Data: 2011-08-30 03:36:20 | |
Autor: stevep | |
Tępi aparatczycy PiS-u. | |
# Ano po to, by spróbować przejrzeć strategię Jarosława Kaczyńskiego, dostrzec cel, jaki sobie wyznaczył i przejrzeć działania taktyczne do tego celu wiodące.
Pierwszym, co można zauważyć jest przedmiotowe traktowanie członków własnej partii. Na listach PiS, w tegorocznych wyborach parlamentarnych – niewielu dotychczasowych aktywistów partyjnych, posłów pracujących wytrwale przez minioną kadencję, znajdzie się na pozycjach „biorących”, czyli z szansą na mandat. Głosy, jakie na nich padną, przyczynią się do lepszego wyniku listy, ale nie do ich osobistego sukcesu. Nie zdobywa się, a przynajmniej niezmiernie rzadko, mandatu posła z siódmej czy siedemnastej pozycji o dwudziestej siódmej nie wspominając. Szanse mają, gdy przyjrzeć się analizom z minionych lat, miejsca na listach od 1 do 3 czasem może do 4. Reszta to tłum pracujący na sukces tych z początku listy. Zatem kto ma znaleźć się w sejmie z list PiS? Kogo umieścił Jarosław Kaczyński na tych miejscach-pewniakach? Jakie środowiska są mu potrzebne do pracy przez najbliższe cztery lata nad realizacją jego celu? No tak, zapomniałam dodać, że celem na te, jesienne wybory nie jest ich wygranie – bo to jest niemożliwe. I każdy, kto zajmuje się polityką też to wie. Celem na te wybory jest stworzenie odpowiednich warunków, dobór personalny „oficerów”, którzy zrealizują zadnia, którzy zostaną użyci w działaniach taktycznych i pokierują wojskiem „w terenie”. Wojskiem, armią zbudowaną poprzez swoje osobiste wpływy, kontakty zawodowe, towarzyskie i środowiskowe. Dlatego Kaczyńskiemu nie są potrzebne żadne debaty. One mogą mu tylko zaszkodzić. Kaczyńskiemu potrzebne jest wyjście poza swój dotychczasowy elektorat. Elektorat dość jednorodny, ograniczony głównie do mieszkańców wsi i małych miast, wsparty głosami „rodziny” Radia Maryja. Kaczyński ma dostateczną liczbę głosów ludzi starych ze środowisk chłopskich i robotniczych - i więcej nie potrzebuje – zresztą więcej głosów z tego środowiska nie wygrzebie, nawet przy pomocy Klubów Gazety Polskiej. A zważywszy na nieubłaganą biologię – tracić będzie rocznie około dwustu, trzystu tysięcy zwolenników. Potrzebuje głosów w środowiskach ludzi młodych, inteligenckich, miejskich i wielkomiejskich. Do tego mają służyć „smoleńskie wdowy” i utytułowani ludzie nauki i kultury. To oni mają, już jako posłowie, zbudować zaplecze zdolne do prowadzenia dalszych działań wiodących do celu, wciągając w orbitę nowe kręgi społeczne. Nawet, jeśli w niewielkim liczbowo wymiarze – ale rozsiane po Polsce tak, by wszędzie powstały przyczółki propisowskie potrafiące docierać do nowych środowisk. Pogarda okazywana własnej partii, przedmiotowe traktowanie własnych członków, otoczenie się tępymi aparatczykami, posłusznie realizującymi politykę Kaczyńskieggo, jak Hofman, Poręba, Girzyński czy Kempa, a nawet lekceważenie tej części elektoratu, którą nie do końca steruje sam Kaczyński, ale na przykład, praktycznie skazany na popieranie PiS, o.Rydzyk – dowodzi, że mamy do czynienia tym razem bez fanfar i szumnych zapowiedzi – z „nowym otwarciem”. Ważnym otwarciem. Ważnym dla Kaczyńskiego, ale przede wszystkim ważnym dla ludzi „zakonu PC” sterujących PiS i samym Kaczyńskim. Ważnym z punktu widzenia zabezpieczenia zysku, korzyści, interesów ciągnących się od początku lat 90-tych, od czasów uwłaszczenia się komunistycznej nomenklatury na majątku narodowym. Przy zachowaniu tej samej oszukańczej bogo-ojczyźnianej retoryki, z dodatkiem emocji posmoleńskich i wykorzystaniu „świeżych” nabytków ze świata nauki i kultury, kreowanych na nową elitę intelektualną pisowskiej Polski.. To nowe otwarcie poprzedzone, jak widać, nowym rozdaniem – to preludium kampanii wyborczej roku 2015. I nie o wybory parlamentarne chodzi. Tych, Kaczyński ani w tym roku, ani w 2015 nie wygra. I nie one są celem. Celem jest URZĄD PREZYDENTA RP. Niekoniecznie dla samego Kaczyńskiego. # Ze strony: http://tiny.pl/h52z3 -- stevep Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|