Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Ta tragedia ma dać PiS uzasadnienie ich obecności w polityce przez następne lata.

Ta tragedia ma dać PiS uzasadnienie ich obecności w polityce przez następne lata.

Data: 2010-04-30 09:17:35
Autor: karwanjestkretynem
Ta tragedia ma dać PiS uzasadnienie ich obecności w polityce przez następne lata.
Szef klubu PO: - PiS zrobi wszystko, by ta tragedia była jak kurtyna, która odetnie czas negatywnej prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Dzisiaj z kręgów PiS słyszymy, że ta prezydentura była wielka, największa. A tak nie było.
Jak pan ocenia film "Solidarni 2010" pokazany w TVP? Jeden z bohaterów mówi o smoleńskiej katastrofie: "Tusk ma krew na rękach".

Film jest nieobiektywny. Odnosi się wrażenie, że zrobiono go na polityczne zamówienie.



Na czyje zamówienie?

- Nieprzypadkowo wyemitowano go kilka godzin po tym, gdy prezes PiS ogłosił swój start. Został zrobiony, żeby podzielić Polaków i jednocześnie wesprzeć kandydaturę Jarosława Kaczyńskiego. Uważam, że powrót do polityki nienawiści będzie zabójczy dla PiS. Potwierdzi, że to partia zniszczenia i agresji.

Jarosław Kaczyński, ogłaszając start w wyborach, napisał: "Wszystkich, którzy chcą kontynuować dzieło ofiar smoleńskiej tragedii, którzy chcą, by prawa Polska i prawi Polacy na zawsze podnieśli głowy, wzywam do współpracy. Bądźmy razem. Dla Polski".

- To zawłaszczanie tragedii smoleńskiej. Każda z rodzin ofiar ma prawo powiedzieć to samo. Ale w ten sposób mówi tylko Jarosław Kaczyński. To nie w porządku. Od początku PiS przedstawiał katastrofę nie jako tragedię 96 ofiar, ale głównie jako tragedię pary prezydenckiej, tragedię Lecha Kaczyńskiego i członków PiS. Chcą wykorzystać politycznie tę katastrofę. Śmierć prezydenta chcą potraktować instrumentalnie, jego osobę podnieść do rangi symbolu, tak by stał się naturalnym patronem PiS. To element strategii PiS - zawłaszczenia tragedii i przekucia jej na polityczne wsparcie.

Tworzy się nowy mit założycielski PiS?

- Tak sądzę. Ta tragedia ma dać PiS uzasadnienie ich obecności w polityce przez następne lata. Obawiam się, że ta narodowa tragedia, tragedia wszystkich Polaków, będzie celowo wykorzystywana przez sztabowców PiS do walki politycznej.

Szanse Bronisława Komorowskiego są mniejsze niż przed katastrofą? Polacy mogą zagłosować na Jarosława Kaczyńskiego, kierując się współczuciem?

- Kampania z pewnością będzie inna niż poprzednie. Ale myślę, że nie da się zawłaszczyć świadomości Polaków, którzy pamiętają prezydenturę Lecha Kaczyńskiego. Płakali po katastrofie ze względu na jej rozmiar, na jej ludzki wymiar, współczując każdej z rodzin. Ale 20 czerwca będą wybierać, kierując się racjonalnymi przesłankami, a nie emocjami.

Sondaże pokazują, że po śmierci Lecha Kaczyńskiego ocena jego prezydentury się poprawiła. Według TNS OBOP jest ona lepsza aż o 25 pkt proc.

- Dzisiaj jesteśmy w cieniu żałoby i pogrzebów. Im dalej będziemy od katastrofy, tym Polacy będą coraz bardziej oddzielać tragedię, o której w żaden sposób nie możemy zapomnieć, od racjonalnej oceny prezydentury.

Czy w kampanii PO będzie oceniać prezydenturę Lecha Kaczyńskiego? Dziś partie uciekają od takiej debaty.

- PiS zrobi wszystko, by ta narodowa tragedia była jak żelazna kurtyna, która odetnie ponad cztery lata prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Prezydentury negatywnej, często konfliktowej w relacjach z rządem. Dzisiaj z kręgów PiS słyszymy, że ta prezydentura była wielka, największa. A tak, niestety, nie było. Wszyscy to pamiętamy.

Jak chcecie przekonać Polaków, żeby zagłosowali na Komorowskiego?

- Wyzwaniem będzie pokazanie, jak Polska ma wyglądać przez następne pięć lat, jaka będzie w przyszłości.

Komorowskiemu, który krytykował Lecha Kaczyńskiego za blokowanie rządu, nie będzie łatwo atakować jego brata.

- To nie będzie kampania ataku, tylko kampania wizji i rozwoju Polski. Pokażemy, że w Polsce prezydent z premierem mogą współpracować, razem rozwiązywać problemy. Mogą być różnice w poglądach, ale nie ma kłótni, jak przez ostatnie pięć lat.

W PiS słychać, że Jarosław Kaczyński pokaże się publicznie dopiero pod koniec maja. Jak prowadzić kampanię bez głównego konkurenta?

- Od dawna wiadomo, że prezes Kaczyński zyskuje, gdy publicznie nie zabiera głosu. Widać, że sztabowcy PiS także dostrzegli tę zależność. Uważam, że w kampanii PiS będzie epatować polityką katastrofy. Wierzę, że Polacy pójdą do wyborów, aby wybrać wizję Polski popartą racjonalnymi argumentami.


Komorowski będzie miał spoty w TV? Domy mediowe mówią, że billboardy w dobrych punktach są już zarezerwowane, podobnie jak czas antenowy.

- Zaapelowaliśmy do innych partii, żeby zrezygnować w tej kampanii z billboardów, które są klasyczną egzemplifikacją kampanii wyborczych.

Ma być film o Komorowskim, taki jak w 2005 roku o Donaldzie Tusku.

- Musimy odkryć Komorowskiego dla opinii publicznej. Choć jest obecny w życiu publicznym od lat, pozostaje nieodkryty.

Szefowa sztabu Kaczyńskiego Joanna Kluzik-Rostkowska mówi, że marszałkowi brakuje charyzmy.

- Co znaczy charyzma w tak trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się Bronisław Komorowski? On nie jest dziś w roli przywódcy, lecz w roli osoby jednocześnie wykonującej obowiązki prezydenta, marszałka Sejmu i kandydata na prezydenta. To nie czas charyzmy, tylko odpowiedzialności.

Ale przemówienia Komorowskiego podczas żałoby były drętwe, nie empatyczne.

- Marszałek inaczej widział swoją rolę. Uważam, że te wystąpienia były mądre i odpowiedzialne, podkreślały znaczenie narodowej wspólnoty po tej tragedii. Badania zresztą pokazują, że Polacy pozytywnie oceniają jego działania przez ostatnie tygodnie.

Każdy, kto poznał Bronisława Komorowskiego, wie, że jest to człowiek empatyczny i charyzmatyczny. Udowadniał to całym swoim życiem. Walką o niepodległą Polskę już w latach 70. czy w podziemiu solidarnościowym. Charyzmę buduje życiorys, nie trudne chwile po tak wielkiej katastrofie.

Dlaczego nie widać w mediach Janusza Palikota? Dostał zakaz wypowiadania się w kampanii?

- Janusz Palikot sam decyduje o swoim zaangażowaniu. Teraz nie ma miejsca na język agresji, więc dobrze, że odsunął się w cień.

Ale wojna PiS z PO podskórnie się toczy. W "Naszym Dzienniku" poseł Artur Górski winą za katastrofę obarcza Moskwę, pisze, że "niektórzy w PO się cieszą", a Antoni Macierewicz za katastrofę wini szefa MON i premiera.

- To PiS mówi językiem agresji, wskazuje winnych, nie PO.

Wojna z PiS wam służy, bo elektorat mobilizuje się w obawie przed powrotem PiS do władzy.

- Największym przeciwnikiem PiS jest sam PiS. Niech Górski z Macierewiczem będą rzecznikami kampanii Jarosława Kaczyńskiego. Niech przypominają Polakom prawdziwą twarz PiS.

Ale Polacy widzieli też, jak Komorowski spieszył się z uzupełnianiem wakatów w Kancelarii Prezydenta. Słyszałam, że premierowi też nie spodobało się tempo powołania szefa tej kancelarii i szefa BBN.

- To była suwerenna decyzja marszałka. Ale rozumiem jego argumenty, że nowy szef Kancelarii musiał czuwać nad przygotowaniem uroczystości pogrzebowych, a szef BBN nad ważnymi dokumentami znajdującymi się w Biurze. Równocześnie rozumiem też pokusę, która żyje w Kancelarii Prezydenta, by zachować status quo. Ale - jak deklarował marszałek - do wyborów nie będzie więcej decyzji kadrowych.

Premier jako szef PO powinien zaangażować się w kampanię Komorowskiego?

- Myślę, że będzie chciał pokazać, że jest dobra współpraca między nim a marszałkiem wykonującym obowiązki prezydenta. To będzie nowa jakość - dobre relacje między prezydentem i premierem. Pokażemy, że wybór Komorowskiego daje gwarancję prezydentury otwartej, samodzielnej, podmiotowej, ale budującej dobre relacje w Polsce i na arenie międzynarodowej. Myślę, że Polacy to docenią.

Komorowski będzie jeździł po Polsce, spotykał się z wyborcami?


- Nie ma na to czasu ze względu na wykonywane obowiązki prezydenta.

Będą konwencje?

- Ze względu na tragedię smoleńską nie będziemy robić konwencji jak w 2005 roku.

A debaty telewizyjne? Kandydat SLD Grzegorz Napieralski chce, żeby dyskusje wszystkich kandydatów były jeszcze przed pierwszą turą.

- Czas na debaty będzie przed drugą turą, bo trudno sobie wyobrazić, żeby kilkunastu kandydatów dziś debatowało.

Może boicie się, że Komorowski słabo wypadnie w debatach? Nie chciał przecież telewizyjnego starcia z Radosławem Sikorskim w prawyborach.

- Nie ma takiego problemu. Jeśli będzie potrzeba debat przed drugą turą, na pewno się one odbędą.

Które wybory są dla PO kluczowe - prezydenckie czy parlamentarne w 2011 r.? Słyszałam, że są w PO obawy, że jak wygracie wybory prezydenckie, to Polacy mogą na was nie zagłosować w parlamentarnych, bo nie będą chcieli dać wam pełni władzy.

- Nie można tak kalkulować. Jestem zwolennikiem tego, żeby zawsze realizować najbliższe cele. Musimy wygrać wybory prezydenckie, a potem przygotować wybory samorządowe. Dla Platformy ważna jest Polska lokalna, ważna jest modernizacja i dobre wykorzystanie środków europejskich, za co odpowiadają samorządy.

Co zrobicie, żeby zachęcić ludzi do głosowania w wyborach prezydenckich? 20 czerwca to pierwszy wakacyjny weekend.

- Frekwencja jest bardzo ważna. Jeśli będzie niska, to prezydentura może być podważana przez tych, którzy przegrają wybory. Wierzę w akcje obywatelskie, tak jak było to w 2007 roku, gdy w budowanie frekwencji zaangażowały się organizacje pozarządowe. Wierzę, że wszyscy pójdziemy do wyborów.




http://wyborcza.pl/1,75478,7831235,Schetyna__PiS_zawlaszcza_tragedie.html

Przemysław Warzywny

--

"Tragedia smoleńska staje się na naszych oczach nowym mitem PiS. Miałby on sprawić, że partia Jarosława Kaczyńskiego powtórzy sukces z 2005 r.? "Układ" już się zużył, bo gdy PiS rządził, nie zdołał go wytropić, choć miał kontrolę i nad służbami specjalnymi, i przyjazny IPN".

Data: 2010-04-30 10:11:12
Autor: marek czaplicki
Ta tragedia ma dać PiS uzasadnienie i ch obecności w polityce przez następne la ta.
karwanjestkretynem wrote:
- Frekwencja jest bardzo ważna. Jeśli będzie niska, to prezydentura może być podważana przez tych, którzy przegrają wybory. Wierzę w akcje obywatelskie, tak jak było to w 2007 roku, gdy w budowanie frekwencji zaangażowały się organizacje pozarządowe. Wierzę, że wszyscy pójdziemy do wyborów.




http://wyborcza.pl/1,75478,7831235,Schetyna__PiS_zawlaszcza_tragedie.html

Przemysław Warzywny
te słowa nie korespondują z bardzo niską frekwencją 47,47% podczas prawyborów, które odbyły się w PO.

Data: 2010-04-30 12:23:16
Autor: karwanjestkretynem
Ta tragedia ma dać PiS uzasadnienie ich obecności w polityce przez następne lata.
Użytkownik "marek czaplicki" <emcza@gazeta.pl> napisał

te słowa nie korespondują z bardzo niską frekwencją 47,47% podczas prawyborów, które odbyły się w PO.


Trudno powiedziec czy niską, prawybory odbyły się po raz pierwszy, więc nie ma do czego porównac. Frekwencja podobna do wyborczej. Oczywiście, że lepsza byłaby ponad dziewięcdziesiąt, ale na szczęście czas komuny się skończył.


Przemysław Warzywny

--

"Tragedia smoleńska staje się na naszych oczach nowym mitem PiS. Miałby on sprawić, że partia Jarosława Kaczyńskiego powtórzy sukces z 2005 r.? "Układ" już się zużył, bo gdy PiS rządził, nie zdołał go wytropić, choć miał kontrolę i nad służbami specjalnymi, i przyjazny IPN".

Data: 2010-04-30 16:03:15
Autor: marek czaplicki
Ta tragedia ma dać PiS uzasadnienie i ch obecności w polityce przez następne la ta.
karwanjestkretynem wrote:
te słowa nie korespondują z bardzo niską frekwencją 47,47% podczas prawyborów, które odbyły się w PO.
Trudno powiedziec czy niską, prawybory odbyły się po raz pierwszy, więc nie ma do czego porównac. Frekwencja podobna do wyborczej. Oczywiście, że lepsza byłaby ponad dziewięcdziesiąt, ale na szczęście czas komuny się skończył.
Przemysław Warzywny
tak, to wszystko prawda. jednak po członkach partii możnaby wymagać trochę większego zaangażowania w życie swojej przecież partii politycznej.

Ta tragedia ma dać PiS uzasadnienie ich obecności w polityce przez następne lata.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona