Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Tam spada, a tu rośnie.

Tam spada, a tu rośnie.

Data: 2011-05-07 09:37:45
Autor: MMS
Tam spada, a tu rośnie.
Bo my na to zezwalamy ? Bo po co obniżać jak klient i tak kupuje ?

"Jednym z wniosków wyprowadzanych przez gazetę, jest ten iż poziom cen wcale nie wpłynął w ostatnim czasie na zmniejszenie popytu na paliwo. Stacje nie widzą zatem powodu, aby znacząco obniżać ceny."

http://www.e-petrol.pl/index.php/wiadomosci-polska/64011/odbijanie-nizszych-marz

Z drugiej strony OPEC chce obniżki cen i straszy większym wydobyciem, bo zacznie lub już zaczyna tracić:

„W dłuższej perspektywie OPEC straci najwięcej z powodu wpływu wysokich cen na popyt”.

http://biznes.onet.pl/opec-moze-podniesc-limity-wydobycia-ropy-by-przywr,18493,4262913,3030583,53,1,news-detal

Ciekawe to wszystko.
Jedni tracą, bo spada popyt ze względu na wysoką cenę, a drudzy (Polacy) utrzymują stawki, bo nie ma to wpływu na popyt. Chyba naprawdę jesteśmy wyspą...


P.S. Zasłyszane na stacji znanej sieci "Polak głupi, to kupi." Czy aby to nie jest prawda ?

Data: 2011-05-07 10:32:00
Autor: Kuba \(aka cita\)
Tam spada, a tu rośnie.

Użytkownik "MMS" <nntp11@SPAM.interia.pl> napisał w wiadomości news:iq2str$i0h$1news.onet.pl...

P.S. Zasłyszane na stacji znanej sieci "Polak głupi, to kupi." Czy aby to nie jest prawda ?

no dobra, to co mam zrobić, jak nie kupie?
Kupić se Tesle czy innego Volta?


--
Pozdrawiam Kuba (aka cita)
www.cita.pl
Dwa ogony Irma i Myszka

Data: 2011-05-07 11:52:49
Autor: MMS
Tam spada, a tu rośnie.
W dniu 2011-05-07 11:32, Kuba (aka cita) pisze:

Użytkownik "MMS" <nntp11@SPAM.interia.pl> napisał w wiadomości
news:iq2str$i0h$1news.onet.pl...

P.S. Zasłyszane na stacji znanej sieci "Polak głupi, to kupi." Czy aby
to nie jest prawda ?

no dobra, to co mam zrobić, jak nie kupie?

Rozłożyć ręce, siąść i płakać. Walnąć samobója. Można też podejść do kościoła się pomodlić i dać na tacę :)

Kolejny raz powtórzę, sytuacja z lutego gdy cena dociera do 5 zł. Spada popyt, a stacje i producenci schodzą z marżami aby nie docierać do psychologicznej bariery. Potem wolno, powoli... i mamy ceny dzisiaj.

Tak jak z żabą i wrzątkiem. Wrzucisz ją do wrzątku, to wyskoczy. Będziesz podgrzewał żabę wraz z wodą, to ją ugotujesz. Teraz już wiedzą, że społeczeństwo się przyzwyczaiło do 5+ zł. (oficjalnie o tym mówią !), więc nie ma co zaniżać ceny. Zostaliśmy ugotowani. Kolejna bariera "6". Tymczasem na świecie kreska idzie w dół. Kreska ceny, która zależna jest od kreski zakupionego dobra, a od tego z kolei są zależne zyski.
Tak prosty mechanizm, a społeczeństwo tak głupie, że nie potrafi go regulować mimo, iż dobrze zna ten mechanizm. Podejrzewam, że wystarczyło by po mleko, te 300 metrów do Carrefour'a czy Biedronki nie jechać samochodem ;) A i brzuszek by zmalał, bo podobno tyjemy 10 razy szybciej niż Hamburgeros z za wielkiej kałuży.
Tak na prawdę nie wiele trzeba. I nie chodzi o całkowitą rezygnację, jak niektóre próby akcji "nie kupujemy na stacjach #####", bo to utopia. Nawet mały spadek popytu, a to jest realne i do osiągnięcia, jest rejestrowany jako sygnał ostrzegawczy i analizowane są jego przyczyny.
Obecnie osiągnięto swego rodzaju ceteris paribus, więc nie liczcie w tym kraju na zmiany w dół odwzorowujące ruchy na świecie do chwili gdy sami na to nie wpłyniemy. A obecny wpływ polskiego społeczeństwa jest taki sam jak tej żaby z początku mojego tekstu na eksperyment na niej dokonywany. Maślane oczka jak tego kota ze Shreka i teksty w stylu "to co mam zrobić ?".

Data: 2011-05-07 12:06:04
Autor: Kuba \(aka cita\)
Tam spada, a tu rośnie.

Użytkownik "MMS" <nntp11@SPAM.interia.pl> napisał w wiadomości news:iq34r5$gms$1news.onet.pl...
W dniu 2011-05-07 11:32, Kuba (aka cita) pisze:

Użytkownik "MMS" <nntp11@SPAM.interia.pl> napisał w wiadomości
news:iq2str$i0h$1news.onet.pl...

P.S. Zasłyszane na stacji znanej sieci "Polak głupi, to kupi." Czy aby
to nie jest prawda ?

no dobra, to co mam zrobić, jak nie kupie?
Tak na prawdę nie wiele trzeba. I nie chodzi o całkowitą rezygnację, jak niektóre próby akcji "nie kupujemy na stacjach #####", bo to utopia. Nawet mały spadek popytu, a to jest realne i do osiągnięcia, jest rejestrowany jako sygnał ostrzegawczy i analizowane są jego przyczyny.


znaczy sie co, gdzie mam a gdzie nie mam tankować?

IMO (i bez urazy) utopia to to co piszesz.
Jak nie musze to nie jeżdze, jak musze to jeżdze. Jak jeżdze to tankuje. Co moge konkretnego wg Ciebie zrobic, zeby spadła cena?
Zrezygnować z auta, czy przestać tankować na BP i zacząć tankwoać na Lotosie, albo na Auchan?
Inni zrezygnyją z Lotosa i zaczną tankować na BP. Co to da?

ps. nazwy zupełnie przypadkowe.


--
Pozdrawiam Kuba (aka cita)
www.cita.pl
Dwa ogony Irma i Myszka

Data: 2011-05-07 12:44:33
Autor: MMS
Tam spada, a tu rośnie.
W dniu 2011-05-07 13:06, Kuba (aka cita) pisze:

Użytkownik "MMS" <nntp11@SPAM.interia.pl> napisał w wiadomości
news:iq34r5$gms$1news.onet.pl...
W dniu 2011-05-07 11:32, Kuba (aka cita) pisze:

Użytkownik "MMS" <nntp11@SPAM.interia.pl> napisał w wiadomości
news:iq2str$i0h$1news.onet.pl...

P.S. Zasłyszane na stacji znanej sieci "Polak głupi, to kupi." Czy aby
to nie jest prawda ?

no dobra, to co mam zrobić, jak nie kupie?
Tak na prawdę nie wiele trzeba. I nie chodzi o całkowitą rezygnację,
jak niektóre próby akcji "nie kupujemy na stacjach #####", bo to
utopia. Nawet mały spadek popytu, a to jest realne i do osiągnięcia,
jest rejestrowany jako sygnał ostrzegawczy i analizowane są jego
przyczyny.


znaczy sie co, gdzie mam a gdzie nie mam tankować?

Znaczy się dalej nie zrozumiałeś :(

IMO (i bez urazy) utopia to to co piszesz.

Utopia ? To potwierdza, że na pewno dalej nie rozumiesz.

"Analitycy tłumaczyli, że firmy handlujące ropą przestraszyły się zbyt wysokich cen surowca, które zaczęły szkodzić gospodarce USA. W Stanach Zjednoczonych benzyna drożeje już od 45 dni i kosztuje niemal 4 dol. za galon, jak przed kryzysem. _W tym tygodniu USA ogłosiły, że rosną tamtejsze rezerwy ropy, a sprzedaż hurtowa i detaliczna paliw maleje_. W zeszłym tygodniu po zasiłki dla bezrobotnych zgłosiło się też najwięcej osób od ośmiu miesięcy. Większość Amerykanów dojeżdża do pracy własnym autem i gdy ją stracą, maleją też obroty stacji benzynowych."

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,9554960,Na_swiecie_hustawka_cen_ropy_i_surowcow.html

Data: 2011-05-09 08:32:35
Autor: ptoki
Tam spada, a tu ronie.
On 7 Maj, 12:06, "Kuba \(aka cita\)" <yes.or...@wp.pl> wrote:
Uytkownik "MMS" <nnt...@SPAM.interia.pl> napisa w wiadomocinews:iq34r5$gms$1news.onet.pl...

>W dniu 2011-05-07 11:32, Kuba (aka cita) pisze:

>> Uytkownik "MMS" <nnt...@SPAM.interia.pl> napisa w wiadomoci
>>news:iq2str$i0h$1news.onet.pl...

>>> P.S. Zasyszane na stacji znanej sieci "Polak gupi, to kupi." Czy aby
>>> to nie jest prawda ?

>> no dobra, to co mam zrobi, jak nie kupie?
> Tak na prawd nie wiele trzeba. I nie chodzi o cakowit rezygnacj, jak
> niektre prby akcji "nie kupujemy na stacjach #####", bo to utopia.. Nawet
> may spadek popytu, a to jest realne i do osignicia, jest rejestrowany
> jako sygna ostrzegawczy i analizowane s jego przyczyny.

znaczy sie co, gdzie mam a gdzie nie mam tankowa?

IMO (i bez urazy) utopia to to co piszesz.
Jak nie musze to nie jedze, jak musze to jedze. Jak jedze to tankuje. Co
moge konkretnego wg Ciebie zrobic, zeby spada cena?
Zrezygnowa z auta, czy przesta tankowa na BP i zacz tankwoa na
Lotosie, albo na Auchan?
Inni zrezygnyj z Lotosa i zaczn tankowa na BP. Co to da?

ps. nazwy zupenie przypadkowe.

To za prosta analogia.
U nas ludzie raczej sie nie rozbijaja samochodami przesadnie i od
zawsze jezdza raczej skromnie. Takie troche przyzwyczajenie z czasow
jak benzyna byla na kartki.

Ale podobnie jak w stanach jak u nas sie zacznie podwojny kryzys (bo
pojedynczy, taki jak straszny kryzys hamerykanski to u nas jest caly
czas) to jednak obroty stacji paliw zaczna spadac. Wiec zeby sie
utrzymac na powierzchni zaczna ciac koszty i ceny pospadaja. Ale nie
liczyl bym na to ze bedzie taniej niz w niemczech. Podaty mamy takie
jak oni a wydajnosc pracy mniejsza.

W praktyce zeby wyszlo taniej trzeba mniej jezdzic. Jak? np zmienic
prace na taka w domu, albo na inna firme, blizsza. Albo tracic czas
jezdzac zbiorkomem.

Data: 2011-05-10 16:43:33
Autor: Jakub Witkowski
Tam spada, a tu rośnie.
W dniu 2011-05-07 12:06, Kuba (aka cita) pisze:

znaczy sie co, gdzie mam a gdzie nie mam tankować?

IMO (i bez urazy) utopia to to co piszesz.
Jak nie musze to nie jeżdze,

Ejże? Nie ma żadnych sytuacji, w której jedziesz, choć nie musisz?

I co konkretnie oznacza "muszę"?
- bo nie ma absolutnie żadnego alternatywnego środka lokomocji?
- bo samochodem będę o 5/15/150 minut szybciej/wygodniej/mniej zmoknę/
dlatego nie pójdę pieszo/pojadę rowerem/koleją/autobusem?

Może to, o co chodzi MMS, polega właśnie na lekkiej zmianie kryteriów kiedy "muszę" ?

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2011-05-10 16:57:06
Autor: Kuba \(aka cita\)
Tam spada, a tu rośnie.

Użytkownik "Jakub Witkowski" <jwitkows@domena.z.sygnatury> napisał w wiadomości news:iqbiul$2aa$1news2.ipartners.pl...
W dniu 2011-05-07 12:06, Kuba (aka cita) pisze:

znaczy sie co, gdzie mam a gdzie nie mam tankować?

IMO (i bez urazy) utopia to to co piszesz.
Jak nie musze to nie jeżdze,

Ejże? Nie ma żadnych sytuacji, w której jedziesz, choć nie musisz?

I co konkretnie oznacza "muszę"?
- bo nie ma absolutnie żadnego alternatywnego środka lokomocji?
- bo samochodem będę o 5/15/150 minut szybciej/wygodniej/mniej zmoknę/
dlatego nie pójdę pieszo/pojadę rowerem/koleją/autobusem?

Może to, o co chodzi MMS, polega właśnie na lekkiej zmianie kryteriów kiedy "muszę" ?


może, ale jeśli mam rezygnować z jazdy TYLKO dlatego, zeby rezygnować - to mało mnie to interesuje.

Dojeżdzam do pracy - cóż, teoretycznie mógłbym jechać rowerem, w garniturze i krawacie ok 15km w jedną strone, mógłbym jechać autobusem (ok 1,5km pieszo, jeden autobus, przesiadka, tramwaj, przesiadka drugi tramwaj lub autobus i na koniec kilometr pieszo).
Czasem do sklepu - cóż, mógbym jechać rowerem, kupie se bagażnik ;-)
Do kina/"miasta" itp mógłbym jechać MPK (trasa podobna z ta do pracy, z jedną mniej przesiadką), ale powrót nie później niż ok 22.00
Mógbym te dwa razy w miesiącu jechać do rodzicó PKP. Wystarczy dojechać do miasta (wg opisu dojazdu MPK do kina) + pociąg, później rodzice mogliby podjechać po mnie (15km) na stacje swoim samochodem (sic!) ;-)

a tak poważnie - nie jeżdze specjalnie dużo teraz. Ok 16000-20000km rocznie. W porównaniu do pokonywanych zwykle 40tys km rocznie, ktore zwykle mi wychodziło i tak jeżdze mało, choć nie wynika to z cen paliw, a z aktualnych potrzeb.


--
Pozdrawiam Kuba (aka cita)
www.cita.pl
Dwa ogony Irma i Myszka

Data: 2011-05-11 09:12:34
Autor: Arek
Tam spada, a tu rośnie.
W dniu 2011-05-10 16:57, Kuba (aka cita) pisze:

znaczy sie co, gdzie mam a gdzie nie mam tankować?

IMO (i bez urazy) utopia to to co piszesz.
Jak nie musze to nie jeżdze,

Ejże? Nie ma żadnych sytuacji, w której jedziesz, choć nie musisz?

I co konkretnie oznacza "muszę"?
- bo nie ma absolutnie żadnego alternatywnego środka lokomocji?
- bo samochodem będę o 5/15/150 minut szybciej/wygodniej/mniej zmoknę/
dlatego nie pójdę pieszo/pojadę rowerem/koleją/autobusem?

Może to, o co chodzi MMS, polega właśnie na lekkiej zmianie kryteriów
kiedy "muszę" ?


może, ale jeśli mam rezygnować z jazdy TYLKO dlatego, zeby rezygnować -
to mało mnie to interesuje.

No właśnie, dla Ciebie cena benzyny ciągle jest ok, więc niczego zmieniac nie musisz.

Dojeżdzam do pracy - cóż, teoretycznie mógłbym jechać rowerem, w
garniturze i krawacie ok 15km w jedną strone,

To tylko w Polsce to jest niewyobrażalne, w takim Berlinie, Paryżu, Pradze, Rzymie, że nie wspomnę o Amsterdamie, ogrom ludzi w garniturach przemieszcza się rowerami po mieście. Da się, oprócz cen benzyny ten proces reguluje albo wielkość penisa albo dupska.

mógłbym jechać autobusem
(ok 1,5km pieszo, jeden autobus, przesiadka, tramwaj, przesiadka drugi
tramwaj lub autobus i na koniec kilometr pieszo).

A nie możesz z mleczarzami, wiadomo mleczarze mają najlepszy transport.

Czasem do sklepu - cóż, mógbym jechać rowerem, kupie se bagażnik ;-)
Do kina/"miasta" itp mógłbym jechać MPK (trasa podobna z ta do pracy, z
jedną mniej przesiadką), ale powrót nie później niż ok 22.00

Ale to są już sytuacje sporadyczne więc nie mające większego wpływu. Zresztą raz w tygodniu w niedzielę do kościoła wypastowanym passatem tedei wręcz wypada pojechać.

Mógbym te dwa razy w miesiącu jechać do rodzicó PKP. Wystarczy dojechać
do miasta (wg opisu dojazdu MPK do kina) + pociąg, później rodzice
mogliby podjechać po mnie (15km) na stacje swoim samochodem (sic!) ;-)

A tu już się nakręcasz.

a tak poważnie - nie jeżdze specjalnie dużo teraz. Ok 16000-20000km
rocznie. W porównaniu do pokonywanych zwykle 40tys km rocznie, ktore
zwykle mi wychodziło i tak jeżdze mało, choć nie wynika to z cen paliw,
a z aktualnych potrzeb.

W takim razie Twój przypadek jest gówno wart i kompletnie nie wiem po cholerą nam o tym napisałeś, skoro Ty w ogóle tym samochodem nie jeździsz.

A.

Data: 2011-05-11 09:21:59
Autor: Jakub Witkowski
Tam spada, a tu rośnie.
W dniu 2011-05-10 16:57, Kuba (aka cita) pisze:
Może to, o co chodzi MMS, polega właśnie na lekkiej zmianie kryteriów kiedy "muszę" ?

może, ale jeśli mam rezygnować z jazdy TYLKO dlatego, zeby rezygnować - to mało mnie to interesuje.

Dojeżdzam do pracy - cóż, teoretycznie mógłbym jechać rowerem, w garniturze i krawacie ok 15km w jedną strone, mógłbym jechać autobusem (ok 1,5km pieszo, jeden autobus, przesiadka, tramwaj, przesiadka drugi tramwaj lub autobus i na koniec kilometr pieszo).

Pewnie masz sytuację (miejsce zamieszkania itd) że faktycznie rezygnacja jest trudna.
Ale wiele osób wcale tak nie ma - ja na przykład mógłbym jeździć kolejką, i zresztą
czasem jeżdżę dla urozmaicenia. ~10-20 minut dłużej, ale w sumie zdrowiej i taniej :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2011-05-07 12:15:31
Autor: Tomasz Pyra
Tam spada, a tu rośnie.
W dniu 2011-05-07 08:37, MMS pisze:
Bo my na to zezwalamy ? Bo po co obniżać jak klient i tak kupuje ?

"Jednym z wniosków wyprowadzanych przez gazetę, jest ten iż poziom cen
wcale nie wpłynął w ostatnim czasie na zmniejszenie popytu na paliwo.
Stacje nie widzą zatem powodu, aby znacząco obniżać ceny."

Oczywiście, a czego innego się ktoś spodziewał?

Pamiętam jak cena benzyny przekraczała różne "kosmiczne i niewyobrażalne" granice - np. 2zł/l, potem 3zł, 4zł itd.
Zgodnie wszyscy zapowiadali przesiadanie się na rowery i wszyscy byli zgodni że paliwa po 2zł nikt tankować nie będzie, bo niewyobrażalne jest żeby płacić 100zł za tankowanie samochodu.
A paliwem po 4zł po wejściu do UE, to straszyły oszołomy, ale nikt rozsądny im nie wierzył, bo brzmiało to tak jak dziś gadanie o paliwie za 10zł/l.

Póki co cena dobiła do 5zł, ilość samochodów, moc silników i robione przebiegi się ciągle zwiększają.

Obiektywnie więc patrząc - paliwo nadal jest tanie.
I zapewne będzie drożeć - podwyżki sondowane są jakimiś sezonowymi czy zewnętrznymi przyczynami takimi jak podwyżki cen ropy.

A że popyt na stacjach nie spada, to ta cena się utrzyma po tym jak ceny ropy spadną.
W zmowę właścicieli stacji czy nawet dystrybutorów na dłuższą metę nie wierzę, bo tam jest jednak konkurencja i ludzie z dwóch stacji zatankują na tej tańszej.
Ale najprawdopodobniej w to miejsce państwo podniesie akcyzę.


http://www.e-petrol.pl/index.php/wiadomosci-polska/64011/odbijanie-nizszych-marz


Z drugiej strony OPEC chce obniżki cen i straszy większym wydobyciem, bo
zacznie lub już zaczyna tracić:

„W dłuższej perspektywie OPEC straci najwięcej z powodu wpływu wysokich
cen na popyt”.

Może niekoniecznie chodzi o popyt.
Raczej o konkurencję na rynku dostawców ropy. Złoża to nie tylko kraje OPEC.
Do tego jest zawsze poważne ryzyko że przyjdzie USA wprowadzać demokracje.

http://biznes.onet.pl/opec-moze-podniesc-limity-wydobycia-ropy-by-przywr,18493,4262913,3030583,53,1,news-detal


Ciekawe to wszystko.
Jedni tracą, bo spada popyt ze względu na wysoką cenę, a drudzy (Polacy)
utrzymują stawki, bo nie ma to wpływu na popyt. Chyba naprawdę jesteśmy
wyspą...

Myślę że pod tym względem w całej Europie jest podobne podejście - na tym kontynencie społeczeństwa po prostu łykają kolejne podwyżki kosztów utrzymywania socjalizmu wybitnie gładko.

Na innych kontynentach może to wyglądać inaczej, a są one też ważnymi odbiorcami ropy.


P.S. Zasłyszane na stacji znanej sieci "Polak głupi, to kupi." Czy aby
to nie jest prawda ?

Ale co? A przesiądziesz się na rower albo do autobusu?

Data: 2011-05-07 12:46:57
Autor: MMS
Tam spada, a tu rośnie.
W dniu 2011-05-07 13:15, Tomasz Pyra pisze:

W zmowę właścicieli stacji czy nawet dystrybutorów na dłuższą metę nie

Nie, nawet jak istnieje zmowa, to jakaś regionalna. To przecież normalne prawo rynku, że jak klient tyle zapłaci, to nie ma co zabawiać się w św. Mikołaja ;)

Data: 2011-05-07 13:24:31
Autor: Excite
Tam spada, a tu ronie.
W dniu 2011-05-07 12:15, Tomasz Pyra pisze:
Obiektywnie wic patrzc - paliwo nadal jest tanie.

Paliwo jest bardzo drogie. Ale samochody i paliwo nie ma alternatywy z wyjtkiem LPG ktre rwnie nie zawsze jest alternatyw std mylne postrzeganie e skoro nadal ludzie kupuj i jed to znaczy e jest tanio. Jak cena benzyny i ON bdzie rosa to co najwyej skorzysta z tego brana LPG. Nie zmniejszy si ilo samochodw, ludzie nie bd do pracy dojeda na rowerach a towary do sklepw nie bd woone dorokami. Zmieniaj si tylko proporcje samochodw drogich, tanich, paliwoernych i tych oszczdnych.

Data: 2011-05-07 13:51:05
Autor: J.F.
Tam spada, a tu ronie.
On Sat, 07 May 2011 12:15:31 +0200,  Tomasz Pyra wrote:
Pamitam jak cena benzyny przekraczaa rne "kosmiczne i niewyobraalne" granice - np. 2z/l, potem 3z, 4z itd.
Zgodnie wszyscy zapowiadali przesiadanie si na rowery i wszyscy byli zgodni e paliwa po 2z nikt tankowa nie bdzie, bo niewyobraalne jest eby paci 100z za tankowanie samochodu.

No bo jeszcze dochodzi inflacja, mija pare lat i 100zl to juz nie jest
to samo co kiedys.

A paliwem po 4z po wejciu do UE, to straszyy oszoomy, ale nikt rozsdny im nie wierzy, bo brzmiao to tak jak dzi gadanie o paliwie za 10z/l.

A nie pamietam - po ile wtedy bylo paliwo ?
A po ile barylka ropy ?
Pki co cena dobia do 5z, ilo samochodw, moc silnikw i robione przebiegi si cigle zwikszaj.

ale tez te mocniejsze silniki okazuja sie oszczedne.

Obiektywnie wic patrzc - paliwo nadal jest tanie.

Zas subiektywnie, choc z pewna doza obiektywizmu - roznie bywa.
Na polskich autostradach korkow nie ma, ludzi jadacych "dwiescie" tez
nie ma, jedziesz 2*150km na narty - dojazd 120zl, karnet na wyciag 75,
brr. A pamietam jak wychodzilo na glowe 15-20 zl - wtedy bylo LPG do
podzialu na 3 :-) Jak masz dojezdzac 30km do pracy, to to nie moze byc
praca za "tysiac na reke"
I zapewne bdzie droe - podwyki sondowane s jakimi sezonowymi czy zewntrznymi przyczynami takimi jak podwyki cen ropy.

no coz - na zachodzie inaczej to wyglada, w Chinach inaczej, a
wszystko wskazuje na to ze to oni i Hindusi beda ustalac ceny ropy.

A u nas to co najwyzej rozne sieci moga sprawdzic ile jest warta ich
marka i reklama w TV - wczoraj widzialem ceny na ON od 4.91 do 5.12.

W zmow wacicieli stacji czy nawet dystrybutorw na dusz met nie wierz, bo tam jest jednak konkurencja i ludzie z dwch stacji zatankuj na tej taszej.

Nie ma tak. Ludzie maja swoje preferencje, obawy - i jak widac
wszystkie stacje zyja. Jesli cos jest to raczej rownanie w gore -
wyjdzie kierownik, spojrzy w lewo, spojrzy w prawo, podniesie.

Wezcie jeszcze pod uwage ze to handel o malej marzy - ropa droga,
rafinerie dwie, podatki duze, transport kosztuje - i nagle prowizja od
platnosci karta kredytowa jest istotna. A glupie 5 gr na litrze moze
istotnie wplynac na zysk.


A tak swoja droga
http://gielda.onet.pl/nadal-spadaja-ceny-ropy,18726,4263668,1,news-detal

W GB 107$, w Teksasie 96$ - podatki, transport czy chwilowa spekulacja
na gieldzie ?
Myl e pod tym wzgldem w caej Europie jest podobne podejcie - na tym kontynencie spoeczestwa po prostu ykaj kolejne podwyki kosztw utrzymywania socjalizmu wybitnie gadko.

U nas cena paliw bardzo opodatkowana, wiec ceny na stacji tak nie
szaleja. A z groszowymi podwyzkami latwiej sie pogodzic.

P.S. Zasyszane na stacji znanej sieci "Polak gupi, to kupi." Czy aby
to nie jest prawda ?
Ale co? A przesidziesz si na rower albo do autobusu?

Przed miesiacem ponoc skoczyla sprzedaz biletow w Gdyni.

J.

Data: 2011-05-07 16:27:19
Autor: Tomasz Pyra
Tam spada, a tu ro�nie.
W dniu 2011-05-07 13:51, J.F. pisze:
On Sat, 07 May 2011 12:15:31 +0200,  Tomasz Pyra wrote:
Pamiętam jak cena benzyny przekraczała różne "kosmiczne i
niewyobrażalne" granice - np. 2zł/l, potem 3zł, 4zł itd.
Zgodnie wszyscy zapowiadali przesiadanie się na rowery i wszyscy byli
zgodni że paliwa po 2zł nikt tankować nie będzie, bo niewyobrażalne jest
żeby płacić 100zł za tankowanie samochodu.

No bo jeszcze dochodzi inflacja, mija pare lat i 100zl to juz nie jest
to samo co kiedys.

Oczywiście, ale ja tak tylko chcę zauważyć ile warte są jęki kierowców że paliwo drogie i że "tak dalej być nie może" :)


Póki co cena dobiła do 5zł, ilość samochodów, moc silników i robione
przebiegi się ciągle zwiększają.

ale tez te mocniejsze silniki okazuja sie oszczedne.

Ale nie tak oszczędne jak małe.
Raczej każdy szuka Pasata TDI niż Lupo 3L.


I zapewne będzie drożeć - podwyżki sondowane są jakimiś sezonowymi czy
zewnętrznymi przyczynami takimi jak podwyżki cen ropy.

no coz - na zachodzie inaczej to wyglada, w Chinach inaczej, a
wszystko wskazuje na to ze to oni i Hindusi beda ustalac ceny ropy.

To owszem.
Europa to nie jest chyba obecnie największy odbiorca.
Po drugie cena paliwa w Europie składa się głównie z podatków, więc w ogóle nie ma sensu mówić o cenach ropy.
Choćby OPEC zaczął ropę rozdawać za darmo, to u nas na stacjach by nie staniała, bo po prostu podniesie się podatki w to miejsce.


A u nas to co najwyzej rozne sieci moga sprawdzic ile jest warta ich
marka i reklama w TV - wczoraj widzialem ceny na ON od 4.91 do 5.12.

W zmowę właścicieli stacji czy nawet dystrybutorów na dłuższą metę nie
wierzę, bo tam jest jednak konkurencja i ludzie z dwóch stacji zatankują
na tej tańszej.

Nie ma tak. Ludzie maja swoje preferencje, obawy - i jak widac
wszystkie stacje zyja. Jesli cos jest to raczej rownanie w gore -
wyjdzie kierownik, spojrzy w lewo, spojrzy w prawo, podniesie.

No nie wiem - w mojej okolicy jest prawie stacja na stacji.
Tak że często z jednej już widać następną.
I ceny są stosunkowo niskie, bo kierowcy jadąc w jedną stronę sprawdzą ceny, a wracając zatankują już najtaniej.


P.S. Zasłyszane na stacji znanej sieci "Polak głupi, to kupi." Czy aby
to nie jest prawda ?
Ale co? A przesiądziesz się na rower albo do autobusu?

Przed miesiacem ponoc skoczyla sprzedaz biletow w Gdyni.

Jeszcze pytanie jakie były tego przyczyny i co dokładnie skoczyło?
Bo może się okazać że coś tam tylko pomajstrowali przy cennikach tak że jakieś tam słupki urosły, bo opłaca się kupić dwa tańsze bilety zamiast jednego droższego czy coś.

Bo jakiejś rewolucji komunikacyjnej raczej nie było, zbiorkom w Gdyni (i ogólnie w trójmieście) działa dobrze i zawsze tak było.
Jak dla mnie, może nie jest alternatywą dla własnego samochodu, ale np. jak czasami mam potrzebę jeżdżenia na promilach czy coś, to jeżdżę komunikacją i porównując do cen taksówek wybieram zbiorkom.

Chociaż mam ambitny plan ograniczenia ilości samochodów w rodzinie do 2 (z czego jeden rajdowy), co będzie wymagało znalezienia jakiejś alternatywy w dojazdach do pracy.

Data: 2011-05-08 12:07:02
Autor: J.F.
Tam spada, a tu ro?nie.
On Sat, 07 May 2011 16:27:19 +0200,  Tomasz Pyra wrote:
W dniu 2011-05-07 13:51, J.F. pisze:
Pamitam jak cena benzyny przekraczaa rne "kosmiczne i
niewyobraalne" granice - np. 2z/l, potem 3z, 4z itd.
Zgodnie wszyscy zapowiadali przesiadanie si na rowery i wszyscy byli
zgodni e paliwa po 2z nikt tankowa nie bdzie, bo niewyobraalne jest
eby paci 100z za tankowanie samochodu.

No bo jeszcze dochodzi inflacja, mija pare lat i 100zl to juz nie jest
to samo co kiedys.

Oczywicie, ale ja tak tylko chc zauway ile warte s jki kierowcw e paliwo drogie i e "tak dalej by nie moe" :)

Jeki sa teraz, a ty jakies historyczne ceny wyciagasz, przy
historycznych zarobkach :-)

Pki co cena dobia do 5z, ilo samochodw, moc silnikw i robione
przebiegi si cigle zwikszaj.
ale tez te mocniejsze silniki okazuja sie oszczedne.

Ale nie tak oszczdne jak mae.
Raczej kady szuka Pasata TDI ni Lupo 3L.

Ale Polo tez sie sprzedaja i pala mniej niz maluch, a na pewno mniej
niz polonez.

I zapewne bdzie droe - podwyki sondowane s jakimi sezonowymi czy
zewntrznymi przyczynami takimi jak podwyki cen ropy.
no coz - na zachodzie inaczej to wyglada, w Chinach inaczej, a
wszystko wskazuje na to ze to oni i Hindusi beda ustalac ceny ropy.

To owszem.
Europa to nie jest chyba obecnie najwikszy odbiorca.

No coz - w Europie mieszka jakies 0.7 mld ludzi, w USA 0.4, w Chinach
cos 1.4, w Indiach 1.2. Tak czy inaczej - narzekania polskich 20mln kierowcow na ceny ropy nie
beda mialy wplywu zadnego. Dla 500mln w "starej unii" zmiany sa
"groszowe". Za to sytuacja w Chinach moze sie odbic porzadnie.


W zmow wacicieli stacji czy nawet dystrybutorw na dusz met nie
wierz, bo tam jest jednak konkurencja i ludzie z dwch stacji zatankuj
na tej taszej.
Nie ma tak. Ludzie maja swoje preferencje, obawy - i jak widac
wszystkie stacje zyja. Jesli cos jest to raczej rownanie w gore -
wyjdzie kierownik, spojrzy w lewo, spojrzy w prawo, podniesie.

No nie wiem - w mojej okolicy jest prawie stacja na stacji.
Tak e czsto z jednej ju wida nastpn.
I ceny s stosunkowo niskie, bo kierowcy jadc w jedn stron sprawdz ceny, a wracajc zatankuj ju najtaniej.

No to we wrocku sie nie sprawdza. ul Legnicka - 5 stacji na
przestrzeni ~2 km i wszystkie trzymaja ceny sredniowysokie. A tanio to jest w Tesco Jakis kilometr w bok.

Ul. Obornicka - na przeciwko siebie Shell i Neste. Neste tania, Shell
drogi.

P.S. Zasyszane na stacji znanej sieci "Polak gupi, to kupi." Czy aby
to nie jest prawda ?
Ale co? A przesidziesz si na rower albo do autobusu?

Przed miesiacem ponoc skoczyla sprzedaz biletow w Gdyni.

Jeszcze pytanie jakie byy tego przyczyny i co dokadnie skoczyo?
Bo moe si okaza e co tam tylko pomajstrowali przy cennikach tak e jakie tam supki urosy, bo opaca si kupi dwa tasze bilety zamiast jednego droszego czy co.

Zaslyszane w radiu - raczej o zbiorcze wplywy chodzilo.

Bo jakiej rewolucji komunikacyjnej raczej nie byo, zbiorkom w Gdyni (i oglnie w trjmiecie) dziaa dobrze i zawsze tak byo.

A tlok przez pol roku wzrosl czy nie ? :-)

J.

Data: 2011-05-08 16:07:09
Autor: MMS
Tam spada, a tu ro?nie.
W dniu 2011-05-08 13:07, J.F. pisze:

Tak czy inaczej - narzekania polskich 20mln kierowcow na ceny ropy nie
beda mialy wplywu zadnego. Dla 500mln w "starej unii" zmiany sa
"groszowe". Za to sytuacja w Chinach moze sie odbic porzadnie.

Stara unia te narzeka. Tylko u nas si mniej o tym mwi i pisze. USA, Kanada te narzeka i te wieci u nas na ten temat s do skromne.
Dua cz wiata wznosi lamenty, e droga ropa spowalnia gospodarki ich krajw.

Data: 2011-05-09 11:59:31
Autor: MMS
Tam spada, a tu ro?nie.
W dniu 08.05.2011 15:07, MMS pisze:
W dniu 2011-05-08 13:07, J.F. pisze:

Tak czy inaczej - narzekania polskich 20mln kierowcow na ceny ropy nie
beda mialy wplywu zadnego. Dla 500mln w "starej unii" zmiany sa
"groszowe". Za to sytuacja w Chinach moze sie odbic porzadnie.

Stara unia te narzeka. Tylko u nas si mniej o tym mwi i pisze. USA,
Kanada te narzeka i te wieci u nas na ten temat s do skromne.
Dua cz wiata wznosi lamenty, e droga ropa spowalnia gospodarki ich
krajw.

Tak dla potwierdzenia ;)

http://biznes.onet.pl/wlk-brytania-- blokada-rafinerii,18493,4265284,3030583,53,1,news-detal

http://biznes.onet.pl/jak-poradzic-sobie-z-wysokimi-cenami-benzyny,18493,4265392,3030583,57,1,news-detal

Wic nie jestemy znowu wysp ;)

Data: 2011-05-07 13:07:51
Autor: cbnet
Tam spada, a tu rośnie.
BTW nie chcę robić nikomu reklamy, ale czasem w Auchan
dają 10%-bonus od kwoty wydanej na tankowanie powyżej
100 pln przy płatności ich kartą.
W ten sposób E95 wychodzi po ok. 4.55 pln/litr.

Nasuwa się pytanie: jak oni to robią?

--
CB



Użytkownik "MMS" <nntp11@SPAM.interia.pl> napisał w wiadomości news:iq2str$i0h$1news.onet.pl...

Bo my na to zezwalamy ? Bo po co obniżać jak klient i tak kupuje ?

[...]
P.S. Zasłyszane na stacji znanej sieci "Polak głupi, to kupi." Czy aby to nie jest prawda ?

Data: 2011-05-07 17:04:50
Autor: MMS
Tam spada, a tu rośnie.
W dniu 2011-05-07 14:07, cbnet pisze:
BTW nie chcę robić nikomu reklamy, ale czasem w Auchan
dają 10%-bonus od kwoty wydanej na tankowanie powyżej
100 pln przy płatności ich kartą.
W ten sposób E95 wychodzi po ok. 4.55 pln/litr.

Nasuwa się pytanie: jak oni to robią?


Odrabiają na innych produktach ? Na obsłudze karty ?

Data: 2011-05-08 12:24:50
Autor: Skimir
Tam spada, a tu ronie.
Dajcie sobie spokj z teoriami na temat wpywu chodzenia na piechot do biedronka na wysoko cen paliwa.
Wiksza cz paliw jest kupowana przez firmy do transportu towarw oraz produkcji rnych dbr.
Jeli "my" kupujcy paliwo na dojazdy do pracy oraz ewentualne wycieczki kupimy mniej paliwa to dla koncernw bdzie to tylko kropla w morzu.

Absurdem jest woenie przysowiowego masa i mleka z jednego koca Polski na drugi albo wycieczki po cukier w Niemczech bo Polski jest droszy. To wanie tego typu proceder nakrca koniunktur koncernom paliwowym. No ale c - jak nakrcony reklamami konsument musi kupi maseko lurpak do ktrego z pewnoci doliczono wysokie koszty transportu to jako nie widzi wpywu na rosnce ceny paliw.

Popatrzcie na drogi. Tysice "tirw" jedzi tam i z powrotem a ich adunek to czsto rzeczy, ktre mgby wyprodukowa lokalny przedsibiorca.

--
M.

Data: 2011-05-09 16:16:17
Autor: MMS
Tam spada, a tu ronie.
W dniu 2011-05-08 13:24, Skimir pisze:
Dajcie sobie spokj z teoriami na temat wpywu chodzenia na piechot do
biedronka na wysoko cen paliwa.
> kupimy mniej paliwa to dla koncernw bdzie to tylko kropla w morzu.

Ta teoria ju daa si we znaki. Ale o tym ju pisaem i z dwa razy si powtarzaem.

autobusy - 86 tys
ciezarowe - 1,2 mln
osobowe - 7,2 mln


Popatrzcie na drogi. Tysice "tirw" jedzi tam i z powrotem a ich
adunek to czsto rzeczy, ktre mgby wyprodukowa lokalny przedsibiorca.

Tu si zgodz, chocia bardziej zwraca bym uwag na rosp####lenie transportu rzecznego u kolejowego w pocztkach lat 90-tych.

Data: 2011-05-09 22:39:31
Autor: Skimir
Tam spada, a tu ronie.
W dniu 2011-05-09 15:16, MMS pisze:

autobusy - 86 tys
ciezarowe - 1,2 mln
osobowe - 7,2 mln

Nie licz samochodw ale zuywane przez nie paliwo.
Jak powiesz fakt tak wysokiej iloci osobwek z tym, e 80% zuywanego paliwa to olej napdowy?

Taka przewaga liczebna osobwek o niczym nie wiadczy. Jak kupisz osobwk to nie robisz problemu jeli ona stoi w garau a jak kupisz ciarwk to przestoje bd ju dla Ciebie istotnym problemem.
Popatrz jakie s przebiegi ciarwek i osobwek (oraz spalanie paliwa).

--
M.

Data: 2011-05-10 21:19:22
Autor: MMS
Tam spada, a tu ronie.
W dniu 2011-05-09 23:39, Skimir pisze:
W dniu 2011-05-09 15:16, MMS pisze:

autobusy - 86 tys
ciezarowe - 1,2 mln
osobowe - 7,2 mln

Nie licz samochodw ale zuywane przez nie paliwo.
Jak powiesz fakt tak wysokiej iloci osobwek z tym, e 80% zuywanego
paliwa to olej napdowy?

Taka przewaga liczebna osobwek o niczym nie wiadczy. Jak kupisz
osobwk to nie robisz problemu jeli ona stoi w garau a jak kupisz
ciarwk to przestoje bd ju dla Ciebie istotnym problemem.
Popatrz jakie s przebiegi ciarwek i osobwek (oraz spalanie paliwa).

>
Chodzio mi nie o wikszo ale o znaczc cz. Czyli przeciwiestwo tego co twierdzie, e ta cz, to zaledwie odsetek. Lub raczej nic nie znaczcy odsetek, "kropla w morzu".

Z reszt odnotowywane spadki w zuyciu paliwa przy obecnych cenach nie s powodowane przez ciarwki, bo nawet ty zauwaye, e one nie maj przestojw ale przez osobwki. Przez te pojazdy, gdzie Iksiski * n stwierdzili, e jest drogo, wic zamiast spala paliwo zaczn spala kalorie i od dzisiaj do sklepu po chlebek bd chodzi piechotk.

Data: 2011-05-11 09:15:45
Autor: Arek
Tam spada, a tu ronie.
W dniu 2011-05-09 15:16, MMS pisze:

Popatrzcie na drogi. Tysice "tirw" jedzi tam i z powrotem a ich
adunek to czsto rzeczy, ktre mgby wyprodukowa lokalny
przedsibiorca.

Tu si zgodz, chocia bardziej zwraca bym uwag na rosp####lenie
transportu rzecznego u kolejowego w pocztkach lat 90-tych.

Skoro ludzie, musz kupowa towary z "daleka" bo wiadomo s lepsze to taka skala transportu jest konieczna. Podobno na "zachodzie" wiadomo jest taka, e ludzie w sklepach najpierw rozgldaj si za towarami lokalnej produkcji dopiero potem sigaj po co innego. Z oczywistych wzgldw to jest pod kadym wzgldem dobre.

A.

Tam spada, a tu rośnie.

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona