Data: 2012-11-17 20:56:35 | |
Autor: abc | |
Test Janiem Kobylańskim | |
Jak wiadomo, do honorowego komitetu Marszu Niepodległości zaproszony został
m.in. Jan Kobylański, prezes Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej, znienawidzony i szkalowany przez wydawaną w Warszawie żydowską gazetę dla Polaków za sprzeciw wobec prób dyrygowania Polonią przez etniczną ekipę, pozostawioną w MSZ przez prof. Bronisława Geremka, za pośrednictwem takich ambasadorów polskości jak panowie Schnepf, Passent, czy Gugała. Niemal w przeddzień Marszu Niepodległości "GW" swoim zwyczajem wszczęła klangor wokół obecności Jana Kobylańskiego w komitecie honorowym, najwyraźniej licząc na to, iż najbardziej strachliwych skłoni do rejterady. I rzeczywiście - najpierw z tego właśnie powodu zrejterował z komitetu odważny pan Paweł Kukiz - zaraz zresztą wynagrodzony puszczaniem na antenie PR swojej, pełnej rezygnacji piosenki: "bo tutaj jest jak jest: po prostu i ty dobrze o tym wiesz" - zaraz po nim członkostwo w komitecie "zawiesił" pan red. Tomasz Sakiewicz, zaś "GW" napisała, że również Prawo i Sprawiedliwość "zdystansowało się" od Marszu Niepodległości z uwagi na obecność w komitecie Jana Kobylańskiego, który "krytykował braci Kaczyńskich za podpisanie traktatu lizbońskiego". Okazuje się, że poprzez wskazanie nieubłaganym palcem człowieka, na którego żydowska kamaryla w naszym nieszczęśliwym kraju zagięła parol, można w jednej chwili przywrócić do pionu nie tylko odważnych nonkonformistów w rodzaju pana Kukiza, ale również pretendujących do politycznego i moralnego przewodzenia naszemu mniej wartościowemu narodowi tubylczemu płomiennych obrońców interesu narodowego. Wystarczy z daleka postraszyć ich perspektywą oskarżenia o "antysemityzm", a już wszyscy posłusznie skaczą przed panem red. Michnikiem z gałęzi na gałąź. Więcej http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2673 -- Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny. |
|