Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gory   »   Tatry zim±- asekuracja lin±

Tatry zim±- asekuracja lin±

Data: 2014-11-27 19:03:41
Autor: Tomek
Tatry zim±- asekuracja lin±
Witam,
Chodzi³em po górach zim±, ale bez asekuracji lin± (sam).
Mam uprz±¿.
Jakiej d³ugo¶ci lina powinna byæ do drugiej osoby, dla bezpiecznego wej¶cia na Rysy czy Kozi Wierch? 10 czy moze 15 metrów? Wej¶cia w stabiln± pokrywê ¶nie¿n± (zagrozenie lawinowe 1-2 stopnia) i w dobrych warunkach pogodowych.
Wystarczy lina 11,5 metra, "dynamiczna"??
T.

Data: 2014-11-27 21:50:08
Autor: GrzeÅ›
Tatry zimÄ…- asekuracja linÄ…
Witam,
Chodzi³em po górach zim±, ale bez asekuracji lin± (sam).
Mam uprz±¿.
Jakiej d³ugo¶ci lina powinna byæ do drugiej osoby, dla bezpiecznego
wej¶cia na Rysy czy Kozi Wierch? 10 czy moze 15 metrów? Wej¶cia w
stabiln± pokrywê ¶nie¿n± (zagrozenie lawinowe 1-2 stopnia) i w dobrych
warunkach pogodowych.
Wystarczy lina 11,5 metra, "dynamiczna"??

Nie wystarczy. Tak¿e 15 czy 20 m te¿ nie wystarczy. Niestety trzeba jeszcze mieæ trochê innego sprzêtu i umiejêtno¶ci. Tak, aby dwójka nie by³a "dwójka-samobójka".

Jak dla mnie - w Tatrach tam gdzie s± ubezpieczenia (³añcuchy), to tylko lon¿a do uprzê¿y, dla ka¿dej osoby, a jak z dzieckiem - to wtedy ew. tzw. "wêdka". We dwie osoby na turystycznych szlakach - u¿y³bym czekana i raków - na pewno nie liny - zbyt du¿e ryzyko poci±gniêcia drugiej osoby.

Ale najlepiej - przejd¼ siê do najbli¿szego klubu i zapytaj o jakie¶ szkolenie. Praktyczne.

pzdrw,
--
Grzegorz

Data: 2014-11-28 09:02:29
Autor: Tomek
Tatry zim±- asekuracja lin±

U¿ytkownik "Grze¶" <bzdura@brakmaila.com> napisa³ w wiadomo¶ci news:m5840b$d8q$1mx1.internetia.pl...

Nie wystarczy. Tak¿e 15 czy 20 m te¿ nie wystarczy. Niestety trzeba jeszcze mieæ trochê innego sprzêtu i umiejêtno¶ci. Tak, aby dwójka nie by³a "dwójka-samobójka".

Jak dla mnie - w Tatrach tam gdzie s± ubezpieczenia (³añcuchy), to tylko lon¿a do uprzê¿y, dla ka¿dej osoby, a jak z dzieckiem - to wtedy ew. tzw. "wêdka". We dwie osoby na turystycznych szlakach - u¿y³bym czekana i raków - na pewno nie liny - zbyt du¿e ryzyko poci±gniêcia drugiej osoby.

Czekan i raki s± obowi±zkowo. U¿ywam od 4 lat. By³em na Karbie od Czarnego Stawu,, na Wrotach, Ko¶cielcu, Zawracie.
Teraz mo¿e by³yby przej¶cia we dwie osoby, st±d zapytanie o linê. Druga osoba te¿ w rakach i czekanem do ew. hamowania.
Znasz mo¿e strony, któe co¶ o tym mówi±? Takie mo¿e nie szkolenie a zapoznanie?
Podziêkowania.
T.

Data: 2014-11-28 21:00:31
Autor: Jawi
Tatry zim±- asekuracja lin±
W dniu 2014-11-28 09:02, Tomek pisze:
Teraz mo¿e by³yby przej¶cia we dwie osoby, st±d zapytanie o linê. Druga
osoba te¿ w rakach i czekanem do ew. hamowania.
Znasz mo¿e strony, któe co¶ o tym mówi±? Takie mo¿e nie szkolenie a
zapoznanie?
nie korzysta³ bym ze stron, tylko jak ju¿ chcesz naprawdê siê asekurowaæ to zapisz siê na kurs zimowy.
Znajd¼ kogo¶ kto ³azi trochê bardziej zaawansowanie, wie jak, ale przede wszystkim kiedy stosowaæ asekuracjê.
Druga sprawa to zasady asekuracji i pewne do¶wiadczenie musz± znaæ i mieæ wszyscy spiêci, inaczej olaæ noszenie niepotrzebnie sprzêtu.
£a¿ê tak po tatrach od lat. ¦rednio dwa razy w roku jestem w warunkach zimowych.
>Czekan i raki s± obowi±zkowo. U¿ywam od 4 lat.
U¿ywaæ bo nosiæ i siê o niego podpieraæ to jedna sprawa, a wiedzieæ jak go u¿yæ w sytuacji zagro¿enia to zupe³nie co¶ innego. Mo¿na zjechaæ z kilkadziesi±t metrów bez czekana i nic sobie nie zrobiæ, a mo¿na 20 z czekanem i nie mieæ oka, albo wyj¶æ z czekanem w dupie ;)
> By³em na Karbie od
> Czarnego Stawu,, na Wrotach, Ko¶cielcu, Zawracie.
Czyli w miejscach gdzie asekuracji nie potrzebujesz.
W wszystkich tych miejscach w zimie by³em po kilka razy, bywa³o ¿e sprzêtu nie wyj±³em, nie by³o okazji i takiej potrzeby.
Ale pewnego razu i z Ko¶cielca schodz±c, u¿yli¶my asekuracji, wszystko zale¿y od warunków.
Naprawdê polecam szkolenie, nie s± takie drogie, ludzi poznasz, niech osoba z któr± bêdziesz chodzi³ z Tob± taki kurs robi. Po³±cz 3 dniowy kurs od razu z pobytem po kursie ze 2 - 3 dni i wszystko bêdziesz wiedzia³.
Ja robi³em taki kurs maj±c ju¿ jako takie pojêcie o chodzeniu zim± w tatrach wysokich. Nie ¿a³uje ani kasy, ani czasu, mi³o wspominam.

Data: 2014-11-29 17:13:47
Autor: GrzeÅ›
Tatry zimÄ…- asekuracja linÄ…
Jawi pisze:
.....
Naprawdê polecam szkolenie, nie s± takie drogie, ludzi poznasz, niech
osoba z któr± bêdziesz chodzi³ z Tob± taki kurs robi. Po³±cz 3 dniowy
kurs od razu z pobytem po kursie ze 2 - 3 dni i wszystko bêdziesz wiedzia³.
Ja robi³em taki kurs maj±c ju¿ jako takie pojêcie o chodzeniu zim± w
tatrach wysokich. Nie ¿a³uje ani kasy, ani czasu, mi³o wspominam.

Ja równie¿ zdecydowanie polecam, rzeczywi¶cie trasy które szed³ autor, wymagaj± u¿ycia sprzêtu jedynie w trudniejszych warunkach. Ju¿ np. Prze³êcz Swinicka bywa u góry trudniejsza ... a na Orlej s± miejsca bardziej eksponowane, a i pod ¶niegiem trudno w³a¶ciw± drogê znale¼æ. Kiedy¶ szed³em, nie sam - z do¶wiadczonym cz³owiekiem, ale bez liny !

A co do asekuracji w 2 osoby - ju¿ fizyka podpowiada, ¿e to cholernie niebezpieczne. Im wiêcej osób, tym na wiêcej siê rozk³ada niema³e obci±¿enie tego co spada. Moim zdaniem - je¶li ju¿ dwójka z lin±, to tylko zak³adaj±c choæby najprostsze stanowiska.

pzdrw.
--
Grzegorz

Data: 2014-11-30 14:47:08
Autor: Krzysztof Halasa
Tatry zimÄ…- asekuracja linÄ…
GrzeÅ› <bzdura@brakmaila.com> writes:

A co do asekuracji w 2 osoby - już fizyka podpowiada, że to cholernie
niebezpieczne. Im więcej osób, tym na więcej się rozkłada niemałe
obciążenie tego co spada.

No ale ludzie chodzą także bez liny, wtedy rozkład jest jeszcze bardziej
"niekorzystny". Kwestia terenu i zagrożeń - zupełnie inaczej jest przy
zagrożeniu upadkiem "w dół", a zupełnie inaczej przy możliwym poślizgu
i zjeździe w śliskim i stromym, ale jednak nie pionowym terenie.

Z tym że Orla Perć to w wielu miejscach ta pierwsza kategoria, łańcuchy
pod śniegiem mogą dość skutecznie uniemożliwić wpięcie się z prostą
lonżą i wtedy lina (np. wpięta w istniejące ułatwienia tam, gdzie się
da) jest "jak znalazł".

Moim zdaniem - jeśli już dwójka z liną, to
tylko zakładając choćby najprostsze stanowiska.

Praktyka jednak pokazuje zupełnie coś innego, dwójki są właśnie typowe
i w typowym niewspinaczkowym terenie żadnych stanowisk nie zakładają.
Dwójki są korzystne zarówno wtedy, gdy mamy dwie "równorzędne" osoby,
jak i wtedy, gdy jedna osoba ma znacznie mniejsze doświadczenie.
Np. w przypadku rodzice + dzieci dwójki są najkorzystniejsze :-)
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2014-11-30 15:53:53
Autor: GrzeÅ›
Tatry zimÄ…- asekuracja linÄ…
Krzysztof Halasa pisze:
.....
Moim zdaniem - jeśli już dwójka z liną, to
tylko zakładając choćby najprostsze stanowiska.

Praktyka jednak pokazuje zupełnie coś innego, dwójki są właśnie typowe
i w typowym niewspinaczkowym terenie żadnych stanowisk nie zakładają.

Cóż, to że typowe - nie znaczy, że optymalne. Na średnio i bardziej stromym lecz twardym śniegu poślizg jednej osoby pociągnie zapewne i drugą. Np. zimowe wejście na Zawrat od Gąsienicowej - nie jest jakoś specjalnie strome, ale po 10 m dupozjazdu masz niemałą prędkość ! Partnera wyrwie z kawałkami lodu w rakach !!!

Próbowałeś hamować czekanem na lodzie ?

Jeszcze jak leci ten z góry, można czekan próbować wbić. Ale ja nie będę ryzykował.

Dwójki są korzystne zarówno wtedy, gdy mamy dwie "równorzędne" osoby,
jak i wtedy, gdy jedna osoba ma znacznie mniejsze doświadczenie.
Np. w przypadku rodzice + dzieci dwójki są najkorzystniejsze :-)

Raczej :-D !

Ale jak dziecko jest dużo lżejsze, to jak najbardziej dobra metoda.

A tak na marginesie - spięcie liną dla wielu oznacza większe "bezpieczeństwo", nawet jeżeli tylko iluzoryczne ...

pzdrw.
--
Grzegorz

Data: 2014-12-01 09:56:00
Autor: Tomek
Tatry zimÄ…- asekuracja linÄ…

Użytkownik "Grześ" <bzdura@brakmaila.com> napisał w wiadomości news:m5fc8d$c0s$1mx1.internetia.pl...
Krzysztof Halasa pisze:

Cóż, to że typowe - nie znaczy, że optymalne. Na średnio i bardziej stromym lecz twardym śniegu poślizg jednej osoby pociągnie zapewne i drugą. Np. zimowe wejście na Zawrat od Gąsienicowej - nie jest jakoś specjalnie strome, ale po 10 m dupozjazdu masz niemałą prędkość ! Partnera wyrwie z kawałkami lodu w rakach !!!

Właśnie o praktyczne rady mi chodziło- gdybym miał linę i szedł z kimś, to koło figurki (gdzie są oblodzenia od słońca, które tam zaglada) nie wiedziałbym jak się ratować. Na pewno działać bez sekundy zwłoki, ale jak praktycznie tych sekund nie stracić? Warto mieć poukładane w głowie co...gdy.... a jak....kiedy....
Tomek.

Data: 2014-12-01 10:49:35
Autor: adam
Tatry zimÄ…- asekuracja linÄ…
W dniu 2014-12-01 o 09:56, Tomek pisze:
Warto mieć poukładane w głowie
co...gdy.... a jak....kiedy....

To tak jak pierwsza samodzielna jazda samochodem, niby wszystko jest poukładane w głowie, ale nie wychodzi. Dopiero zaczyna działać po dziesiątkach tysięcy km, jak wyrobią się nawyki. Podobnie tutaj, najlepszy byłby kurs i zaczynać od łatwych miejsc.

Data: 2014-12-02 20:31:56
Autor: Krzysztof Halasa
Tatry zimÄ…- asekuracja linÄ…
GrzeÅ› <bzdura@brakmaila.com> writes:

Cóż, to że typowe - nie znaczy, że optymalne. Na średnio i bardziej
stromym lecz twardym śniegu poślizg jednej osoby pociągnie zapewne i
drugÄ….

Tak normalnie to jednak jedna osoba jest w stanie wyhamować drugą,
w szczególności jeśli zabierze się do tego zanim sama będzie jechać.
Jeśli ta "górna" osoba wbije się przednimi zębami raków, kolanami,
i czekanem (trzymając go mocno oburącz) w śnieg, to powinna utrzymać
bez problemu ślizgającą się po średnio stromym zboczu drugą osobę
o podobnej masie.

Przyznaję że układy w rodzaju tamtego znanego wyjścia na Uszbę to inna
sprawa, nie można ich porównać wprost, ale oczywiście w takiej
konfiguracji dwójka zapewne będzie mieć nie mniejsze problemy niż
czwórka.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2014-12-01 09:50:09
Autor: Tomek
Tatry zimÄ…- asekuracja linÄ…

Użytkownik "Krzysztof Halasa" <khc@pm.waw.pl> napisał w wiadomości news:m3d2847qcj.fsfintrepid.localdomain...

No ale ludzie chodzą także bez liny, wtedy rozkład jest jeszcze bardziej
"niekorzystny". Kwestia terenu i zagrożeń - zupełnie inaczej jest przy
zagrożeniu upadkiem "w dół", a zupełnie inaczej przy możliwym poślizgu
i zjeździe w śliskim i stromym, ale jednak nie pionowym terenie.

Właśnie mi o takim, stromszym terenie chodziło. Chodzi o teren który
można ABSOLUTNIE przejść bez uzycia liny (jakaś grzęda, trawers) a lina to jak spadochron. Z resztą latałem nie raz na dwusterach mając przypięty spadochron (przepisy) a nikt mnie praktycznie nie uczył, jak z tego spadochronu skorzystać. Wydaje mi się, że nie straciłbym zimnej krwi i umiał go obsłużyć, gdyby padł od instruktora rozkaz "skaczemy!". Ale to tylko wydaje mi się, na żadnym szkoleniu nie byłem, a skakać nie musiałem. A czasami są sytuacje, gdy pilot doświadczalny jest świadomy zagrozenia podczas testów, pogoda dobra i nie daje rady się uratować, jak znajomy pilot Jacek Marszałek na Dedalu KB, który rozpadł się w czasie lotu.
Ja nie mam zamiaru ryzykować, potrafię się wycofać czasem tuż przed celem- gdy sprawy nie wyglądają tak, jakbym tego chciał.

Z tego wątku- ktoś napisał, aby po poślizgu i upadku- na brzuch i stopy do góry. W 2009 roku była od Piątki do dol. Roztoki wyślizgana rynna w śniegu. Postanowiłem zjechać. Nikt mnie nie uczył, wolno czy nie nie wolno. Z początku ostrożnie, jechałem na tyłku z przekrętem tułowie i hamowałem od razu. Po zatrzymaniu spróbowałem się trochę rozpędzić, jak w lunaparku. I miałem strach w oczach, fizyka się kłania i za duża energia do wytracenia. Nauczka jak w lotnictwie- nie szarżuj i nie dopuszczaj do sytuacji nieprzewidywalnej. Ale na brzuch nie przyszło mi do głowy się przekręcić. Teraz już bym spróbował. Właśnie o takie rady praktyczne mi chodziło. To nie zdobywanie zimowych przejść. To turystyka zimą i trochę zabezpieczenia.

Tomek.

Data: 2014-11-29 17:18:16
Autor: GrzeÅ›
Tatry zimÄ…- asekuracja linÄ…
Tomek pisze:

Teraz mo¿e by³yby przej¶cia we dwie osoby, st±d zapytanie o linê. Druga
osoba te¿ w rakach i czekanem do ew. hamowania.

Jak raki to ZAWSZE czekan. Jak ju¿ lecisz w rakach, to one tylko bardzo przeszkadzaj±. Rakami hamowaæ siê w ogóle nie da. W miêkkim ¶niegu te¿ bez sensu. I chodz±c w rakach koniecznie trzeba praktycznie nauczyæ siê spadaæ i hamowaæ. Niby proste - na brzuch i nogi do góry, ale w terenie nie zawsze to takie proste.

A czekan s³u¿y te¿ i do podpierania siê, do badania terenu, wyr±bywania stopni, i asekuracji. I jeszcze wielu innych rzeczy ;-) !

pzdrw.

Data: 2014-11-30 15:02:26
Autor: Krzysztof Halasa
Tatry zimÄ…- asekuracja linÄ…
GrzeÅ› <bzdura@brakmaila.com> writes:

Jak raki to ZAWSZE czekan. Jak już lecisz w rakach, to one tylko
bardzo przeszkadzają. Rakami hamować się w ogóle nie da. W miękkim
śniegu też bez sensu. I chodząc w rakach koniecznie trzeba praktycznie
nauczyć się spadać i hamować. Niby proste - na brzuch i nogi do góry,
ale w terenie nie zawsze to takie proste.

Moim zdaniem jest to wadliwa zasada, chociaż przyznaję, że lepsza taka
niż inne przypadkowe działania.

Czekan i raki mają zupełnie inne zastosowanie. Raki w ogóle nie służą do
asekuracji, one mają likwidować możliwy (i często baaardzo
prawdopodobny) poślizg w zimowym terenie. Pamiętam jak obserwowałem
kiedyś ludzi, którzy w stosunkowo łatwym i bezpiecznym żlebie nie mieli
raków, i to wyglądało mniej więcej tak, że robili trzy kroki do przodu
i dwa do tyłu (te ostatnie - "akcelerowane"). Zupełnie bez sensu.
Z drugiej strony, czekan tam był nieprzydatny - czekan nie powoduje, że
buty przestają się ślizgać (oczywiście jeśli ktoś nie miał raków, to
czekan byłby mu pewną pomocą - ale dużo mniejszą niż same raki bez
czekana).
Natomiast czekan może mieć wiele zastosowań, w szczególności pomaga
w hamowaniach zjazdów, ale także robi "za przedłużenie ręki" w śliskim
lub innym niestabilnym terenie (nawet niekoniecznie zimowym).

A czekan służy też i do podpierania się, do badania terenu,
wyrÄ…bywania stopni, i asekuracji. I jeszcze wielu innych rzeczy ;-) !

Akurat te funkcje czekana są mniej istotne. Są czekany, które właściwie
nie nadają się do podpierania się nimi. Do asekuracji typowo nie służą,
chyba że np. do zrobienia zastępczego stanowiska czy czegoś podobnego.
Wyrąbywanie stopni w czym i dla kogo, w twardym śniegu dla osób bez
raków? :-)
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2014-11-30 15:58:59
Autor: GrzeÅ›
Tatry zimÄ…- asekuracja linÄ…
Krzysztof Halasa pisze:
GrzeÅ› <bzdura@brakmaila.com> writes:

Jak raki to ZAWSZE czekan. Jak już lecisz w rakach, to one tylko
bardzo przeszkadzają. Rakami hamować się w ogóle nie da. W miękkim
śniegu też bez sensu. I chodząc w rakach koniecznie trzeba praktycznie
nauczyć się spadać i hamować. Niby proste - na brzuch i nogi do góry,
ale w terenie nie zawsze to takie proste.

Moim zdaniem jest to wadliwa zasada, chociaż przyznaję, że lepsza taka
niż inne przypadkowe działania.

No to jak wyobrażasz sobie hamowanie w wypadku potknięcia, poślizgu czy innych przyczyn, mając raki na butach ?

Czekan i raki mają zupełnie inne zastosowanie.

Oczywiście że masz rację.

Tylko że hamowanie z rakami na butach jest piekielnie niebezpieczne. Bez raków - dużo łatwiejsze, choć tylko przy miękkim podłożu.

Natomiast czekan może mieć wiele zastosowań, w szczególności pomaga
w hamowaniach zjazdów, ale także robi "za przedłużenie ręki" w śliskim
lub innym niestabilnym terenie (nawet niekoniecznie zimowym).

Jak niżej .... "przedłużenie ręki" = "podpieranie się", no w przybliżeniu ;-)

A czekan służy też i do podpierania się, do badania terenu,
wyrÄ…bywania stopni, i asekuracji. I jeszcze wielu innych rzeczy ;-) !

Akurat te funkcje czekana są mniej istotne. Są czekany, które właściwie
nie nadają się do podpierania się nimi. Do asekuracji typowo nie służą,
chyba że np. do zrobienia zastępczego stanowiska czy czegoś podobnego.
Wyrąbywanie stopni w czym i dla kogo, w twardym śniegu dla osób bez
raków? :-)

Ano kiedyś szedłem z gościem, który tak właśnie pokonywał kawałek trudniejszego terenu. Przygotował sobie eleganckie stopnie i szedł. Nachylenie terenu względnie duże, jakieś 60-70 stopni. Nie miał oczywiście raków.

Jedno jest pewne - dobrze poćwiczyć ...

pzdrw.
--
Grzegorz

Data: 2014-12-02 21:49:36
Autor: Krzysztof Halasa
Tatry zimÄ…- asekuracja linÄ…
GrzeÅ› <bzdura@brakmaila.com> writes:

No to jak wyobrażasz sobie hamowanie w wypadku potknięcia, poślizgu
czy innych przyczyn, majÄ…c raki na butach ?

Żeby hamować, trzeba mieć co hamować. Raki znakomicie potrafią ten
problem wyeliminować. W przypadku terenu, w którym poślizg jest
prawdopodobny i niebezpieczny, należy używać czekana i tego przecież
nie kwestionuję. Ja po prostu lubię mieć na butach raki w śliskim
terenie, nawet tam, gdzie czekan nie jest do niczego przydatny,
zwłaszcza przy poruszaniu się w górę - bo to po prostu jest mniej
męczące.

Wyrąbywanie stopni w czym i dla kogo, w twardym śniegu dla osób bez
raków? :-)

Ano kiedyś szedłem z gościem, który tak właśnie pokonywał kawałek
trudniejszego terenu. Przygotował sobie eleganckie stopnie i szedł.
Nachylenie terenu względnie duże, jakieś 60-70 stopni. Nie miał
oczywiście raków.

No ale to właśnie moim zdaniem jest bez sensu. No chyba że był jakiś
ważny powód żeby nie mieć raków.

BTW 60-70 stopni to, jak dla mnie, jest bardzo duże nachylenie terenu,
i w takich miejscach typowo nie ma w czym wykuwać stopni (chyba że jest
się członkiem ekipy poprawiającej szlak, ale to raczej latem?). Takie
numery to ew. można odczyniać, jeśli ktoś lubi, przy nachyleniu typu
0-20 stopni.

Jedno jest pewne - dobrze poćwiczyć ...

Jasne. Też stopniowanie trudności.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2014-12-01 07:57:47
Autor: bans
Tatry zim±- asekuracja lin±
W dniu 2014-11-29 o 17:18, Grze¶ pisze:

spadaæ i hamowaæ. Niby proste - na brzuch i nogi do góry,

Na brzuch i nogami w dó³, zgi±æ je w kolanach. Wiem o co ci chodzi³o, ale nauczyciel z ciebie kiepski ;)


--
bans

Data: 2014-12-02 21:19:58
Autor: GrzeÅ›
Tatry zimÄ…- asekuracja linÄ…
bans pisze:
W dniu 2014-11-29 o 17:18, Grze¶ pisze:

spadaæ i hamowaæ. Niby proste - na brzuch i nogi do góry,

Na brzuch i nogami w dó³, zgi±æ je w kolanach. Wiem o co ci chodzi³o,
ale nauczyciel z ciebie kiepski ;)

He he ... niby racja ;-) ! Ale - tylko Ty to zauwa¿y³e¶, widaæ ten skrót my¶lowy by³ "domy¶lny" !

Tatry zim±- asekuracja lin±

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona