Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Też Kaczka, a odmówił.

Też Kaczka, a odmówił.

Data: 2009-11-19 11:45:48
Autor: cirrus
Też Kaczka, a odmówił.
# Tylko idiota, pardon, może myśleć o Prezydencie Polski na uchodźstwie, Ryszardzie Kaczorowskim, jako o potencjalnym członku PiS.

Tylko ktoś, dla kogo partia ma wyższą wartość niż Polska.

Tylko człowiek o zachwianej etyce i poprzestawianej hierarchii wartości może wymyślić równie coś absurdalnego.

"Prawde mowiac, jestem zdumiony i zszokowany postawa prez. Kaczorowskiego. Zawsze myslalem, ze jakby do kraju wrocil, to miejsce w PiS ma gotowe.  Nie kojarzylem go z uwolami, ani lemingami.."/pisownia oryginalna/

Takie myślenie dowodzi, jakie spustoszenie w umysłach swoich wyznawców (nie zwolenników a właśnie wyznawców) poczynili bracia Kaczyńscy.

I tak właśnie, jako podporządkowany woli swojego partyjnego szefa, a zarazem brata, postrzegany jest Lech Kaczyński. Jako lojalny członek PiS. Jako prezydent PiS.

I myślą tak o nim wszyscy - a przede wszystkim ludzie PiS.

Lech Kaczyński w ocenie pisowców powinien właśnie dlatego, że jest z PiS. być prezydentem, nie dla Polski, dla nich i dla PiS.

Dokonując dzisiaj tego spostrzeżenia na jednym z blogów, przy okazji odmowy złożenia oświadczenia lustracyjnego przez prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego, nominowanego do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa ( której obecnego szefa Andrzeja Przewoźnika, próbowano wrobić w powiązania z SB) - zdumiała mnie skala indoktrynacji.

Nie tylko w kwestii kultu PiS ale przede wszystkim w postrzeganiu patriotyzmu, uczciwości i odpowiedzialności.

PiS i jego wódz wyznaczający wszystkim, bez wyjątku, rolę podrzędną wobec prymatu partii nad Polską.

Myślałam, że ten komunizm, w najczystszej formie, już nie istnieje nawet w skażonych mentalnością PRLowską umysłach. A jednak...

W naszej ostatniej historii mieliśmy zaledwie jednego prezydenta, którego nie da się powiązać z żadną partią - prawdziwego prezydenta wszystkich Polaków. To oczywiście Lech Wałęsa. To jemu przekazał insygnia władzy prezydenckiej Ryszard Kaczorowski, który także swój emigracyjny urząd pełnił w imieniu wszystkich Polaków.

Ale i pochodzący z PZPRowskiej lewicy Aleksander Kwaśniewski starał się nie podkreślać swojej przynależności ideologicznej i starał się być prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej, za co został nagrodzony przez Polaków wyborem na drugą kadencję.

A Lech Kaczyński odwrotnie - wybrał, lub mu wybrano, zmarginalizowaną do niewielkiego elektoratu rolę prezydenta najpierw swojej partii a niejako przy okazji reszty Polaków.

Zasadą jego urzędowania jest: to co dobre dla mnie i mojego brata oraz dla PiS musi być dobre dla Polski.

A to przecież czysty nonsens.

Ustawa lustracyjna, z której Kaczyńscy usiłowali zrobić narzędzie swojej władzy, służyć miała specyficznemu szantażowi całych środowisk i bezprzykładnemu upokarzaniu ludzi.

W sytuacji, gdy dostęp do akt IPN jest utrudniony, gdy o czasie i zakresie kwerendy i prawie do niej decyduje jednoosobowo prezes IPN; gdy mieliśmy dowody znajdowania w razie pisowskiej potrzeby dokumentacji w kilka godzin, dokumentacji, żeby była jasność niepełnej (celowo niepełnej?), ale za to obciążającej tych , których dotyczyła; gdy istnieją zbiory ukryte i niedostępne badaczom a nawet historykom i prokuratorom IPN - lustracja, jako instrument rozprawiania się z przeszłością komunistyczną straciła swój sens.

Tych, którzy wyłamywali się z tego upokarzającego szantażu moralnego i odmawiali złożenia oświadczeń, lub jak Bronisław Geremek nie chcieli ich składać po raz kolejny - pisowska propaganda odsądzała od czci i wiary. A co bardziej matołowaci , ale za to agresywni i chamscy zwolennicy terroru politycznego poniewierali nazwiskami tych ludzi przypisując im najgorsze winy, włącznie z byciem kolaborantem SBeckim lub nawet samym SBekiem.

Dziś prezydent Ryszard Kaczorowski uświadamia Polakom, co znaczy złe, niedopracowane, tworzone na zamowienie polityczne prawo.

Dziś prezydent Ryszard Kaczorowski uświadamia Polakom, co dla Polaka znaczy honor i co to znaczy być prezydentem Polski.

"Nie widzę powodu, by składać takie oświadczenie.
W tamtym okresie bylem na emigracji i nie miałem z nikim ze służb kontaktu.
Co najważniejsze, sam nie mam wątpliwości co do mojej przeszłości

Jeśli będą ode mnie takiego oświadczenia wymagać, zrezygnuje z prac w  Radzie" #
Ze strony:
http://tiny.pl/hxwzh

--
stevep

Data: 2009-11-19 12:18:08
Autor: brat_olin
Też Kaczka, a odmówił.
"cirrus" <cirrus@tinvalid.kdami.net> wrote

Dziś prezydent Ryszard Kaczorowski uświadamia Polakom, co dla Polaka znaczy honor i co to znaczy być prezydentem Polski. "Nie widzę powodu, by składać takie oświadczenie.
W tamtym okresie bylem na emigracji i nie miałem z nikim ze służb kontaktu.
Co najważniejsze, sam nie mam wątpliwości co do mojej przeszłości
Jeśli będą ode mnie takiego oświadczenia wymagać, zrezygnuje z prac w Radzie" #

W Polsce podpisanie deklaracji lustracyjnej to jak PESEL -
i PRAWNIE ustalone.  I dobrze!  A z attitude prez. Kaczorowskiego
to na panstwowa robote w Polsce nie powinni go przyjac.   Natomiast
co do prywatnych firm, czy innych Sorosow, to owszem mialby szanse,
jesli nie maja tam takiego wymogu.  To w koncu ich sprawa, czy chca
miec TW czy pozytecznego idiote za pracownika, nie?
WOLNY kraj, wreszcie!

--
Smart questions to stupid answers

Też Kaczka, a odmówił.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona