przyjęcia euro spadł w tym samym czasie z 24 do 12 procent.

T-euro jak Amber Gold

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona