Data: 2014-03-06 05:50:29 | |
Autor: stevep | |
Takie sobie wspominki. | |
# "Pani Julia" wysadza prezesa
Zdecydowanie mocniej w historii partii Korwina zapisała się partyjna koleżanka Grabarczyka i była pełnomocniczka rządu ds.. walki z korupcją, Julia Pitera. Ona legitymację UPR-u nosiła przez cztery lata. Zaczęło się od rozmowy ze Stanisławem Michalkiewiczem w 1994 roku, w której sama zaproponowała, że może reprezentować korwinowców w wyborach samorządowych. – Zapytałam komitet Prawica Razem [współtworzony przez UPR], czy nie znalazłoby się dla mnie miejsce na liście. Okazało się, że na warszawskim Mokotowie nie ma nikogo, kto zorganizowałby kampanię. Więc ja wzięłam to wszystko na siebie i uzyskaliśmy bardzo dobry wynik – wspomina. Stanowisko radnej szybko wywindowało Piterę na szczyt partyjnej hierarchii. Zasiadała nawet w Radzie Głównej UPR-u. – To zabawna historia. Któregoś dnia przyszłam na posiedzeniu zjazdu plenarnego, który wybierał połowę członków tego ciała i niespodziewanie ktoś z sali zgłosił moje nazwisko. Byłam totalnie zaskoczona, ale się zgodziłam. Wiedząc, jaki jest stosunek Korwina do kobiet, pomyślałam, że wytnę mu taki kawał. No i się udało – śmieje się posłanka. Co się stało, że rozstała się z UPR-em? Była zbyt ambitna. Jak relacjonował w rozmowie z "Newsweekiem" Stanisław Michalkiewicz, skierowała do statutowego organu partii, tzw. Straży, wniosek o usunięcie z partii jego oraz samego Korwin-Mikkego. "Nic z tego nie wyszło i pani Julia opuściła UPR" – komentował współzałożyciel partii. # Ze strony: http://skroc.pl/62fd7 A kto z obecnych peespowców jeszcze pamięta wyczyny upierdliwców na psp takich jak kPawlak, czy Senicz? -- stevep -- -- - Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|