Data: 2009-03-13 13:54:06 | |
Autor: Czabu | |
Techniki hamowania | |
Użytkownik "Kapsel" <kapsulskiWYTNIJTO@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:vx5yd9korb4v$.dlgkapselek.net... Instruktorów jest wielu, każdą jazdę mam praktycznie z kimś innym. Zażądaj jazd z jednym, z którym umiesz się dogadać. Na początku jakoś tak uczyli żeby wciskać sprzęgło jak hamuję, bo silnik Chyba "jakoś tak" uważałeś na zajęciach... Sprzęgło wciskasz w ostatniej fazie hamowania, przed samym zatrzymaniem. Musisz wyczuć moment, w kórym silnik już nie daje rady kręcić kołami i za chwilę zgaśnie. Ostatnio za to chłop mnie beształ regularnie, że "hamuję sprzęgłem" i kazał samego hamulca używać. Zgadza się. Tuż przed zatrzymaniem wciskasz sprzęgło. Wcześniej nie powinno Cię interesować. Próbowałem coś dyskutować, ale za dużo się nie dowiedziałem ;) Czas zmienić instruktora. Płacisz za to, żeby tłumaczył Ci jak masz jeździć. Jak to w końcu jest? Jak sprawnie hamować i nie zgasić silnika? Jak wyżej. Poproś instruktora, żebyście poćwiczyli hamowanie na jakimś pustym placyku. Rozpędź się do 40-50 km/h i wciśnij hamulec. Nie dotykaj sprzęgła. Trzymaj hamulec, aż do zatrzymania i zgaszenia samochodu. Dzięki temu poznasz moment, w kórym silnik zaczyna gasnąć. Przy okazji będziesz wiedział jak wygląda awaryjne hamowanie ;-) I czemu dociskanie sprzęgła przy hamowaniu jest złe? Z wielu powodów. Inni już wyjasnili w tym wątku. Pozdrawiam Czabu |
|
Data: 2009-03-13 15:27:04 | |
Autor: Kapsel | |
Techniki hamowania | |
Fri, 13 Mar 2009 13:54:06 +0100, Czabu napisał(a):
Instruktorów jest wielu, każdą jazdę mam praktycznie z kimś innym. Ja się ogólnie dobrze z nimi dogaduję :) A fakt, że jest ich wielu a nie jeden wpływa pozytywnie na to, że się można nauczyć różnych rzeczy, bo każdy na coś innego uwagę zwraca, jak właśnie ostatnio z tym hamowaniem było ;) -- Kapsel http://kapselek.net kapsel(malpka)op.pl |
|
Data: 2009-03-15 17:19:45 | |
Autor: neelix | |
Techniki hamowania | |
Użytkownik "Kapsel" <kapsulskiWYTNIJTO@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:1nm3zwkgs9dvn$.dlgkapselek.net... Fri, 13 Mar 2009 13:54:06 +0100, Czabu napisał(a): Jak trafisz na młokosa to niczego się nie nauczysz. Tu trzeba zaangażowanego w proces szkolenia praktyka ze świadomością. Czasem jeden instruktor zupełnie wystarczy, by przekazać to co jest potrzebne i dobre. neelix |
|
Data: 2009-03-15 17:14:26 | |
Autor: neelix | |
Techniki hamowania | |
Użytkownik "Czabu" <grupy_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gpdli4$oo8$1mx1.internetia.pl...
Wtedy się dusi. Trzeba wcisnąć ułamek sekundy wcześniej. Ostatnio za to chłop mnie beształ regularnie, że "hamuję Przecież pouczył jak ma jeździć. Wystarczy się zastosować. Jeśli kursant staje dęba i protestuje to często nawet nie chce się tłumaczyć. Nie radzę zmieniać instruktora, bo u innego będzie hamował ze sprzęgłem. Jak to w końcu jest? Jak sprawnie hamować i nie zgasić silnika? Spokojnie można to zrobić na drodze. Nauka wychodzi bez problemu. Jeśli uczy się tak od początku to nie ma żadnego problemu. Problem jest jeśli zmienia się instruktora na bardziej rozeznanego w temacie. Wybicie złych nawyków bywa trudne. neelix |