Data: 2010-08-24 03:45:40 | |
Autor: Daniel Chlodzinski | |
Tesciowa, synowa, wnuczki i mieszkanie. | |
On 24 Sie, 08:44, ąćęłńóśźż <antys...@interia.pl> wrote:
IMHO formalnie rzecz biorąc przy akcie notarialnym sprzedaży nie ma obowiązku przedstawiania zaświadczenia o braku osób To czy ona tam jest zameldowana czy nie wiekszego znaczenia nie ma, tzn. moze ma dla notariusza i kupujacego. Istotne czy ona tam mieszka, bo nawet wymeldowana jak nie bedzie chciala sie wyprowadzic to sie nie wyprowadzi i trzeba bedzie sad -> komornik -> eksmisja. Z drugiej strony jak wy ja chcecie wymeldowac skoro ona tam ciagle mieszka ? Wymeldowanie jest nastepstwem zmiany adresu zamieszkania, a dokladnie zaprzestania zamieszkiwania pod jakims adresem. Daniel |
|
Data: 2010-08-24 13:54:18 | |
Autor: ąćęłńóśźż | |
Tesciowa, synowa, wnuczki i mieszkanie. | |
No jasne.
Teoretycznie możliwe jest rozwiązanie "synowa w pracy, a pod mieszkanie podjeżdża meblowóz". Po południu wszystkie rzeczy są w nowym mieszkaniu i kwita. Tym niemniej nie chodzi o zadrażnianie sytuacji. Synowa mieszkała u teściowej przez ostatnie 9 lat. Dostała największy pokój, dzieciaki średni, teściowa gnieździła się w małym i pomagała wychowywać wnuki. Młodym jakoś nie przyszło wtedy do głowy odkładać / oszczczędzać na swoje czy brać kredyt, woleli na wakacje jeździć. W tamtej okolicy małe mieszkanie to poniżej 100 tys. zł, duże poniżej 200 tys zł. Zresztą obecnie taka mniej więcej zamiana (sprzedaż/kupno) 1×200 tys. = 2×100 tys. THX -- -- - Istotne czy ona tam mieszka, bo nawet wymeldowana jak nie bedzie chciala sie wyprowadzic to sie nie wyprowadzi |
|
Data: 2010-08-24 06:33:24 | |
Autor: Daniel Chlodzinski | |
Tesciowa, synowa, wnuczki i mieszkanie. | |
On 24 Sie, 13:54, ąćęłńóśźż <antys...@interia.pl> wrote:
No jasne. Ale Twoj problem nie jest prawny tylko spoleczny. Wg prawa jak ona tam mieszka, nie wazne czy na podstawie umowy ustnej czy pisemnej, to nie mozecie jej wymeldowac, bo robiac to poswiadczycie nieprawde, ona tez sama nie moze sie wymeldowac, bo tez poswiadczy nieprawde. Nie mozecie jej z tamtad wywalic, nie bedzie tez tego mogl zrobic nowy wlasciciel, bedzie musial przez sad i komornika eksmitowac ja i dzieciaki. Mysle ze pomocy powinienes poszukac na grupie od psychologii, jak tu ugodowo namowic synowa do przeprowadzki. W swietle prawa to nie macie jak jej do tego zmusic, w tak krotkim terminie. Daniel |
|
Data: 2010-08-24 14:05:00 | |
Autor: MZ | |
Tesciowa, synowa, wnuczki i mieszkanie. | |
W dniu 2010-08-24 13:54, ąćęłńóśźż pisze:
No jasne. Nooo...prawie. Pomijając już kwestię ruszenia rzeczy synowej i ewentualny sąd, to nadal jest tam zameldowana. W tym momencie powinna się przemeldować, ale podaj sposób jak ją skutecznie zmusisz to dostaniesz Nobla. No to tak to się już całkiem nie da. Nawet w Erze:)
Więc zdecydowanie rysuje się obraz synowej-pasożyta. Zupełnie nie wiem skąd skrupuły żeby nie zadrażniać sytuacji. Tyle że zadrażnić trzeba było wcześniej, ze 3 lata wcześniej to teraz byłoby po sprawie. Teściowa musi jakoś ją przekonać. Z zameldowanym lokatorem mieszkania nie sprzeda. Zwłaszcza że synowa będzie tam chciała siedzieć do śmierci bo jej pasuje. Szczerze mówiąc sytuacja niemal jak sprzed 4 lat z tego wątku http://www.grupy.egospodarka.pl/Kupno-mieszkania-z-lokatorem,t,294971,8.html -- MZ |
|
Data: 2010-08-24 16:29:32 | |
Autor: ąćęłńóśźż | |
Tesciowa, synowa, wnuczki i mieszkanie. | |
Bez przesady, wspólne od lat gospodarstwo domowe z teściową.
Na dobrą sprawę teściowa mogłaby się "wspólnie" przeprowadzić tym meblowozem, a dopiero później do swojego nowego własnego. THX -- -- - | Pomijając już kwestię ruszenia rzeczy synowej i ewentualny sąd |
|