http://www.rp.pl/artykul/2,337742_Starcia_w_centrum_stolicy.html

Starcia w centrum stolicy

Komornik próbował wejœć do zajmowanej nielegalnie hali KDT w Warszawie. Wejœcie blokowali handlujšcy w niej kupcy. Doszło do starć. Wewnštrz hali został rozpylony gaz. Sš ranni.

Ÿródło: TVP Warszawa

Kupcy protestujšcy pod halš. Kupców próbowała usunšć firma ochroniarska. Komornik nie pojawił się jednak w hali mimo, że asystowała mu również policja i straż miejska. Do œrodka weszli jedynie ochroniarze. Wyszli z niej jednak po rozpyleniu tam gazu.

Komornik nadal nie wkroczył do hali. Wezwał przez megafon znajdujšcych się wewnštrz kupców do dobrowolnego opuszczenia hali.

Przed gazem bronili się gaœnicami

Wczeœniej wynajęci przez komornika ochroniarze sforsowali kolejne drzwi do hali. W miejscu tym znów użyto gazu łzawišcego, co najmniej dwóch ochroniarzy zostało poszkodowanych i przeniesionych do czekajšcych w pobliżu karetek. Ochrona nie weszła do œrodka.

Jak powiedział jeden z kupców, gaz wrzucili do œrodka ochroniarze, z kolei kupcy z hali bronili się strumieniami z gaœnic. Również reprezentujšcy KDT Damian Grabiński powiedział, że gazu użyli ochroniarze i "sš na to dowody".


Kupcy: Bili nas ochroniarze i policja

W czasie pierwszej próby wejœcia ochroniarzy do hali, według naocznych œwiadków w œrodku miało leżeć około stu zemdlonych gazem osób. Na miejscu jest kilka karetek, ale poszkodowani skarżyli się, że ciężko im jest uzyskać pomoc.

- Tam jest półtoraroczne dziecko. Zostało poszkodowane po użyciu gazu. Trzeba je było obmyć wodš - relacjonował w TVN 24 jeden z protestujšcych.

Kupcy twierdzš, że zostali pobici przez policję i ochroniarzy. Według ich relacji firma ochroniarska wkroczyła do hali zanim na miejscu pojawił się komornik. - Dostałem gazem pieprzowym w twarz, nic nie widzę - krzyczał jeden z nich.


Policja: Nie prowadziliœmy działań

- W œwietle prawa stanowimy jedynie asystę dla komornika. On sam jednak do wykonania swych czynnoœci wynajšł sobie firmę ochroniarskš. Policja nie dowodzi akcjš - mówił Marcin Szyndler z komendy stołecznej.

Przed godzinš 8, na którš wyznaczone było przyjœcie komornika kupcy, którzy koczowali przed halš œpiewali i wykrzykiwali hasła w obronie swoich miejsc pracy.

Od poczštku roku kupcy działajš w hali nielegalnie. Miasto nie zgodziło się na przedłużenie tymczasowej umowy dzierżawy gruntu, który leży w atrakcyjnej lokalizacji - centrum stolicy.

A nie lepiej tym aroganckim przekupkom odcišć pršd i wodę? Tak się robi z każdym, kto bezprawnie zajmuje lokal.
Gdzie w konstytucji jest zagwarantowane, że handlować można tylko na Placu Defilad, w żałosnym żelaŸniaku. Nawiasem mówišc - nigdy nie pojmowałem, po to co ten koszmarny hangar wzniesiono i po co zrobiono z tego wielki stragan.
Na stadionie X Lecia też handełesy darły mordy - i jest spokój.
Pani Haniu - tak trzymać! Doœć obskurnych handełesów w centrum Warszawy!
AC

On Tue, 21 Jul 2009 10:29:26 +0200, "Jonasz" <tarabuch@gazeta.pl>
wrote:

http://www.rp.pl/artykul/2,337742_Starcia_w_centrum_stolicy.html

Starcia w centrum stolicy

Komornik próbował wejść do zajmowanej nielegalnie hali KDT w Warszawie.

 na podkreslenie zasluguje slowo NIELEGALNIE.
 reszta to skutek. prawo jest prawem nawet kiedy kupcy
 jak jeden od jutra zapisza sie do PiS a sam Jaroslaw
 stanie na czele manifestacji.




--

HeSk

Wlacz swiatla, wylacz myslenie! Stan dróg poprawi sie sam !
http://miniurl.pl/glosludu
http://miniurl.pl/glosludu2

Użytkownik ""<heRsk>"" <oyoy?brednie@interia.pl> napisał

 na podkreslenie zasluguje slowo NIELEGALNIE.
 reszta to skutek. prawo jest prawem nawet kiedy kupcy
 jak jeden od jutra zapisza sie do PiS a sam Jaroslaw
 stanie na czele manifestacji.


Co jest bardzo prawdopodobne, znając szacunek z jakim kurdupel odnosi się do prawa.

Przemek
--

"Z wszystkich siedmiu grzechów głównych najłatwiej można wybaczyć lenistwo i obżarstwo, a najwięcej szkód i nieszczęść, zbrodni i wojen, jak sobie wyobrażam, powoduje zawiść."

Pisząc te słowa, prof. Leszek Kołakowski zapewne myślał o Jarosławie Kaczyńskim.