Data: 2011-01-13 13:30:07 | |
Autor: sofu | |
Też mnie kiedyś wysłali na misję "samobójczą" | |
Użytkownik "Eulalia Browarek" <tyskie@browar.pl> napisał w wiadomości news:igmnmc$3j4$1news.net.icm.edu.pl... Powiedziałem szefowi, że jego polecenie służbowe stanowi zagrożenie dla mojego życia i zdrowia i że go nie wykonam i że może mnie podać do sądu pracy. Od razu rozgadałem, po całej robocie i zrobiłem aferę. Od tej pory szef mnie nie widział, a u wiceszefowej miałem przerąbane. W papierach oczywiście niczego nie ma. Ani polecenia służbowego, ani mojej odmowy. Ale ja żyje, a szef poszedł do Bozi trzy lata po tym incydencie, wiceszefowa zresztą prawie też. Dbajcie o własne tyłki, nie dawajcie się wydymać szefom, kierownikom, wodzom i różnym takim. Śmierć frajerom!!! -- -- -- -- Co to mogło byc? Niech zgadne:AIDS go w 3 lata załatwił, a szefowa dogorywa? sofu |
|
Data: 2011-01-13 13:56:28 | |
Autor: Eulalia Browarek | |
Też mnie kiedyś wysłali na misję "samobójczą" | |
Użytkownik "sofu" <manhunter1@o2.pl> napisał w wiadomości news:igmr8f$3cf$1node1.news.atman.pl...
A czy to ważne? On leży na cmentarzu, a ja żyje. To jest ważne. Zennon |
|