Data: 2017-06-11 18:51:42 | |
Autor: u2 | |
Telewizja Republika - "Pod przykryciem" - Joanna Lichocka i Marcin Bąk - 09.06.2017 | |
https://www.youtube.com/watch?v=K8Zx2GdVxuA
"To jest przygnębiające z jednej strony, a z drugiej bardzo optymistyczne, bo okazuje się, że możemy się dowiedzieć, co to za ekipa ośmielała się rządzić Polską i co to za ekipa ośmielę się teraz krzyczeć w sejmie: ,,wolne media, wolne media". Przecież oni nie mają żadnego pojęcia o wolności słowa. Traktują media po bolszewicku, to jest naprawdę rodowód komunistyczny, dziedzictwo komunizmu, kiedy postrzega się media jako narzędzie władzy. To jest możliwe tylko w totalitarnym państwie i oni stosowali totalitarne metody - wyrzucali dziennikarzy, niszczyli tytuły, które pisały prawdę niewygodną dla nich" -- General Skalski o zydach w UB : "Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie." prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach : "Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego, takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita', 'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni tworza mowe nienawisci". |
|
Data: 2017-06-11 16:56:45 | |
Autor: Zenek Kapelinder | |
Telewizja Republika - "Pod przykryciem" - Joanna Lichocka i Marcin Bąk - 09.06.2017 | |
Chcieli wolne media to maja. Ostatnio do urzygu telewizja katuje obywateli nieskazitelna polszczyzna i kultura wypowiedzi elit bawiacych sie w pewnej restauracji.
|
|
Data: 2017-06-12 08:41:25 | |
Autor: Ciemny Lud | |
Telewizja Republika - "Pod przykryciem" - Joanna Lichocka i Marcin Bąk - 09.06.2017 | |
PSYCHOL "Zenek Kapelinder" <4kogutek44@gmail.com> napisał w wiadomości news:6eb2c8f0-fa47-4c30-a519-e4c62417eed1googlegroups.com...
Chcieli wolne media to maja. Ostatnio do urzygu telewizja katuje obywateli nieskazitelna polszczyzna i kultura wypowiedzi elit bawiacych sie w pewnej restauracji. Ćwok i psychol "Zenek Kapelinder" <4kogutek44@gmail.com> napisał w wiadomości news:2cae86d1-93cd-4755-8fd0-cfc69680e2a2googlegroups.com... Odkad pizdziak jestes w psychiatryku to czas dla ciebie nie istnieje. Fałszywe życiorysy Lecha i Jarosława Kaczyńskich w Encyklopedii Solidarności Krzysztof Łoziński | Historia | 2011-02-23 Ze zdumieniem przeczytałem życiorysy Lecha i Jarosława Kaczyńskich zamieszczone w Encyklopedii Solidarności, publikacji powstałej, jak twierdzi wydawca, we współpracy z IPN. Życiorysy te nie tylko tworzone są ,,metodą Adama Słodowego (coś z niczego)", ale i zawierają informacje ewidentnie nieprawdziwe. Zacznijmy od wspomnianej metody. Polega ona na tym, by nieliczne fakty z mizernej w rzeczywistości działalności obu braci w opozycji w PRL, przedstawiać tak, aby stworzyć wrażenie bohaterów pierwszej wagi. Część pierwsza tej metody polega na pracowitym wyliczeniu mało istotnych faktów, tak aby wytworzyć ich mnogość. I tak na przykład: Lech Kaczyński to ,,W 1976 zbierał pieniądze dla represjonowanych po wydarzeniach Czerwca robotników Ursusa i Radomia. Od 1977 współpracownik Biura Interwencyjnego KOR, nast. KSS KOR". Czytelnik nie znający dobrze tych spraw ma wrażenie, że miały miejsce 3 fakty, podczas, gdy mowa cały czas o jednym i tym samym (współpracą z KOR). Następnie: ,,autor w niezależnym piśmie 'Robotnik Wybrzeża´, [...] działacz WZZ Wybrzeża, prowadził szkolenia i wykłady dla robotników z prawa pracy i historii." I znowu jedno i to samo wymienione kilka razy innymi słowami. Podobnie z opisem działań Jarosława Kaczyńskiego: ,,Od 1976 współpracownik KOR, nast. KSS KOR, w 1976 zbierał informacje o represjach wobec uczestników wydarzeń Czerwca, uczestnik akcji pomocy, w czasie wyjazdu do Płocka zatrzymany. Od 1977 współpracownik Biura Interwencyjnego KOR, nast. KSS KOR, badał m.in. przypadki morderstw popełnionych przez funkcjonariuszy MO i SB. Uczestnik akcji ulotkowych w 1978 w związku z procesem Kazimierza Świtonia, nast. w 1980 w obronie Edmunda Zadrożyńskiego. W 1978 przez kilka miesięcy p.o. kierownik Biura Interwencyjnego w zastępstwie Zofii Romaszewskiej." I znów jedno i to samo rozbudowane do granic wytrzymałości papieru, a znaczy tylko: ,,współpracownik Biura Interwencyjnego KOR", reszta się w tym zawiera. W przypadku obu panów niby wszystkie te informacje są prawdziwe, ale pisane jest metodą pracowitego wyliczania wszystkiego co robili, nawet gdy jest to naciągane za uszy, jak owo zastępowanie Zofii Romaszewskiej (w konspiracji raz po raz ktoś kogoś zastępował, ale mało kto pisze to w życiorysie). Ale zostawmy ten wątek, bo to w zasadzie się zgadza, tylko jest sztucznie rozdęte by robić wrażenie czegoś znacznie większego, niż w rzeczywistości było. Gorzej, że pojawiają się informacje ewidentnie nieprawdziwe. I tak na przykład Lech Kaczyński: "W VIII 1980 uczestnik strajku w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, doradca MKS, współautor tekstu Porozumienia Gdańskiego". W rzeczywistości Lech Kaczyński WCALE nie uczestniczył w strajku sierpnia 1980 roku w Stoczni Gdańskiej. Nie był ani doradcą MKS, ani współautorem tekstu porozumienia. Był w stoczni jeden raz, pod sam koniec strajku przez około godzinę. Poza krotką rozmową z Bogdanem Borusewiczem (z której nic nie wynikało), nic więcej tam nie robił. Co ciekawe, Lech Kaczyński nigdy publicznie nie twierdził, że brał udział w tym strajku. Takie bajki rozpowszechniał natomiast jego brat. Albo: (Lech Kaczyński) ,,od I 1986 członek TKK ,,S". 1987-1989 w składzie sekretariatu KKW". Według biuletynu IPN, Lech Kaczyński został dokooptowany do KKW 29 kwietnia 1989 (3 tygodnie po porozumieniach Okrągłego Stołu), członkiem TKK zaś nie był wcale, zresztą ciała o nazwie TKK nie było, było TKW (Tymczasowa Komisja Wykonawcza w składzie: Bujak, Frasyniuk, Lis i Hardek, nikt więcej). Manipulacja polega na przemilczeniu, że grupa zwana ,,sekretariatem KKW" nie była częścią KKW, tylko czymś w rodzaju biura zaplecza, jedną z wielu grup wspierających podziemne kierownictwo Solidarności. To takie samo naciągniecie faktów, jakby sekretarkę premiera nazwać członkiem Rady Ministrów. Podobny passus znajdujemy w życiorysie Jarosława Kaczyńskiego: ,,od 1983 współpracownik TKK 'S´, m.in. od 1986 kierownik biura społeczno-politycznego TKK, od jesieni 1987 sekretarz KKW 'S´." Jarosław Kaczyński w sposób oczywisty nie był ,,sekretarzem KKW", tylko był jedną z osób w tym ,,sekretariacie", który w skład KKW nie wchodził. Przy okazji dowiadujemy się o istnieniu jakiegoś ,,biura społeczno-politycznego TKK", o którym, będąc bardzo blisko podziemnych władz ,,S" w tamtym czasie, dziwnym trafem nie słyszałem. Przypomnę przy tym, że, jak już pisałem, istniała Tymczasowa Komisja Wykonawcza, a żadnego TKK nie było, jego ,,biura społeczno-politycznego" tym bardziej. W życiorysie Jarosława Kaczyńskiego czytamy też: ,,W VIII 1980 przyjechał do Wrocławia i spotkał się z przedstawicielami MKS; nast. aresztowany, zwolniony 1 IX na mocy Porozumień Sierpniowych; od IX w ,,S", kierownik sekcji prawnej Ośrodka Badań Społecznych przy MKZ, nast. Regionie Mazowsze." Nie wiem po co Jarosław Kaczyński pojechał do Wrocławia i w czyim imieniu. Nie został tam ,,aresztowany", tylko zatrzymany na 48 godzin z nieznanego powodu. Dość istotna różnica, bo zatrzymywać milicja mogła bez powodu. Na liście osób, których zwolnienia domagali się strajkujący, go nie ma, więc prawdopodobnie został zwolniony zwyczajnie, bo minęło 48 godzin. Co do Ośrodka Badań Społecznych, to działał on przy Zarządzie Regionu Mazowsze jako ciało doradcze, i według dokumentów Regionu, nie było w nim żadnych formalnych ,,sekcji", ani ich ,,kierowników". Być może jacyś ludzie siedzący w jednym pokoju nieformalnie nazywali się sekcją. Z tego co pamiętam, to Jarosław Kaczyński był po prostu pracownikiem biurowym OBS, nawet nie Biura Regionu, tylko jednego z ciał doradczych. Po co to pisać w życiorysie? Ale najciekawsze jest na koniec: (Jarosław Kaczyński) ,,14 II - 10 IX 1979 rozpracowywany przez Wydz. III KW MO w Płocku w ramach SOR [SOS] krypt. Pomoc; 18 II 1980 - 24 IX 1982 przez Wydz. III KW MO w Białymstoku w ramach SOS krypt. Prawnik; 20 I - 9 VIII 1982 przez Wydz. IX Dep. III MSW w ramach KE krypt. Jar; 1981-1984 przez Wydz. III-2 SUSW w ramach SO krypt. Klub." No patrzcie państwo, bóg wojny, całe SB nad nim pracowało. Naprawdę większość akt pod tymi sygnaturami to akta ,,rozpracowania obiektowego", czyli rozpracowania całych grup ludzi, czy środowisk. Nazwisko Jarosława Kaczyńskiego pojawia się w nich okazjonalnie, jako jednej z osób, która gdzieś była i to wszystko. Jedyną teczkę, Kwestionariusz Ewidencyjny, założono mu w 1982 roku z powodu podpisania deklaracji Klubów Służbie Niepodległości, kanapowej partyjki bez większego znaczenia. W tej teczce prawie nic nie ma, więc SB, tak naprawdę mało się Jarosławem Kaczyńskim zajmowała i to w dodatku bardzo krótko, od 20 stycznia do 9 sierpnia 1982 roku, zaledwie pół roku. Jak na ,,członka władz krajowych podziemnej Solidarności (cytat ze strony PiS)" to bardzo mało. No, ale skoro to Lech Kaczyński, a nie Lech Wałęsa, negocjował Porozumienia Gdańskie 1980 roku, to cała reszta nie ma znaczenia. Krzysztof Łoziński |
|
Data: 2017-06-12 11:06:01 | |
Autor: TockiR | |
Telewizja budka z piwem. | |
Użytkownik "Zenek Kapelinder" <4kogutek44@gmail.com> napisał w wiadomości news:6eb2c8f0-fa47-4c30-a519-e4c62417eed1googlegroups.com...
Ostatnio do urzygu telewizja katuje obywateli nieskazitelna polszczyzna Nikt nie spodziewa się że Kurski TVPiS przekaże coś innego niż propaganda PiS. Ty,Zenek nie zabieraj głosu na temat polszczyzny i kultury wypowiedzi bo sam jesteś na poziomie budki z piwem. |
|
Data: 2017-06-11 20:18:47 | |
Autor: Ciemny Lud | |
Telewizja Republika - "Pod przykryciem" - Joanna Lichocka i Marcin Bąk - czyli obłuda katolicka | |
pajac pisowski "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:593d752c$0$642$65785112news.neostrada.pl...
https://www.youtube.com/watch?v=K8Zx2GdVxuA K..wa! I kto to mówi? Jakaś pinda i jakiś pisowski ćwok z właściwą sobie katolicka nienawiścią i obłudą opluwają innych! Pfu! CL |
|
Data: 2017-06-11 23:13:33 | |
Autor: u2 | |
Telewizja Republika - "Pod przykryciem" - Joanna Lichocka i Marcin Bąk | |
W dniu 11.06.2017 o 20:18, Ciemny Lud pisze:
K..wa! I kto to mówi? Jakaś pinda i jakiś pisowski ćwok z właściwą sobie katolicka nienawiścią i obłudą opluwają innych! Pfu! te piździak wulgarnyś i prymitywny, widać żeś zydek:))))))) -- General Skalski o zydach w UB : "Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie." prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach : "Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego, takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita', 'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni tworza mowe nienawisci". |
|
Data: 2017-06-12 08:41:03 | |
Autor: Ciemny Lud | |
Telewizja Republika - "Pod przykryciem" - Joanna Lichocka i Marcin Bąk | |
PSYCHOL <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:593db287$0$5146$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 11.06.2017 o 20:18, Ciemny Lud pisze: Ćwok i psychol "Zenek Kapelinder" <4kogutek44@gmail.com> napisał w wiadomości news:2cae86d1-93cd-4755-8fd0-cfc69680e2a2googlegroups.com... Odkad pizdziak jestes w psychiatryku to czas dla ciebie nie istnieje. Fałszywe życiorysy Lecha i Jarosława Kaczyńskich w Encyklopedii Solidarności Krzysztof Łoziński | Historia | 2011-02-23 Ze zdumieniem przeczytałem życiorysy Lecha i Jarosława Kaczyńskich zamieszczone w Encyklopedii Solidarności, publikacji powstałej, jak twierdzi wydawca, we współpracy z IPN. Życiorysy te nie tylko tworzone są ,,metodą Adama Słodowego (coś z niczego)", ale i zawierają informacje ewidentnie nieprawdziwe. Zacznijmy od wspomnianej metody. Polega ona na tym, by nieliczne fakty z mizernej w rzeczywistości działalności obu braci w opozycji w PRL, przedstawiać tak, aby stworzyć wrażenie bohaterów pierwszej wagi. Część pierwsza tej metody polega na pracowitym wyliczeniu mało istotnych faktów, tak aby wytworzyć ich mnogość. I tak na przykład: Lech Kaczyński to ,,W 1976 zbierał pieniądze dla represjonowanych po wydarzeniach Czerwca robotników Ursusa i Radomia. Od 1977 współpracownik Biura Interwencyjnego KOR, nast. KSS KOR". Czytelnik nie znający dobrze tych spraw ma wrażenie, że miały miejsce 3 fakty, podczas, gdy mowa cały czas o jednym i tym samym (współpracą z KOR). Następnie: ,,autor w niezależnym piśmie 'Robotnik Wybrzeża´, [...] działacz WZZ Wybrzeża, prowadził szkolenia i wykłady dla robotników z prawa pracy i historii." I znowu jedno i to samo wymienione kilka razy innymi słowami. Podobnie z opisem działań Jarosława Kaczyńskiego: ,,Od 1976 współpracownik KOR, nast. KSS KOR, w 1976 zbierał informacje o represjach wobec uczestników wydarzeń Czerwca, uczestnik akcji pomocy, w czasie wyjazdu do Płocka zatrzymany. Od 1977 współpracownik Biura Interwencyjnego KOR, nast. KSS KOR, badał m.in. przypadki morderstw popełnionych przez funkcjonariuszy MO i SB. Uczestnik akcji ulotkowych w 1978 w związku z procesem Kazimierza Świtonia, nast. w 1980 w obronie Edmunda Zadrożyńskiego. W 1978 przez kilka miesięcy p.o. kierownik Biura Interwencyjnego w zastępstwie Zofii Romaszewskiej." I znów jedno i to samo rozbudowane do granic wytrzymałości papieru, a znaczy tylko: ,,współpracownik Biura Interwencyjnego KOR", reszta się w tym zawiera. W przypadku obu panów niby wszystkie te informacje są prawdziwe, ale pisane jest metodą pracowitego wyliczania wszystkiego co robili, nawet gdy jest to naciągane za uszy, jak owo zastępowanie Zofii Romaszewskiej (w konspiracji raz po raz ktoś kogoś zastępował, ale mało kto pisze to w życiorysie). Ale zostawmy ten wątek, bo to w zasadzie się zgadza, tylko jest sztucznie rozdęte by robić wrażenie czegoś znacznie większego, niż w rzeczywistości było. Gorzej, że pojawiają się informacje ewidentnie nieprawdziwe. I tak na przykład Lech Kaczyński: "W VIII 1980 uczestnik strajku w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, doradca MKS, współautor tekstu Porozumienia Gdańskiego". W rzeczywistości Lech Kaczyński WCALE nie uczestniczył w strajku sierpnia 1980 roku w Stoczni Gdańskiej. Nie był ani doradcą MKS, ani współautorem tekstu porozumienia. Był w stoczni jeden raz, pod sam koniec strajku przez około godzinę. Poza krotką rozmową z Bogdanem Borusewiczem (z której nic nie wynikało), nic więcej tam nie robił. Co ciekawe, Lech Kaczyński nigdy publicznie nie twierdził, że brał udział w tym strajku. Takie bajki rozpowszechniał natomiast jego brat. Albo: (Lech Kaczyński) ,,od I 1986 członek TKK ,,S". 1987-1989 w składzie sekretariatu KKW". Według biuletynu IPN, Lech Kaczyński został dokooptowany do KKW 29 kwietnia 1989 (3 tygodnie po porozumieniach Okrągłego Stołu), członkiem TKK zaś nie był wcale, zresztą ciała o nazwie TKK nie było, było TKW (Tymczasowa Komisja Wykonawcza w składzie: Bujak, Frasyniuk, Lis i Hardek, nikt więcej). Manipulacja polega na przemilczeniu, że grupa zwana ,,sekretariatem KKW" nie była częścią KKW, tylko czymś w rodzaju biura zaplecza, jedną z wielu grup wspierających podziemne kierownictwo Solidarności. To takie samo naciągniecie faktów, jakby sekretarkę premiera nazwać członkiem Rady Ministrów. Podobny passus znajdujemy w życiorysie Jarosława Kaczyńskiego: ,,od 1983 współpracownik TKK 'S´, m.in. od 1986 kierownik biura społeczno-politycznego TKK, od jesieni 1987 sekretarz KKW 'S´." Jarosław Kaczyński w sposób oczywisty nie był ,,sekretarzem KKW", tylko był jedną z osób w tym ,,sekretariacie", który w skład KKW nie wchodził. Przy okazji dowiadujemy się o istnieniu jakiegoś ,,biura społeczno-politycznego TKK", o którym, będąc bardzo blisko podziemnych władz ,,S" w tamtym czasie, dziwnym trafem nie słyszałem. Przypomnę przy tym, że, jak już pisałem, istniała Tymczasowa Komisja Wykonawcza, a żadnego TKK nie było, jego ,,biura społeczno-politycznego" tym bardziej. W życiorysie Jarosława Kaczyńskiego czytamy też: ,,W VIII 1980 przyjechał do Wrocławia i spotkał się z przedstawicielami MKS; nast. aresztowany, zwolniony 1 IX na mocy Porozumień Sierpniowych; od IX w ,,S", kierownik sekcji prawnej Ośrodka Badań Społecznych przy MKZ, nast. Regionie Mazowsze." Nie wiem po co Jarosław Kaczyński pojechał do Wrocławia i w czyim imieniu. Nie został tam ,,aresztowany", tylko zatrzymany na 48 godzin z nieznanego powodu. Dość istotna różnica, bo zatrzymywać milicja mogła bez powodu. Na liście osób, których zwolnienia domagali się strajkujący, go nie ma, więc prawdopodobnie został zwolniony zwyczajnie, bo minęło 48 godzin. Co do Ośrodka Badań Społecznych, to działał on przy Zarządzie Regionu Mazowsze jako ciało doradcze, i według dokumentów Regionu, nie było w nim żadnych formalnych ,,sekcji", ani ich ,,kierowników". Być może jacyś ludzie siedzący w jednym pokoju nieformalnie nazywali się sekcją. Z tego co pamiętam, to Jarosław Kaczyński był po prostu pracownikiem biurowym OBS, nawet nie Biura Regionu, tylko jednego z ciał doradczych. Po co to pisać w życiorysie? Ale najciekawsze jest na koniec: (Jarosław Kaczyński) ,,14 II - 10 IX 1979 rozpracowywany przez Wydz. III KW MO w Płocku w ramach SOR [SOS] krypt. Pomoc; 18 II 1980 - 24 IX 1982 przez Wydz. III KW MO w Białymstoku w ramach SOS krypt. Prawnik; 20 I - 9 VIII 1982 przez Wydz. IX Dep. III MSW w ramach KE krypt. Jar; 1981-1984 przez Wydz. III-2 SUSW w ramach SO krypt. Klub." No patrzcie państwo, bóg wojny, całe SB nad nim pracowało. Naprawdę większość akt pod tymi sygnaturami to akta ,,rozpracowania obiektowego", czyli rozpracowania całych grup ludzi, czy środowisk. Nazwisko Jarosława Kaczyńskiego pojawia się w nich okazjonalnie, jako jednej z osób, która gdzieś była i to wszystko. Jedyną teczkę, Kwestionariusz Ewidencyjny, założono mu w 1982 roku z powodu podpisania deklaracji Klubów Służbie Niepodległości, kanapowej partyjki bez większego znaczenia. W tej teczce prawie nic nie ma, więc SB, tak naprawdę mało się Jarosławem Kaczyńskim zajmowała i to w dodatku bardzo krótko, od 20 stycznia do 9 sierpnia 1982 roku, zaledwie pół roku. Jak na ,,członka władz krajowych podziemnej Solidarności (cytat ze strony PiS)" to bardzo mało. No, ale skoro to Lech Kaczyński, a nie Lech Wałęsa, negocjował Porozumienia Gdańskie 1980 roku, to cała reszta nie ma znaczenia. Krzysztof Łoziński |
|