Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów

Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów

Data: 2011-10-14 16:16:01
Autor: babinicz
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
Witam.
Rzadko tu zaglądam, ale już dawno chciałem się z Wami podzielić pewnym spostrzeżeniem dotyczącym jazdy na rowerze (jazdy może nie czysto turystycznej ale i nie sportowej).
Otóż jeżdżę rocznie w zależności od aury od 6 do 8 tys. i bardzo często - bo prawie za każdym razem - jadać np. miejską ścieżką rowerową dojeżdżam do grupy  czasami do jednego rowerzysty - najczęściej  takich w markowych ciuchach i na bardzo przyzwoitych grupach sprzętowych i co następuje. Oni jadą ze średnią np. 24-26km/h, ale w chwili kiedy ich wyprzedzam zaczynają kręcić pod moje tempo.

Czy ktoś mi odpowie na  pytanie - w jakim celu  się  to robi, i co  chce się w ten sposób osiągnąć?

Najczęściej prowadzę takich kolarzy na kole przez kilka kilometrów, a potem jak jest pierwszy znaczący podjazd już za miastem giną gdzieś w tyle, pozbawieni  chęci do dalszej "rywalizacji".

Nie ukrywam, że sprawia mi to wielką satysfakcję, (szczególnie jeśli chłopaki  zasuwają na 28" kołach lub na 26" z wąską na 1~1,4" oponą typu slick) co najmniej z kilku powodów. Jestem już dosyć wiekowy bo grubo po 40'stce, mam stary , 12 letni rower na osprzęcie, którym  dzisiaj prawie każdy by wzgardził , nigdy nie trenowałem kolarstwa i nie należałem do żadnej grupy choćby amatorskiej.


Pozdrawiam
babinicz.

Data: 2011-10-14 11:53:23
Autor: Rowerex
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
On 14 Paź, 15:16, "babinicz" <babinic...@o2.pl> wrote:

Nie ukrywam, że sprawia mi to wielką satysfakcję, (szczególnie jeśli
chłopaki  zasuwają na 28" kołach lub na 26" z wąską na 1~1,4" oponą typu
slick) co najmniej z kilku powodów. Jestem już dosyć wiekowy bo grubo po
40'stce, mam stary , 12 letni rower na osprzęcie, którym  dzisiaj prawie
każdy by wzgardził , nigdy nie trenowałem kolarstwa i nie należałem do
żadnej grupy choćby amatorskiej.

Umów się z grupą szosowców, najlepiej 10 lat starszych, spora część
ludzi jeżdżących "grupowo" od święta i w weekendy trenuje sobie
indywidualnie i nie uczestniczy w wyścigach. "Satysfakcja" minie Ci na
pierwszej górce, jak się dziadki trochu rozbujają...

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2011-10-14 14:36:26
Autor: Menel
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
babinicz <babinicz64@o2.pl> napisał(a):
Oni jadą ze średnią np. 24-26km/h, ale w chwili kiedy ich wyprzedzam
zaczynają
kręcić pod moje tempo.

Czy ktoś mi odpowie na  pytanie - w jakim celu  się  to robi, i co  chce
się
w ten sposób osiągnąć?

Źle trafiłeś. Tu sami wyprzedzający.

--


Data: 2011-10-14 16:54:31
Autor: Krzysztof Naworyta
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
babinicz napisał(a):

(...)
Otóż jeżdżę rocznie w zależności od aury od 6 do 8 tys. i bardzo
często -  bo prawie za każdym razem - jadać np. miejską ścieżką
rowerową dojeżdżam do  grupy  czasami do jednego rowerzysty -
najczęściej  takich w markowych  ciuchach i na bardzo przyzwoitych
grupach sprzętowych i co następuje. Oni  jadą ze średnią np.
24-26km/h, ale w chwili kiedy ich wyprzedzam zaczynają  kręcić pod
moje tempo.
Czy ktoś mi odpowie na  pytanie - w jakim celu  się  to robi, i co
chce się  w ten sposób osiągnąć?

Najczęściej prowadzę takich kolarzy na kole przez kilka kilometrów, a
potem  jak jest pierwszy znaczący podjazd już za miastem giną gdzieś w
tyle,  pozbawieni  chęci do dalszej "rywalizacji".


Ale chyba niespecjalnie Ci to przeszkadza? ;)
Myślę, że to syndrom "łapania zająca".
Bardzo często samotna jazda bywa niemrawa (zwłaszcza po przejechaniu np. stu kilometrów).
Dopiero pojawienie się na horyzoncie innego rowerzysty, lub - jak w Twoim przypadku - gdy ktoś wyprzedzi, pozwala wykrzesać z siebie dodatkowe zapasy energii.
Tak bywa przynajmniej w moim wypadku, ale też zaobserwowałem to u swojej partnerki:
jedziemy sobie, ona narzeka, że ciężko itd. Nagle "zając" na horyzoncie i od razu średnia dużo lepsza :)))

Nie ukrywam, że sprawia mi to wielką satysfakcję, (szczególnie jeśli
chłopaki  zasuwają na 28" kołach lub na 26" z wąską na 1~1,4" oponą typu
slick) co najmniej z kilku powodów. Jestem już dosyć wiekowy bo grubo po
40'stce, mam stary , 12 letni rower na osprzęcie, którym  dzisiaj prawie
każdy by wzgardził , nigdy nie trenowałem kolarstwa i nie należałem do
żadnej grupy choćby amatorskiej.

No to tylko się cieszyć, nie?
A że komuś pomożesz więcej potu wylać... Tm bardziej się cieszyć!

--
KN (też po czterdziestce ;)

Data: 2011-10-18 15:50:06
Autor: Vince
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów

No to tylko się cieszyć, nie?
A że komuś pomożesz więcej potu wylać... Tm bardziej się cieszyć!

a tak mam z ciężarówkmi na dwupasmówce. Najczęściej przy starcie z zielonego światła. Nie umię tego wytłumaczyć. Po prostu tak już jest. To tak, jak byś zapytał kogoś dlaczego się fajnie jedzie z górki

Pozdrawiam, M.

Data: 2011-10-18 14:00:31
Autor: Ryszard Mikke
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
Vince <wujek_dobra_radaNOSPAM@o2.pl> napisał(a):

> No to tylko się cieszyć, nie?
> A że komuś pomożesz więcej potu wylać... Tm bardziej się cieszyć!

a tak mam z ciężarówkmi na dwupasmówce. Najczęściej przy starcie z zielonego światła. Nie umię tego wytłumaczyć. Po prostu tak już jest. To tak, jak byś zapytał kogoś dlaczego się fajnie jedzie z górki

Znaczy, pedalujesz sobie dwupasmowka, wyprzedzasz TIR-a, a on Ci wsiada na kolko?

Mocarz jestes...

--
rmikke

--


Data: 2011-10-18 14:04:26
Autor: Ryszard Mikke
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
Ryszard Mikke <rmikke@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
Vince <wujek_dobra_radaNOSPAM@o2.pl> napisał(a): > > > No to tylko się cieszyć, nie?
> > A że komuś pomożesz więcej potu wylać... Tm bardziej się cieszyć!
> > a tak mam z ciężarówkmi na dwupasmówce. Najczęściej przy starcie z zielonego > światła. Nie umię tego wytłumaczyć. Po prostu tak już jest. To tak, jak byś > zapytał kogoś dlaczego się fajnie jedzie z górki

Znaczy, pedalujesz sobie dwupasmowka, wyprzedzasz TIR-a, a on Ci wsiada na kolk
o?

Mocarz jestes...

O, juz wiem, kto tu jedzie rowerem: http://u.42.pl/2GVl

--
rmikke

--


Data: 2011-10-25 22:55:28
Autor: Gotfryd Smolik news
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
On Tue, 18 Oct 2011, Vince wrote:

[...komuś...]
No to tylko się cieszyć, nie?
A że komuś pomożesz więcej potu wylać... Tm bardziej się cieszyć!

a tak mam z ciężarówkmi na dwupasmówce.

  Z ciężarówkami to nie wiem... za wolno ruszają ;)
  Ale z osobówkami, niezależnie czy pasów jest jeden, dwa czy trzy,
też stwierdzam taki objaw.
  Otóż bardzo niezdrowo jest ruszać na czele kolumny - mam na myśli
przejazd przez skrzyżowanie po otrzymaniu zielonego światła,
w warunkach w których kolumna i tak ma Vmax ~40 kmph (bo za 100m
następny korek)
  Czołowy kierownik postawi sobie za punkt honoru wyprzedzenie
rowerzysty. Bez względu na sposób jazdy tegoż.
  Jazda za czołowym, a jeszcze lepiej za drugim samochodem i utrzymanie
się przez pierwsze 40m bez tragicznego "oderwania" od nich powoduje,
że można sobie spokojnie jechać w środku nie niepokojonym
przez nikogo. Nawet jazda środkiem pasa nikomu nie wadzi.

  Osobna sprawa czy za skrzyżowaniem kolumna się oderwie
(a to już zalezy od długości następnego korka).
  Zwracam uwagę że mowa o jeździe *z tą samą prędkością* (również
wtedy kiedy na pasie obok kierownik sobie spokojnie rusza,
widząc że korek i tak "dobije" do pełna).
  Wot, ciekawostka.

Najczęściej przy starcie z zielonego światła.

  Ten punkt programu się zgadza ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-10-14 18:46:58
Autor: garym
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
W dniu 2011-10-14 16:16, babinicz pisze:
..

Czy ktoś mi odpowie na  pytanie - w jakim celu  się  to robi, i co  chce się
w ten sposób osiągnąć?

odpowiedź jest bardzo prosta, na kole jedzie się lżej, więc ci rowerzyści odpoczywają za twoimi plecami. Ewentualnie wykonując taki sam wysiłek jadą szybciej niż by jechali sami


Najczęściej prowadzę takich kolarzy na kole przez kilka kilometrów, a potem
jak jest pierwszy znaczący podjazd już za miastem giną gdzieś w tyle,
pozbawieni  chęci do dalszej "rywalizacji".


chcesz sie pochwalić jaki ty mocny jesteś. Nic nie wiesz o tych rowerzystach. Może przejechali już 100+ kilometrów, może mają tylko nie forsującą przejażdżkę, a może ci tylko tak się wydawało, bo rzadko widzę rowerzystów z szosowymi oponami jadącymi < 30 km/h

pozdr

Michał

Data: 2011-10-14 19:08:44
Autor: babinicz
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów

Użytkownik "garym" <garym&do_wyciecia&@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:j79p21$oc6
odpowiedź jest bardzo prosta, na kole jedzie się lżej, więc ci rowerzyści odpoczywają za twoimi plecami. Ewentualnie wykonując taki sam wysiłek jadą szybciej niż by jechali sami

To zrozumiałe, znam podstawowe zasady fizyki oraz biomechaniki, ale nie sądzę aby odpoczywali, zwiększając i to znacznie prędkość jazdy kiedy właśnie ich wyprzedziłem.


chcesz sie pochwalić jaki ty mocny jesteś. Nic nie wiesz o tych rowerzystach. Może przejechali już 100+ kilometrów, może mają tylko nie forsującą przejażdżkę, a może ci tylko tak się wydawało, bo rzadko widzę rowerzystów z szosowymi oponami jadącymi < 30 km/h

Masz, rację, nic o nich nie wiem, ale ja również jeżdżę przeważnie dystanse powyżej 100 km, inaczej nie  miałbym takiego przebiegu
od marca do listopada. I nic mi się nie wydaje gdyż od lat korzystam z edge - a to nie jest "poglądowy" miernik prędkości.
 I jeszcze jedno, ja pisałem  o prędkości średniej 24-26, a to nie to samo co chwilowa.

Ale jeśli potrafisz na rowerze typu góral czy cross,   nawet z "szosowymi oponami" utrzymać na  łącznie  4 godzinnej przejażce  100km  dystans z Vśr. <30km/h  to jesteś wielki - chylę czoła.


pzdr.
babinicz

Data: 2011-10-14 19:26:27
Autor: garym
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
W dniu 2011-10-14 19:08, babinicz pisze:


To zrozumiałe, znam podstawowe zasady fizyki oraz biomechaniki, ale nie
sądzę aby odpoczywali, zwiększając i to znacznie prędkość jazdy kiedy
właśnie ich wyprzedziłem.

nawet jeżeli zmuszeni zostaną do trochę większego wysiłku to sumarycznie się opłaci, bo ten wysiłek będą musieli robić krócej.




  I jeszcze jedno, ja pisałem  o prędkości średniej 24-26, a to nie to samo
co chwilowa.

nie wiem co do ma do rzeczy, zresztą chyba nie jedziesz z tymi rowerzystami, żeby znać ich prękość średnią


Ale jeśli potrafisz na rowerze typu góral czy cross,   nawet z "szosowymi
oponami" utrzymać na  łącznie  4 godzinnej przejażce  100km  dystans z Vśr.
<30km/h  to jesteś wielki - chylę czoła.



pomińmy tu moją marna osobę, nie pisałem o sobie lecz o innych. Nie wiem czy jadą oni 4 godziny czy 40 minut. Wiem tylko, że jak wskakuję im na koło, to moja prędkość wzrasta do > 30 km/h i nie jest to bardziej męczące niż jazda samemu o kilka km/h wolniej.

pozdr

Michał

Data: 2011-10-14 19:20:49
Autor: piecia aka dracorp
Taka mała
Dnia Fri, 14 Oct 2011 19:26:27 +0200, garym napisał(a):
....
Jak dla mnie to jacyś "cieniasy" albo tak jak wcześniej pisałeś, jechali rekreacyjnie.
Można spekulować do bólu. Od siebie dodam, że sam mam tak że jak mam kogoś przed sobą to przyśpieszam i staram się wyprzedzić. Wolę z przodu jeździć.
ps. 30-tka na szosówce to nic znacznego, no chyba że już się ma dużo przejechane a to i tak zależy od bazy zawodnika.

--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2011-10-15 00:27:51
Autor: emil
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
W dniu 2011-10-14 19:08, babinicz pisze:
Użytkownik "garym"<garym&do_wyciecia&@gazeta.pl>  napisał w wiadomości
news:j79p21$oc6
odpowiedź jest bardzo prosta, na kole jedzie się lżej, więc ci rowerzyści
odpoczywają za twoimi plecami. Ewentualnie wykonując taki sam wysiłek jadą
szybciej niż by jechali sami

To zrozumiałe, znam podstawowe zasady fizyki oraz biomechaniki, ale nie
sądzę aby odpoczywali, zwiększając i to znacznie prędkość jazdy kiedy
właśnie ich wyprzedziłem.

Czasem się opłaca przyspieszyć z 30 do 60km/h jak się fajny tir trafi, a jak mam jechać pod silny wiatr (8m/s +) to wole zaczekać na światłach na tira, szybciej pojadę niż miałbym się samemu pod wiatr palować.

Data: 2011-10-15 23:23:40
Autor: granat
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
W dniu 2011-10-15 00:27, emil pisze:

Czasem się opłaca przyspieszyć z 30 do 60km/h jak się fajny tir trafi, a
jak mam jechać pod silny wiatr (8m/s +) to wole zaczekać na światłach na
tira, szybciej pojadę niż miałbym się samemu pod wiatr palować.

dla mnie to oczywista oczywistosc. tak jezdza zawodowcy w peletonie, to samo w amatorskich maratonach.

przez kilka kilometrow narzuca wysokie tepo a potem urywa cala grupe w lajkrach na pierwszym podjezidzie...
ściema albo contador jaja sobie z was robi.

granat

Data: 2011-10-14 19:41:13
Autor: Fabian
Taka ma�a refleksja dotycz�c� row erzyst�w
On 14.10.2011 16:16, babinicz wrote:
Witam.
Rzadko tu zagl�dam, ale ju� dawno chcia�em si� z Wami podzieli� pewnym
spostrze�eniem dotycz�cym jazdy na rowerze (jazdy mo�e nie czysto
turystycznej ale i nie sportowej).
Ot� je�d�� rocznie w zale�no�ci od aury od 6 do 8 tys. i bardzo cz�sto -
bo prawie za ka�dym razem - jada� np. miejsk� �cie�k� rowerow� doje�d�am do
grupy  czasami do jednego rowerzysty - najczďż˝ciej  takich w markowych
ciuchach i na bardzo przyzwoitych grupach sprz�towych i co nast�puje. Oni
jad� ze �redni� np. 24-26km/h, ale w chwili kiedy ich wyprzedzam zaczynaj�
kr�ci� pod moje tempo.

Czy ktoďż˝ mi odpowie na  pytanie - w jakim celu  siďż˝  to robi, i co  chce siďż˝
w ten spos�b osi�gn��?

Najcz�ciej prowadz� takich kolarzy na kole przez kilka kilometr�w, a potem
jak jest pierwszy znacz�cy podjazd ju� za miastem gin� gdzie� w tyle,
pozbawieni  chďż˝ci do dalszej "rywalizacji".

Niestety rzadko mi się to zdarza, ale to jest super sytuacja, aby dojechać do celu szybciej mniej się męcząc. Jeżeli jedziesz ze (średnią czy przelotową?) prędkością 24-26 km/h i mnie wyprzedzisz, to znaczy, że nie mam na sobie ciuchów rowerowych, ewentualnie z jakiegoś powodu nie chcę się spocić, wtedy jadąc za Tobą wykonuję taką samą pracę jadąc sam wolniej. Jak dojeżdżasz do wzniesienia, to aby utrzymać Twoją prędkość musiał bym się jednak spocić i odpuszczam ;)

Fabian.

Data: 2011-10-15 05:12:21
Autor: Romal
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
babinicz wrote:

Czy ktoś mi odpowie na  pytanie - w jakim celu  się  to robi, i co chce się w ten sposób osiągnąć?

Niedawno wyprzedził mnie taki ścigant, jak Ty. Siadłem mu na kole i ciągnął mnie przez kilka kilometrów, po czym nasze drogi się rozjechały. Na pożegnanie krzyknąłem "dzięki". Nie było w tym żadnej filozofii.

Nie ukrywam, że sprawia mi to wielką satysfakcję,

Mi też sprawiło to wielką satysfakcję, bo samemu mi się nie chciało tak kręcić, a tu dzięki zającowi przeleciałem ten odcinek szybciej.

Wybierz się kiedyś na maraton. Dopiero tam zobaczysz kto faktycznie da się łyknąć i kto odpadnie na podjeździe. Na ścieżce rowerowej nie wiesz czy trafiasz na ludzi, którzy nie mogą, czy tylko nie chcą się ścigać pod górkę.

--
Romal
www.sakwiarz.pl

Data: 2011-10-15 09:45:08
Autor: BogdanS
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
Dnia Fri, 14 Oct 2011 16:16:01 +0200, babinicz napisał(a):


[..] jadać np. miejską ścieżką rowerową dojeżdżam do grupy  czasami do jednego rowerzysty - najczęściej  takich w markowych ciuchach i na bardzo przyzwoitych grupach sprzętowych i co następuje. Oni jadą ze średnią np. 24-26km/h, ale w chwili kiedy ich wyprzedzam zaczynają kręcić pod moje tempo.

Ja takiego "ściganta" na ścieżce rowerowej puszczam przodem, żeby nie
stwarzać niebezpiecznych sytuacji. A później pewnie taki "ścigant" się
chwali, że leciutko wyprzedził "na trasie" kolarza  :D :D :D

--
Pozdrówki,BS

Data: 2011-10-16 17:38:29
Autor: Wojtek Sobociński
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
babinicz wrote:

Witam.
Rzadko tu zaglądam, ale już dawno chciałem się z Wami podzielić pewnym spostrzeżeniem dotyczącym jazdy na rowerze (jazdy może nie czysto turystycznej ale i nie sportowej).
Otóż jeżdżę rocznie w zależności od aury od 6 do 8 tys. i bardzo często - bo prawie za każdym razem - jadać np. miejską ścieżką rowerową dojeżdżam do grupy  czasami do jednego rowerzysty - najczęściej  takich w markowych ciuchach i na bardzo przyzwoitych grupach sprzętowych i co następuje. Oni jadą ze średnią np. 24-26km/h, ale w chwili kiedy ich wyprzedzam zaczynają kręcić pod moje tempo.

Czy ktoś mi odpowie na  pytanie - w jakim celu  się  to robi, i co  chce się w ten sposób osiągnąć?

Każdy chce się podwieźć na kole za szybszym, proste :)


--
Wojtek Sobociński
Raz na rowerze, raz na motorze :D

Data: 2011-10-17 08:57:35
Autor: margol
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
W dniu 2011-10-14 16:16, babinicz pisze:

Otóż jeżdżę rocznie w zależności od aury od 6 do 8 tys. i bardzo często -
bo prawie za każdym razem - jadać np. miejską ścieżką rowerową dojeżdżam do
grupy  czasami do jednego rowerzysty - najczęściej  takich w markowych
ciuchach i na bardzo przyzwoitych grupach sprzętowych i co następuje. Oni
jadą ze średnią np. 24-26km/h, ale w chwili kiedy ich wyprzedzam zaczynają
kręcić pod moje tempo.

Czy ktoś mi odpowie na  pytanie - w jakim celu  się  to robi, i co  chce się
w ten sposób osiągnąć?

Wg mnie, to jest często (nie zawsze oczywiœcie) "urażone ego".
Zdarzajš mi się podobne przypadki, czasem nawet po chwili jazdy
na kole delikwent zaczyna wyprzedzać :-)

mg

Data: 2011-10-17 09:24:02
Autor: Fabian
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
On 17.10.2011 08:57, margol wrote:
Wg mnie, to jest często (nie zawsze oczywiœcie) "urażone ego".
Zdarzajš mi się podobne przypadki, czasem nawet po chwili jazdy
na kole delikwent zaczyna wyprzedzać :-)

Nie wyprzedza, tylko daje zmianę.

Fabian.

Data: 2011-10-17 11:34:22
Autor: margol
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
W dniu 2011-10-17 09:24, Fabian pisze:
On 17.10.2011 08:57, margol wrote:
Wg mnie, to jest często (nie zawsze oczywiœcie) "urażone ego".
Zdarzajš mi się podobne przypadki, czasem nawet po chwili jazdy
na kole delikwent zaczyna wyprzedzać :-)

Nie wyprzedza, tylko daje zmianę.

kurczę, może faktycznie tak jest, a ja taki niekumaty jestem :-)

mg

Data: 2011-10-17 09:38:55
Autor: Alfer_z_pracy
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
babinicz napisał:
kiedy ich wyprzedzam zaczynają kręcić pod moje tempo.

Czy ktoś mi odpowie na  pytanie - w jakim celu  się  to robi, i co  chce się w ten sposób osiągnąć?

Padły tu różne argumenty ale chyba nikt nie wspomniał, że coś takiego leży w naturze ludzkiej. A w każdym razie w naturze wielu z nas. Chęć współzawodnictwa, chęć pokazania że nie jest się słabszym. Sam tak mam - jak mnie ktoś wyprzedza to zazwyczaj siadam mu na kole. Albo inny przykład - jak na światłach dojeżdża z tyłu rowerzysta, od razu prędkość mi wzrasta żeby nie dać się  wyprzedzić :-)

Babinicz pyta "co chce się w ten sposób osiągnąć?". Bo ja wiem, chyba tylko własną satysfakcję. Bo przecież nagrody w wyścigu nie ma. Co więcej, nie wiemy czy ten drugi gość to zawodowiec czy amator, czy własnie wyszedł z domu czy może kończy 200-kilometrową petlę więc "wygranie" takiego pościgu nie jest zupełnie miarodajne (miarodajne to są zawody).

Od lat panowie uganiali się za dziką zwierzyną, rywalizowali w zapasach i na stadionach, brali udział w wojnach. Takie ganianie się po mieście też chyba należy do takiej kategorii wiecznej rywalizacji :-)

Pzdr
A.

Data: 2011-10-17 10:16:32
Autor: Rowerex
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
On 17 Paź, 08:38, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

Babinicz pyta "co chce się w ten sposób osiągnąć?". Bo ja wiem, chyba tylko
własną satysfakcję. Bo przecież nagrody w wyścigu nie ma. Co więcej, nie
wiemy czy ten drugi gość to zawodowiec czy amator, czy własnie wyszedł z
domu czy może kończy 200-kilometrową petlę

No i nikt nie wspomniał o "markowych ciuchach" z łódzkiego top-
printu ;-)

Tak przy okazji mały off-topic - może by się w top-princie nauczyli
prawidłowo wszywać pampersa, bo porównując do rzeczywiście markowych
ubrań to wszywają wkładkę co najmniej dziwnie, tzn za bardzo do tyłu,
przez co nie do końca spełnia swoje funkcje, a w niższych (i raczej
dopasowanych) rozmiarach nie da się jeździć (szwy wrzynają się z
przodu tam gdzie nie trzeba). Mam porównanie z oryginalnym wyrobem
Sporfula (bardzo dopasowanym) oraz spodniami Biemme - choć kto wie,
czy dla biemme nie szyje top-print, ale Sportful to "made in Hungary"
więc inna bajka...

więc "wygranie" takiego pościgu
nie jest zupełnie miarodajne (miarodajne to są zawody).

Czasem też przejażdżki w mocniejszej grupie, przy czym nie należy się
sugerować wyglądem, wiekiem ani posturą - bywa że najgrubsi albo
najstarsi, tacy których na pierwszy rzut oka można by wysłać do
szpitala pod kroplówkę wzmacniającą jak przycisną, to tyle ich
widzieli...

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2011-10-18 16:06:03
Autor: Vince
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
No i nikt nie wspomniał o "markowych ciuchach" z łódzkiego top-
printu ;-)

A właśnie. Byłbym zapomniał. Mam małego zgryza w kwestii ciuchów. Raczej się nie "wożę" w stroju kolarskim. Raczej jakieś zwyczajne, krótkie spodenki i tradycyjna koszulka T-Shirt. No i właśnie nie wiem jak się ubrać na rower podczas jesiennych chłodów. Wiem, że z pozoru głupie pytanie, ale na prawdę mam z tym problem i rzeczywiście nie wiem, co na siebie włożyć idąc podczas jesiennych przymrozków na rower. Sweter odpada,bo szybko się człowiek zgrzewa, tradycyjna kurtka przeciwwietrzna też nie, bo po ostygnięciu trochę za zimnno. ZMoże moglibyście mi pomóc rozwiązać mój dylemat? Jak sie jesienią na rowerkach wozicie?

Pozdrawiam, M.

Data: 2011-10-18 16:18:30
Autor: Fabian
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
On 18.10.2011 16:06, Vince wrote:
No i nikt nie wspomniał o "markowych ciuchach" z łódzkiego top-
printu ;-)

A właśnie. Byłbym zapomniał. Mam małego zgryza w kwestii ciuchów. Raczej
się nie "wożę" w stroju kolarskim. Raczej jakieś zwyczajne, krótkie
spodenki i tradycyjna koszulka T-Shirt. No i właśnie nie wiem jak się
ubrać na rower podczas jesiennych chłodów. Wiem, że z pozoru głupie
pytanie, ale na prawdę mam z tym problem i rzeczywiście nie wiem, co na
siebie włożyć idąc podczas jesiennych przymrozków na rower. Sweter
odpada,bo szybko się człowiek zgrzewa, tradycyjna kurtka przeciwwietrzna
też nie, bo po ostygnięciu trochę za zimnno. ZMoże moglibyście mi pomóc
rozwiązać mój dylemat? Jak sie jesienią na rowerkach wozicie?

Jak jedziesz to musisz być ubrany inaczej niż jak stoisz. To normalne zimą na rowerze, że jak się zatrzymujesz, musisz coś na siebie założyć.
Tolerancja temperatury to indywidualna sprawa, raczej musisz sam poeksperymentować, doświadczeniami innych można się tylko sugerować.

Rzeczy osłaniające od wiatru to dobry początek, pod to załóż kilka warstw tak, aby w czasie drogi móc się jakiejś pozbyć. Na początku zawsze jest zimniej, a później się rozgrzejesz.

Fabian.

Data: 2011-10-21 11:40:04
Autor: Raist
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
Użytkownik "Vince" <wujek_dobra_radaNOSPAM@o2.pl> napisał w wiadomości news:j7k14b$us0$1news.task.gda.pl...
A właśnie. Byłbym zapomniał. Mam małego zgryza w kwestii ciuchów. Raczej się nie "wożę" w stroju kolarskim. Raczej jakieś zwyczajne, krótkie spodenki i tradycyjna koszulka T-Shirt. No i właśnie nie wiem jak się ubrać na rower podczas jesiennych chłodów. Wiem, że z pozoru głupie pytanie, ale na prawdę mam z tym problem i rzeczywiście nie wiem, co na siebie włożyć idąc podczas jesiennych przymrozków na rower. Sweter odpada,bo szybko się człowiek zgrzewa, tradycyjna kurtka przeciwwietrzna też nie, bo po ostygnięciu trochę za zimnno. ZMoże moglibyście mi pomóc rozwiązać mój dylemat? Jak sie jesienią na rowerkach wozicie?

cienki polar setka albo bielizna termo z długim rękawem i na to lekka kurteczka chroniąca przed wiatrem
jak trochę chłodniej to dorzucam jeszcze koszulkę techniczną do biegania
na jesien taki zestaw wystarczy


Raist

Data: 2011-10-18 13:41:00
Autor: robert
Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów
 Sam tak mam - jak
mnie ktoś wyprzedza to zazwyczaj siadam mu na kole. Albo inny przykład - jak

na światłach dojeżdża z tyłu rowerzysta, od razu prędkość mi wzrasta żeby

nie dać się  wyprzedzić :-)


Pzdr

A.

A jak wyprzedzasz to nawet nie ma szansy kola złapać! :) ostatnio nawet nie
zdażyłem podnieść tyłka z siodelka, znikający punkt :) --


Taka mała refleksja dotyczącą rowerzystów

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona