Data: 2011-05-30 19:46:01 | |
Autor: dizel | |
Ten mobil | |
On Mon, 30 May 2011 14:24:48 +0200, Firankowy potwór
<potwor@firanka.org> wrote: Szykuję się zmiana marki, jednak nigdzie jeszcze nie słyszałem oficjalnie reklamy w wersji dźwiękowej, w związku z tym moje dziwne pytanie: jak będzie się wymawiało nazwę tego operatora w Polsce? Temobile, timobil, timobajl? właśnie przed chwilą leciała reklama w tv i wymawiane to było jako timobajl, zresztą to normalna wymowa, a że każdy będzie po swojemu i tak wymawiał to inna kwestia:) |
|
Data: 2011-05-31 00:19:30 | |
Autor: Firankowy potwór | |
Ten mobil | |
Użytkownik "dizel" <dizel8@NOSPAMwp.pl> napisał w wiadomości news:grl7u615it6396l5jc1dst5a4nemnq2pq34ax.com... On Mon, 30 May 2011 14:24:48 +0200, Firankowy potwór Też właśnie na nią trafiłem, więc sprawa nieaktualna. To normalna wymowa po angielsku, a firma jest jednak niemiecka i tam jest mobil, a nie mobajl. |
|
Data: 2011-06-02 12:01:17 | |
Autor: Krzysztof Mlynarski | |
Ten mobil | |
W dniu 31.05.2011 00:19, Firankowy potwór pisze:
Szczerze mówiąc, zawsze mnie zastanawia to, że choć Polacy to Naród niezbyt garnący się do nauki języków (statystycznie), to z drugiej strony przywiązujący zadziwiającą wagę do "udawania" obcej wymowy, w obcych nazwach. Oczywiście ponieważ - siłą rzeczy - łączy się to z tym pierwszym, wychodzą z tego niezłe "jaja" jak właśnie "ti mobail" czy "kerfur", chociaż to pierwsze brzmi zupełnie inaczej z niemiecka, a to drugie to słowo francuskie (oznaczające po prostu... skrzyżowanie) i wymawia się go fonetycznie mniej więcej jako specyficznie zmiękczone "khiarfur" (gdzie "h" jest prawie niesłyszalnym przydechem), a "r" to typowe francuskie "r". Więc może lepiej byłoby robić tak, jak Anglicy czy Francuzi: po prostu czytać obcą nazwę "po swojemu" lub stworzyć jakiś własny odpowiednik fonetyczny, jeśli czytane "po swojemu" brzmi dziwnie lub nie da się wypowiedzieć? Zauważcie, że w Niemczech, Francji czy Anglii/USA - nikt, poza Polakami ;-) - nie mówi np. Warszawa, tylko Warschau, Varsovie czy Warsaw - bo dla nich Vahrshavah czy... jakoś tak - nie jest możliwe do wymówienia i oni o tym wiedzą. Ot takie moje lingwistyczne 3gr na temat obcych nazw na marginesie tej dyskusji. :) -K. |
|
Data: 2011-06-02 00:40:14 | |
Autor: Krystek | |
Ten mobil | |
W dniu 2011-05-30 19:46, dizel pisze:
On Mon, 30 May 2011 14:24:48 +0200, Firankowy potwór Tak jak Orange, Oryndż czy Oranż? ;) -- http://www.krystek.art.pl/ |
|
Data: 2011-06-05 12:15:31 | |
Autor: Jakub Danecki | |
Ten mobil | |
Krystek wrote:
Tak jak Orange, Oryndż czy Oranż? ;) Ponieważ to firma hrąsuska, to najpewniej Orąż, a biorąc pod uwagę francuskie R ro pewnie wypadałoby to zapisać Orhąż. Jakub |
|