Data: 2010-12-13 18:38:43 | |
Autor: Azor jest pedałem | |
Takie przekręty mogły być tylko wtedy gdy Kaczyński był premierem! | |
Aferę gruntową osądzi Justyna Koska-Janusz, była adwokat, znana z programu TVN "Sąd rodzinny", dziś sędzia. Jutro sprawa wraca na wokandę.
Chodzi o operację CBA z 2007 r., która doprowadziła do dymisji ówczesnego wicepremiera Andrzeja Leppera i w konsekwencji upadku rządu PiS. Operacja CBA się nie udała: Lepper decyzji o odrolnieniu nie podpisał, a "załatwiacze" łapówki nie wzięli. Piotr Ryba (występował pod nazwiskiem, który twierdził, że padł ofiarą prowokacji skazany został za pierwszym razem na 2,5 roku więzienia, Andrzej K. dostał tylko grzywnę). O tym, że proces w tzw. aferze gruntowej trzeba powtórzyć, zdecydował w maju warszawski sąd okręgowy. Zwrócił uwagę na wątpliwą legalność operacji CBA. Po majowym wyroku zdarzyło się coś jeszcze: Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie sporządziła akt oskarżenia przeciwko b. szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu. Oskarża go o to, że przekroczył uprawnienia i nie dopełnił obowiązków, bo: kierował nielegalną operacją Biura, gdyż CBA "stworzyło fikcyjną sprawę odrolnienia ziemi, mimo że nie miało wiarygodnej informacji o popełnieniu przestępstwa" przez Rybę i Andrzeja K.; CBA nieprawnie posłużyło się tzw. dokumentami legalizacyjnymi (np. wnioskami gminy Mrągowo o odrolnienie); Biuro niezgodnie z procedurami - czyli nielegalnie - stosowało podsłuchy. Dziś mamy więc w tym samym sądzie dwa akty oskarżenia - przeciwko szefowi CBA, który odpowiadać ma za zebranie z naruszeniem prawa dowodów przeciwko Rybie i Andrzejowi K. Oraz przeciwko tym mężczyznom oskarżonym na podstawie - zdaniem innej prokuratury - nielegalnie zebranych dowodów. Jak w takiej sytuacji wydać sprawiedliwy wyrok? Zastanawiać się nad tym będzie - jak informuje nas biuro prasowe warszawskiego sądu - sędzia Justyna Koska-Janusz. Sędzią została po studiach na Uniwersytecie Gdańskim w 1994 r., ale potem przeszła do adwokatury. Do zawodu sędziego wróciła w czerwcu 2009 r. Jako adwokat występowała m.in. w głośnej sprawie gimnazjalistów z Gdańska podejrzanych o molestowanie i przyczynienie się do samobójczej śmierci ich koleżanki - 14-letniej Ani. Przede wszystkim Justyna Koska-Janusz znana była z roli adwokata, którą od 2008 r. grała w popularnym programie TVN "Sąd rodzinny". Rozstrzygane tam były zwykłe ludzkie sprawy o rozwód, o alimenty, o pozbawienie władzy rodzicielskiej. Jutro sędzia Koska-Janusz stanie przed rozwiązaniem prawniczej szarady z polityką w tle. Oskarżony Piotr Ryba już zapowiadał (podczas przesłuchania przed komisją śledczą), że będzie się domagał połączenia jego sprawy ze sprawą Mariusza Kamińskiego. Adwokaci Ryby - jak się dowiedziała "Gazeta" - złożyli już w sądzie wniosek o zwrot akt prokuraturze. Domagają się uzupełnienia śledztwa przez dołączenie: z CBA akt sprawy operacyjnego rozpracowania Ryby i Andrzeja K.; wniosków i zarządzeń dotyczących zastosowania w tej sprawie podsłuchów (w tym zbadania, czy zgody na podsłuchy wydawać mogli zastępcy prokuratora generalnego); protokołów zniszczenia nieprzydatnych dla śledztwa materiałów z kontroli operacyjnej; protokołów przesłuchań byłego szefostwa CBA (także Zbigniewa Ziobry i innych osób) ze sprawy rzeszowskiej; protokołów przesłuchań szeregu świadków przed sejmową komisją śledczą ds. nacisków na prokuraturę i służby za PiS. Wszystko dlatego, że uważają, iż bez zbadania legalności operacji CBA nie można rzetelnie rozpatrzyć tzw. afery gruntowej, w której oskarżeni są ich klienci. Więcej... http://wyborcza.pl/1,75478,8806747,Zmiana_sali_rozpraw__Z_telewizyjnej_na_prawdziwa.html#ixzz180wZ19uq Przemysław Warzywny -- "Donald Tusk po trwającej przez całe pięć lat twardej walce politycznej rzucił na kolana najgroźniejszego konkurenta, Jarosława Kaczyńskiego. Odebrał mu całą władzę i pozbawia właśnie ostatnich medialnych okienek na świat." |
|