Według wikipedii, ta wersja ma 180 miejsc. Jak to jest, że zginęło
poniżej 100, a teraz ludzie mówią, że mieli lecieć, ale odstąpili komuś
miejsce, bo brakowało miejsc?

Według wikipedii, ta wersja ma 180 miejsc. Jak to jest, że zginęło
poniżej 100, a teraz ludzie mówią, że mieli lecieć, ale odstąpili komuś
miejsce, bo brakowało miejsc?

To był Lux a nie oryginalny 154M. Miał salonkę i zupełnie inne rozplanowanie wnętrza.

Po co zakładać co chwilę nowy temat? Wkrótce będzie ich chyba z 50.

"/dev/SU45" hptela$hcb$1@inews.gazeta.pl

Według wikipedii, ta wersja ma 180 miejsc. Jak to jest, że zginęło
poniżej 100, a teraz ludzie mówią, że mieli lecieć, ale odstąpili komuś miejsce, bo brakowało miejsc?

To był Lux a nie oryginalny 154M. Miał salonkę i zupełnie inne rozplanowanie wnętrza.

Po co zakładać co chwilę nowy temat? Wkrótce będzie ich chyba z 50.

Podtrzymujesz swoje stanowisko? :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Według wikipedii, ta wersja ma 180 miejsc. Jak to jest, że zginęło

podobno było własnie 180 trupów. Gdzie może byc reszta? Czy żyją?

P

"Piotr" j5eklb$f1a$1@news.onet.pl

Według wikipedii, ta wersja ma 180 miejsc. Jak to jest, że zginęło

podobno było własnie 180 trupów. Gdzie może byc reszta? Czy żyją?

Nie żyją -- zostali zastrzeleni, co już Gosiewkie (i jej podobni) wyjaśnili.

Ale mnie interesuje cos innego. Ja chcę wiedzieć, czy podtrzymujesz,
że tych wątków/tematów będzie tylko 50? :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Użytkownik "Piotr" <piotrusglobes@wp.pl> napisał

podobno było własnie 180 trupów. Gdzie może byc reszta? Czy żyją?

Oficjalnie nie. Nieoficjalnie musisz odwiedzić lochy Łubianki, bo tam właśnie nieszczęśnicy jęczą, zakuci w łańcuchy.

--
pzdr,
Jędrzej

Jedynym dowodem na istnienie jakiejś pozaziemskiej inteligencji jest to, że się z nami nie kontaktują.
Albert Einstein

"JJR" j5f51u$mqj$1@node2.news.atman.pl

podobno było własnie 180 trupów. Gdzie może byc reszta? Czy żyją?

Oficjalnie nie. Nieoficjalnie musisz odwiedzić lochy Łubianki, bo tam właśnie nieszczęśnicy jęczą, zakuci w łańcuchy.

Kościół zapewne rozważa zbiórkę pieniędzy na ratowanie tych nieszczęśników. :)

Jedynym dowodem na istnienie jakiejś pozaziemskiej inteligencji jest to, że się z nami nie kontaktują.

Innymi słowy -- przygłupem jest ten, kto kontaktuje się z przygłupem?
Coś w tym jest. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Eneuel Leszek Ciszewski <prosze@czytac.fontem.lucida.console> wrote:

"JJR" j5f51u$mqj$1@node2.news.atman.pl

podobno było własnie 180 trupów. Gdzie może byc reszta? Czy żyją?

Oficjalnie nie. Nieoficjalnie musisz odwiedzić lochy Łubianki, bo tam właśnie nieszczęśnicy jęczą, zakuci w łańcuchy.

Kościół zapewne rozważa zbiórkę pieniędzy na ratowanie tych nieszczęśników. :)

nie ratowanie tylko zbawienie...

a na dodatek po fakcie bo ich juĹź dawno zbawili mottem:
"od więzienia lepsza śmierć".

no dobrze... droga do zoo jest już zamknięta ktoś jeszcze ma jakieś
aspiracje na oświecenie?

A.G.

P.S. no wiecie... cięcie kosztów, redukcja etatów...
     pĂłjdzie się na łatwiznę.

"Artur Górniak" lmmrk8-o52.ln1@news.argo.pl.eu.org

Kościół zapewne rozważa zbiórkę pieniędzy na ratowanie tych nieszczęśników. :)

nie ratowanie tylko zbawienie...

Słusznie. Po uratowaniu więzionych -- wygasłoby źródło szmalu.
A za dusze męczenników można odmawiać modły setki lat. :) Co
więcej -- uratowani mogliby zdradzić się :) co do tego, że
w chwili wiadomej katastrofy byli w zupełnie innym miejscu
niż ten samolot, a umarli i zaginieni (na dodatek zupełnie
anonimowi) milczą jak przysłowiowy grób. :)

a na dodatek po fakcie bo ich już dawno zbawili mottem:
"od więzienia lepsza śmierć".

To motto Leppera. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał

Innymi słowy -- przygłupem jest ten, kto kontaktuje się z przygłupem?
Coś w tym jest. :)

Na szczęście mamy wytrych na samousprawiedliwienie - my tego nie robimy na poważnie, tylko dla poprawy nastroju :)

--
pzdr,
Jędrzej

Badania wykazały, że 40% mężczyzn miało pierwszy kontakt seksualny pod prysznicem. Pozostałych 60% w wojsku nie służyło.

"JJR" j5fm09$8ts$1@node2.news.atman.pl

Innymi słowy -- przygłupem jest ten, kto kontaktuje się z przygłupem? Coś w tym jest. :)

Na szczęście mamy wytrych na samousprawiedliwienie - my tego nie robimy na poważnie, tylko dla poprawy nastroju :)

A ja lubię pogadać -- można zobaczyć :) myślenie innych ludzi.
Można przeżyć bezstresowo to, za co w tak zwanym realu można
stracić życie -- po dźgnięciu nożem. :)


Można też prześledzić ,,pracę duszpasterską'':

 -- najpierw przestają mnie ludzie lubić na tej grupie
    (w realu jest ten sam schemat, ale tu wszystko widać wyraźniej)
 -- później o coś proszę; o mapy proszę, i o pogodę
 -- jeden rzekomo wyłamuje się z szeregu i pomaga mi
    (i tak jest zawsze)
 -- w zamian za pomoc oczekuje lojalności
    [i pierdolenia głupot o pancernym skrzydle]
 -- gdy juz dwóch mówi to samo, choć bez sensu,
    można podrzucić następnych...

Model znany mi od zawsze -- od kiedy żyję. :) A gdy coś
(jakąś choroba) jest znane i zbadane -- zwykle nie jest
już groźne. Jak tylko ludziska naskoczą, :) wiadomo, że
znajdzie się obrońca, który za swą pomoc od serca zażąda
posłuszeństwa. :)

Dlatego warto tą drogą iść -- nie grozi niczym
to -- aby pokazać co i jak. :) (aby pokazać, na
czym polega owa ,,praca duszpasterska'' zwana
czasami ,,praniem mózgu'')

     Dlatego radzę: nim ochłoną ze zdumienia
     Tą drogą dalej iść, nie grozi niczym to;
     Wygrać, co da się wygrać! Rzecz nie bez znaczenia,
     Zanim nastąpi europejskie qui pro quo!

Dlaczego chadzanie taką drogą nie jest groźne?
Dlatego, że zawsze można odwołać się do prawdy,
rzeczywistości, rozsądku, stanu faktycznego...

Wystarczy nie kłamać -- proste. :)

Badania wykazały, że 40% mężczyzn miało pierwszy kontakt seksualny pod prysznicem. Pozostałych 60% w wojsku nie służyło.

Ja -- nie służyłem w wojsku.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Eneuel Leszek Ciszewski <prosze@czytac.fontem.lucida.console> wrote:

-- najpierw przestają mnie ludzie lubić na tej grupie
   (w realu jest ten sam schemat, ale tu wszystko widać wyraĹşniej)
-- później o coś proszę; o mapy proszę, i o pogodę
-- jeden rzekomo wyłamuje się z szeregu i pomaga mi
   (i tak jest zawsze)
-- w zamian za pomoc oczekuje lojalności
   [i pierdolenia głupot o pancernym skrzydle]
-- gdy juz dwóch mówi to samo, choć bez sensu,
   moĹźna podrzucić następnych...

no nie licząc braku jednego istotnego punktu:

większość z owych wymagających lojalności robi to pod bycie
chłopcem do bicia... a pozostali z reguły nie mają pojęcia,
że są tylko wystawionym chłopcem do bicia.

tak naprawdę brak jest nierozmytego odpowiedzialnego za jakiekolwiek brednie.

tzn. teoretycznie dałoby się wyodrębnić... ba... nawet karać...
tylko jakoś koszt większy z tego krótkoterminowo się robi niż
przytost wiedzy u bredzących...

a jakoś naprawdę nie widzę gdzież tu dałoby się uciec...

Pozdrawiam.

A.G.

p.s. tak.. w zasadzie to nie pod dyskusję na tym forum to już wchodzi.

"Artur Górniak" qbcsk8-ael.ln1@news.argo.pl.eu.org

p.s. tak.. w zasadzie to nie pod dyskusję na tym forum to już wchodzi.

Przykro mi, ale nie rozumiem niczego z tego, co napisałeś w tym
poście, poza powyższą linijką. Być może dlatego, że ja rozumiem
(oczekuję?) wypowiedzi budowane zdaniami? :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Eneuel Leszek Ciszewski <prosze@czytac.fontem.lucida.console> wrote:

"Artur GĂłrniak" qbcsk8-ael.ln1@news.argo.pl.eu.org

p.s. tak.. w zasadzie to nie pod dyskusję na tym forum to już wchodzi.

Przykro mi, ale nie rozumiem niczego z tego, co napisałeś w tym
poście, poza powyższą linijką. Być może dlatego, że ja rozumiem
(oczekuję?) wypowiedzi budowane zdaniami? :)

czyli tłumaczenie zostało zaakceptowane?

no to chyba się dogadaliśmy.

gdy zdecyduję i będę mieć czas można pomyśleć o dyskusji
nie na tym forum.

a póki co miłej zabawy.

A.G.

"Artur Górniak" g6nsk8-jnd.ln1@news.argo.pl.eu.org

gdy zdecyduję

Zżera mnie ciekawość -- o czym Ty będziesz decydował? :)
Ja nawet nie decyduję o tym, do którego srać sracza -- sram
zwykle do tego, który mam pod swoją dupą. :) A raczej -- zawsze
wybieram ten sracz, który mam akurat pod swoją dupą w chwili srania. :)

Ale ja tego nie nazywam decydowaniem. :) Życie decyduje w moim imieniu!
I raczej ;) nie bierze pod uwagę moich fochów... Co najwyżej mogę srać
albo nie srać -- ale nie mogę wybierać miejsca...

Jak w restauracji z PRLi:

 -- Mogę podać mielony i kapustę.
 -- Jakże to? Nie mam żadnego wyboru?
 -- Może pan nie jeść.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Eneuel Leszek Ciszewski <prosze@czytac.fontem.lucida.console> wrote:

Ale ja tego nie nazywam decydowaniem. :) Ĺťycie decyduje w moim imieniu!

nie wydaje mi się żeby było po co odpisywać...
ale mam wrażenie, że jakaś odpowiedź jest oczekiwana.

tak... tak właśnie to wygląda z perspektywy tych, którzy tylko koszt
w karze generują gdy nie może być pełna.

stąd ich generacja papierów o rzekome uwalnianie...
tak jak wpisywanie mi braku konieczności zajmowania się sraczami srającymi
do sraczy.

ich obecność zmusza mnie do robienia łagodnych zakrętów żeby dać
czas na przesuwanie im urojeń.
w zasadzie mam pod ręką jednostkowy koncentrat moich perspektów.


licencija poetika... ;-)

A.G.

"Artur Górniak" nuqsk8-jnd.ln1@news.argo.pl.eu.org

Przeceniasz mnie -- nie jestem poliglotą, nie znam Twego języka. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Eneuel Leszek Ciszewski <prosze@czytac.fontem.lucida.console> wrote:

Przeceniasz mnie -- nie jestem poliglotą, nie znam Twego języka. :)

zupełnie bez sensu:


Jak dziecko kopie kobietę w ciąży to dostaje więcej środków
pokarmowo/tlenowych.

Stąd rozsądna aktywność fizyczna w ciąży daje lepsze samopoczucie
u kobiety.
Chłopcy częściej kopią ze względu na ogólną statystycznie większą
masę ciała.

Pozdrawiam.

Artur GĂłrniak

Artur GĂłrniak <ag-spam@argo.pl.eu.org> wrote:

zupełnie bez sensu:

Jak naprawdę podejmowane są decyzje:

jest to wybór "intuicyjnego" złotego punktu w:
* koszt utraty danej jednostki w przypadku niepowodzenia
  (zarĂłwno kiblowanie jak i ewentualny odstrzał)
* szansa powodzenia czyli podjęcia decyzji z puli trafnych/samoewolucji
* koszt uĹźycia w przypadku powodzenia
  (desatysfakcja z rzeczywistego "wynagrodzenia")
* predykat zachowania środowiska względem ...

ogólnie rzecz ujmując rokujący najlepiej nie mają większych szans
na wprost podejmowanie decyzji dziś, a potem nie będą to decyzje
tylko co najwyżej zapytania (no nie licząc decyzji względem samosiebie).

to są ogólne reguły względem ogółu, a nie jakichkolwiek z historyczną
dodaną odpowiedzialnością zewnętrznie.

Artur GĂłrniak

P.S. dostęp do informacji głównie ogranicza misinterpretacja

P.S. myślę, że to ostatni bezsens.

Artur GĂłrniak <ag-spam@argo.pl.eu.org> wrote:

Artur GĂłrniak <ag-spam@argo.pl.eu.org> wrote:

zupełnie bez sensu:

Jak naprawdę podejmowane są decyzje:

jak są oceniane podejmowane decyzje:

teoretyczny pozytywny efekt w rozmytym świecie jaki prawdopodobnie
wyobraża sobie dana jednostka z wagą rozumienia:
"wiem, Ĺźe nic nie wiem (na pewno)".

rzeczywisty efekt głównie liczy się zespołowo.
czyli jeśli np. przywalić komuś w łeb bo to diabeł wcielony
to przywalający z reguły mniej traci niż grupka akceptująca proces
chociażby dlatego, że od grupki wymaga się lepszej argumentacji
niż "bo to diabeł wcielony".

a oprĂłcz tego... :->
nie ma jednostkowych diabłów wcielonych acz zdarza się jednostkowy
emanat zbachorzonych grup.

to gdyby się ktoś zastanawiał nad poziomem pewnych wewnętrznych "regulacji"
i chciał się za ocenę ostatnich powiedzmy 100 lat brać.
przy okazji dodam: emanaty z reguły nie kalają własnego gniazda chyba,
że obrzeża, a to ja dodałem ten tekst o World... a nie lokal playground.

oprócz tego to możecie sobie gdybać co może się dziać łącząc
socjologię z wiedzą o high techu na bazie obecnego stanu wiedzy.
(tylko z łaski swojej odstosunkujcie się od wmawiania tekstów typu
"bo bóg tak chciał" w wersji "bo BÓG tak chciał")

to, że te wasze są takie upośledzone nijak nie znaczy, że chociażby
Środowisko się ichniejszymi upośledzeniami przejmie.

Artur GĂłrniak

P.S. wybaczcie ale to wiecie... niebowe sprawy ;-).
     a w alternatywie... no chyba, Ĺźe tak powiem nie gorzej to wypada niĹź
     co niektĂłre z innych wątkĂłw...

Artur GĂłrniak <ag-spam@argo.pl.eu.org> wrote:

Artur GĂłrniak <ag-spam@argo.pl.eu.org> wrote:

Artur GĂłrniak <ag-spam@argo.pl.eu.org> wrote:

zupełnie bez sensu:

Jak naprawdę podejmowane są decyzje:

jak są oceniane podejmowane decyzje:

jak powstają planowe awarie:

dołączę do tego wątku ;-)

Jeśli w przewidywaniach dany element zaczyna dawać szansę awarii
i brak szans na poprawne zserwisowanie można się spodziewać,
Ĺźe zamiast losowego oczekiwania na problem zostanie on "sztucznie"
wywołany nawet jeśli konsekwencje miałyby nie być mniejsze
od z sytuacji losowej.

W tej chwili w zasadzie żadna grupa nie jest gotowa na obsługę
"losowych" awarii.

Pozdrawiam.

Artur GĂłrniak

P.S. W zasadzie najgorsi są świnto prowdziści bo Ci mają trochę
większe pojęcie o rzeczywistości, a na dodatek nie mogę ich
tak po prostu ściąć ze względów na ekonomikę ich późniejszego
prostowania.

Artur GĂłrniak <ag-spam@argo.pl.eu.org> wrote:

zupełnie bez sensu:

Stąd rozsądna aktywność fizyczna w ciąży daje lepsze samopoczucie
u kobiety.

znachorstwo... leczenie rany pajęczyną z chlebem:

kluczem jest lepienie zalepki z pajęczyny z domostwa, w którym
się mieszka lub przyzdebki.

chodzi o to żeby napływające antyciała miały robotę, a nie wymierały
dzięki czemu są w stanie zapewnić ochronę również przeciwko ewentualnym
groźniejszym zarazkom przywleczonym z zewnątrz.
oczywiście dla zarazków lokalnych antyciała mają gotowe reakcje.

i oczywiście nie jest to rozwiązanie lepsze od rozwiązań
z bazy sterylnych.

problemem jest przyzwyczajenie i inne reakcje zachowawcze
jednostki i otoczenia. tak po prawdzie głównym anty-guślarzem
byli lepsi znachorzy (pensja marna, a odpowiedzialność duża).

Pozdrawiam.

Artur GĂłrniak

Artur GĂłrniak <ag-spam@argo.pl.eu.org> wrote:

Artur GĂłrniak <ag-spam@argo.pl.eu.org> wrote:

zupełnie bez sensu:
Stąd rozsądna aktywność fizyczna w ciąży daje lepsze samopoczucie
u kobiety.

oczywiście dla zarazków lokalnych antyciała mają gotowe reakcje.

baa...

nawet mogę z grupy szamańskiej coś dodać.

większość zabaw z czadzeniem polegało na:
sztucznie wzbudzonym odruchu gorączkowym co powodowało zwiększoną
mobilizację organizmu w sytuacji z jeszcze w miarę stabilnym
funkcjonowaniem organizmu.

Napary głównie służyły dostarczeniu płynu oraz podwyższeniu
temperatury. tak naprawdę skład miał z reguły drugorzędne
znaczenie.

otępienie sprzyjało braku świadomościowej reakcji na sytuację
gorączkową.

oczywiście trzeba było mieć jakieś wyczucie żeby nie ukatrupić
ale z reguły sprzyjało skróceniu choroby, a czasem nawet leczyło.

Pozdrawiam.

Artur GĂłrniak

Artur GĂłrniak <ag-spam@argo.pl.eu.org> wrote:

stąd ich generacja papierów o rzekome uwalnianie...
tak jak wpisywanie mi braku konieczności zajmowania się sraczami srającymi
do sraczy.

to juĹź spokojnie obrzeĹźa choroby:
"chodzi nie o to co ja niby miałbym zrobić....
chodzi o to, że oni chcieliby oficjalnie mi zlecić do spieprzenia to...
co ja oficjalnie mam w planerze wpisane, Ĺźe w najbliĹźszym czasie wykonam."

bo wiecie... oni są tak wielkimi przywódcami (no nie ci z baraku),
że w każdym dziele muszą kibel obsrać.

Artur GĂłrniak

P.S. no za wolno, za drogo... no za mało gieniuszy użyłem...
     a przede wszystkim no nikt nie widział "jak ciężko się pocę \"te osły uczyć".