On 2011-06-16, amrac wrote:

Nie wiem czy widzieliście ten odcinek, testują jakieś tam rolki. Nie dość, że Pani dziennikarka kilkukrotnie jest pokazywana, że jeździ po ddr to jeszcze testują rolki terenowe i opisują jak to fantastycznie sprawują się np na kostce czy zniszczonych płytach chodnikowych. Nie mieli zatem prawa prawa ani prawa moralnego żeby ładować się na ddr.

O ile generalnie masz rację, to stuknij się następnym razem intensywnie
w głowę, zanim powiesz coś o czyimś "prawie moralnym" do czegoś. To
bardzo ciężkie pojęcie i bardzo nadużywane.

Co prawda politycy niektórych opcji politycznych lubują się w tym
terminie, ale to Cię nie za bardzo usprawiedliwia.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

On 16.06.2011 17:43, Jan Srzednicki wrote:

On 2011-06-16, amrac wrote:

Nie wiem czy widzieliście ten odcinek, testują jakieś tam rolki. Nie
dość, że Pani dziennikarka kilkukrotnie jest pokazywana, że jeździ po
ddr to jeszcze testują rolki terenowe i opisują jak to fantastycznie
sprawują się np na kostce czy zniszczonych płytach chodnikowych. Nie
mieli zatem prawa prawa ani prawa moralnego żeby ładować się na ddr.

O ile generalnie masz rację, to stuknij się następnym razem intensywnie
w głowę, zanim powiesz coś o czyimś "prawie moralnym" do czegoś. To
bardzo ciężkie pojęcie i bardzo nadużywane.

Co prawda politycy niektórych opcji politycznych lubują się w tym
terminie, ale to Cię nie za bardzo usprawiedliwia.

Nie no, przecież sami czasem naginamy prawo w związku z jego absurdalnością. Np. gdyby obok siebie leciały chodnik i ddr ale chodnik był totalnie zryty, a śmieszka szeroka, rolkarz poruszałby się po lewej (jak pieszy na jezdni w przypadku braku chodnika) i ustępował wszystkim rowerzystom to o tej sytuacji powiedziałbym, że jest moralnie zasadna. Tak samo jak my dotychczas popylaliśmy np. parami czy w strefie zamieszkania pod prąd.

On 2011-06-16, amrac wrote:

O ile generalnie masz rację, to stuknij się następnym razem intensywnie
w głowę, zanim powiesz coś o czyimś "prawie moralnym" do czegoś. To
bardzo ciężkie pojęcie i bardzo nadużywane.

Co prawda politycy niektórych opcji politycznych lubują się w tym
terminie, ale to Cię nie za bardzo usprawiedliwia.

Nie no, przecież sami czasem naginamy prawo w związku z jego absurdalnością. Np. gdyby obok siebie leciały chodnik i ddr ale chodnik był totalnie zryty, a śmieszka szeroka, rolkarz poruszałby się po lewej (jak pieszy na jezdni w przypadku braku chodnika) i ustępował wszystkim rowerzystom to o tej sytuacji powiedziałbym, że jest moralnie zasadna. Tak samo jak my dotychczas popylaliśmy np. parami czy w strefie zamieszkania pod prąd.

Nie masz moralnego prawa odwoływać się do czyjejś moralności. :P

"Zdrowy rozsądek" w tym przypadku jest znacznie bezpieczniejszym
pojęciem.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/