Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   TdF - 15 etap.

TdF - 15 etap.

Data: 2009-07-20 14:13:30
Autor: pianagol[LUB]
TdF - 15 etap.
Użytkownik "Frankie" <"frankie[blablabla]"@post.pl> napisał w wiadomości news:4a6458d3$1news.home.net.pl...
Witam,

tak się dziwię, że nie ma tu żadnego komentarza nt. wczorajszego spektakularnego ataku Contadora :-)


A mi podobała się wypowiedź Armstronga po etapie.
Żadnego ściemniania, po prostu przyznał, że nie daje rady...
Zaimponował mi tą postawą.
A swoją drogą, po 3 latach emerytury, w wieku 37 lat, i tak nieźle podaje.

--
zdrowya życzę,
pianagol

Data: 2009-07-20 14:15:40
Autor: Frankie
TdF - 15 etap.
pianagol[LUB] pisze:

A mi podobała się wypowiedź Armstronga po etapie.
Żadnego ściemniania, po prostu przyznał, że nie daje rady...
Zaimponował mi tą postawą.
A swoją drogą, po 3 latach emerytury, w wieku 37 lat, i tak nieźle podaje.

No ale sam przyznasz, że jednak sytuacja w Astanie była, delikatnie mówiąc, niezdrowa po jego wcześniejszych wypowiedziach.

--
pzdr,
frankie.
www.frankie.waw.pl
http://groups.google.com/group/browerzysci

Data: 2009-07-20 14:19:44
Autor: pianagol[LUB]
TdF - 15 etap.
Użytkownik "Frankie" <"frankie[blablabla]"@post.pl> napisał w wiadomości news:4a645fec$1news.home.net.pl...

No ale sam przyznasz, że jednak sytuacja w Astanie była, delikatnie mówiąc, niezdrowa po jego wcześniejszych wypowiedziach.

Zgadza się.
Ale w końcu Armstrong nie krył się z tym, po co jedzie na TdF i Astana musiała sobie z tego zdawać sprawę podpisując z nim kontrakt...
Szczerze mówiąc, to miałem nadzieję, żę ten wewnętrzny ferment przerodzi się w jakąś bardziej ekscytującą walkę na trasie, a tu Noczentini przez 8 etapów w żółtym i nic się nie działo... Do wczoraj.

--
zdrowya życzę,
pianagol

Data: 2009-07-20 14:26:56
Autor: Frankie
TdF - 15 etap.
pianagol[LUB] pisze:

Zgadza się.
Ale w końcu Armstrong nie krył się z tym, po co jedzie na TdF i Astana musiała sobie z tego zdawać sprawę podpisując z nim kontrakt...
Szczerze mówiąc, to miałem nadzieję, żę ten wewnętrzny ferment przerodzi się w jakąś bardziej ekscytującą walkę na trasie, a tu Noczentini przez 8 etapów w żółtym i nic się nie działo... Do wczoraj.

Ja myślę, że chyba trochę "szantażowali" Contadora... A on wczoraj poszedł vabank w pięknym stylu :-) Dlatego chwała Armstrongowi, że to przyjął w taki sposób. Poza tym nadal jest wiceliderem i wszystko może się zdarzyć.

--
pzdr,
frankie.
www.frankie.waw.pl
http://groups.google.com/group/browerzysci

Data: 2009-07-20 14:30:24
Autor: dziki
TdF - 15 etap.
Użytkownik "pianagol[LUB]" <pranagal@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h41n19$qq0$1news.onet.pl...
Użytkownik "Frankie" <"frankie[blablabla]"@post.pl> napisał w wiadomości news:4a6458d3$1news.home.net.pl...

A mi podobała się wypowiedź Armstronga po etapie.
Żadnego ściemniania, po prostu przyznał, że nie daje rady...
Zaimponował mi tą postawą.

na poczatku cos tam probowal motac, ze sie kiepsko czul rano i to nie jego dzien, ale potem sie pogodzil z tym, ze imprezki nie rozpyka. Ambicje na pewno mial; sily juz jednak nie te. Wczoraj to wygladalo tak, ze Contador odfrunal niczym muszka owocowka, a Armstrong jak takie wielkie, tluste muszysko nie mial sily zeby sie rozkulac. Wygladalo to okrutnie; mniej wiecej tak poczynal sobie z Ullrichem jeszcze pare lat temu.

A swoją drogą, po 3 latach emerytury, w wieku 37 lat, i tak nieźle podaje.

no takiej emerytury w bardzo sportowym wydaniu trzeba dodac. Mozna powiedziec, ze jego emerytura to szczyt sportowych mozliwosci przecietnego Kowalskiego, bo na tej niby emeryturze przebiegal maraton w calkiem zacnym czasie.

pozdrawiam,
dziki.

Data: 2009-07-20 14:47:34
Autor: pianagol[LUB]
TdF - 15 etap.

Użytkownik "dziki" <ten.adres@jest.nieprawdziwy> napisał w wiadomości news:h41o0v$ga5$1news.dialog.net.pl...
Użytkownik "pianagol[LUB]" <pranagal@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h41n19$qq0$1news.onet.pl...
Użytkownik "Frankie" <"frankie[blablabla]"@post.pl> napisał w wiadomości news:4a6458d3$1news.home.net.pl...


no takiej emerytury w bardzo sportowym wydaniu trzeba dodac. Mozna powiedziec, ze jego emerytura to szczyt sportowych mozliwosci przecietnego Kowalskiego, bo na tej niby emeryturze przebiegal maraton w calkiem zacnym czasie.

Oczywiście. Miałem na myśli kolarską emeryturę. Nikt nie mówi, że siedział przez 3 lata z piwem przed telewizorem, a potem nagle wskoczył na rower bo mu się przyśniło tdf ósmy raz wygrać...

--
zdrowya życzę,
pianagol

Data: 2009-07-20 15:27:21
Autor: Alfer_z_pracy
TdF - 15 etap.
pianagol[LUB] napisał:
A mi podobała się wypowiedź Armstronga po etapie.
Żadnego ściemniania, po prostu przyznał, że nie daje rady...
Zaimponował mi tą postawą.

A mi nie. Odnoszę wrażenie że Boss mówi teraz dokładnie to, co _powinien_ powiedzieć. Politycznie poprawny. Zauważ jak prztyczka w nos dał Contiemu na początku Touru, kiedy mu odjechał w ucieczce, a potem po etapie dawał znać że Cotni to młokos i ten się nie zorientował. A teraz na pytanie czy mu nie żal że przegrywa z Hiszpanem mówi że nie, że od początku uważał go za najlepszego kolarza świata - noo, to nie są słowa fajtera. Ciekaw jestem co by mówi, gdyby jednak to on wygrał wczorajszy etap :)

Zresztą Lance znany jest w światku jako hardy czlowiek, również pod względem charakteru, również jako "kolega" timowy. Jego poetapowe teksty jakoś do mnie nie przemawiają, uznaję je raczej jako pośrednią promocję Lance'a i jego dobroczynnej organizacji.

Co absolutnie nie zmniejsza rangi jego występu na Tourze, nasz wspaniały Sapa ma blisko 20 minut strat a dinozaur Armstrong niecałe 2 - to po prostu Conti jest nie z tej ziemi i tyle.

Tak swoją drogą idę o zakład, że nie-rowerzyści nie mają zielonego pojęcia jak wielkim wyczynem są te wszystkie ucieczki, sprinty itd. na TdF. W sumie nie ma punktu odniesienia, z boku to wygląda powiedzmy że neitragicznie, ot kolarze sobie pedałują pod górkę. Jedyne co może "zaniepokoić" to że średnia etapu górskiego to 40 km/h, czyli prędkość nieosiągalna dla normalnego rowerzysty na płaskim na krótkim odcinku :)

Pzdr
A.

Data: 2009-07-20 15:52:40
Autor: ikov
TdF - 15 etap.
Alfer_z_pracy pisze:
pianagol[LUB] napisał:
A mi podobała się wypowiedź Armstronga po etapie.
Żadnego ściemniania, po prostu przyznał, że nie daje rady...
Zaimponował mi tą postawą.

A mi nie. Odnoszę wrażenie że Boss mówi teraz dokładnie to, co _powinien_ powiedzieć. Politycznie poprawny. Zauważ jak prztyczka w nos dał Contiemu na początku Touru, kiedy mu odjechał w ucieczce, a potem po etapie dawał znać że Cotni to młokos i ten się nie zorientował. A teraz na pytanie czy mu nie żal że przegrywa z Hiszpanem mówi że nie, że od początku uważał go za najlepszego kolarza świata - noo, to nie są słowa fajtera. Ciekaw jestem co by mówi, gdyby jednak to on wygrał wczorajszy etap :)

Zresztą Lance znany jest w światku jako hardy czlowiek, również pod względem charakteru, również jako "kolega" timowy. Jego poetapowe teksty jakoś do mnie nie przemawiają, uznaję je raczej jako pośrednią promocję Lance'a i jego dobroczynnej organizacji.

Co absolutnie nie zmniejsza rangi jego występu na Tourze, nasz wspaniały Sapa ma blisko 20 minut strat a dinozaur Armstrong niecałe 2 - to po prostu Conti jest nie z tej ziemi i tyle.

Tak swoją drogą idę o zakład, że nie-rowerzyści nie mają zielonego pojęcia jak wielkim wyczynem są te wszystkie ucieczki, sprinty itd. na TdF. W sumie nie ma punktu odniesienia, z boku to wygląda powiedzmy że neitragicznie, ot kolarze sobie pedałują pod górkę. Jedyne co może "zaniepokoić" to że średnia etapu górskiego to 40 km/h, czyli prędkość nieosiągalna dla normalnego rowerzysty na płaskim na krótkim odcinku :)

Pzdr
A.
A zauważyliście jak wygląda zakręt widziany z motocykla poprzedzającego peleton? Wszyscy kolarze blisko siebie i równo, idealnie równocześnie skręcają tak, że wygląda to prawie jak ławica ryb albo jakby przymocowani byli do jakichś szyn. W dodatku robią to przy prędkości, przy której niedzielny rowerzysta zacząłby dyszeć już po kilku sekundach (chociaż oni akurat tam zwalniają).
Przypominam sobie tegoroczny wielki przejazd rowerowy przez Gdańsk (a pewnie masy krytyczne wyglądają podobnie). Setki, a nawet tysiące ludzi jechały w wielkim peletonie, odstępy pomiędzy poszczególnymi rowerzystami czasem po dwa metry, ale strach było jechać. Niektórych rzucało na boki, jechali slalomem (bynajmniej nie zauważyłem by robili to świadomie), przyśpieszali by zaraz hamować... a tempo nie przekraczało 20km/h. W sumie wtedy uświadomiłem sobie, że 'jeździć na rowerze' i 'umieć jeździć na rowerze' to dwie zupełnie inne rzeczy...

Data: 2009-07-20 18:16:22
Autor: Szewc
TdF - 15 etap.
ikov pisze:
W sumie wtedy uświadomiłem sobie, że 'jeździć na
rowerze' i 'umieć jeździć na rowerze' to dwie zupełnie inne rzeczy...

Wieloletnia praktyka w trzymaniu poprawnego kursu na rowerze to jedno, a drugi to to, że jadą tu ludzie, śmietanka światowego kolarstwa, którzy się znają dobrze, bo często się spotykają w podobnym gronie i wiedzą czego się po sobie spodziewać, co czasami też nawala kiedy np. na pierwszych etapach wieloetapówek, gdy wszyscy są nabuzowani jeszcze energią dochodzi do kraks.

pozdr.
Szewc

Data: 2009-07-20 16:40:45
Autor: pianagol[LUB]
TdF - 15 etap.
Użytkownik "Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> napisał w wiadomości news:h41rg0$cje$1atlantis.news.neostrada.pl...
pianagol[LUB] napisał:

- to po prostu Conti jest nie z tej ziemi i tyle.

Oby się nie okazało, że odjechał tak samo jak Heras Mienszowowi na Vuelcie, bodajże w 2005...

nasz wspaniały Sapa ma blisko 20 minut strat

Nasz Sapa ma  1h51'40'' straty ogółem do lidera i jest na 142 miejscu w generalce...

Ciekawostka natomiast jest taka, że zwycięzca 4 etapów tegorocznego turu - Cavendish - jest ma stratę tylko.... 1h49'01''....
I jest na miejscu 139

:)

--
zdrowya życzę,
pianagol

Data: 2009-07-20 16:57:11
Autor: dziki
TdF - 15 etap.
Użytkownik "pianagol[LUB]" <pranagal@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h41vld$k6s$1news.onet.pl...

nasz wspaniały Sapa ma blisko 20 minut strat

Nasz Sapa ma  1h51'40'' straty ogółem do lidera i jest na 142 miejscu w generalce...

jemu chodzilo o wczorajszy etap chyba; mial 18 minut z kawalkiem :)

pozdrawiam,
dziki.

Data: 2009-07-20 17:21:48
Autor: pianagol[LUB]
TdF - 15 etap.

Użytkownik "dziki" <ten.adres@jest.nieprawdziwy> napisał w wiadomości news:h420k5$lkt$1news.dialog.net.pl...
Użytkownik "pianagol[LUB]" <pranagal@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h41vld$k6s$1news.onet.pl...

nasz wspaniały Sapa ma blisko 20 minut strat

Nasz Sapa ma  1h51'40'' straty ogółem do lidera i jest na 142 miejscu w generalce...

jemu chodzilo o wczorajszy etap chyba; mial 18 minut z kawalkiem :)

Wiem, o co jemu chodziło...
Wrzuciłem tylko jako ciekawostkę porównanie z Cavendishem, który NB wczoraj stracił akurat tyle samo :)

--
zdrowya życzę,
pianagol

Data: 2009-07-21 10:21:26
Autor: Jan Cytawa
TdF - 15 etap.
Alfer_z_pracy napisał:

Tak swoją drogą idę o zakład, że nie-rowerzyści nie mają zielonego pojęcia jak wielkim wyczynem są te wszystkie ucieczki, sprinty itd. na TdF. W sumie nie ma punktu odniesienia, z boku to wygląda powiedzmy że neitragicznie, ot kolarze sobie pedałują pod górkę. Jedyne co może "zaniepokoić" to że średnia etapu górskiego to 40 km/h, czyli prędkość nieosiągalna dla normalnego rowerzysty na płaskim na krótkim odcinku :)


cale sedno sprawy.

Jan Cytawa

TdF - 15 etap.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona