Data: 2009-05-28 07:52:54 | |
Autor: multivatinae | |
Tak sie koncza dla Polski peowskie przekrety | |
Nie ma Polmosu i nie ma już pracy Magdalena Bożko 8 lat temu Janusz Palikot kupił spółkę od państwa. Teraz jest ona w zagranicznych rękach i zwalnia ludzi. Spółka Stock Polska właśnie zaczęła zwolnienia pracowników. Mam 52-lata i zostaję z niczym, bez pracy i ubezpieczenia. Gdzie ja teraz znajdę zatrudnienie? - pyta załamana Alina Iwaniak. Już nie Polmos Lublin, ale Stock Polska. Tak nazywa się spółka, która właśnie zaczęła zwolnienia pracowników. W środę z pracy odeszło 27 osób i na tym nie koniec. - 32 lata przepracowałam w Polmosie. A dziś dowiedziałam się, że nie ma na liście tych, którzy zostaną w spółce. Albo zwolnię się sama, albo mnie zwolnią - mówi Alina Iwaniak. - Niewiele tak naprawdę wiemy o tej całej sytuacji. Tyle tylko że od kilku dni nie nazywamy się Polmos, tylko Stock Polska i że do zwolnienia jest 80 osób - dodaje Monika Pieska. Zwolnienia zaczęły się w środę. Z pracy odeszło już 27 osób. Pracownicy rozstają się nie z Polmosem, w którym zaczynali pracę, ale z firmą Stock Polska. Tak od 18 maja oficjalnie nazywa się producent wódek z Lublina o ponadstuletniej tradycji. - 3 lata tu przepracowałam w Polmosie - mówi Monika Kurowska. - Teraz boję się o swoją przyszłość w Stock Polska. W środę związkowcy rozmawiali z zarządem o zwolnieniach. Ale niczego to nie zmieniło. - My już po prostu nic nie możemy zrobić. Dobrze chociaż, że ci, którzy dobrowolnie odejdą, dostaną porządne odprawy - rozkłada ręce Anna Rutkowska, przewodnicząca Solidarności” w Stock Polska. - Nie mam pojęcia, ile osób jeszcze odejdzie z pracy. Na pewno nie będą przedłużane umowy z tymi, którzy mają je na czas określony Jeszcze do niedawna Polmos zatrudniał 415 osób. Przychody spółki wzrosły w 2008 roku o niemal 50 proc. Jaki los czeka teraz producenta wódek? O tym nowy dyrektor zakładu nie chciał z nami rozmawiać. - Pan Ewan MacLean oświadczył, że nie będzie niczego komentować - usłyszeliśmy w sekretariacie. O Polmosie Lublin zrobiło się głośno, gdy w 2001 roku Janusz Palikot kupił od państwa 80 proc. akcji spółki za 16 mln zł. Sprawą transakcji zajęła się Najwyższa Izba Kontroli. Kontrolerzy uznali, że wartość akcji została zaniżona, a Polmos sprzedano po zbyt niskiej cenie, ze stratą dla Skarbu Państwa. NIK oceniła negatywnie transakcje zawierane przez firmę z Palikotem. Za nielegalne uznała też poręczenia przez Polmos udzielanych mu pożyczek. W 2006 roku Palikot sprzedał Polmos amerykańskiemu funduszowi Oaktree Capital Management. Ten już w 2007 roku wycofał Polmos z giełdy. W tym samym roku fundusz powołał do życia Grupę Stock Spirits, której Polmos Lublin stał się częścią. Dziś w dokumentach spółki czytamy, że właścicielami spółki są: Stock Spirits Group Ltd z siedzibą w Londynie (75 proc.) i OCM Luxembourg Spirits Holdings S.A.R.L. (25 proc.) z siedzibą w Luksemburgu. -- |
|