Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Technika jazdy zimą

Technika jazdy zimą

Data: 2010-11-26 22:41:57
Autor: Michał Pysz
Technika jazdy zimą
Robi się tak ślisko, że zaczynam chodzić uważniej... dziś prawie wyrżnąłem
na szklance na ulicy, co dało mi nieco do myślenia :)

Otóż prawie nie jeżdżę zimą na rowerze, nie dlatego że zimno, ale dlatego,
że ślisko. Jak sobie z tym radzicie? Tylko chodnik, klasyczne pedały
zamiast SPD? A może jestem przewrażliwiony i jeździć należy tak samo? :>

Ulice są solidnie solone więc oblodzenie nie występuje praktycznie (nie liczę osiedlowych czy jakichś super lokalnych).

Jak masz obawy to kup dwie kolcowane opony i po problemie :-)

mp.

Data: 2010-11-30 10:55:14
Autor: Rowerex
Technika jazdy zimą - czapy lodowe
On 26 Lis, 22:41, Michał Pysz <pysz.mic...@wp.pl> wrote:

Ulice s solidnie solone wi c oblodzenie nie wyst puje praktycznie (nie
licz osiedlowych czy jakich super lokalnych).

Jak masz obawy to kup dwie kolcowane opony i po problemie :-)

A co poza miastem?

Dzisiaj się przejechałem na własnoręcznie zakolcowanych oponach,
których używam od ładnych kilku lat, wymieniłem właśnie połowę
blachowkrętów na nowiutkie... Niby fajnie piszecie o tym lodzie, soli,
itp, tyle że dzisiaj bardziej spociłem się z powodu stresu niż z
powodu oporów toczenia opon (a opory dają spore). W ubiegłym roku
jeździłem przez całą zimę, ale czegoś takiego jak dzisiaj jeszcze nie
widziałem i to na drodze o sporym ruchu.

Droga na początku fajna, trochę lodu i śniegu, w sporej części golutki
asfalt, a dalej już horror. Co chwila na asfalcie "wyrastają"
zamarznięte lodowe czapy o wysokości kilku centymetrów. I co z tego że
mam kolce, jeśli ta czapa lodowa jest twarda jak skała i ma
niesamowicie nieregularną powierzchnię i brzegi... W dodatku droga
jest bardzo ruchliwa i chwila mijały mnie spore ciężarówki.

Może mam za duże ciśnienie w oponach, ale nie wiem czy zmniejszenie
ciśnienia coś by dało, bo raczej trudno mi uwierzyć, że koło
trafiające na niemal kamienną kilkucentymetrową przeszkodę i to
trafiające w nią pod różnymi kątami (no przecież nie będę w każdą
"celował") nie spowoduje wytrącenia roweru z toru jazdy. Taka nagła
zmiana toru jazdy jednego z kół nie jest przyjemna w momencie, gdy
mija człowieka ciężarówka...

Mam wrażenie, że owa droga została fatalnie odśnieżona, to znaczy
drogowcy przespali odwilż jaka nastąpiła po największych opadach
śniegu. IMHO, powinni wówczas usunąć z drogi całą roztopioną breję, a
ponieważ tego nie zrobili, to breja przymarzła i wyhodowały się
"lodowce".

W pewnym momencie musiałem jechać środkiem pasa, ku przerażeniu
kierowców, bowiem droga składała się z czterech "bruzd", przy czym
dwie środkowe to niemal goły asfalt na szerokości ok 30cm, a dwie
skrajne to już zależnie od miejsca, albo dość szeroki goły asfalt,
albo nagłe pojawiające się czapy lodowe, albo co najgorsze nagłe
zwężenie i wjazd na czapę lodową pokrytą wielkimi grudami lodu.....
Najlepsza zabawa, to gdy trafi się nie takie "zwężenie" w momencie gdy
obok lub z tyłu jedzie wyprzedzający pojazd...

Przy okazji współczuję kierowcom samochodów. Na szczęście jechali
"grupami" gęsiego nie ryzykując wyprzedzania się. Gdyby mi z przeciwka
wyjechał wyprzedzający pojazd, to nie miałbym gdzie uciec...

Pozdr-
-Rowerex

Technika jazdy zimą

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona