Data: 2017-10-24 20:26:13 | |
Autor: ToMasz | |
Test tesli | |
witam
specjalnie dla Pszemola test Tesli. Zanim zaczniecie wieszać psy na Kiksterze, zwróccie uwagę, że to jeden z niewelu "testerów" któremu nikt za to nie płaci. Krótko: opcja 7 osób, w aucie w którym 190cm chłop trzyma łeb w szyberdachu. ale tesla niema szans na dachowanie. 17calowy ekran - porażka. ustawienie temperatury tylko z menu, bez suwaków, pokręteł sprzętowych. Jak przedemną na światłach startuje golf3 w tumanach dymu, to jestem w stanie w 0.1 sekundy zamknąć wloty powietrza. a przy ekranie dotykowym.... będzie ciężko. słabo wykonane wnętrze jak na takie drogie auto. ToMasz |
|
Data: 2017-10-24 14:02:42 | |
Autor: CTP | |
Test tesli | |
W dniu wtorek, 24 października 2017 20:26:17 UTC+2 użytkownik ToMasz napisał:
witamJa też krótko: gdybym akurat dysponował taką kwotą, to sto razy bardziej wolałbym takie Audi RS6. Tesla ma jedną podstawową wadę: nie posiada silnika V8. :) CTP |
|
Data: 2017-10-25 06:44:38 | |
Autor: CTP | |
Test tesli | |
W dniu środa, 25 października 2017 13:26:00 UTC+2 użytkownik Myjk napisał:
Tue, 24 Oct 2017 14:02:42 -0700 (PDT), CTP > Tesla ma jedną podstawową wadę: nie posiada silnika V8. :) Mylisz systemy walutowe. Audi RS6 kupuje się właśnie m.in. dla dźwięku "V ósemki". Jeśli ktoś ceni sobie ciszę, to za te same pieniądze kupuje S klasę, która wyposażeniem i komfortem jazdy bije Teslę na głowę. A jeśli wziąć pod uwagę średnią prędkość z jaką poruszają się Tesle na naszych drogach (maks. 90 km/h, żeby w ogóle dojechać do gniazdka), to S-klasa nawet jest cichsza, bo nie ma tam skrzypiących plastików. :) CTP |
|
Data: 2017-10-25 16:41:29 | |
Autor: Myjk | |
Test tesli | |
Wed, 25 Oct 2017 06:44:38 -0700 (PDT), CTP
Mylisz systemy walutowe. To Ty w wątku o Tesli, aucie szybszym niż większość aut sportowych, ale jednak nadal samochodzie rodzinnym, odpaliłeś coś o zupełnie innym "systemie walutowym". Audi RS6 kupuje się właśnie m.in. dla dźwięku "V ósemki". Bzdura, kupuje, a przynajmniej kupowało się, dla osiągów jakie ta Vósemka dawała. Hałas z silnika od zawsze był odpadem a jednocześnie znacznikiem większej mocy, znaczy im większy specyficzny hałas tym szybciej pewnie pojedzie. Błędem jest twierdzenie, że taki silnik powstał dla dźwięku, to tylko "fanboje" sobie tak ubzdurali. Jeśli ktoś ceni sobie ciszę, to za te same pieniądze kupuje S Nie będzie ciszej w S-klasie i Tesli nie przegoni żeby jej przeszczep z RS6 zrobić. Obejrzyj sobie filmik -- nie takie auta Tesla objeżdża i to bez palenia opon, bez nadletnków azotu, oraz naturalnie upierdliwego hałasu. :P A jeśli Porażasz swoim "obiektywizmem". Porównaj sobie hałas przy jeździe do 90/h (a nawet więcej): https://www.youtube.com/watch?v=nJq03INSMJQ (diesel) https://www.youtube.com/watch?v=_Vhdlv8bbqc (benzyna) https://www.youtube.com/watch?v=coreoKfvDXk (elektryk) Z czym do ludzi? :P I gdzie tam te twoje rzekome trzeszczące plastiki słyszysz, mimo że cisza w aucie jak makiem zasiał i nic nie jest zagłuszane popierdywaniem spalinowca? -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2017-10-25 08:43:43 | |
Autor: CTP | |
Test tesli | |
W dniu środa, 25 października 2017 16:41:28 UTC+2 użytkownik Myjk napisał:
Wed, 25 Oct 2017 06:44:38 -0700 (PDT), CTP > Mylisz systemy walutowe. To Ty w wątku o Tesli, aucie szybszym niż większość aut sportowych, ale Samochód rodzinny za pół bańki? Już widzę te tłumy chętnych... :) > Audi RS6 kupuje się właśnie m.in. dla dźwięku "V ósemki". Bzdura, kupuje, a przynajmniej kupowało się, dla osiągów jakie ta Vósemka Nie, no jasne! Wyciszenie tego silnika to prawdziwe mission imposible dla projektantów. Tylko ciekawe dlaczego każdy testujący musi wjechać pod wiadukt, bądź do tunelu, otworzyć okno i przygazować. Osiągi jak najbardziej ale też i dźwięk. zrobić. Obejrzyj sobie filmik -- nie takie auta Tesla objeżdża i to bez Taaa... Objedzie raz, potem drugi a potem grzecznie będzie jechał 90 km/h, bo nagle szlag trafi cały prąd w baterii. 2, 3 razy wyprzedzę TIRa a później modlitwa o prąd? To ja dziękuję za takie przyspieszenia. Ostatnio na S17 wyprzedzałem jakąś białą Teslę - tak na oko wlokła się jakieś 70 km/h - w każdym razie we wstecznym lusterku znikła bardzo szybko a ja nie leciałem więcej niż 140 km/h. Dopóki nie nastąpi jakiś przełom w temacie magazynowania energii elektrycznej, to Tesla będzie autem wyłącznie dla bogatych fanbojów. Z uwagi na stosunkowo niewielką liczbę takich klientów, to na jakąś znaczącą obniżkę ceny raczej nie powinniśmy liczyć. A pół bańki, to jak na to, co to auto oferuje, to baaardzo wysoka cena. CTP |
|
Data: 2017-10-26 08:51:28 | |
Autor: Myjk | |
Test tesli | |
Wed, 25 Oct 2017 08:43:43 -0700 (PDT), CTP
Samochód rodzinny za pół bańki? Już widzę te tłumy chętnych... :) Oczywiście zakazane jest mieć samochody rodzinne klasy premium... Nie, no jasne! Wyciszenie tego silnika to prawdziwe mission imposible Jest to tym trudniejsze, im głośniejszy silnik, ograniczone wyciszenie wydechu, które to może skutkować większą mocą. Ty dalej będziesz wmawiać, że hałas pierdziawki spod maski to najważniejsze i że specjalnie go nie wyciszają żeby fanboj mógł dostać orgazm z każdym ruchem pedała. Tylko ciekawe dlaczego każdy testujący musi wjechać I tak gówno im ten dźwięk da, skoro bezgłosne auto elektryczne je objedzie -- żadne tuningi i podtlenki tego nie zmienią. :> Osiągi jak najbardziej ale też i dźwięk. Wmawiaj tak sobie dalej, a faktów nie zmienisz. Dźwięk jest skutkiem ubocznym mocy silnika -- nikt nie tworzył silników z nastawieniem na konkretny dźwięk. Wyszło to przez przypadek, a taki a nie inny dźwięk jest niejako synonimem mocy i to wszystko. Może się to podobać jednemu z drugim, ale przestań wmawiać (chociaż innym), że to jakaś zaleta jest. Taaa... Objedzie raz, potem drugi a potem grzecznie będzie jechał 90 Oho, braknie argumentów to się wsiada na coś oderwanego od tematu. To było do przewidzenia. EOT. -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2017-10-26 01:16:59 | |
Autor: Bolko | |
Test tesli | |
ale przestań wmawiać (chociaż innym), że to jakaś zaleta jest. To jest zaleta w sobote wieczorem. Ale jak ktoś musi spędzić pare godzin w aucie to jest udręka. Kiedyś na A4 mi się tłumnik urwał tuż przy silniku.. To po naprawie czułem się jak w niebie. dopóki się nie przyzywczaiłem. Ja na elektryki czekam z jednego powodu CISZA. Chociaż czasami mam okazje przejechać się autobusem elektrycznym. I wcale tak cudownie nie jest. |
|
Data: 2017-10-26 02:53:03 | |
Autor: CTP | |
Test tesli | |
W dniu czwartek, 26 października 2017 10:17:00 UTC+2 użytkownik Bolko napisał:
> ale przestań wmawiać (chociaż innym), że to jakaś zaleta jest.Ale powyżej 150 km/h, to dźwięk silnika i tak jest zagłuszany przez szum opon i powietrza. A z kolei do 150 km/h "V ósemka" wydaje co najwyżej przyjemne mruczenie. Inna sprawa, że gdybym chciał jechać Teslą z taką prędkością, w dodatku z włączoną klimą/ogrzewaniem, to nie wiem, czy nie stanąłbym gdzieś w polu z braku prądu. |
|
Data: 2017-10-26 11:03:11 | |
Autor: Myjk | |
Test tesli | |
Thu, 26 Oct 2017 01:16:59 -0700 (PDT), Bolko
To jest zaleta w sobote wieczorem. Chyba tylko dla tych z wyjątkowo małą kuśką. Ale jak ktoś musi spędzić pare godzin w aucie to jest udręka. Mnie wystarczy godzina i mam dosyć. Jak dużo hałasu robi silnik, można zbadać na postoju ciągnąć do podróżnych 2-3k. Zresztą nawet na jałowo na postoju robi ogromną różnicę. Kiedyś na A4 mi się tłumnik urwał tuż przy silniku. Ja podobnie. Ograniczony zasięg jestem już w stanie przełknąć, co mnie obecnie jeszcze powstrzymuje przed zakupem to cena a jeszcze bardziej brak elementarnej infrastrutury w tym naszym ciemnogrodzie. -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2017-10-26 19:01:11 | |
Autor: Shrek | |
Test tesli | |
W dniu 25.10.2017 o 16:41, Myjk pisze:
Bzdura, kupuje, a przynajmniej kupowało się, dla osiągów jakie ta VósemkaIle już kupiłeś? Pierdolisz jak pedał, bo geja stać na teslę:P Shrek |
|
Data: 2017-10-25 13:25:51 | |
Autor: Myjk | |
Test tesli | |
Tue, 24 Oct 2017 14:02:42 -0700 (PDT), CTP
Tesla ma jedną podstawową wadę: nie posiada silnika V8. :) To akurat jest największa zaleta. Brak hałasu, czyli komfort do którego dążą najdroższe auta luksusowe. Dla przykładu takie Mitsubishi Poland to nawet na własny koszt wyciszało Pajero, bo się klienci skarżyli na hałas od silnika w kabinie. Nie ma to jak przekuć wadę w zaletę tylko dlatego że "lubię". :P Znaczy rozumiem że lubisz, ale nazywaj rzeczy po imieniu. Poza tym masz poniżej śmieszny trolling przez Teslę. Najlepszy jest koleś co jęczy, że przegrał bo miał gorszy tor -- po czym zmienia tor i ledwo do mety dojeżdża. :P https://www.youtube.com/watch?v=ARzujfRiQ3c Gdzie tam by było to Twoje RS8? :P -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2017-10-24 21:49:22 | |
Autor: sirapacz | |
Test tesli | |
Data: 2017-10-24 22:02:58 | |
Autor: Mateusz Bogusz | |
Test tesli | |
Jak przedemną na światłach startuje golf3 w tumanach dymu, to jestem w stanie w 0.1 sekundy zamknąć wloty powietrza. a przy ekranie dotykowym.... będzie ciężko. słabo wykonane wnętrze jak na takie drogie auto. W Octavi to mi się sam obieg wewnętrzny w takich sytuacjach załącza, to może i w tesli tym bardziej? -- Pozdrawiam, Mateusz Bogusz |
|
Data: 2017-10-25 01:31:22 | |
Autor: przemek.jedrzejczak | |
Test tesli | |
-- W Octavi to mi się sam obieg wewnętrzny w takich sytuacjach załącza, to może i w tesli tym bardziej?
czujnik jakosci powietrza jest w kompaktach (opcjonalnie) od jakis 10 lat |
|
Data: 2017-10-25 19:54:55 | |
Autor: Tomasz Gorbaczuk | |
Test tesli | |
W dniu .10.2017 o 10:31 <przemek.jedrzejczak@gmail.com> pisze:
-- W Octavi to mi się sam obieg wewnętrzny w takich sytuacjach załącza, to może i w tesli tym bardziej? Teraz dodają lepsze ficzery - jonizator (czy jakoś tak) powoduje, że smrodu z papierosów czy golfa II biorącego litr oleju na 100km praktycznie nie czuć. TG |
|
Data: 2017-10-24 23:22:46 | |
Autor: T. | |
Test tesli | |
W dniu 2017-10-24 o 20:26, ToMasz pisze:
witam A ten wielki panel to pod jakim systemem pracuje? T. |
|
Data: 2017-10-24 23:36:44 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Test tesli | |
Dnia Tue, 24 Oct 2017 23:22:46 +0200, T. napisał(a):
A ten wielki panel to pod jakim systemem pracuje? Z tego co wiem IVI Tesli działa na lekko zmodyfikowanym Ubuntu. |
|
Data: 2017-10-25 10:05:58 | |
Autor: T. | |
Test tesli | |
W dniu 2017-10-24 o 23:36, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Tue, 24 Oct 2017 23:22:46 +0200, T. napisał(a):Strach w toi wsiąść... Malucha to u kowala się naprawiło, albo samemu. A toto? No i kolejna sprawa - przy nagłym hamowaniu z tylnego siedzenia pani wypada torebka wprost w ten ekran... On jest jakoś odporny na uderzenia, a z drugiej strony nie pokaleczy nikogo w przypadku wypadku? T. |
|
Data: 2017-10-25 12:19:10 | |
Autor: J.F. | |
Test tesli | |
Użytkownik "T." napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:59f045e9$0$15188$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2017-10-24 o 23:36, Tomasz Pyra pisze: Dnia Tue, 24 Oct 2017 23:22:46 +0200, T. napisał(a): Kowali juz nie ma, a informatyk to teraz w kazdej bramie :-) J. |
|
Data: 2017-10-25 15:29:02 | |
Autor: Myjk | |
Test tesli | |
Wed, 25 Oct 2017 10:05:58 +0200, T.
Strach w toi wsiąść... Myślałem, że strach wsiadać na sprzęt z window$em... :P Malucha to u kowala się naprawiło, albo samemu. A toto? Od dawna samochodów się już młotkiem nie naprawia, a gdzie Ty kowala ostatnio widziałeś, bo ja znałem kiedyś kowala artystycznego, ale z braku laku robił ze mną w DTP. Jedyny związek z jego zawodem wyuczonym był taki, że świecił do druku *blachy*. :P -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2017-10-25 20:48:23 | |
Autor: Mateusz Bogusz | |
Test tesli | |
Strach w toi wsiąść... Żebyś się paradoksalnie nie zdziwił co łatwiej będzie naprawiać. Dowiemy się za kilka lat :-) -- Pozdrawiam, Mateusz Bogusz |
|
Data: 2017-10-26 10:41:34 | |
Autor: T. | |
Test tesli | |
W dniu 2017-10-25 o 20:48, Mateusz Bogusz pisze:
Każdy element ma jakieś prawdopodobieństwo uszkodzenia. Im mniej elementów, tym bardziej niezawodny sprzęt.Strach w toi wsiąść... T. |
|
Data: 2017-10-26 10:49:17 | |
Autor: Myjk | |
Test tesli | |
Thu, 26 Oct 2017 10:41:34 +0200, T.
Każdy element ma jakieś prawdopodobieństwo uszkodzenia. Im mniej elementów, tym bardziej niezawodny sprzęt. I masz jakieś wątpliwości czy więcej elementów silnika do zepsucia się miał maluch (nie wspominając o tych bardziej nowoczesnych samochodach) czy auto elektryczne? -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2017-10-26 17:40:02 | |
Autor: T. | |
Test tesli | |
W dniu 2017-10-26 o 10:49, Myjk pisze:
Thu, 26 Oct 2017 10:41:34 +0200, T.Oczywiście że maluch był bardziej niezawodny. Mój ojcieć miał go 19 lat - raz tylko rozrusznik nawalił - okazało się, że szczotki na komutatorze się skończyły... Ps. Cały maluch kosztował pewnie tyle, co kierownica od Tesli. T. |
|
Data: 2017-10-26 21:24:04 | |
Autor: Mateusz Bogusz | |
Test tesli | |
Oczywiście że maluch był bardziej niezawodny. Mój ojcieć miał go 19 lat - raz tylko rozrusznik nawalił - okazało się, że szczotki na komutatorze się skończyły...Zazwyczaj nieużywane rzeczy się nie psują... -- Pozdrawiam, Mateusz Bogusz |
|
Data: 2017-10-27 00:14:00 | |
Autor: CTP | |
Test tesli | |
W dniu czwartek, 26 października 2017 17:40:26 UTC+2 użytkownik T.. napisał:
Oczywiście że maluch był bardziej niezawodny. Mój ojcieć miał go 19 lat - raz tylko rozrusznik nawalił - okazało się, że szczotki na komutatorze się skończyły...Jakąś emotkę chociaż dałbyś na końcu, bo nie wierzę, że piszesz to na poważnie. Miałem malucha przez 10 lat. Kurczę, ile ja się go napchałem w zimie, to nie zliczę. To auto, to był jeden wielki eksperyment włoskich konstruktorów. Permanentnie zacierające się zwrotnice. Przekładnia kierownicza z mimośrodem, który lubił się zacierać, przez co można było się bardzo zdziwić podczas jazdy, bo w lewo luzy się powiększały a w prawo kasowały (albo odwrotnie - już nie pamiętam). Wiecznie niedoładowany przez prądnicę-zabawkę akumulator, przez co poniżej -5 stopni można było zapomnieć o jeździe. Urywające się linki od gazu i rozrusznika. Można by wyliczać bez końca. Dopiero chyba w latach 90-tych maluch przeszedł gruntowną modyfikację - dostał alternator, rozrusznik z kluczyka, pojawiły się dodatkowe smarowniczki na zwrotnicach i zębatkową przekładnie kierowniczą. |
|
Data: 2017-10-27 08:32:14 | |
Autor: Mateusz Viste | |
Test tesli | |
On Fri, 27 Oct 2017 00:14:00 -0700, CTP wrote:
Jakąś emotkę chociaż dałbyś na końcu, bo nie wierzę, że piszesz to na Też miałem malucha. A nawet dwa - pierwszy z 89r, drugi z 1998. Nigdy nie zdarzyło mi się żadnego z nich pchać... Może po prostu niestosownie go serwisowałeś? :) Fakt, że różne rzeczy potrafiły tam brzęknąć i zgrzytnąć, ale nic co miałoby unieruchomić pojazd. Permanentnie zacierające się zwrotnice. A bo zwrotnice się smaruje raz w miesiącu, taką dużą strzykawą ze smarem. Wiecznie niedoładowany przez prądnicę-zabawkę akumulator, przez co Moje oba odpalały nawet przy -30. Wystarczyło akumulator brać na noc do domu, pod łóżko (wcale nie by go ładować, po prostu by nie siedział samotnie na mrozie przez kilka godzin). Urywające się linki od gazu i rozrusznika. Tego nigdy nie miałem. Rozrusznik mi się spsuł w tym nowszym maluchu kiedyś, ale dalej działał, wystarczyło przed odpaleniem wrzucić wsteczny, pchnąć auto raz do przodu, raz do tyłu, i po tej operacji wesoło odpalał. A i na tym roczniku '89 zdarzyło mi się też jeździć kilka miesięcy bez akumulatora - z braku funduszy - i nie było żadnego problemu (wystarczyło pamiętać by się parkować "z górki"). Dopiero chyba w latach 90-tych maluch przeszedł gruntowną modyfikację - O, a to może my po prosty o innych maluchach rozmawiamy, bo moje relatywnie młode. Tych starszych kaszlaków z lat '70 (a ty pewnie o nich) nie było mi dane poznać. Mateusz |
|
Data: 2017-10-27 01:52:18 | |
Autor: CTP | |
Test tesli | |
W dniu piątek, 27 października 2017 10:32:15 UTC+2 użytkownik Mateusz Viste napisał:
On Fri, 27 Oct 2017 00:14:00 -0700, CTP wrote:Czyli, reasumując, maluch, to był świetny samochód, pod warunkiem, że trzymało się go w garażu i posiadało się przydomowy warsztat samochodowy. A ja głupi wtedy myślałem, że wyjdę z domu, wsiądę i pojadę. :) |
|
Data: 2017-10-27 13:15:18 | |
Autor: Mateusz Viste | |
Test tesli | |
On Fri, 27 Oct 2017 01:52:18 -0700, CTP wrote:
Czyli, reasumując, maluch, to był świetny samochód, pod warunkiem, że Lepiej bym tego nie ujął. Amen. A ja głupi wtedy myślałem, że wyjdę z domu, wsiądę i pojadę. :) Tak "na żywo"??? Bez przygotowania, kontroli mechanicznej pojazdu, wyczyszczenia obu świec, cotygodniowej regulacji luzu zaworów i sprawdzeniu docisku wszystkich możliwych śrub dynamometrem?? Nic dziwnego że miałeś problemy ;-) Mateusz |
|
Data: 2017-10-27 11:17:32 | |
Autor: J.F. | |
Test tesli | |
Użytkownik "CTP" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:b5d79fa6-9a4c-43a1-8dec-18e70c15a983@googlegroups.com...
W dniu czwartek, 26 października 2017 17:40:26 UTC+2 użytkownik T. napisał: Oczywiście że maluch był bardziej niezawodny. Mój ojcieć miał go 19 latJakąś emotkę chociaż dałbyś na końcu, bo nie wierzę, że piszesz to na poważnie. Jakbys dbal o auto i smarowal co miesiac, to by sie nie zacieraly :-) Przekładnia kierownicza z mimośrodem, który lubił się zacierać, przez co można było się bardzo zdziwić podczas jazdy, bo w lewo luzy się powiększały a w prawo kasowały (albo odwrotnie - już nie pamiętam). pradnica byla slaba, ale zuzycie pradu tez bylo slabe ... zapalal i przy nizszych ... nie zawsze :-) Urywające się linki od gazu i rozrusznika. Można by wyliczać bez końca. Mozna wyliczac bez konca ... ale w rodzinnym linka gazu sie nie urwala. A linka rozrusznika .. mozna bylo zapalic szczotką :-) Dopiero chyba w latach 90-tych maluch przeszedł gruntowną modyfikację - dostał alternator, rozrusznik z kluczyka, pojawiły się dodatkowe smarowniczki na zwrotnicach i zębatkową przekładnie kierowniczą. alternator to sie IMO wczesniej pojawil. J. |
|
Data: 2017-10-27 12:55:23 | |
Autor: T. | |
Test tesli | |
W dniu 2017-10-27 o 09:14, CTP pisze:
W dniu czwartek, 26 października 2017 17:40:26 UTC+2 użytkownik T. napisał: Mój ojciec, jako hobbysta, mocno zadbał o auto na początku. Wyciszył komorę silnika filcem i cienką blachą. Spód pomalował farbą okrętową. W koszulki linek wlał nieco oleju. Osobiście wywlekałem rurki odpływu wody spod przedniej szyby, bo producent wkładał je byle jak i woda lała się do błotników (a powinna na zewnątrz). Do silnika (oleju) dodawał dwusiarczku molibdenu. Nie było z nim żadnych kłopotów. Rocznik był, o ile pamiętam, 1978. Potem wymieniliśmy prądnicę na alternator, reflektory na halogeny oraz pasy na zwijane. Odpalał zawsze od pyknięcia. T, |
|
Data: 2017-10-27 13:45:18 | |
Autor: Myjk | |
Test tesli | |
Fri, 27 Oct 2017 12:55:23 +0200, T.
Mój ojciec, jako hobbysta, mocno zadbał o auto na początku. Czyli, CBDU, auto specjalnej troski. :P Jak ktoś nie był hobbystą, to był Miałczyński. -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2017-10-27 16:32:57 | |
Autor: RadoslawF | |
Test tesli | |
W dniu 2017-10-27 o 13:45, Myjk pisze:
Mój ojciec, jako hobbysta, mocno zadbał o auto na początku. Nie ma aut bezobsługowych. A trzydzieści parę lat temu takie auto potrzebowało sporo więcej uwagi właściciela niż dzisiaj. Ale można oczywiście zrobić z siebie idiotę i mieć pretensję że konstruktor nie przewidział że Panu Właścicielowi się nie będzie chciało lub Pan Właściciel był funkcjonalnym analfabetą i instrukcji obsługi nie przeczytał. Pozdrawiam |
|
Data: 2017-10-27 18:46:57 | |
Autor: Myjk | |
Test tesli | |
Fri, 27 Oct 2017 16:32:57 +0200, RadoslawF
Nie ma aut bezobsługowych. A trzydzieści parę lat temu takie Dlatego właśnie twierdzenie, że kaszlak się nie psuł (że o cenach i dostępności nie wspomę) gdy dzisiejsze auta ponoć się sypią jak szalone (szczególnie w porównaniu do elektryków, które mają 3/4 mniej części mogących ulec uszkodzeniu), jest skrajnie błędne. Podobnie jak błędne jest twierdzenie, że samochody zachodnie z lat '85-'99 też były super zrobione, się w ogóle nie psuły i nawet teraz się nie psują, gdy teraz to tylko fabrycznie postarzane szroty produkują (i to odnieść można do każdego praktycznie aspektu typu AGD itp.). -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2017-10-28 00:56:55 | |
Autor: RadoslawF | |
Test tesli | |
W dniu 2017-10-27 o 18:46, Myjk pisze:
Nie ma aut bezobsługowych. A trzydzieści parę lat temu takie Tak całkiem bezpodstawne to twierdzenie nie jest. W starych autach sporo rzeczy mogłeś zrobić sam na poboczu. Dzisiaj elektronika potrafi ci zatrzymać na poboczu pojazd sprawny mechanicznie. I to ludzi wkurza. Ale widać nie wszystkich i nie zawsze bo następny też kupują z taką elektroniką. Pozdrawiam |
|
Data: 2017-10-28 15:15:47 | |
Autor: Myjk | |
Test tesli | |
Sat, 28 Oct 2017 00:56:55 +0200, RadoslawF
Tak całkiem bezpodstawne to twierdzenie nie jest. Jest bezpodstawne, bo żeby coś naprawić na poboczu trzeba najpierw mieć chęci a potem się jeszcze na tym znać. Pewne grono potrafi obecnie samemu się dobrać do komputera samochodu, zdiagnozować czy nawet skasować błędy i umożliwić dalszą jazdę. Ergo, teraz często łatwiej i szybciej się diagnozuje awarię, a co za tym idzie także naprawia, niż kiedyś. No ale, trzeba chcieć i umieć. Ponadto jak obecnie się wyjeżdża autem z salonu, to można go praktycznie nie tykać przez pierwsze 20 tkm do wymiany oleju i tak można dojechać do ponad 120 tkm (czego jestem przykładem). -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2017-10-30 15:04:18 | |
Autor: Myjk | |
Test tesli | |
Sat, 28 Oct 2017 14:17:27 +0000 (UTC), Budzik
Ergo, teraz często łatwiej i szybciej sięO really? Yhy! Szczególnie jak ktoś się zna lepiej na komputerach niż na mechanice samochodowej. :P Nie wspomnę, że z częścią błędów można dalej bezpiecznie jechać. -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2017-10-30 17:00:49 | |
Autor: Budzik | |
Test tesli | |
Użytkownik Myjk myjkel@nospam.op.pl ...
A ja ciagle słysze narzekania mechaników ze keidys to było prosto a teraz sto błędów z czego połowa oznacza zupełnie cos innego niz mowia...Ergo, teraz często łatwiej i szybciej sięO really? I to mechanicy z ASO tez... Byłoby moze łatwiej gdyby diagnostyke komputerowa wprowadzic do samochodów sprzed 2005 roku. Ale oni dołozyli do samochodów pełno dodatków i liczba potencjalnych awarii drastycznie wzrosła. -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") Mężczyzna musi trzy rzeczy w życiu zrobić... wyrwać drzewo, zburzyć dom i dać w pysk swojemu synowi... |
|
Data: 2017-10-30 18:30:04 | |
Autor: J.F. | |
Test tesli | |
Użytkownik "Budzik" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA81EB5520F222budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik Myjk myjkel@nospam.op.pl ... Yhy! Szczególnie jak ktoś się zna lepiej na komputerach niż na To nie tylko dodatki - np gasnie mi silnik w czasie jazdy. No to ja szybko pod maske, zdejmuje fajke, wsadzam swiece na widoku, krece ... iskra jest i silnik chodzi :-) I tak do nastepnego zgasniecia :-( No ale kiedys przylapalem - iskry jednak nie ma. I sie zaczyna problem - iskra pochodzi z cewki, cewka zasilana z modulu elektronicznego, modul sterowany z komputera, komputer steruje na podstawie czujnika polozenia wału - co zawiodlo ? Moze bym uzyskal informacje z komputera ... ale jesli lampki nie zapalal, to chyba zadnego bledu nie zauwazyl ? Inna sprawa, ze kiedys znajomy mial problem - silnik nie chce zapalic. Sprawdzam - iskra na swiecy jest, beznyna dochodzi, a nie pali. To juz chyba byl zaplon elektroniczny, wiec przestawic zaplonu nie ma jak. W koncu tak na pałe czy za porada znajomy wymienil kopulke rozdzielacza i auto ruszylo. A iskre na swiecy osobiscie widzialem. Ale jakas slaba czy co ... J. |
|
Data: 2017-10-30 22:43:11 | |
Autor: T. | |
Test tesli | |
W dniu 2017-10-30 o 18:00, Budzik pisze:
Użytkownik Myjk myjkel@nospam.op.pl ...W dodatku doszły awarie samych czujników, które miały sygnalizować awarię :-) T. |
|
Data: 2017-11-01 09:18:53 | |
Autor: m4rkiz | |
Test tesli | |
On 2017-10-28 15:15, Myjk wrote:
Jest bezpodstawne, bo żeby coś naprawić na poboczu trzeba najpierw mieć co dzisiaj naprawisz latwiej - tesle po gwarancji czy golfa po gwarancji? bo pozwole sobie na smiale twierdzenie ze golfa podejmie sie kazdy rozgarniety mechanik zasymuluj sobie posiadanie zepsutej tesli i przedstaw nastepne kroki dzialania, byc moze sie myle ale mysle ze w moim wojewodztwie (opolskie) nikt nie podejmie sie naprawy innej niz przebitego kola czy jakiejs blacharki Ponadto jak obecnie się wyjeżdża autem z salonu, to chyba ze (czego przykladem jest moj sasiad) po niecalych 10kkm 'jedzie' sie do aso wymieniac oba tylne lozyska |
|
Data: 2017-11-04 16:11:34 | |
Autor: Przemyslaw P. | |
Test tesli | |
W dniu środa, 1 listopada 2017 09:18:50 UTC+1 użytkownik m4rkiz napisał:
chyba ze (czego przykladem jest moj sasiad) po niecalych 10kkm 'jedzie' sie do aso wymieniac oba tylne lozyska Czyżby VW? Nowy VW Transporter i po ~10kkm słychać tylne łożysko. |
|
Data: 2017-11-04 22:47:25 | |
Autor: jerzu.xyz | |
Test tesli | |
On Sat, 28 Oct 2017 14:17:27 +0000 (UTC), Budzik
<budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote: Użytkownik Myjk myjkel@nospam.op.pl ... Szczególnie widać to w "Będzie Pan zadowolony". Diagnoza jest, tylko pomysłu na naprawę brak. -- Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński jerzu/@/irc/pl http://jerzu.waw.pl GG:129280 Ford Focus MK2 1.6 TDCi 109KM `06 Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim `06 3.3t |
|
Data: 2017-10-27 09:58:21 | |
Autor: Myjk | |
Test tesli | |
Thu, 26 Oct 2017 17:40:02 +0200, T.
Oczywiście że maluch był bardziej niezawodny. Mój ojcieć miał go 19 lat - raz tylko rozrusznik nawalił - okazało się, że szczotki na komutatorze się skończyły... Marzenia fajna rzecz. Rzeczywistość mówi coś innego. :P https://www.youtube.com/watch?v=SYQ-9UTixys Ps. Cały maluch kosztował pewnie tyle, co kierownica od Tesli. 40 lat temu nowy maluch, po przeliczeniu, kosztował jakieś 160 tys. zł. I nie było tak, że się szło i kupowało, trzeba było mieć do kompletu talon albo mieć "znajomości". W rezultacie paroletnie auto kosztowało na giełdzie niewiele mniej niż nowe. Jedyna zaleta była taka, że jak się go w końcu zdobyło, to był znacznie lżejszy do pchania. :P -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2017-10-27 12:59:16 | |
Autor: T. | |
Test tesli | |
W dniu 2017-10-27 o 09:58, Myjk pisze:
Thu, 26 Oct 2017 17:40:02 +0200, T.Nie masz racji - chyba nie pamiętasz tych czasów :-) Auto kosztowało 64 tys. zł (albo coś koło tego). Trzeba było mieć talon. Wkrótce pojawiła się tzw. ekspressowa sprzedaż - za 132 tys. zł. Mój ojciec tak kupił. Samochód (ten talonowy) po 3 latach jeżdżenia (a co 3 lata można było dostać talon) sprzedawało się na giełdzie DROŻEJ niż nowy na talon. Stąd np. mój szef dziwił sie, że ludzie narzekają na socjalizm - brał co 3 lata talon (bo był kacykiem partyjnym), po 3 latach jeżdżenia sprzedawał drożej niż kupił). Żyć, nie umierać... :-) T. |
|
Data: 2017-10-27 13:27:45 | |
Autor: Myjk | |
Test tesli | |
Fri, 27 Oct 2017 12:59:16 +0200, T.
Nie masz racji - chyba nie pamiętasz tych czasów :-) Wszystko można sprawdzić, było mnóstwo ludzi którzy żyli, pamietają i opisują ten syf. Nie wspomnę, że jak u nas się kupowało kaszlaki z silnikiem 23KM, to w stanach już dawno jeździły kanapy z wielkimi silnikami po 150KM, automatycznymi skrzyniami biegów, wspomaganiem kierownicy i... klimatyzacją. Auto kosztowało 64 tys. zł (albo coś koło tego). Wkrótce pojawiła się tzw. ekspressowa sprzedaż - za 132 tys. zł. Ale tamtejsze pieniądze to nie te same pieniądze co teraz, więc uwzględnij to -- ale przede wszystkim nie pisz, że za kaszlaka można było kupić tylko kierownicę do Tesli. Kaszlak był przeraźliwie drogi biorąc pod uwagę jakość, ilość systemów bezpieczeństwa, parametry itd. Trzeba było mieć talon. Zgadza się, czyli realnie czekało się na to żenująco słabe auto parę lat. Mój ojciec tak kupił. Samochód (ten talonowy) po 3 latach jeżdżenia (a co 3 lata można było dostać talon) sprzedawało się na giełdzie DROŻEJ niż nowy na talon. Jakby normalny zjadacz dostawał talon co 3 lata, to by auta tak wysoko na giełdzie nie stały. Nawet teraz się rzadziej nowe auto wymienia (sprawdzić czy nie leasing 3-letni). Więc nic dziwnego, że trupek szedł drożej niż nowy. Patrzę sobie na 5-letnie Tesle S P90 i kosztują niewiele ponad 200k zł. Czyli za ówczesną równowartość używanego kaszlaka bez talonu można prawie mieć Teslę, a nie samą kierownicę do Tesli. Silnik taka używana sztuka ma wymieniony na gwarancji, więc nie powinien się sypnąć. Jedyne co się może psuć, to czujniki od ABSu, wycieraczki i klamki. :P Że może stanąć w polu? Może, ale i do kaszlaka nie było co lać czasem więc też mógł daleko nie zajechać. Stąd np. mój szef dziwił sie, że ludzie narzekają na socjalizm - brał co 3 lata talon (bo był kacykiem partyjnym), po 3 latach jeżdżenia sprzedawał drożej niż kupił). Żyć, nie umierać... :-) No właśnie, to tylko kacyki miały co 3 lata talon, reszta miała co 10 -- jak byli wystarczająco spolegliwi. -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2017-10-27 04:55:23 | |
Autor: Kris | |
Test tesli | |
W dniu piątek, 27 października 2017 13:27:44 UTC+2 użytkownik Myjk napisał:
ilość systemów bezpieczeństwa, parametry itd. Wszystkiego nie krytykuj tak z rozpędu Strefę zgniotu miał porównywalna z Mercedesami czy Volvo- od zderzaka do silnika |
|
Data: 2017-10-27 15:00:14 | |
Autor: J.F. | |
Test tesli | |
Użytkownik "Myjk" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:whjdvet0o55i$.dlg@myjk.org...
Fri, 27 Oct 2017 12:59:16 +0200, T. Nie masz racji - chyba nie pamiętasz tych czasów :-) Wszystko można sprawdzić, było mnóstwo ludzi którzy żyli, pamietają i W USA owszem, w Europie ludnosc kupowala Golfa, Polo, F125p. Stąd np. mój szef dziwił sie, że ludzie narzekają na No właśnie, to tylko kacyki miały co 3 lata talon, reszta miała co 10 -- to chyba za malo. Reszta holoty mogla przedpłacic i czekac - ale to dopiero gdzies za Jaruzela. J. |
|
Data: 2017-10-30 12:37:37 | |
Autor: miumiu | |
Test tesli | |
Ale tamtejsze pieniądze to nie te same pieniądze co teraz, więc uwzględnij No ale co tu porównywać? To tak jak by mówić, że 40 lat temu komputery były horrendalnie drogie w stosunku do ich możliwości. To się nazywa postęp technologiczny. pzdr |
|
Data: 2017-10-30 14:10:37 | |
Autor: J.F. | |
Test tesli | |
Użytkownik "miumiu" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ot72u5$k05$1@node2.news.atman.pl...
Ale tamtejsze pieniądze to nie te same pieniądze co teraz, więc uwzględnij No ale co tu porównywać? To tak jak by mówić, że 40 lat temu komputery były horrendalnie drogie w stosunku do ich możliwości. To się nazywa postęp technologiczny. Postep technologiczny w komputerach byl olbrzymi i spadek ceny tez. Choc spadek cen moze nie az taki wielki - tylko teraz za te same pieniadze dostajesz znacznie wiecej :-) W samochodach postep nie byl juz tak wielki. I taki maluch ... tanie wloskie g*, tak potanione, ze w zasadzie robic tego nie powinni ... a jednoczesnie to gora tego na co przecietnego obywatela PRL bylo stac. Bo pomijajac talony i kartki, wartosc pieniadza - juz taki 125 to nie dla wszystkich. J. |
|
Data: 2017-10-30 15:02:08 | |
Autor: Myjk | |
Test tesli | |
Mon, 30 Oct 2017 12:37:37 +0100, miumiu
No ale co tu porównywać? To tak jak by mówić, że 40 lat temu komputery były horrendalnie drogie w stosunku do ich możliwości. To się nazywa postęp technologiczny. Ależ dużo wcześniej na świecie były lepsze konstrukcje, jak już wspominałem, np. ze wspomaganiem kierownicy, automatyczną skrzynią, dużymi silnikami czy klimatyzacją i wygodne jak kanapy salonowe. No ale nie u nas. Dlatego twierdzę, że maluch był PRZERAŹLIWIE drogi. Jak ktoś kaszlaka podaje za auto tanie jak barszcz (znaczy warte tyle co kierownica w Tesli), do tego malując jako cud techniki co się nie psuł i do tego był bezobsługowy, to zwyczjanie błądzi. :P -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2017-10-30 15:07:28 | |
Autor: J.F. | |
Test tesli | |
Użytkownik "Myjk" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:djof03m90u0o$.dlg@myjk.org...
Mon, 30 Oct 2017 12:37:37 +0100, miumiu No ale co tu porównywać? To tak jak by mówić, że 40 lat temu komputery były Ależ dużo wcześniej na świecie były lepsze konstrukcje, jak już przyszly lata 90-te ... i nie pamietam - ile wtedy maluch kosztowal ? Chyba ok 12 tys zl ... tico mozna bylo miec cos za 20, cinqecento podobnie, poloneza za 25, ale to by sie chyba nie utrzymalo, lanosa za 30 tys, astre gdzies za 35 ... ale golasa strasznego ... W tej skali trudno powiedziec czy maluch drogi ... klienci chyba jednak przestali kupowac, a fabryka ceny obnizyc nie chciala. Osobiscie wolalbym doplacic, aby maluchem nie jezdzic. No ale przelozyc tego na czasy PRL nie mozna. J. |
|
Data: 2017-10-30 16:10:29 | |
Autor: Marcin N | |
Test tesli | |
W dniu 2017-10-30 o 15:07, J.F. pisze:
przyszly lata 90-te ... i nie pamietam - ile wtedy maluch kosztowal ? Maluch był w pewnym momencie za 14 tys zł. W tym czasie seicento za około 25 (nie pamiętam dokładnie). -- MN |
|
Data: 2017-10-30 17:10:26 | |
Autor: Mateusz Viste | |
Test tesli | |
On Mon, 30 Oct 2017 15:07:28 +0100, J.F. wrote:
przyszly lata 90-te ... i nie pamietam - ile wtedy maluch kosztowal ? Mi świta w głowie hasło "maluch już za sto milionów"... Mateusz |
|
Data: 2017-10-30 17:15:48 | |
Autor: Cavallino | |
Test tesli | |
W dniu 30-10-2017 o 15:07, J.F. pisze:
Użytkownik "Myjk" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:djof03m90u0o$.dlg@myjk.org... Żona kupowała Happy Enda za 15 tys (nawet dwa bo jednego jej szybko rozbili) coś koło roku 2000. |
|
Data: 2017-11-06 15:59:41 | |
Autor: ddddddddddddd | |
Test tesli | |
W dniu 30.10.2017 o 16:15, Cavallino pisze:
W dniu 30-10-2017 o 15:07, J.F. pisze: na początku lat 90 (nie wiem, może rok 1990, może 1992 - można odszukać bo odsetki od lokat były na poziomie kilkunastu, blisko 20%) Fiat Uno kosztował niecałe 110 milionów. Do wyboru był trzydrzwiowy biały z uchylanymi tylnymi szybami lub taki sam tylko bez ;) Ojciec wyciągnął pieniądze z banku, pojechał do salonu, część pieniędzy została odrzucona 'bo może fałszywe' więc jeździł po sklepach je rozmieniać ;) -- Pozdrawiam Łukasz |
|
Data: 2017-11-06 16:17:54 | |
Autor: jerzu.xyz | |
Test tesli | |
On Mon, 30 Oct 2017 17:15:48 +0100, Cavallino
<cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote: Żona kupowała Happy Enda za 15 tys (nawet dwa bo jednego jej szybko rozbili) coś koło roku 2000. Dwa lata wcześniej kupowałem CC700 i kosztował niecałe 20 tys. PLNów. -- Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński jerzu/@/irc/pl http://jerzu.waw.pl GG:129280 Ford Focus MK2 1.6 TDCi 109KM `06 Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim `06 3.3t |
|
Data: 2017-10-27 01:33:48 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Test tesli | |
Dnia Thu, 26 Oct 2017 10:41:34 +0200, T. napisał(a):
W dniu 2017-10-25 o 20:48, Mateusz Bogusz pisze: Mówisz że prosty jak cep silnik Syreny, czy innego Malucha, musiał być bardziej niezawodny niż 1.9tdi który jest skomplikowany o rząd wielkości bardziej? |
|
Data: 2017-10-27 13:00:25 | |
Autor: T. | |
Test tesli | |
W dniu 2017-10-27 o 01:33, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Thu, 26 Oct 2017 10:41:34 +0200, T. napisał(a):Tak twierdzę. Zawsze mechanizm prostszy jest bardziej niezawodny niż skomplikowany. T. |
|
Data: 2017-10-27 13:31:44 | |
Autor: J.F. | |
Test tesli | |
Użytkownik "T." napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:59f311c9$0$646$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2017-10-27 o 01:33, Tomasz Pyra pisze: Każdy element ma jakieś prawdopodobieństwo uszkodzenia. Im mniejMówisz że prosty jak cep silnik Syreny, czy innego Malucha, musiał być Chyba, ze te elementy sa kiepskie i psuja sie 100 razy czesciej, to co z tego, ze jest ich 10 razy mniej. Bo co by nie mowic - takie 1.9tdi przejezdza te 250kkm bez usterek, o syrenie i maluchu nie dalo sie tego powiedziec. Kiepska strona syreny byl brak smarowania w dwusuwie, wiec koniecznosc stosowania lozysk igielkowych, i koniecznosc remontu silnika co ~60 kkm. Ot, cecha eksploatacyjna, jak wymiana paska rozrzadu. Za to pod innymi wzgledami - np 3 cewki, 3 przerywacze, 3 kondensatory - i co z tego, ze sie jeden zepsul, jak dwa dobre i syrena dalej jedzie. No i co - lepiej miec wiecej elementow do popsucia, czy mniej :-) J. |
|
Data: 2017-10-27 13:37:01 | |
Autor: Myjk | |
Test tesli | |
Fri, 27 Oct 2017 13:31:44 +0200, J.F.
i koniecznosc remontu silnika co ~60 kkm. Oraz trzeba było dokupić aparat słuchowy, bo po takim przelocie uszy więdły... Ja do dzisiaj pamiętam jak się jeździło syreną, hałas -- specyficzne niskie dźwięki -- był dla mnie nie do zniesienia. -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2017-10-27 14:54:11 | |
Autor: J.F. | |
Test tesli | |
Użytkownik "Myjk" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:jqndcmeishul.dlg@myjk.org...
Fri, 27 Oct 2017 13:31:44 +0200, J.F. i koniecznosc remontu silnika co ~60 kkm.Oraz trzeba było dokupić aparat słuchowy, bo po takim przelocie uszy Moze byles jakos specyficznie wrazliwy ... mnie zupelnie nie przeszkadzaly. J. |
|
Data: 2017-10-27 15:25:53 | |
Autor: Marcin N | |
Test tesli | |
W dniu 2017-10-27 o 14:54, J.F. pisze:
Użytkownik "Myjk" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:jqndcmeishul.dlg@myjk.org... Przypomnieliście mi - faktycznie w syrenie potrafiła się zrobić dziwna fala stojąca (przy zamkniętych oknach). Pamiętam, że było to dla mnie niezmiernie uciążliwe. -- MN |
|
Data: 2017-10-27 16:08:19 | |
Autor: J.F. | |
Test tesli | |
Użytkownik "Marcin N" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:59f333de$0$643$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2017-10-27 o 14:54, J.F. pisze: Użytkownik "Myjk" napisał w wiadomości grup Przypomnieliście mi - faktycznie w syrenie potrafiła się zrobić dziwna fala stojąca (przy zamkniętych oknach). Pamiętam, że było to dla mnie niezmiernie uciążliwe. Hm, to moze ja mialem inne okna :-) Teraz mam podobnie w vectrze - jak uchyle tylne okno, to przy pewnej predkosci zaczyna cos pulsowac. Z silnikiem i wydechem to nie ma nic wspolnego. J. |
|
Data: 2017-10-27 10:06:32 | |
Autor: CTP | |
Test tesli | |
W dniu piątek, 27 października 2017 16:08:35 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Teraz mam podobnie w vectrze - jak uchyle tylne okno, to przy pewnej predkosci zaczyna cos pulsowac. Nie tylko ty tak masz. Jeśli szprechasz po angielsku, to tutaj masz wytłumaczenie: https://jalopnik.com/why-do-slightly-opened-car-windows-make-that-awful-soun-1447498738 |
|
Data: 2017-10-27 15:52:31 | |
Autor: Myjk | |
Test tesli | |
Fri, 27 Oct 2017 14:54:11 +0200, J.F.
Moze byles jakos specyficznie wrazliwy ... mnie zupelnie nie przeszkadzaly. Nadal mam wyczulony słuch, a także węch i smak. :P Dlatego hałas od silnika, nawet jak to będzie V6 czy V8, mnie wyjątkowo irytuje (aczkolwiek oczywiście lepiej V6 niż V4 czy V3 jak u mojej żony w miejskim aucie). Jednak w syrenie to było coś specyficznego, jak silnik był pod obciążeniem przy określonych obrotach występowało to buczenie połączone z brzęczeniem, słychać to było w ten sposób tylko na tylnych siedzeniach (dlatego kierowca mógł tak dusić długo i nie zdawać sobie sprawy z tego, że z tyłu ludzie mają wrażenie jakby głowy im miały zaraz eksplodować). -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2017-10-27 15:56:08 | |
Autor: Myjk | |
Test tesli | |
Fri, 27 Oct 2017 15:52:31 +0200, Myjk
V4 czy V3 jak u mojej żony w miejskim aucie). Znaczy R4/3. :P -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2017-10-27 16:05:50 | |
Autor: J.F. | |
Test tesli | |
Użytkownik "Myjk" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:df4vuv2t7paw$.dlg@myjk.org...
Fri, 27 Oct 2017 14:54:11 +0200, J.F. Moze byles jakos specyficznie wrazliwy ... mnie zupelnie nie Nadal mam wyczulony słuch, a także węch i smak. :P To moze ci syrena smierdziala ? :-) Jednak w syrenie to było coś specyficznego, No bylo, byl ten dzwiek specyficzny ... co nie znaczy, ze jakis bardzo zly. jak silnik był pod obciążeniem Moze miales tlumik dziurawy czy co, ja tam wielokrotnie jezdzilem z tylu w syrenie jako dziecko, nawet spac mi sie zdarzalo na tej kanapie w czasie jazdy, i cos mi glowa nie pękała. J. |
|
Data: 2017-10-27 18:49:44 | |
Autor: Myjk | |
Test tesli | |
Fri, 27 Oct 2017 16:05:50 +0200, J.F.
Moze miales tlumik dziurawy czy co, ja tam wielokrotnie jezdzilem z tylu w syrenie jako dziecko, nawet spac mi sie zdarzalo na tej kanapie w czasie jazdy, i cos mi glowa nie pękała. Miałem ojca mechanika (sam sobie ZAZa złożył) ;) zatem raczej silnie wątpię. :P Za to wujek miał Moskwicza i to był faktycznie skosk jakościowy... Tylko trzeba było uważać na drzwi kolizyjne. :> -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2017-10-27 18:01:58 | |
Autor: T. | |
Test tesli | |
W dniu 2017-10-27 o 15:52, Myjk pisze:
Fri, 27 Oct 2017 14:54:11 +0200, J.F.Tu jest genialne naśladowanie dźwieku syrenki: https://www.youtube.com/watch?v=fKYpyu1_1os T. |
|
Data: 2017-10-27 18:25:02 | |
Autor: Myjk | |
Test tesli | |
Fri, 27 Oct 2017 18:01:58 +0200, T.
Tu jest genialne naśladowanie dźwieku syrenki: https://www.youtube.com/watch?v=fKYpyu1_1os No, to właśnie w 29-30s jest :P -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2017-10-27 18:41:28 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Test tesli | |
Dnia Fri, 27 Oct 2017 13:00:25 +0200, T. napisał(a):
W dniu 2017-10-27 o 01:33, Tomasz Pyra pisze: No ale to widzisz, że ten tok myślenia jest błędny, bo prosta Syrena czy Maluch były wielokrotnie bardziej zawodne od skomplikowanego VW 1.9tdi. Coś może być zbudowane choćby z dwóch prostych części, ale jeśli jest źle zaprojektowane czy źle wykonane, to będzie zawodne. A dopracowane i porządnie zprojektowane i wykonane urządzenie może być bardzo niezawodne niezależnie od swojego względnego poziomu skomplikowania. |
|
Data: 2017-10-24 23:28:02 | |
Autor: jerzu.xyz | |
Test tesli | |
On Tue, 24 Oct 2017 20:26:13 +0200, ToMasz <tomasz@poczta.fm.com.pl>
wrote: test Tesli Tęcza mnie rozjebała na łopatki. -- Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński jerzu/@/irc/pl http://jerzu.waw.pl GG:129280 Ford Focus MK2 1.6 TDCi 109KM `06 Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim `06 3.3t |