On 14.10.2011 16:16, babinicz wrote:
Witam.
Rzadko tu zagl�dam, ale ju� dawno chcia�em si� z Wami podzieli� pewnym
spostrze�eniem dotycz�cym jazdy na rowerze (jazdy mo�e nie czysto
turystycznej ale i nie sportowej).
Ot� je�d�� rocznie w zale�no�ci od aury od 6 do 8 tys. i bardzo cz�sto -
bo prawie za ka�dym razem - jada� np. miejsk� �cie�k� rowerow� doje�d�am do
grupy czasami do jednego rowerzysty - najcz�ciej takich w markowych
ciuchach i na bardzo przyzwoitych grupach sprz�towych i co nast�puje. Oni
jad� ze �redni� np. 24-26km/h, ale w chwili kiedy ich wyprzedzam zaczynaj�
kr�ci� pod moje tempo.
Czy kto� mi odpowie na pytanie - w jakim celu si� to robi, i co chce si�
w ten spos�b osi�gn��?
Najcz�ciej prowadz� takich kolarzy na kole przez kilka kilometr�w, a potem
jak jest pierwszy znacz�cy podjazd ju� za miastem gin� gdzie� w tyle,
pozbawieni ch�ci do dalszej "rywalizacji".
Niestety rzadko mi się to zdarza, ale to jest super sytuacja, aby dojechać do celu szybciej mniej się męcząc. Jeżeli jedziesz ze (średnią czy przelotową?) prędkością 24-26 km/h i mnie wyprzedzisz, to znaczy, że nie mam na sobie ciuchów rowerowych, ewentualnie z jakiegoś powodu nie chcę się spocić, wtedy jadąc za Tobą wykonuję taką samą pracę jadąc sam wolniej. Jak dojeżdżasz do wzniesienia, to aby utrzymać Twoją prędkość musiał bym się jednak spocić i odpuszczam ;)
Fabian.