Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Tajny rejestr rzdowych korzyci

Tajny rejestr rzdowych korzyci

Data: 2013-11-26 01:43:14
Autor: Mark Woydak
Tajny rejestr rzdowych korzyci

Tajny rejestr rządowych korzyści

Trzech ministrów nie złożyło na czas informacji o darowiznach. To sprawa
dla CBA – uważa PiS.

– Zakładałem, że skoro prowadzę rejestr korzyści jako poseł, nie muszę tego
robić dodatkowo jako członek rządu – mówi Janusz Piechociński, wicepremier
i minister gospodarki z PSL. Lider PSL funkcję pełni od roku. Na
wypełnienie rejestru korzyści zgodnie z prawem ma 30 dni, lecz zrobił to
dopiero po pytaniach „Rz".

Dopiero po naszej interwencji wpisy złożyli też inni ministrowie: skarbu
Włodzimierz Karpiński i ustępujący szef resortu środowiska Marcin Korolec.
– Tą sprawą powinno zająć się CBA – alarmuje były wiceszef MSWiA Jarosław
Zieliński z PiS. Szczególnie że wpis, który w końcu złożył Piechociński,
różni się od tego przedstawionego w Sejmie.

Czym jest rejestr korzyści? Wprowadziła go tzw. ustawa antykorupcyjna z
1997 roku. Ministrowie muszą w nim wpisywać m.in. informacje o darowiznach
i stanowiskach, nawet pełnionych honorowo. Rejestr oprócz ministrów muszą
prowadzić też inni wysocy rangą urzędnicy. Niezależnie muszą składać też
oświadczenia majątkowe.

Podobne obowiązki spoczywają na posłach, co jednak nie zdejmuje z nich
dodatkowego oświadczenia majątkowego i wpisu do rejestru, gdy pełnią
funkcje w rządzie. Piechociński tłumaczy, że tego nie wiedział. Korolec
jednak posłem nie jest. Dlaczego nie prowadzi wpisu? Resort środowiska
informuje, że minster nie otrzymuje od swoich gości kosztownych prezentów,
które należałoby wpisać do rejestru. – Mają one przede wszystkim wartość
symboliczną – zaznacza.

– Zwłoka związana była z oczekiwaną zmianą majątkową (darowizna związana ze
spadkiem po bliskiej osobie), która niedawno została sfinalizowana –
tłumaczy z kolei postępowanie swojego szefa Agnieszka Jabłońska-Twaróg z
resortu skarbu.

Jarosław Zieliński uważa, że sprawy nie należy bagatelizować. – Oczekuję od
premiera Donalda Tuska, by zabrał głos w tej sprawie, skoro w piątek tak
chętnie wypowiadał się w sprawie nieprawidłowości w oświadczeniu majątkowym
posła PiS Adama Hofmana – uważa. Dodaje, że sprawę wpisów Piechocińskiego
powinno zbadać CBA.

Powód? W deklaracji złożonej w Sejmie napisał, że jest członkiem honorowym
Banku Spółdzielczego w Piasecznie, jednak takiej informacji zabrakło w
oświadczeniu, które złożył jako wicepremier. – Przeoczyłem tę informację.
To funkcja pełniona honorowo – tłumaczy Piechociński, jednak Zielińskiego
to nie przekonuje. –  Fakt związania z określoną instytucją może wpływać na
bezstronność – tłumaczy.

Była minister ds. walki z korupcją Julia Pitera uważa, że niezłożenie przez
ministrów wpisu do rejestru do przede wszystkim kolejny dowód na to, że
trzeba uszczegółowić przepisy. – Obecnie są po prostu nieegzekwowalne. Za
złożenie wpisu do rejestru korzyści nie przewidziano żadnych sankcji –
zauważa.

Dodaje, że Państwowa Komisja Wyborcza, która prowadzi rejestry korzyści,
nie ma możliwości ich weryfikacji.  – Ustawa tak naprawdę zobowiązuje nas
jedynie do prowadzenia tych rejestrów – potwierdza Grzegorz Gąsior z PKW.

To nie pierwszy raz, gdy powstają kontrowersje wokół wpisów do rejestru
korzyści najważniejszych polityków.

W 2007 roku ówczesny premier Jarosław Kaczyński z PiS nie uwzględnił w nich
faktu zasiadania w radach nadzorczych dwóch fundacji. Z kolei w 2012 roku
tygodnik „Newsweek" zarzucił Donaldowi Tuskowi, że w rejestrze korzyści nie
wpisał eksploatacji w celach prywatnych partyjnej toyoty.

Dlatego Julia Pitera uważa, że należałoby rozważyć powrót do pomysłu, który
zgłosiła, pełniąc funkcję minister ds. korupcji. Proponowała, by
prowadzeniem rejestrów korzyści i ich kontrolą zajęło się CBA.

– Być może prawo rzeczywiście jest nieprecyzyjne, jednak nikogo nie zwalnia
to z jego stosowania. Ministrowie powinni świecić szczególnym przykładem i
być wzorem – komentuje Jarosław Zieliński.

Data: 2013-11-26 16:56:26
Autor: Mark Woydak
Tajny rejestr rządowych korzyści
PiS-owski PSYCHOPATA podpisyjący się "Mark Woydak" (używający również innych ksywek) piszacy z mx05.eternal-september.org uzywajacy czytnika
40tude_Dialog/2.0.15.1pl to OSZOŁOM PODSZYWANIEC. Fakt, ze podszywa sie pod moje dane swiadczy o daleko posunietej chorobie psychicznej. Tani alkohol i marne wina dokonaly calkowitego spustoszenia w mózgu tego osobnika. Nie ma juz dla niego ratunku! Módlmy się bracia i siostry! Wspierajmy go w tych cięzkich chwilach! Nie ma nikogo oporócz nas! Nawet zdychający pies i wyleniały ze starości kot go opuścili! Pies nasrał mu pod drzwiami, a kot do zapleśniałego od brudu wyra, które ten nieszczęśnik nazywa łózkiem. Świr ten po całonocnym fistingu wylazł z nory i znów zasrywa grupę z rozwalonego odbytu. Módlmy się bracia i siostry! Nadzieja na pełny powrót do zdrowia tego osobnika jest niewielka ale spełnijmy chrześciański obowiązek! Wnośmy modły za PiS-owskiego chorego psychicznie brata!

MW

--

Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forst.gm.de> napisał w wiadomości news:x4zr46rvcemn.g9m27kthy9k9.dlg40tude.net...

Tajny rejestr rządowych korzyści

Trzech ministrów nie złożyło na czas informacji o darowiznach. To sprawa
dla CBA – uważa PiS.

– Zakładałem, że skoro prowadzę rejestr korzyści jako poseł, nie muszę tego
robić dodatkowo jako członek rządu – mówi Janusz Piechociński, wicepremier
i minister gospodarki z PSL. Lider PSL funkcję pełni od roku. Na
wypełnienie rejestru korzyści zgodnie z prawem ma 30 dni, lecz zrobił to
dopiero po pytaniach „Rz".

Dopiero po naszej interwencji wpisy złożyli też inni ministrowie: skarbu
Włodzimierz Karpiński i ustępujący szef resortu środowiska Marcin Korolec.
– Tą sprawą powinno zająć się CBA – alarmuje były wiceszef MSWiA Jarosław
Zieliński z PiS. Szczególnie że wpis, który w końcu złożył Piechociński,
różni się od tego przedstawionego w Sejmie.

Czym jest rejestr korzyści? Wprowadziła go tzw. ustawa antykorupcyjna z
1997 roku. Ministrowie muszą w nim wpisywać m.in. informacje o darowiznach
i stanowiskach, nawet pełnionych honorowo. Rejestr oprócz ministrów muszą
prowadzić też inni wysocy rangą urzędnicy. Niezależnie muszą składać też
oświadczenia majątkowe.

Podobne obowiązki spoczywają na posłach, co jednak nie zdejmuje z nich
dodatkowego oświadczenia majątkowego i wpisu do rejestru, gdy pełnią
funkcje w rządzie. Piechociński tłumaczy, że tego nie wiedział. Korolec
jednak posłem nie jest. Dlaczego nie prowadzi wpisu? Resort środowiska
informuje, że minster nie otrzymuje od swoich gości kosztownych prezentów,
które należałoby wpisać do rejestru. – Mają one przede wszystkim wartość
symboliczną – zaznacza.

– Zwłoka związana była z oczekiwaną zmianą majątkową (darowizna związana ze
spadkiem po bliskiej osobie), która niedawno została sfinalizowana –
tłumaczy z kolei postępowanie swojego szefa Agnieszka Jabłońska-Twaróg z
resortu skarbu.

Jarosław Zieliński uważa, że sprawy nie należy bagatelizować. – Oczekuję od
premiera Donalda Tuska, by zabrał głos w tej sprawie, skoro w piątek tak
chętnie wypowiadał się w sprawie nieprawidłowości w oświadczeniu majątkowym
posła PiS Adama Hofmana – uważa. Dodaje, że sprawę wpisów Piechocińskiego
powinno zbadać CBA.

Powód? W deklaracji złożonej w Sejmie napisał, że jest członkiem honorowym
Banku Spółdzielczego w Piasecznie, jednak takiej informacji zabrakło w
oświadczeniu, które złożył jako wicepremier. – Przeoczyłem tę informację.
To funkcja pełniona honorowo – tłumaczy Piechociński, jednak Zielińskiego
to nie przekonuje. –  Fakt związania z określoną instytucją może wpływać na
bezstronność – tłumaczy.

Była minister ds. walki z korupcją Julia Pitera uważa, że niezłożenie przez
ministrów wpisu do rejestru do przede wszystkim kolejny dowód na to, że
trzeba uszczegółowić przepisy. – Obecnie są po prostu nieegzekwowalne. Za
złożenie wpisu do rejestru korzyści nie przewidziano żadnych sankcji –
zauważa.

Dodaje, że Państwowa Komisja Wyborcza, która prowadzi rejestry korzyści,
nie ma możliwości ich weryfikacji.  – Ustawa tak naprawdę zobowiązuje nas
jedynie do prowadzenia tych rejestrów – potwierdza Grzegorz Gąsior z PKW.

To nie pierwszy raz, gdy powstają kontrowersje wokół wpisów do rejestru
korzyści najważniejszych polityków.

W 2007 roku ówczesny premier Jarosław Kaczyński z PiS nie uwzględnił w nich
faktu zasiadania w radach nadzorczych dwóch fundacji. Z kolei w 2012 roku
tygodnik „Newsweek" zarzucił Donaldowi Tuskowi, że w rejestrze korzyści nie
wpisał eksploatacji w celach prywatnych partyjnej toyoty.

Dlatego Julia Pitera uważa, że należałoby rozważyć powrót do pomysłu, który
zgłosiła, pełniąc funkcję minister ds. korupcji. Proponowała, by
prowadzeniem rejestrów korzyści i ich kontrolą zajęło się CBA.

– Być może prawo rzeczywiście jest nieprecyzyjne, jednak nikogo nie zwalnia
to z jego stosowania. Ministrowie powinni świecić szczególnym przykładem i
być wzorem – komentuje Jarosław Zieliński.

Tajny rejestr rzdowych korzyci

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona