Data: 2011-06-14 16:41:56 | |
Autor: root | |
Teoretyczny paradoks | |
Pytanie do osób, które lubią zagadki matematyczno statystyczne, w
szczególności do Sysa Poczytałem sobie artykuł https://www.alphametrix.com/wp-content/uploads/2011/01/The-Value-of-Liquidity-Wilmott-Magazine-Jan-2008.pdf gdzie przedstawiona jest "analiza" prostej gry polegającej na losowaniu kulek z kapeluszy i sensowności gier, których wartość oczekiwana nagrody jest mniejsza od zera. Przez analogię nasunął mi się następujący pomysł: 1. Załóżmy, że zajmujemy pozycję długą z ceną x0 i z TP i SL odległymi o tę samą odległość od ceny X0. 2. Załóżmy, że rynek porusza się kompletnie losowo. Prawdopodobieństwo, że osiągniemy cenę TP i wcześniej nie zahaczymy o SL jest dla ruchu losowego równe P = (x0-SL)/(TP-SL) prawdopodobieństwo przeciwnego zdarzenia 1-P = (X0-TP)/(TP-SL) 3. Nagroda równa się oczywiście TP-X0 a strata X0-SL a zatem wartość oczekiwana transakcji wyniesie E=P*(TP-X0)-(1-P)*(X0-SL) po przekształceniach wychodzi E=0 (dla uproszczenia pomijam prowizje itp) I teraz wyobraźmy sobie że mimo zerowej wartości oczekiwanej wchodzimy w tę pozycję i po krótkim czasie cena osiaga wartość X która jest większa op początkowej X0 (X>X0). Mamy więc zysk. 4. Teraz obliczamy wartość oczekiwaną. Nagroda i strata pozostają bez zmian ale zmienia się warość oczekiwana: Po szeregu męczących przekształceniach dostajemy E=x-x0 Widać że wartość oczekiwana jest równa dokładnie różnicy miedzy aktualną ceną a początkową. Skoro tak, to rozsądne jest zamknąć pozycję, bo kontynuowanie trejdu jest bez sensu, gdyż jego E zostało już osiągnięte. Z drugiej strony E zostało wyliczone na podstawie TP i SL, które nie zostały osiągnięte. Co zatem robić? ;) |
|
Data: 2011-06-14 21:04:52 | |
Autor: george | |
Teoretyczny paradoks | |
"root" <root1@vp.pl> wrote in message news:1wc47c42caf70.obavjmy957pf$.dlg40tude.net... Pytanie do osób, które lubią zagadki matematyczno statystyczne, w Lim E = 0 | TP = SL -> 0 | george |
|
Data: 2011-06-14 21:13:29 | |
Autor: sys29 | |
Teoretyczny paradoks | |
root <root1@vp.pl> napisał(a): Ten artykuł jest ciekawy, ale na moje możliwości dość trudny.
Muszę trochę nad tym pomyśleć. Na razie nie rozumiem, jakim cudem np. wychodzi autorowi dodatnia wartość oczekiwana (1/15) przy 6 kulach czarnych i 4 białych. Rozumiem natomiast, że możliwość przerwania gry w momencie, gdy staje się ona nieopłacalna podnosi wartość oczekiwaną wygranej ( ale bardzo komplikuje obliczenia ). Wpływ na podniesienie wartości oczekiwanej ma właśnie odrzucenie tych niekorzystnych końcówek ( np. w kapeluszu zostały tylko 2 czarne kule ), których prawdopodobieństwo zaistnienia wcale nie jest małe. Choć to wydaje się dziwne na pierwszy rzut oka, ale np. przy 6 kulach białych i 4 czarnych wartość kapelusza rzeczywiście nie wynosi 2, ale trochę więcej ( +0,66 ). W wolnych chwilach postaram się zrozumieć, jak to wszystko jest obliczane, ale wątpię, abym przebrnął przez te wzory na aproksymacje :-) Twoje rozważania oparłeś na założeniu, że mamy błądzenie losowe. IMHO wniosek jest banalny - jeśli na rynku nie ma trendu, to gra jest bez sensu. :-) To właśnie trend generuje dodatnią wartość oczekiwaną wygranej dla pozycji zajętych zgodnie z jego kierunkiem. Problem z trendami jest jednak taki, że np. krótko- i długoterminowy podążają czasem w przeciwnych kierunkach i wtedy inwestorzy dostają "pierdolca". :-) pozdr. sys29 -- |
|
Data: 2011-06-14 14:56:42 | |
Autor: root | |
Teoretyczny paradoks | |
On 14 Cze, 23:13, " sys29" <sy...@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:
root <ro...@vp.pl> napisał(a): Wpływ na podniesienie wartości oczekiwanej ma właśnie odrzucenie Choć to wydaje się dziwne na pierwszy rzut oka, ale np. przy 6 kulach Probowalem przeniesc te kapelusze na nasz grunt. To co ja opisuje, to wlasnie podazanie za trendem. Prawdopodobienstwo nagrody zwieksza sie wraz ze zblizaniem sie do TP. Tym samym gra poczatkowo nieoplacalna staje sie oplacalna (czy aby na pewno? ;). Tak jak w "kapeluszach|" wyciagniecie kuli czarnej zwieksza prawdopodobienstwo ze wyciagniemy kule biala (nagroda). Sadzilem, ze znajde jakis teorytyczny optymalny punkt wyjscia z inwestycji. Cos jak poziomy Fibonaciego. Ale oczywiscie tego nie da sie zrobic bo u mnie prawdopodobienstwo nagrody jest liniowo zalezne od aktualnej ceny (odleglosci od TP). Przy zaleznosci liniowej nic ciekawego nie moze wyjsc. To co napisalem jest troche zartem. Nie ma zadnego paradoksu. W pojedynczej grze nie mozna bowiem w ogole mowic o oplacalnosci , prawdopodobienstwie czy wartosci oczekiwanej. A ja na sile licze E dla jednej gry i okreslam czy jest ona oplacalna czy nie. Te pojecia maja sens jesli gry powtarzamy wielokrotnie, Twoje rozważania oparłeś na założeniu, że mamy błądzenie losowe. Znowu. Czy aby na pewno? Jest taka sama szansa ze zostaniesz milionerem jak i bankrutem. Warunkiem oplacalnosci takiej gry jest jej "jednorazowosc" - uda sie albo nie. Jesli sie uda zostaniesz okrzykniety guru inwestycyjnym i zalozysz sobie fundusz hedgingowy ;). Ale nawet jesli bedziesz powtarzal gre wielokrotnie teoretycznie tyle samo czasu bedziesz milionerem i tyle samo czasu bedziesz zajmowal sie zbieraniem puszek. Wystarczy po prostu przerwac gre w momencie gdy bedziesz na szczycie. (Pomijam problem inwestycji poczatkowej i zakladam ze masz nieskonczona ilosc pieniedzy aby wytrzymac ten okres kiedy jestes na dnie'). Tak mi sie wydaje ze wiekszosc fortun powstalo w ten sposob - łut szczęścia. |
|
Data: 2011-06-14 22:49:16 | |
Autor: sys29 | |
Teoretyczny paradoks | |
root <mesec1@yahoo.com> napisał(a): Chyba już wiem, jak to jest liczone, ale pewien nie jestem.
Tabela na drugiej stronie - kilka przykładów : 3 białe i 1 czarna : BBBC 3 BBCB 2 BCBB 2 CBBB 2 razem 9$ / 4 przypadki E = 2,25 zgadza się 2 białe i 2 czarne : BBCC 2 BCBC 1 BCCB 0 CBBC 1 CBCB 0 CCBB 0 razem 4$ / 6 przypadków E = 0,67 zgadza się 4 białe i 2 czarne : BBBBCC 4 BBBCBC 3 BBCBBC 3 BCBBBC 3 CBBBBC 3 BBBCCB 2 BBCBCB 2 BCBBCB 2 CBBBCB 2 BBCCBB 2 BCBCBB 2 CBBCBB 2 BCCBBB 2 CBCBBB 2 CCBBBB 2 razem 36$ / 15 przypadków E = 2,40 zgadza się 2 białe i 3 czarne : CCCBB -1 CCBCB -1 CBCCB -1 BCCCB -1 CCBBC 0 CBCBC 0 BCCBC 0 BBCCC 2 BCBCC 1 CBBCC 1 razem 0$ / 10 przypadków E = 0 nie zgadza się ! ( 0,20 ) ogólnie dla np. 6 białych i 4 czarnych wszystkie przypadki : 10!/6!4! = 210 za 6 $ 1 przypadek 6 $ za 5 $ 6 przypadków 30 $ za 4 $ 7!/5!2! = 21 przyp. 84 $ za 3 $ 8!/5!3! = 56 przyp. 168 $ za 2 $ 9!/5!4! = 126 przyp. 252 $ razem E = 540/210 = 2,57 minimalnie się nie zgadza ( 2,66 ) Fajna zabawa :-) pozdr. sys29 -- |
|
Data: 2011-06-15 09:34:36 | |
Autor: root | |
Teoretyczny paradoks | |
Dnia Tue, 14 Jun 2011 22:49:16 +0000 (UTC), sys29 napisał(a):
A nie wydaje Ci się, ze róznica bierze się stąd, ze oni odrózniają kule a Ty nie. Weź sobie przypadek 2 białe i 3 czarne Jakgbyś ponumerował kule to CCCBB to nie będzie jednym przypadekiem ale 3!*2! przypadków. (np. C1C2C3B1B2 jest rózne od C2C1C3B1B2) Tak tylko rzuciłem pomysłem. Nie sprawdzałem czy to naprawdę o to chodzi. |
|
Data: 2011-06-15 21:07:07 | |
Autor: sys29 | |
Teoretyczny paradoks | |
root <root1@vp.pl> napisał(a):
A nie wydaje Ci się, ze róznica bierze się stąd, ze oni odrózniają kule a Na pewno nie chodzi o rozróżnianie kul, bo to nie ma sensu. Nie wiem skąd ta różnica. Wydaje mi się, że czegoś nie uwzględniam, bo w kilku przypadkach w tabelce są wyniki ciut wyższe od moich. Może oni w niektórych sytuacjach wcześniej kończą grę ?! Na razie nie mam siły nad tym myśleć. pozdr. sys29 -- |
|
Data: 2011-06-14 21:31:11 | |
Autor: totus | |
Teoretyczny paradoks | |
root wrote:
Co zatem robić? ;) Ja bym nie zaczynał od beznadziejnych założeń. Po co projektować grę, w której się traci? Trzeba zaprojektować grę, w której się zarabia. |
|
Data: 2011-06-14 22:21:24 | |
Autor: root | |
Teoretyczny paradoks | |
Dnia Tue, 14 Jun 2011 21:31:11 +0200, totus napisał(a):
root wrote: Nic nie projektuję; po prostu zastanawiam się nad istotą tego co nazywamy prawdopodobieństwem. Na pozór to tylko zabawa, ale codziennie stajemy przed wyborem "zamknąć teraz i zgarnąć zysk czy czekać dalej"? Niektórzy używają fibonów, niektórzy oporów a inni herbacianych fusów. |
|
Data: 2011-06-15 05:55:34 | |
Autor: marq111 | |
Teoretyczny paradoks | |
Z innej strony.Probabilistyka to,złożony problem.Założenie w tym paradoksie,dopuszcza wartość oczekiwaną ujemną..,tzn ,dopuszczasz od razu tzw "dominantę kasyna" /albo jakoś tak ,się to nazywa/.Ten problem ujemnej wartości oczekiwanej,to stary problem,tzw gier niesprawiedliwych .A wiadomo,że w kasynie wygrywa kasyno.Mimo ,że oczywiście można wygrać z kasynem w teorii,ale przepisy nie pozwalają.Na kontraktach masz to samo.Jak nie arbitraż ,to depozyt Ciebie załatwi.A łutu szczęścia nauka się nie ima..i tego będę się trzymał :)
-- |
|
Data: 2011-06-15 10:00:24 | |
Autor: root | |
Teoretyczny paradoks | |
Dnia Wed, 15 Jun 2011 05:55:34 +0000 (UTC), marq111 napisał(a):
Z innej strony.Probabilistyka to,złożony problem.Założenie w tym paradoksie,dopuszcza wartość oczekiwaną ujemną..,tzn ,dopuszczasz od razu tzw "dominantę kasyna" /albo jakoś tak ,się to nazywa/.Ten problem ujemnej wartości oczekiwanej,to stary problem,tzw gier niesprawiedliwych .A wiadomo,że w kasynie wygrywa kasyno.Mimo ,że oczywiście można wygrać z kasynem w teorii,ale przepisy nie pozwalają.Na kontraktach masz to samo.Jak nie arbitraż ,to depozyt Ciebie załatwi.A łutu szczęścia nauka się nie ima..i tego będę się trzymał :) Dlatego w kasynie nie pozwalaja grac na duze stawki. Gdybys postawił 1mln na kolor w ruletce i wygrał (prawie 50% szans!) wpędziłbyś kasyno w kłopoty. Lepiej dla kasyna zebys podzielił swój 1mln na 1000 czesci i grał wielokrotnie. Wtedy nie bedziesz miał szans, bo statystyka cie załatwi na cacy. Zauważ analogię z ogólnie przyjętą strategią tradingu: Mała stawka i stoploss, który przecież zmniejsza szanse zgarniecia głownej wygranej ale przedłuża czas życia. Dzięki stopowi tak naprawdę dzielisz swój kapitał na małe części i osiągasz małe straty. Warto przez chwilę się nad tym zastanowić chociaż pachnie to trochę teorią spiskową ;) |
|