Data: 2011-09-08 23:59:55 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Tak wyprzedza idiota | |
W dniu 2011-09-08 19:17, DoQ pisze:
Witam, Nie dość że idiota, to jeszcze miernota. Po pierwsze jak już widział filmującego to jeszcze mógł wycofać się z wyprzedzania, po drugie nie potrafił nawet przysunąć się do wyprzedzanej ciężarówki żeby zrobić miejsce. |
|
Data: 2011-09-09 09:36:39 | |
Autor: Arek | |
Tak wyprzedza idiota | |
W dniu 2011-09-08 23:59, Tomasz Pyra pisze:
W dniu 2011-09-08 19:17, DoQ pisze: Miernota to ten co nagrywał. Widzi gościa jadącego na czołówkę, to zamiast zjechać, czeka do ostatniej chwili na jakiś głupawy manewr. A swoją drogą mam nadzieję, że Maślągo-podobni fani FR dostrzegają w tym efekty swoich głupawych teorii. A. |
|
Data: 2011-09-09 10:13:50 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Tak wyprzedza idiota | |
W dniu 2011-09-09 09:36, Arek pisze:
W dniu 2011-09-08 23:59, Tomasz Pyra pisze: No pewnie, a ten wyprzedzający to bohater. A swoją drogą mam nadzieję, że Maślągo-podobni fani FR dostrzegają w tym Poprawiłeś mi humor swoimi absurdalnymi wnioskami. Trzeba było jeszcze napisać, że to wina jazdy na światłach 24h. |
|
Data: 2011-09-09 11:24:10 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Tak wyprzedza idiota | |
W dniu 2011-09-09 09:36, Arek pisze:
W dniu 2011-09-08 23:59, Tomasz Pyra pisze: Gdzie czeka i gdzie miał jeszcze bardziej zjechać? Zdecydowaną reakcję kierownicy i awaryjne hamowanie masz już w 11s kiedy to dopiero można się zorientować że gość wali na czołówkę. Za to u wyprzedzającego zero jakiejkolwiek reakcji, bo dalej wyprzedza swoim torem jazdy - albo do samego końca był nieświadomy, albo strach go sparaliżował. |
|
Data: 2011-09-09 12:09:54 | |
Autor: Arek | |
Tak wyprzedza idiota | |
W dniu 2011-09-09 11:24, Tomasz Pyra pisze:
W dniu 2011-09-09 09:36, Arek pisze: Weź pod uwagę, że to jakaś szerokokątna kamerka, więc obiekty wydają się dalej niż faktycznie są. Już w ok. 9s widać że gość jest na jego pasie. Swoją drogą jest to dobry przykład na to jak przydają się światła w dzień. Po czym koleś cały czas jedzie prosto i w ostatniej chwili zjeżdża na pobocze. Oczywiście kompletnie nie zmienia to oceny debila w seacie. Który mógł przyhamować i schować się za ciężarówkę. Za to u wyprzedzającego zero jakiejkolwiek reakcji, bo dalej wyprzedza To nie podlega dyskusji. A. |
|
Data: 2011-09-09 19:24:52 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Tak wyprzedza idiota | |
W dniu 2011-09-09 12:09, Arek pisze:
Gdzie czeka i gdzie miał jeszcze bardziej zjechać? Ale sama wzajemna widzialność się nie zmienia dopiero około 9-10s Seat wyłania się zza bariery. A wcześniej kierowcy raczej trudno było ocenić kto jedzie którym pasem, nawet jak widział same samochody. Do tego nawet widząc że Seat wyprzedza przed tym zakrętem byłbym przekonany że skończy manewr i zakręt przejedzie za ciężarówką. Już w ok. 9s widać że gość jest na jego pasie. Dużo szybciej to się raczej nie dało. Około 1s na reakcję na niespodziewany bodziec, jakiś czas na samą analizę tego kto jedzie po którym pasie, czas na decyzję, ruch kierownicą itp. To że takie rzeczy robi się "natychmiast" to się tylko tak wydaje, a ile to zajmuje czasu w rzeczywistości, to widać dopiero na takich filmach. Swoją drogą jest to dobry Gość zjeżdża w prawo jak tylko zobaczył że sytuacja jest jaka jest. Nawet gdyby to się działo na prostej i widziałbym wyprzedzającego od dawna, to do czasu kiedy ten nie zaczął wyprzedzać ciężarówki byłbym przekonany że się za tą ciężarówkę schowa. |
|
Data: 2011-09-09 21:12:42 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Tak wyprzedza idiota | |
W dniu 2011-09-09 19:24, Tomasz Pyra pisze:
W dniu 2011-09-09 12:09, Arek pisze: Wydawało się to oczywiste - tym bardziej, że było miejsce i tamten widział lepiej (van). Już w ok. 9s widać że gość jest na jego pasie. Wystarczy do tego zwyczajna świadomość czasu reakcji. Nic się nie dzieje "natychmiast". Wbijają to do głowy nawet na różnych prezentacjach drogi hamowania - od faktu zauważenia, przez czas analizy po motorykę organizmu człowieka zakończoną fizyczną reakcją pojazdu. Stąd też tak duże ma znaczenie prędkość, którą z radością tyle osób pomija. Swoją drogą jest to dobry Zgadza się - tutaj było jeszcze gorzej, ponieważ tak skrajnego debila często się nie trafia, choć parę lat temu jadąc w długim lewym zakręcie pod górę zobaczyłem dżygita wyprzedzającego autobus - na moim pasie. Ja widziałem tylko autobus jadący z góry - skutecznie mi tego barana zasłonił - udało się uciec na pobocze, które na szczęście było. Ja sobie nie wyobrażam wyprzedzania bez widoczności, ale jak widać niektórym to nie przeszkadza... |
|