Data: 2011-01-25 14:59:01 | |
Autor: (heÂŽsk) | |
Teskniacym za PRL-em | |
Tatus pracowal w hucie im. Lenina, mamusia w PGR "Swietlana przyszlosc" wiec jako przedstawiciele wladzy robotniczo-chlopskiej mielismy wszystko za darmoche. Kazdy na poczatku roku dostawal nowiutkie ksiazki do szkoly, a nie tak jak u zgnilych kapitalistow, kupowal od kogos ze starszej klasy. Najwazniejszy tytul to "Jak hartowala sie stal..." zaczytywalismy sie w niej od "deski do deski". Kapital, to chlopaki znali na pamiec. To na wypadek gdyby w okolicy pojawil sie wrogi element z zachodu. Moglismy go wtedy przygwozdzic argumentami, cytujac faceta z broda albo faceta co to wiecznie zywy. Dlatego ci kapitalisci bali sie przyjezdzac do PRL-u... Dorosli, ktorzy wyjezdzali na zachod w delgacje sluzbowa byli przez tych kapitalistow porywani, by wycisnac z nich cala wiedze o wyzszosci socjalizmu nad kapitalizmem. Malo kto wracal... W TV byly b.ciekawe filmy. Glownie produkcji bliskich bratnich krajow. Niektore byly bardzo ciekawe. Zwlaszcza te nadawane w dniu koscielnego swieta - Boze Cialo. Do kina chodzilismy rowniez za darmo. Cala klasa. Pani dostawala bilety na wlasciwy film np. "Dwaj w stepie", saga o dazeniu narodu bratniego do stworzenia raju na ziemi. Ciekawy byl rowniez film takiego jednego co to nosil medale na mundurze i pizamie. Film mial tytul "Mala ziemia". Trwal cos okolo 3-4 godzin. Siedzielismy w kinie wpatrzeni w ekran z wybaluszonymi oczami... Rambo to male piwo w porownaniu z tym facetem. Sam sobie przyznawal medale i w koncu nie wiedzial, ktory za co. Byla tez sztuka. Do teatru brali z "lapanki". Bilety tez byly za darmo. Na ciekawa sztuke chodzily cale zaklady, razem z rodzinami. Bilety zalatwialy zwiazki zawodowe. Byl tylko jeden wlasciwy wiec nie bylo problemu z walka o prawa robotniko-chlopo-inteligenta. Zwiazki te organizowaly wyjazdy na grzyby, w listopadzie lub grudniu wyjazdy do dobrze zorganizowanych osrodkow gospodarczych o nazwie PGR. Zbierano wtedy ziemniaki. Bylo ich tyle, ze w normalnym czasie ich nie potrafiono zebrac. Nie ma cos sie dziwic. Polecenia rozpoczecia prac polowych wydawane byly z takiego jednego centralnego miejsca. Facet pisal pismo do wszystkich "chlopy siac..." I "chlopy" siali i sadzili. To nic, ze na poludniu zielenila siec trawa, a w suwalskim lezal jeszcze snieg. Centrum wiedzialo lepiej. W rozliczeniu za socjalistyczne i "pryncypialne" podejscie do problemow rolnictwa przydzielano te ziemniaki zbierajacym. Komu trafily sie niezbyt zmarzniete pial z zachwytu nad madroscia robotniczo-chlopskiego przywodcy. Np. gdy byl nieurodzaj, to nic. Przeciez te, ktore nie urosly, to przeciez i tak by zgnily. Albo jak byl nieurodzaj burakow cukrowych to mowiono, ze za to jest w nich wiecej cukru. Zadawono sobie b.madre pytania. Np. Ile jest cukru w cukrze ? I niektorzy na ten temat nawet pisali prace doktorskie... Fajne byl zabawy w zgadywanke. To taka kulturalno-oswiatowa zabawa. Np. Ile swinia ma ogonow ? Albo: Do czego sluza haki w sklepie miesnym ? Naciekawsze bylo to, ze ten ktory znal prawdziwa odpowiedz byl nazywany wrogiem ludu. Licznie odwiedzajacy nasz kraj obywatele bratnich krajow mysleli, ze te haki to szatnia w teatrze... Jeszcze za darmo byly wycieczki np. do Bulgarii. Cala klasa robotniczo-chlopska placila skladki zwiazkowe, by ich przedstawiciele jezdzili latem poznawac rewelacyjne metody gospodarcze w Zlotych Piaskach albo na Krymie. By na biezaco sledzic te osiagniecia co roku jezdzily te same osoby. Nawet z rodzinami. Wszystko za darmo. Byly wymiany kulturalne z zagranica. Taka wielka orkiestra jak pojechala na zachod to wracalo dwie-trzy osoby. Reszta dala sie omamic "jarmarczna tandeta". Dlatego jezdzono glownie tam gdzie byl dobrobyt i ludzie oddychali prawdziwa wolnoscia. Wszystko bylo za darmo. Nawet niektorzy pracowali za darmo. Nazywalo sie to czyn spoleczny albo partyjny. Zwykle bylo to w niedziele. W pierwszym wypadku ludzie w ciagu dwu-trzech godzin robili tyle, ile przez caly tydzien. Umozliwialo to wykazanie sie wielkim zrywem robotniczym. Polak potrafi... Czy partyjny byl tez w niedziele, ale tylko czasem. Przewaznie w normalny dzien w czasie normalnych godzin pracy. Pokazywano wieczorem w DTV jak nasi "ojcowie narodu" sadzili np. drzewka albo kopali rowek. Nowiutkimi szpadlami... w nowiutkich kaskach na glowie... Cala Polska wstrzymywala oddech... Nauka byla oczywiscie tez za darmo. Jeden facet facet ogladajac DTV nauczyl sie nawet spawac. Pokazywano go w telewizji jako dowod, ze jednak mozna. Wszystko bylo "fundowane". Glownie piwo na pochodzie 1-majowym. Dlatego na pochody walily tlumy. W sklepie piwo i napoje chlodzace byly glownie zima. To dlatego, ze nie trafiono z produkcja. Zadzialal wrogi element. Nikt nie spodziewal sie lata i upalow. Zima zawsze zaskakiwala drogowcow. Zreszta bylo wtedy malo samochodow. Popularnym autem byla "Pobieda" czyli "Warszawa". Ludzie pracy natomiast woleli wygodne srodki komunikacji miejskiej zwane autobusami. Masowo stali na przystankach i kazdy chcial jechac tym samym autobusem. Chec przejazdzki byla tak silna, ze wyrywano drzwi... Tam gdzie byly silniejsze osrodki robotnicze jezdzily tramwaje. Kazdy tez chcial jechac tramwajem. Ludzie wisieli na klamkach i zderzakach. Takie zjawisko nazywano winogronami Ludzie nie bardzo wiedzieli jak wygladaja prawdziwe, bo niby skad. U nas nie rosly. Tak jak nie rosly cytryny i pomarancze. O bananach nie wspomne. Pomarancza byla tak egzotyczna, ze obdarowywano sie jedna sztuka z okazji swiat. Bylo ich bardzo malo, bo przewaznie zgnily w czasie transportu. Oczywiscie wine ponosily wiadome sily i przeciwne wiatry. Gazety tez byly za darmo. Placilismy tylko symboliczne pieniadze by wspierac w ten sposob walczacy, bohaterski narod gdzies tam w Azji. Itd. itp. To byly czasy... Trybyny Ludu. Trybuna chyba jeszcze istnieje? -- "Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją i terytorium darmowego opluwania innych." * My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP) |
|
Data: 2011-01-25 16:19:13 | |
Autor: jadrys | |
Teskniacym za PRL-em | |
W dniu 2011-01-25 14:59, "(heÂŽsk)" pisze:
Cytujesz, czy sam wymyĹlasz te bzdyry? -- Kapitalizm jest chorobÄ (zarazÄ ) z ktĂłrÄ naleĹźy walczyÄ.. InstalujÄ c Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku.. |
|
Data: 2011-01-25 07:41:24 | |
Autor: Hans Kloss | |
Teskniacym za PRL-em | |
On 25 Sty, 16:19, jadrys <andrzej...@op.pl> wrote:
Cytujesz, czy sam wymyślasz te bzdyry?Jakie bzdury jadrys, przecież tak właśnie było. Orkiestra jak batorym do US of A pojechała to wróciła w składzie o polowe mniejszym. Potem już jeździła taka złożona z samych esbeków, niestety ponoć fałszowała okrutnie. Na wrocławskiego fulla jeszcze za edziogierka urządzało się istne polowania, jak "rzucili" do sklepu to sie w 15 minut rozchodził. Na czyn społeczny zaganiali ludzi raz do roku bo to wicierozumicie, centrala przydzieliła zakładowi pieniądze na podwyżki, no ale żeby dostać podwyżkę to się trzeba zaangażowaniem wykazać...A ile razy mnie zapędzali ze szkoły do kina (na sowiecki film) opery czy innej filharmonii to nie zliczę. I obecność była obowiązkowa! Na obowiązkowe zbieranie ziemniaków jeździliśmy z liceum każdej jesieni, wiosną na obowiązkowe sadzenie lasu. I tak dalej i tym podobne... Ty emigrant z Mongolii jesteś czy pamięć aż tak krótka? J-23y |
|
Data: 2011-01-26 12:44:46 | |
Autor: jadrys | |
Teskniacym za PRL-em | |
W dniu 2011-01-25 16:41, Hans Kloss pisze:
On 25 Sty, 16:19, jadrys<andrzej...@op.pl> wrote: Ja w odróżnieniu od ciebie Hans, pamiętam nie tylko lata kryzysu. I tak nawiasem - dziwie się tym muzykom z Batorego. Oni pływali na statku, a więc mieli płacone dodatki dewizowe, nie wspominając już o tym że jako muzycy zarabiali więcej niż 5-ciu górników dołowych z nadgodzinami. I po co uciekli? - żeby zmywać w USA gary w knajpach za parę dolców? A możwe jankesi płacili takim jak oni "uciekinierom" jakieś premie za ucieczki? -- Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć.. Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku.. |
|
Data: 2011-01-26 17:08:37 | |
Autor: Hans Kloss | |
Teskniacym za PRL-em | |
On 26 Sty, 12:44, jadrys <andrzej...@op.pl> wrote:
Ja w odr nieniu od ciebie Hans, pami tam nie tylko lata kryzysu.Kryzys w prylu trwał nieprzerwanie od 45 do 89 roku. A to oznacza ze pamiętasz jeszcze czasy przed WWII... I po co uciekli? - eby zmywa w USA gary w knajpach za par dolc w?Ty chyba sobie kpisz. To wszystko byli fachowcy po konserwatoriach. muzycy z najlepszych polskich filharmonii. Idę o zakład że rozeszli się tam ja cieple bułeczki a jak nawet który trafil do knajpy to grać a nie zmywać. Za parę dolców powiadasz? Moja koleżanka ze studiów wyjechała trafem (rodzinę tam miała ) na trzy miesiące do US of A a po powrocie za zarobione tam przy opiece nad małym dzieckiem "parę dolców" kupiła swojej rodzinie mieszkanie! Ja nie dałem rady pracując w prylu przez 5 lat. A mo we jankesi p acili takim jak oni "uciekinierom" jakie premie za ucieczki?Masz pojęcie o "jankesach" rodem z jakiegoś stalinowskiego propagandowego chłamu. Oni nie muszą nikomu płacić za "ucieczki" wystarczyłoby aby znieśli wizy a już mieliby pól świata u siebie. J-23 |
|
Data: 2011-01-26 23:23:02 | |
Autor: robertbig | |
Teskniacym za PRL-em | |
On 27 Sty, 02:08, Hans Kloss <mrdevi...@gmail.com> wrote:
Znasz słowo sprzeczność ? Chyba nie . Skad oni sie wzieli w PRL-u ? Partia ich nauczyła ? Ta partia co wszytko spierdoliła ? To jak to było w tym PRL w końcu. Było cos wartosciowego czy tylko syf i tektura ? |
|
Data: 2011-01-27 09:13:10 | |
Autor: Azor jest kapusiem | |
Teskniacym za PRL-em | |
Użytkownik "robertbig" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5b017300-517a-4256-8eef-ccf4ee3473a5@v16g2000vbq.googlegroups.com...
On 27 Sty, 02:08, Hans Kloss <mrdevi...@gmail.com> wrote:
Znasz słowo sprzeczność ? Chyba nie . Skad oni sie wzieli w PRL-u ? Partia ich nauczyła ? Ta partia co wszytko spierdoliła ? To jak to było w tym PRL w końcu. Było cos wartosciowego czy tylko syf i tektura ? http://miniurl.pl/wyborcza_raport Do niedawna mówił, iż premier Tusk spiskował z Putinem. Do momentu ogłoszenia raportu rząd nie miał prawa ujawniać tego co dzieje się w sprawie katastrofy. No tak, bo debile zazwyczaj są zdrowi psychicznie, he, he, he! Nie kompromituj się trans, tylko starym zwyczajem zdejmuj portki, załóż stringi, mimiówkę, szpilki i na miasto. Tylko uważaj, żeby ci jądra ze stringów nie wypadły. he, he, he! Dobre! Przemysław Warzywny -- "Prezydent wszedł do kabiny załogi i zapytał: "Panowie, kto jest zwierzchnikiem sił zbrojnych?". "Pan, panie prezydencie" - padło w odpowiedzi. "W takim razie proszę wykonać polecenie i lądować w Tibilisi" - tak, według relacji jednego z pilotów, wyglądała pamiętna podróż Lecha Kaczyńskiego do Gruzji w 2008 roku." Za niewykonanie polecenia PiS nazwał pilota tchórzem. Prokuratura przyznała pilotowi rację. |
|
Data: 2011-01-27 11:11:05 | |
Autor: Hans Kloss | |
Teskniacym za PRL-em | |
On 27 Sty, 08:23, robertbig <robert...@wp.pl> wrote:
Znasz słowo sprzeczność ?Wiesz durniu skąd sie wzieli w latach 60-tych doświadczeni, nierzadko wybitni muzycy klasyczni tacy jak Wiłkomirska czy Bacewiczowa? Odlicz sobie 30-35 lat od 1968 r (ta masowa ucieczka zdarzyła się , o ile mnie pamięć nie myli., właśnie w 68) to się dowiesz kiedy kończyli konserwatoria i co z ich wykształceniem miała tzw. "partia" wspólnego To jak to było w tym PRL w końcu.Była na przykład cała masa wartościowych ludzi, przedwojennych jeszcze inżynierów, naukowców, nauczycieli i lekarzy których komuszeria przez zaniedbanie nie zdążyła pognębić albo zamordować. . Dopóki oni uczyli w szkołach to szkoły te (muzyczne też) trzymały jakiś poziom, sam się załapałem na przedwojennego jeszcze chemika w liceum i kilku przedwojennych jeszcze profesorów na studiach więc wiem co piszę. Ale z fachowością i wysokim poziomem moralnym tych ludzi cała ta twoja zasrana "partia" nie miała nic zupełnie wspólnego, sama będąc zbieranina durniów, chamów, kmiotów i platfonsów. J-23 |
|
Data: 2011-01-27 22:41:24 | |
Autor: JBP | |
Teskniacym za PRL-em | |
Użytkownik "Hans Kloss" <mrdevilyn@gmail.com> napisał w wiadomości news:ffd6c545-495b-453c-91b0-794837f08deab8g2000vbi.googlegroups.com...
On 27 Sty, 08:23, robertbig <robert...@wp.pl> wrote: Skad oni sie wzieli w PRL-u ?Wiesz durniu skąd sie wzieli w latach 60-tych doświadczeni, nierzadko wybitni muzycy klasyczni tacy jak Wiłkomirska czy Bacewiczowa? Odlicz sobie 30-35 lat od 1968 r (ta masowa ucieczka zdarzyła się , o ile mnie pamięć nie myli., właśnie w 68) to się dowiesz kiedy kończyli konserwatoria i co z ich wykształceniem miała tzw. "partia" wspólnego Tylko w kwestii formalnej (za wikipedią): "Wanda Wiłkomirska, właśc. Jolanta Rakowska[1] (ur. 11 stycznia 1929 w Warszawie) - polska skrzypaczka i pedagog, córka Alfreda Wiłkomirskiego, siostra Marii, Kazimierza i Józefa, pierwsza żona premiera Mieczysława Rakowskiego, z którym ma dwóch synów. [.....] W 1947 ukończyła studia w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Łodzi w klasie Ireny Dubiskiej, od 1949 była uczennicą Ede'a Zathureczky'ego w Akademii Muzycznej im. Ferenca Liszta w Budapeszcie, jej pedagogami byli także Eugenia Umińska i Tadeusz Wroński w Warszawie oraz Henryk Szeryng w Paryżu. [....] Po 13 grudnia 1981 roku, w stanie wojennym, wyjechała z kraju. Wróciła w 1990 roku. Przez 22 lata była solistką Filharmonii Narodowej w Warszawie, towarzysząc orkiestrze w jej podróżach, bywała też zapraszana na tournée przez inne orkiestry polskie i zagraniczne. [....] " "Grażyna Bacewicz (ur. 5 lutego 1909 w Łodzi, zm. 17 stycznia 1969 w Warszawie) - polska kompozytorka i skrzypaczka. Urodziła się w polsko-litewskiej rodzinie o tradycjach muzycznych. Jej ojciec i brat Vytautas (Witold) używali nazwiska Bacevičius, drugi brat to Kiejstut Bacewicz. Oprócz braci miała jeszcze siostrę Wandę. Mężem jej był lekarz internista - Piotr Andrzej Biernacki. [....] Po wojnie kontynuowała działalność koncertową do 1953 roku. Dawała recitale w Belgii, Czechosłowacji, ZSRR, Rumunii, na Węgrzech i we Francji. Równocześnie w 1945 roku podjęła pracę w Państwowym Konserwatorium Muzycznym (obecnie: Akademii Muzycznej) w Łodzi, gdzie wykładała przedmioty teoretyczne i prowadziła klasę skrzypiec. W latach 50. poświęciła się prawie wyłącznie kompozycji i nauczaniu. Od 1966 roku (od 1967 jako profesor zwyczajny) aż do śmierci pracowała w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Warszawie, prowadząc klasę kompozycji. Ponadto często brała udział - jako juror - w konkursach skrzypcowych i kompozytorskich, m.in. w Liege, Paryżu, Moskwie, Neapolu, Budapeszcie, Poznaniu i Warszawie. W latach 1955-57 i 1960-69 pełniła również funkcję wiceprezesa Związku Kompozytorów Polskich. " [...] " Jak widać, życiorysy obu Pań były nieco odmienne od wspomnianych przez przedpiścę. W każdym razie rok 1968 niczego u nich nie zmienił. Nie ulega kwestii, że obie były wybitnymi artystkami, a partia czy ogólnie władza jeśli nie pomagała, to przynajmniej im nie przeszkadzała w karierze. JBP |
|
Data: 2011-01-27 16:49:23 | |
Autor: Hans Kloss | |
Teskniacym za PRL-em | |
On 27 Sty, 22:41, "JBP" <to...@os.pl> wrote:
Nie ulega A czy ja napisałem że 68 coś mienił u Bacewiczowej? W 68 jedynie dała dyla połowa orkiestry Batorego, być może jej część uczyniła to z powodu tzw. "wydarzeń marcowych". Z czego jakiś grupowy komuch wysnuł wniosek że pryloskie szkoły fantastycznych muzyków wyszkoliły, LOL. Przywołałem wiec postaci dwóch najwybitniejszych powojennych polskich muzyków klasycznych. Przypadkiem się złożyło ze obaj byli płci żeńskiej a na ile ich umiejętności były spowodowane panowaniem w prylu przodującego ustroju i jedyniesłusznej partyi to niech już sobie każdy sam rozstrzygnie. Wedlug mnie żadna z nich swoich umiejętności w najmniejszym stopniu nie zawdzięczała prylowi. A sugestia że ktokolwiek winien jest wdzięczność komuszerii za to ze mu kariery nie złamała zakrawa na kpinę, choć w istocie komuchy uwaliły mnóstwo zdolnych ludzi żeby na ich miejsce powsadzać swoich głupków chamów i kmiotów- za to partyjnych. Niestety/na szczęście w muzyce się nie dało bo nawet najbardziej niewprawne ucho od razu wyczułoby że delikwent grać nie umie J-23 |
|
Data: 2011-01-28 09:36:24 | |
Autor: Polok Prawdziwy | |
Teskniacym za PRL-em | |
Am Thu, 27 Jan 2011 16:49:23 -0800 (PST) schrieb Hans Kloss:
On 27 Sty, 22:41, "JBP" <to...@os.pl> wrote: Nieośmisej siem jus HITRELOWCU, boś TRUTEń, CIMNIOK i WUŁPLAMISTY jest...!!! I niedziw siem, ześ ruzumem łogranicony jest - edukułacjem w PERELu końcyłeś, awis pseca, ze wuwcas CIMNE I SAREMASY produkowano... Gdybyś skoły w KAPITULIźmie końcył, noto coinksego, bybyło - YMTELYGENTEM zzałozenia byśbył, atak... - śWIATŁYś, jak KACAPSKOŁONUCA jest...! |
|
Data: 2011-01-28 04:01:22 | |
Autor: Hans Kloss | |
Teskniacym za PRL-em | |
On 28 Sty, 09:36, Polok Prawdziwy <Baca_nowoce...@patryjot.pl> wrote:
Nieośmisej siem jus HITRELOWCU,Wypierdalaj cepeliowski beblaku ;) J-23 |
|
Data: 2011-01-28 13:11:05 | |
Autor: Polok Prawdziwy | |
Teskniacym za PRL-em | |
Am Fri, 28 Jan 2011 04:01:22 -0800 (PST) schrieb Hans Kloss:
On 28 Sty, 09:36, Polok Prawdziwy <Baca_nowoce...@patryjot.pl> wrote: PROWDA boli, noni...? |
|
Data: 2011-01-28 07:02:38 | |
Autor: Hans Kloss | |
Teskniacym za PRL-em | |
On 28 Sty, 13:11, Polok Prawdziwy <Baca_nowoce...@patryjot.pl> wrote:
PROWDA boli, noni...? Nie tylko Prawda ale też Izwiestia. I nie boli tylko śmieszy...czyli wszystko się się zgadza jak w radiu Erewań. J-23 |
|
Data: 2011-01-28 10:17:52 | |
Autor: cyc | |
Teskniacym za PRL-em | |
Użytkownik "JBP" <topaz@os.pl> napisał w wiadomości news:ihsoq2$7hn$1node1.news.atman.pl... Użytkownik "Hans Kloss" <mrdevilyn@gmail.com> napisał w wiadomości news:ffd6c545-495b-453c-91b0-794837f08deab8g2000vbi.googlegroups.com... Gdyby dbalosc dzisiejszej wladzy o artystow , sztuke , czy ogolnie rzecz biorac o kulture w kraju , tylko w 1/10 byla taka jaka za PRL-u , to dzisiaj nie byloby tylu koltunow z pochodniami w rekach i ogladaczy brazylijskich seriali . Nie da sie ukryc faktu , ze sztuka miala priorytety ideologiczne i glownie ta byla promowana , nie mniej trzeba zauwazyc , ze ta niezalezna rowniez funkcjonowala calkiem niezle . Artyscu , ludzie sztuki fonkcjonowali w ten sposob , ze dzialali dwutorowo . Jeden nurt byl oficjalny i zgodny z oczekiwaniami partii co pozwalalo im normalnie zyc , drugi to reazlizacja swoich artystycznych wizji . Ten drugi model byl sztuka prawdziwa . Calkiem podobnie funcjonowala kultura w tym szerokim pojeciu . To z czym mamy dzisiaj do czynienia , to zbrodnia na narodzie , zbrodnia polegajaca na usytuowaniu nas w zakresie kultury na poziomie rownie prymitywnym , jak w murzynii lub conajwyzej w Ameryce , Ameryce slamsow a dostep do niej jest jeszcze gorszy . cyc |
|
Data: 2011-01-28 14:50:40 | |
Autor: jadrys | |
Teskniacym za PRL-em | |
W dniu 2011-01-27 02:08, Hans Kloss pisze:
On 26 Sty, 12:44, jadrys<andrzej...@op.pl> wrote: Wcale nie 70-te lata które pamiętam dość dobrze wydawały się być bezkryzysowe. Czekolada, kawa, szynka czy motocykl WSK były dostępne bez stania w kolejkach. I ludzie mieli na to pieniądze. I po co uciekli? - eby zmywa w USA gary w knajpach za par dolc w?Ty chyba sobie kpisz. To wszystko byli fachowcy po konserwatoriach. Daj spokój Hans, - ludzie po gruntownych wykształceniach mzycznych raczej nie grywali na statkach "do kotleta". Tal, rozeszli sie po rożnych knajpkach w USA gdzie w dzień zmywali garyb a wieczorem dorabiali sobie przygrywając również "do kotleta".. Tak, oczywiście - szło zarobić więcej w USA ale tylko że tam pracując a w Polsce wydając. Natomiast pracujący muzyk uciekając z Polski i myjąc gary w knajpach USA i mieszkając tam na stałe na pewno nie podniósł sobie poziomu życia. A mo we jankesi p acili takim jak oni "uciekinierom" jakie premie za ucieczki?Masz pojęcie o "jankesach" rodem z jakiegoś stalinowskiego To prawda, ale dla ludzi zapatrzonych w Hollywood i Brodway. Po przyjeździe na miejsce przekonają się że na miano raju USA jednak nie zasługują. Część z płaczem będzie chciała wracać. -- Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć.. Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku.. |
|
Data: 2011-01-28 06:59:46 | |
Autor: Hans Kloss | |
Teskniacym za PRL-em | |
On 28 Sty, 14:50, jadrys <andrzej...@op.pl> wrote:
Wcale nie 70-te lata które pamiętam dość dobrze wydawały się byćZ tą szynką trochę pojechałeś ale co do pozostałych rzeczy to zgoda- mniej więcej do roku 1976-7. Sześć(!) lat względnego dobrobytu na kredyt, oto co "zawdzięczamy" edziogierkowi.Za koniec nadmuchanej sztucznie prosperity i początek kryzysu uznać można wprowadzenie "kartek" na cukier. I ludzie mieli na to pieniądze.A to już zależy od tego jacy ludzie. Na wsiach bywało bardzo biednie, stosunkowo najlepiej w dużych miastach przemysłowych. Daj spokój Hans, - ludzie po gruntownych wykształceniach mzycznychŻarty sobie stroisz? Idę o zakład że za jeden dwutygodniowy rejs (granie + sprzedaż zakupionego na zachodzie towaru) taki muzyk z Batorego zarobił więcej kasy niż grając przez cały rok w kraju. Tam była walka o każde miejsce a nie fochy w rodzaju "do kotleta nie zagram". Tak, oczywiście - szło zarobić więcej w USA ale tylko że tam pracując aŻycie w US of A jest (pomijając metropolie) relatywnie tanie. Nawet teraz zdecydowana większość towarów jest tańsza niż u nas przy kilkakrotnie większych średnich zarobkach. W latach 70tych Polak wracając "stamtąd" po roku pracy przywoził ze sobą ok. 10 tysięcy dolarów oszczędności. Wtedy to wystarczało na zakup mieszkania i samochodu na wolnym rynku, co nieco jeszcze zostało na czarną godzinę. przyjeździe na miejsce przekonają się że na miano raju USA jednak nieZ kilkudziesięciu moich znajomych którzy tam wyjechali nie wrócił NIKT. Z kilkunastu, z którymi mam jakiś kontakt, większość mieszka tam sobie w domku z ogródkiem (tam nie jest to żaden wyznacznik luksusu tylko norma!) na takim poziomie materialnym którego nie daliby rady osiągnąć u nas do końca życia. Pewnie że US of A to nie jest raj- tam żyją dostatnio tylko ci którzy pracować chcą i (to bardzo ważne) UMIEJĄ. Lewusy i lenie przymierają głodem, im znacznie lepiej będzie w socjalizmie. J-23 |
|
Data: 2011-04-07 21:03:20 | |
Autor: jadrys | |
Teskniacym za PRL-em | |
W dniu 2011-01-28 15:59, Hans Kloss pisze:
On 28 Sty, 14:50, jadrys<andrzej...@op.pl> wrote: Absolutnie nie, - z opowiadaĹ starszych ludzi wynika Ĺźe szynka byĹa dostÄpna bezproblemowo juĹź pare lat po wojnie, i do lat 80-tych leĹźaĹa w sklepach czkajÄ c na klientĂłw. Co mogÄ po czÄĹci potwierdziÄ w stosunku do lat 70-siÄ tych. MieszkaĹem nad sklepem rzeĹşnickim. I ludzie mieli na to pieniÄ dze.A to juĹź zaleĹźy od tego jacy ludzie. Na wsiach bywaĹo bardzo biednie, Wszystkich byĹo staÄ na chleb, czynsz, szynkÄ czy motor WSK. Daj spokĂłj Hans, - ludzie po gruntownych wyksztaĹceniach mzycznychĹťarty sobie stroisz? IdÄ o zakĹad Ĺźe za jeden dwutygodniowy rejs Oj, chyba sobie Hans nie zdajesz sprawy ile w PRL-u zarabiali wziÄci muzycy czy artyĹci. - Znacznie wiÄcej niĹź aktyw partyjny. -- Kapitalizm jest chorobÄ (zarazÄ ) z ktĂłrÄ naleĹźy walczyÄ.. InstalujÄ c Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku.. |
|
Data: 2011-01-25 17:48:21 | |
Autor: Kaczysta | |
Teskniacym za PRL-em | |
UĹźytkownik ""(heÂŽsk)"" <âŹ.big.brednie@interia.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:0cltj61f713cjp1p3bklde34k0fmiiji994ax.com... Jedyna dobrÄ rzeczÄ w PRL byĹo dla mnie to, Ĺźe byĹem mĹody i nie miaĹem tego poczucia, co teraz, Ĺźe juĹź mam z gĂłrki, Ĺźe wiele rzeczy spapraĹem, Ĺźe nie wykorzystaĹem swoich szans, a naprawiÄ siÄ juĹź tego nie da. AZ |
|
Data: 2011-01-27 21:30:16 | |
Autor: Azor jest kapusiem | |
Teskniacym za PRL-em | |
UĹźytkownik ""(heÂŽsk)"" napisaĹ w wiadomoĹci grup dyskusyjnych:0cltj61f713cjp1p3bklde34k0fmiiji99@4ax.com...
Tatus pracowal w hucie im. Lenina, mamusia w PGR "Swietlana przyszlosc" ............. Od razu widaÄ kim jstes, kundlu http://miniurl.pl/wyborcza_raport No tak, bo debile zazwyczaj sÄ zdrowi psychicznie, he, he, he! Nie kompromituj siÄ trans, tylko starym zwyczajem zdejmuj portki, zaĹóş stringi, mimiĂłwkÄ, szpilki i na miasto. Tylko uwaĹźaj, Ĺźeby ci jÄ dra ze stringĂłw nie wypadĹy. he, he, he! Dobre! PrzemysĹaw Warzywny -- "Prezydent wszedĹ do kabiny zaĹogi i zapytaĹ: "Panowie, kto jest zwierzchnikiem siĹ zbrojnych?". "Pan, panie prezydencie" - padĹo w odpowiedzi. "W takim razie proszÄ wykonaÄ polecenie i lÄ dowaÄ w Tibilisi" - tak, wedĹug relacji jednego z pilotĂłw, wyglÄ daĹa pamiÄtna podróş Lecha KaczyĹskiego do Gruzji w 2008 roku." Za niewykonanie polecenia PiS nazwaĹ pilota tchĂłrzem. Prokuratura przyznaĹa pilotowi racjÄ. |