Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Tak z ciekawosci...

Tak z ciekawosci...

Data: 2009-10-15 17:57:00
Autor: Solar
Tak z ciekawosci...
raviz pisze:

Jesli chodzi o blotnik, taki Shock Blade wazy niewiele, znaczaco zwieksza komfort i bezpieczenstwo. Czesto jednak widze usmarowanych

Źle się czuję, gdy błotnik zasłania mi część koła. Po prostu nie lubię. Poza tym błotnik najczęściej pierwszy rozpada się przy glebie. Dlatego zakładam go na naprawdę mokre/błotne jazdy.

Druga sprawa: bagaznik. Czy wszyscy cwicza bunny hopy itd, ze ten bagaznik tak wadzi? Wazy niewiele, razem z mala torba pewnie niewiele

A pomyślałeś o opuszczaniu siodełka na zjazdach?

Co zatem przemawia za plecakiem, pod ktorym pomimo dobrych wdzianek bedzie pot,

Może powinieneś spróbować dobrego plecaka?

bedzie trudniejszy o gimnastyke ze zdjeciem plecaka?

Gimnastyka podobna, żeby dostać się do torby bez "schodzenia" z roweu.

Argument zwiazany z fullem odpada, poniewaz sa bagazniki montowane na sztyce.

Ale są fulle bez uchwytów na bidon. :)
Więc pozostaje camelback.

--
Solar             www.solar.blurp.org              GG 1834424
"Pierwszym prorokiem był pierwszy nikczemnik, który spotkał grupę frajerów."
                                     Wolter

Data: 2009-10-15 18:10:59
Autor: raviz
Tak z ciekawosci...
Solar wrote:
raviz pisze:

Jesli chodzi o blotnik, taki Shock Blade wazy niewiele, znaczaco zwieksza komfort i bezpieczenstwo. Czesto jednak widze usmarowanych

Źle się czuję, gdy błotnik zasłania mi część koła. Po prostu nie lubię. Poza tym błotnik najczęściej pierwszy rozpada się przy glebie. Dlatego zakładam go na naprawdę mokre/błotne jazdy.

Poczatkowo tez mi to troche przeszkadzalo, ale coraz bardziej sie do niego przyzwyczajam.

Druga sprawa: bagaznik. Czy wszyscy cwicza bunny hopy itd, ze ten bagaznik tak wadzi? Wazy niewiele, razem z mala torba pewnie niewiele

A pomyślałeś o opuszczaniu siodełka na zjazdach?

To fakt, choc w moim przypadku nie ma problemu, bo mam bagaznik tradycyjny przykrecany do ramy.

Co zatem przemawia za plecakiem, pod ktorym pomimo dobrych wdzianek bedzie pot,

Może powinieneś spróbować dobrego plecaka?

Moze to sporo by zmienilo, ale chyba zgodzisz sie ze mna, ze wygodniej jest bez plecaka niz z najwygodniejszym plecakiem? ;)

bedzie trudniejszy o gimnastyke ze zdjeciem plecaka?

Gimnastyka podobna, żeby dostać się do torby bez "schodzenia" z roweu.

Jesli nie schodzic z roweru przy sieganiu do sakwy/torby to robi sie juz gimnastyka niezla. Juz sie przyzwyczailem, ze schodze i rower opieram o siebie a przy okazji rozprostowuje nogi i cztery litery.


Argument zwiazany z fullem odpada, poniewaz sa bagazniki montowane na sztyce.

Ale są fulle bez uchwytów na bidon. :)
Więc pozostaje camelback.


Tak, pisalem o camelbacku wczensniej i z tym nie da sie dyskutowac.

Data: 2009-10-15 16:13:23
Autor: Jan Srzednicki
Tak z ciekawosci...
On 2009-10-15, raviz wrote:
Co zatem przemawia za plecakiem, pod ktorym pomimo dobrych wdzianek bedzie pot,

Może powinieneś spróbować dobrego plecaka?

Moze to sporo by zmienilo, ale chyba zgodzisz sie ze mna, ze wygodniej jest bez plecaka niz z najwygodniejszym plecakiem? ;)

To bardzo zależy od ciężaru bagażu i uwarunkowań terenowych. W ciężkim
terenie nawet ciężkawy plecak z dobrym systemem nośnym jest lepszy, niż
bagaĹź.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-10-15 18:29:09
Autor: Solar
Tak z ciekawosci...
raviz pisze:

Moze to sporo by zmienilo, ale chyba zgodzisz sie ze mna, ze wygodniej jest bez plecaka niz z najwygodniejszym plecakiem? ;)

Kwestia przyzwyczajenia. Ja obecnie bez plecaka czuję się dziwnie.
Piszę o małych plecakach, do 12-15 kg. Z wyładowanym 22 kg jest już gorzej.

Jesli nie schodzic z roweru przy sieganiu do sakwy/torby to robi sie juz gimnastyka niezla. Juz sie przyzwyczailem, ze schodze i rower opieram o siebie a przy okazji rozprostowuje nogi i cztery litery.

No właśnie. Sumarycznie, czas i wysiłek na dostanie się do bagażnika jest pewnie większy niż na dostanie się do plecaka.
Poza tym, wydaje się mi, że podczas gleby rzeczy w bagażniku - aparat, komórka - są bardziej narażone na walnięcia niż w plecaku. Nie mówię tu oczywiście o torbach dedykowanych do wożenia aparatów.

--
Solar             www.solar.blurp.org              GG 1834424

"Najmniej Boga jest w Kościele."
                                  J. Arangurena

Data: 2009-10-15 19:02:22
Autor: Marcin Hyła
Tak z ciekawosci...
Solar wrote:

No właśnie. Sumarycznie, czas i wysiłek na dostanie się do bagażnika jest pewnie większy niż na dostanie się do plecaka.

Chyba żartujesz. Do frontrollerów można się dostać praktycznie w czasie jazdy. Tylne też. Sekret polega na rolowanym zapięciu, które jest niemożebnie szybkie w otwieraniu i zamykaniu. Oczywiscie, do tylnych sakw trzeba zejść z roweru.

Poza tym, wydaje się mi, że podczas gleby rzeczy w bagażniku - aparat, komórka - są bardziej narażone na walnięcia niż w plecaku.

Pod warunkiem, że nie wyglebisz akurat na plecy.

Trochę to dyskusja o wyższości swiąt wielkiej nocy nad świętami bożego narodzenia. IMHO po prostu: teren - plecak, asfalty i szutry - sakwy.

Ale wozić nawet 10 kilo na grzbiecie to dla mnie masochizm :-)

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.rowery.org.pl

Data: 2009-10-15 23:02:31
Autor: Solar
Tak z ciekawosci...
Marcin Hyła pisze:

Trochę to dyskusja o wyższości swiąt wielkiej nocy nad świętami bożego narodzenia. IMHO po prostu: teren - plecak, asfalty i szutry - sakwy.

Dokładnie, ale on zaczął.

Ale wozić nawet 10 kilo na grzbiecie to dla mnie masochizm :-)

Dokładnie, ale 10 kg to już wypady raczej długoterminowe.

--
Solar             www.solar.blurp.org              GG 1834424

"Bóg nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych."
                                      Biblia Dz. 17. 24

Data: 2009-10-15 19:16:39
Autor: Moper
Tak z ciekawosci...
"raviz" <ravizusunto@vp.pl> wrote in message news:hb7hjc$pn9$1news.onet.pl...
Jesli nie schodzic z roweru przy sieganiu do sakwy/torby to robi sie juz gimnastyka niezla. Juz sie przyzwyczailem, ze schodze i rower opieram o siebie a przy okazji rozprostowuje nogi i cztery litery.

I tu pojawia się wycelowany w ciebie palec - a dlaczego nie masz nóżki? :)

Data: 2009-10-15 20:39:07
Autor: raviz
Tak z ciekawosci...

I tu pojawia się wycelowany w ciebie palec - a dlaczego nie masz nóżki? :)

Etam, nozka to lipa!!! ;)
Nie lubie nozek, a poza tym spokojnie sobie radze bez niej. Z reguly jezdze po terenach lesnych, gdzie w zasadzie wiekszosc drzew moze robic za nozke.

Poza tym, naprawde jezdze dosyc ostro, daleko mojemu stylowi do typowo sakwiarskiego, czasem dodatkowo jeszcze jakas mala hopke zalicze i wszystko jest ok - nic nie odpada, nie wylata. Sporo korzeni, czasem jakies kamienie sie trafia. Ze zjazdami oczywiscie nie poszaleje sie z Zachodniopomorskim ale tez troche ich sie znajdzie.Gdy mam zalozone sakwy jest juz troche inaczej - obijaja sie ale to wynika z rozwiazania mocowania, jest wg mnie nie do konca dopracowane. Jednak nadal zero litosci, gdy wyskakuje np do WPN. Jest tam spopro fajnych lesnych zjazdow, szczegolnie w okolicy pozostalosci wyrzutni V3.
Wszystko jest ok - bagaznik sie nie rozpada, nie rozkreca, plecy suche a   w najgorszym wypadku tak samo mokre jak cala reszta ciala. Mialem tez kilka gleb z sakwami, mialem tam kompakta i gps, zadnych strat w sprzecie nie bylo.

Data: 2009-10-15 11:45:47
Autor: Marek
Tak z ciekawosci...
Ale jak pojeździsz w naprawdę trudnym terenie z bagażnikiem i bez (ale
z konieczności z plecakiem), na przykład na stromych, kamienistych
zjazdach, gdy tyłek wisi za siodełkiem a balans ciałem pozwala
kontrolować tor jazdy przy blokowaniu tylnego koła, dostrzeżesz
różnicę na korzyść tego drugiego :).

--
Marek

Data: 2009-10-15 20:59:36
Autor: raviz
Tak z ciekawosci...
Marek wrote:
Ale jak pojeździsz w naprawdę trudnym terenie z bagażnikiem i bez (ale
z konieczności z plecakiem), na przykład na stromych, kamienistych
zjazdach, gdy tyłek wisi za siodełkiem a balans ciałem pozwala
kontrolować tor jazdy przy blokowaniu tylnego koła, dostrzeżesz
różnicę na korzyść tego drugiego :).

--
Marek



Pewnie tak, opieram sie na doswiadczeniach z moich okolic.
Poza tym nie chce na sile udowadniac wyzszosci bagaznika i torby/sakwy
nad plecakiem. Chcialem glownie poznac plusy rozwiazania plecakowego.
Oczywiscie zachecam do przemyslenia jazdy z bagaznikiem, rower nie bedzie juz tak sexy jak w czystej, golej postaci ale zyska sie sporo na wygodzie. Sam kilka lat temu zaczynalem od plecaka, jednak po kilku calodniowych wyjazdach i niemoznoscia uzupelnienia zapasow lokalnie, mialem dosyc dygania na plecach kilku litrow wody, aparatu, ewentualnie ortalionow itd. Zakup bagaznika byl strzalem w dziesiatke. Dwoch pozostalych moich kolegow tez przeszlo na bagazniki i kazdy byl bardzo zadowolony z odciazenia plecow. Choc oczywiscie zgadzam sie, ze w pewnych okolicznosciach dobry plecak bedzie lepszy.
Tak wyglada moj rower z torba Authora i blotnikiem:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/dd7c760499757575.html

Data: 2009-10-16 02:47:09
Autor: nb
Tak z ciekawosci...
at Thu 15 of Oct 2009 20:39, raviz wrote:


I tu pojawia się wycelowany w ciebie palec - a dlaczego nie masz
nóşki? :)

Etam, nozka to lipa!!! ;)
Nie lubie nozek, a poza tym spokojnie sobie radze bez niej. Z reguly
jezdze po terenach lesnych, gdzie w zasadzie wiekszosc drzew moze
robic za nozke.

Ja też jeździłem sporo bez nóżki, ale podpatrzyłem jak sprawę załatwiają małolaty (początek podstawówki) na podwórku.
Po prostu kładą/rzucają rower na ziemię i nic złego się nie dzieje.
Robiłem tak samo, ale bez rzucania, żeby lusterka nie uszkodzić.

À propos lusterka... po raz pierwszy od paru dziesiątek lat
lusterko przeżyło cały sezon, taki najprostszy okrągły cateye
wpuszczany w rurę. Może się starzeję - OTB tylko jeden
i tylko raz krawężnik rzucił się na mnie.


--
nb

Tak z ciekawosci...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona