Data: 2009-10-20 22:56:09 | |
Autor: Robert Tomasik | |
TU żąda okazania dowodu osobistego | |
Użytkownik "Krzysztof" <kdorjani@interia.pl> napisał w wiadomości news:hbknqd$o4r$1news.onet.pl...
W ten sposób TU zabezpiecza się przed sytuacją, ze ktoś - w imieniu firmy - złoży fałszywe powiadomienie o szkodzie, a jak się sytuacja wyda, to ustalenie tego ktosia okaże się niemożliwe. |
|
Data: 2009-10-20 23:12:16 | |
Autor: Krzysztof | |
TU żąda okazania dowodu osobistego | |
Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał W ten sposób TU zabezpiecza się przed sytuacją, ze ktoś - w imieniu firmy - złoży fałszywe powiadomienie o szkodzie, a jak się sytuacja wyda, to ustalenie tego ktosia okaże się niemożliwe. A czym skutkuje takie fałszywe powiadomienie o szkodzie w sytuacji, gdy rzeczoznawca i tak musi przyjechać na miejsce i dopiero wówczas sprawdzić DO? Innymi słowy - dzwoni anonim do TU, podaje się za Jana Kowalskiego, tak zapisują jego dane, przyjeżdża rzeczoznawca na miejsce, na miejscu nikt nic nie wie, nikt nie zna Jana Kowalskiego. Co w takiej sytuacji pomoże czyjś DO? I czyj? Pozdr K. |
|
Data: 2009-10-20 23:23:35 | |
Autor: Robert Tomasik | |
TU żąda okazania dowodu osobistego | |
Użytkownik "Krzysztof" <kdorjani@interia.pl> napisał w wiadomości news:hbl943$ba8$1news.onet.pl...
Nic, ale nie o to chodzi. Chodzi o sytuacje, gdy ktoś w imieniu firmy udzieli fałszywych informacji w celu uzyskania odszkodowania. |
|
Data: 2009-10-20 23:36:34 | |
Autor: Krzysztof | |
TU żąda okazania dowodu osobistego | |
Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hbla54$5rq$1inews.gazeta.pl... Nic, ale nie o to chodzi. Chodzi o sytuacje, gdy ktoś w imieniu firmy udzieli fałszywych informacji w celu uzyskania odszkodowania. Nadal nie rozumiem. W jaki sposób ten ktoś mógłby uzyskać odszkodowanie, jeśli do likwidacji szkody potrzebne są podpisy osób z KRS? Pozdr K. |
|
Data: 2009-10-21 05:07:51 | |
Autor: spp | |
TU żąda okazania dowodu osobistego | |
Krzysztof pisze:
Nic, ale nie o to chodzi. Chodzi o sytuacje, gdy ktoś w imieniu firmy udzieli fałszywych informacji w celu uzyskania odszkodowania. No to niech one uczestniczą w oględzinach i całym postępowaniu likwidacyjnym. Oczywiście, po wcześniejszym okazaniu dowodów. Zupełnie Ciebie nie rozumiem - masz wątpliwości czy w przypadku osób prawnych można żądać od osób fizycznych ją reprezentujących przedstawiania osobistych danych. Otóż spółka z o.o. nie podpisuje żadnych dokumentów, robą to konkretni ludzie i ich identyfikacja jest czynnością jak najbardziej naturalną. -- spp |
|
Data: 2009-10-21 10:47:54 | |
Autor: Nixe | |
TU żąda okazania dowodu osobistego | |
"spp" <spp@op.pl> napisał
Otóż spółka z o.o. nie podpisuje żadnych dokumentów, robą to konkretni No nie wiem ;-) Może i naturalną, ale niepraktykowaną i w dużej ilości przypadków nie mającą żadnego prawnego uzasadnienia. Jak żyję i odkąd jestem jednym z reprezentantów sp. z o.o., a trochę lat to już trwa, nigdy nie żądano ode mnie okazywania swojego dokumentu tożsamości przy likwidacji szkody czy to majątkowej czy komunikacyjnej czy też podpisywaniu jakiejkolwiek umowy. Jedynym wyjątkiem była umowa leasingu kilka lat temu i tutaj do dokumentacji faktycznie potrzebowano skanów/kserokopii osób podpisujących umowę. Ale to tylko w RL, bo w EFL obyło się bez takiej konieczności. Co innego, gdy jadę np. po odbiór jakichś dokumentów poza firmę, do urzędu, do banku itp. Wtedy istotnie sam KRS i moja osoba nie wystarczy, bo przyjechać może ktokolwiek. Natomiast legitymowanie reprezentantów w siedzibie ich firmy przez osoby z zewnątrz (nie będące ani funkcjonariuszem policji ani ABW ;-) jest cokolwiek dziwne i nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Zwłaszcza, że w nawiązaniu do tego linka, który podał Krzysztof, osoba nie posiadająca stosownych uprawnień do legitymowania kogoś, nie ma po prostu prawa żądać okazania takiego dowodu. Pozdrawiam Nixe |
|
Data: 2009-10-21 11:09:20 | |
Autor: Liwiusz | |
TU żąda okazania dowodu osobistego | |
Nixe pisze:
No nie wiem ;-) Może i naturalną, ale niepraktykowaną i w dużej ilości A podpisywałeś jakąś umowę na kwotę większą niż 100 tysięcy zł? Zresztą to jest problem Twoich kontrahentów, że przyjmują podpisy od osób, które nie znają. W swojej pracy często spotykam się z umowami, zamówieniami, dowodami dostawy podpisanymi przez osoby, które nie powinny tego podpisać (np. pracownik spółki, który nie ma upoważnienia spółki, pracownica osoby fizycznej prowadzącej DG, która podrabia jej podpis, a wystawca faktury mimo że wie o tym, nawet nie pyta się tej osoby jak ona faktycznie się nazywa) - a potem jest wielkie zdziwienie, jak się dowiadują, że spółka (osoba prowadząca DG) wypiera się tego zobowiązania, a posiadany przez nich podpis ma niewielką moc dowodową w sądzie... kilka lat temu i tutaj do dokumentacji faktycznie potrzebowano Skoro rozumiesz potrzebę legitymowania poza firmą, to dlaczego nie rozumiesz potrzeby legitymowania w firmie? Że niby w firmie nie jest tak, że może siedzieć "ktokolwiek"? osoba nie posiadająca stosownych uprawnień do legitymowania kogoś, nie ma po Skoro ktoś podaje się za osobę mogącą składać oświadczenia woli w imieniu spółki, to chyba oczywiste jest, że powinien to jakoś udokumentować. Oczywiście można się postawić i się nie przedstawiać, ale z kolei druga strona wcale nie miałaby obowiązku rozmawiania i przyjmowania oświadczeń od takiego anonima. Wspomniany link o niczym nie świadczy, chyba że chciałoby się z niego wywodzić, iż np. żądanie dowodu przy zawieraniu jakiejś umowy jest bezprawne. -- Liwiusz |
|
Data: 2009-10-21 11:42:17 | |
Autor: Michal Jankowski | |
TU żąda okazania dowodu osobistego | |
Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> writes:
Skoro rozumiesz potrzebę legitymowania poza firmą, to dlaczego nie Polecam film "Żądło". MJ |
|
Data: 2009-10-21 12:05:05 | |
Autor: Nixe | |
TU żąda okazania dowodu osobistego | |
"Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał
A podpisywałeś jakąś umowę na kwotę większą niż 100 tysięcy zł? Wielokrotnie. Po prostu nie praktykuje się takich rzeczy jak legitymowanie się nawzajem w umowach handlowych. Z kolei w bankach przy składaniu dyspozycji obowiązuje karta wzorów podpisów, a nie sprawdzanie dowodów tożsamości. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy umowa jest podpisywana poza siedzibą firmy. Ale w takiej sytuacji pracownik banku, z którym podpisuję umowę np. kredytową też o dziwo się nie legitymuje. Zresztą to jest problem Twoich kontrahentów, że przyjmują podpisy od osób, Nie muszą ich znać. Wystarczy, że wiedzą, iż te osoby występują w KRS'ie. Poza tym jak to sobie wyobrażasz od strony prawnej i technicznej, jeśli umowę się np. wysyła do kogoś? Nikt przy zdrowych zmysłach nie wyśle skanu swojego dowodu osobistego. a potem jest wielkie zdziwienie, jak się dowiadują, że spółka (osoba No i co się dzieje? Nic :) Wystawca faktury może sobie "skoczyć", bo sama faktura nie jest przecież żadnym dowodem powstania zobowiązania. Skoro rozumiesz potrzebę legitymowania poza firmą, to dlaczego nie Tu jest po prostu odwrotna sytuacja. Do firmy może sobie przyjść "ktokolwiek" z zewnątrz, a ja nie widzę powodu, by się temu "komukolwiek" legitymować. To raczej on powinien się wylegitymować. Tak samo, jak w urzędzie spodziewam się zastać osoby upoważnione do składania oświadczeń woli czy podpisywania różnych dokumentów, a nie osoby przypadkowe, tak samo w siedzibie firmie raczej trudno zakładać, ze do gabinetu prezesa w celu rozmowy i podpisania umowy zaprosi gościa sekretarka albo pan Heniu. Owszem, zgadzam się, że w sytuacjach podejrzanych warto trzymać rękę na pulsie, ale z drugiej strony nie popadajmy w paranoję. osoba nie posiadająca stosownych uprawnień do legitymowania kogoś, nie ma Skoro ktoś podaje się za osobę mogącą składać oświadczenia woli w imieniu Idziesz np. do urzędu miasta wyrobić sobie jakiś dokument. Czy żądasz okazania dowodu tożsamości osoby, która przyjmuje od Ciebie wniosek, albo tej, która go podpisuje, albo tej, która w końcu składa podpis na dokumencie, który ostatecznie otrzymujesz? Sprawdzasz, czy faktycznie podpisał się kierownik referatu czy tylko jakaś pani Krysia? Sprawdzałeś dowód osobisty dziekana podpisującego Twój dyplom? Sprawdzasz dowód osobisty i upoważnienie pracownika salonu telefonii komórkowej podpisując z nim umowę? W banku przy zaciąganiu kredytówki sprawdzasz dowód osobisty opiekuna klienta? Przykłady można mnożyć. Oczywiście można się postawić i się nie przedstawiać, ale z kolei druga Na tej zasadzie listonosz za każdym razie powinien żądać dowodu tożsamości od sekretarki w firmie, a kurier przywożący towar - od zaopatrzeniowca. Bo może to nie pracownicy, którzy z racji swojego stanowiska upoważnieni są do odbioru tych przesyłek, tylko jakieś przypadkowe osoby. Wspomniany link o niczym nie świadczy, Acha. chyba że chciałoby się z niego wywodzić, iż np. żądanie dowodu przy Wróćmy zatem do pierwotnego postu - tutaj nie było chyba mowy o zawieraniu jakiejkolwiek umowy. Pozdrawiam Nixe |
|
Data: 2009-10-21 12:21:04 | |
Autor: Liwiusz | |
TU żąda okazania dowodu osobistego | |
Nixe pisze:
Nie muszą ich znać. Wystarczy, że wiedzą, iż te osoby występują w KRS'ie. A po czym poznajesz, że osoba występuje w KRSsie? Po fryzurze? Poza tym jak to sobie wyobrażasz od strony prawnej i technicznej, jeśli Jeśli jest to zakup tonera, to można wziąć na siebie to ryzyko. Najwyżej straci się zapłatę za ten produkt. Ale przy większych umowach idzie się do notariusza i poświadcza podpis. Nikt przy zdrowych zmysłach nie wyśle skanu swojego dowodu osobistego. Jasne że nie, bo to nie żaden dowód, że posiadacz tego dowodu podpisał umowę.
Właśnie o to chodzi - wystawca zostaje bez towaru, z zapłaconym VATem i bez możliwości otrzymania zapłaty. Dlaczego? Bo nie chciało mu się sprawdzić z kim zawiera umowę.
Wylegitymować ma się ten, co coś chce. Tak samo, jak w urzędzie spodziewam się zastać osoby upoważnione do Sądzisz, ze w większych firmach klientów osobiście obsługuje członek zarządu? Owszem, zgadzam się, że w sytuacjach podejrzanych warto trzymać rękę na Dyskusja nie zaczęła się od tego, aby każdego legitymować, tylko od tego, że legitymować nie wolno, a to nieprawda. Idziesz np. do urzędu miasta wyrobić sobie jakiś dokument. Czy żądasz W urzędzie mogę sprawdzić. W banku niekoniecznie jest to w moim interesie - jeśli będę miał kredytówkę, której umowa nie została zawarta poprawnie przez bank, to tym lepiej, bo to ja będę miał pieniądze banku, a bank nie będzie miał ważnej umowy. Ciekaw jestem, czy będąc bankiem też nie chciałbyś legitymować kredytobiorców? Załóżmy, że umowy podpisujesz u nich w domu, żeby nie było, że każdy może przyjść z ulicy. Przykłady można mnożyć. Ale po co mnożyć? Ktoś tu palnął bzdurę, że w transakcjach handlowych kontrahenci nie mogą się legitymować i została ona obalona.
Powinien. Ale jeśli kogoś zna i wie kto to jest, to nie biorąc dowodu robi to na własne ryzyko. może to nie pracownicy, którzy z racji swojego stanowiska upoważnieni są do W przypadku przesyłek regulaminy poczty i kurierów umożliwiają zostawienie przesyłki zazwyczaj każdej dorosłej osobie. chyba że chciałoby się z niego wywodzić, iż np. żądanie dowodu przy Żądanie jak najbardziej słuszne. Potem w razie czego wiadomo kto próbowałby wyłudzić odszkodowanie. -- Liwiusz |
|
Data: 2009-10-21 13:55:20 | |
Autor: Nixe | |
TU żąda okazania dowodu osobistego | |
"Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał
A po czym poznajesz, że osoba występuje w KRSsie? Po fryzurze? A po czym ją poznam otrzymując umowę pocztą? :) Albo po czym poznają mnie, gdy co miesiąc wysyłam podpisane raporty finansowe do banku? :) Jeśli jest to zakup tonera, to można wziąć na siebie to ryzyko. Najwyżej "Idzie się" jedynie w teorii. Masz dużo racji, przyznaję, ale w codziennym życiu po prostu nie praktykuje się takich rzeczy. Odkąd działam w firmie, to ani żaden z naszych klientów (a mamy ich "trochę") nie oczekiwał podpisywania umów notarialnie ani my tego nie robimy. A kwoty w umowach znacznie przewyższają wartość tonera. Jasne że nie, bo to nie żaden dowód, że posiadacz tego dowodu podpisał No więc tym bardziej sprawdzenia dowodu w takich wypadkach jest OKDR :) A przesyłanie umów wcale nie należy do rzadkości. Właśnie o to chodzi - wystawca zostaje bez towaru, z zapłaconym VATem i Momencik, albo ja nie zrozumiałam albo coś pokręciłeś. Mowa była o kupującym, który miałby sprawdzić, czy wystawca jest upoważniony do wystawienia faktury. Jeśli mówimy o odwrotnej sytuacji, to co Ci da sprawdzenie, komu sprzedajesz towar? Jest zamówienie podpisane przez pracownika firmy i kij Cię obchodzi, czy ta osoba istotnie była upoważniona czy nie. To problem do rozwiązania między tą firmą (pracodawcą) a jej pracownikiem, bo to firma (pracodawca) odpowiada za zamówienia. Przecież nie będziesz nikomu dowodu sprawdzał przy zamówieniu (zwłaszcza mailowym, faksowym bądź telefonicznym). Na Allegro też nie sprawdzają dowodów osób licytujących ;-) Wylegitymować ma się ten, co coś chce. Z reguły zawsze ktoś coś chce. Umowa to nie jest przecież korzyść jednostronna. Sądzisz, ze w większych firmach klientów osobiście obsługuje członek Piszę o podpisywaniu umów, a nie o obsłudze klienta. Przy stricte obsłudze klienta żądanie od obsługującego dowodu tożsamosci to już kompletny przerost formy nad treścią. Dyskusja nie zaczęła się od tego, aby każdego legitymować, tylko od Bo zaczęła się od sytuacji, gdy legitymować się chce pracownika w żaden sposób nie powiązanego ze sprawą, a jedynie pełniącego funkcję osoby przyjmującej rzeczoznawcę w firmie. Tak to przynajmniej zrozumiałam. W urzędzie mogę sprawdzić. A sprawdzałeś kiedyś? Jaka była reakcja urzędniczki/ka? Ja kiedyś wylegitymowałam panie z UKS (bo za takie się podały ;-), które przyszły do firmy na jakieś czynności sprawdzające. Oburzone były moją prośbą bardzo, choć tutaj akurat miałam pełne prawo sprawdzić ich legitymacje służbowe (ale uwaga - legitymacje służbowe, nie dowód osobisty), ponieważ nikt się ze mną wcześniej nie umawiał, ani tych kobiet nie znałam, więc to zrozumiałe. Niemniej jednak gdybym poprosiła je o dowód osobisty, to miałyby prawo odmówić i tutaj one miałyby rację. W banku niekoniecznie jest to w moim No to przyjmijmy, że chodzi o lokatę, a nie kredyt ;-) Ciekaw jestem, czy będąc bankiem też nie chciałbyś legitymować No cóż. Mnie banki udzielające kredytu nie legitymowały podczas podpisywania umów kredytowych w siedzibie firmy. Co innego w siedzibie banku. Ale po co mnożyć? Ktoś tu palnął bzdurę, że w transakcjach handlowych A mogą? Ty jedynie twierdzisz, że jest to sensowne i z tym zasadniczo nie polemizuję. Ale czy jakoś prawnie umocowane? Jeśli tak na podstawie jakiego przepisu? Argument, że co nie jest zabronione, to jest dozwolone odrzucam a priori ;-) Powinien. Ale jeśli kogoś zna i wie kto to jest, to nie biorąc dowodu I sądzisz, że Poczta Polska tak sobie od lat ryzykuje? O firmach spedycyjnych nie wspominając. Pomijam też fakt rotacji pracowników, zarówno u odbiorcy jak i u dostawcy. W przypadku przesyłek regulaminy poczty i kurierów umożliwiają Na pewno każdej? Ochroniarzowi "na bramie" też? Poza tym powyżej piszesz, że powinni sprawdzać dowody tożsamości. To powinni czy regulamin nie zawiera takiego imperatywu? Żądanie jak najbardziej słuszne. Potem w razie czego wiadomo kto Możesz mi wyjaśnić, jakim cudem zwykły pracownik mógłby wyłudzić odszkodowanie z polisy firmowej? Skoro protokół szkody i upoważnienie do przelania pieniędzy podpisywane jest przez osoby z KRS, a dodatkowo na firmę, przychodzi informacja o dokonanym rozliczeniu, jego kwocie i numerze konta, na jakie została przelana. Pozdrawiam Nixe |
|
Data: 2009-10-21 14:11:29 | |
Autor: Liwiusz | |
TU żąda okazania dowodu osobistego | |
Nixe pisze:
Właśnie o to chodzi - wystawca zostaje bez towaru, z zapłaconym VATem i Zależy kiedy. Na początku była mowa o tym, że TU chciało się dowiedzieć kto zgłasza szkodę. Jeśli mówimy o odwrotnej sytuacji, to co Ci da sprawdzenie, komu sprzedajesz Kij mnie obchodzi o tyle, że potem spółka przed sądem powie, że żadnej umowy nie zawarła i nie jest zobowiązana do zapłaty. Osoby upoważnione do zawierania umów w imieniu spółki są określone w KRS i bynajmniej nie są to "wszyscy pracownicy". Przecież nie będziesz nikomu dowodu sprawdzał przy zamówieniu (zwłaszcza A po co mają sprawdzać?
Ale często umowa daje natychmiastową korzyść jednej stronie (wtedy taka osoba nie ma powodu, aby sprawdzać autentyczność kontrahenta), jak i możliwość żądania czegoś od drugiej strony w przyszłości (wtedy już wypada sprawdzić od kogo tak naprawdę będziemy mogli żądać tego czegoś).
I co w związku z tym?
Jak widać dla TU jest ważne wiedzieć z kim się rozmawia. W banku niekoniecznie jest to w moim Oczywiście można żądać dowodu, aby wiedzieć kto przyjmuje pieniądze, i od tego uzależnić ich złożenie.
I z tego wywodzisz, że każdy bank ma tak robić?
Umowa jest dobrowolna i tak samo jak siłą nie sprawdzisz czyjegoś dowodu, tak po prostu tej umowy nie trzeba będzie zawrzeć.
Ryzyko jest znikome, bo listonosze faktyczne znają swoich klientów. A nieczęsto zdarza się, że pieniądze zamiast emerytki odbierze jej siostra bliźniaczka, podpisze się za emerytkę, a potem jeszcze będąc w zmowie założą sprawę sądową, a grafolog wykaże że podpis nie pochodził od tej osoby, od której powinien. O firmach spedycyjnych nie wspominając. Sprawdź regulamin. Jeśli kurier ma wątpliwości, zawsze może nie oddać przesyłki. W praktyce wystarczy sam podpis czytelny, na podstawie którego wiadomo kto odebrał przesyłkę. Fraudy oczywiście się zdarzają, ale są pewne wliczone w ryzyko prowadzenia takiej działalności.
Firma mogłaby próbować wyłudzić odszkodowanie poprzez podstawionego pracownika (albo człowieka z ulicy), a w razie wykrycia powiedzieć: nie znamy tego pana i nigdy u nas nie pracował. Skoro protokół szkody i upoważnienie do przelania pieniędzy podpisywane jest A tego nie wiesz. -- Liwiusz |
|
Data: 2009-10-25 11:29:08 | |
Autor: op23 | |
TU żąda okazania dowodu osobistego | |
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl>
Kluczowe pytanie, po co się w ogóle sprawdza dowody |
|
Data: 2009-10-25 17:43:03 | |
Autor: Liwiusz | |
TU żąda okazania dowodu osobistego | |
op23 pisze:
Aby wiedzieć, z kim zawiera się transakcję. -- Liwiusz |
|
Data: 2009-10-24 14:52:49 | |
Autor: op23 | |
TU żąda okazania dowodu osobistego | |
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> Tu jest po prostu odwrotna sytuacja. Do firmy może sobie przyjść No to ten kto chce by ktoś inny wylegitymował się też musiałby się wylegitymować. |
|
Data: 2009-10-24 14:52:49 | |
Autor: op23 | |
TU żąda okazania dowodu osobistego | |
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> Tu jest po prostu odwrotna sytuacja. Do firmy może sobie przyjść No to ten kto chce by ktoś inny wylegitymował się też musiałby się wylegitymować. |