Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   ,,The JUST Act Report", czyli holocaust industry

,,The JUST Act Report", czyli holocaust industry

Data: 2020-09-17 10:35:49
Autor: u2
,,The JUST Act Report", czyli holocaust industry
https://warszawskagazeta.pl/swiat/item/6992-the-just-act-report-czyli-powrot-holocaust-industry


środa, 16 wrzesień 2020 18:48

,,The JUST Act Report", czyli powrót holocaust industry

Napisał Piotr Lewandowski

Żarty dawno się skończyły i musimy się przygotować na bezpardonową presję strony amerykańskiej, która zarówno ustawą 447, jak i niniejszym raportem oficjalnie już wzięła na siebie rolę reprezentanta interesów żydowskiego przemysłu wymuszeń rozbójniczych, przede wszystkim w odniesieniu do Polski.

I. Raport z polityką w tle

29 lipca amerykański Departament Stanu przedstawił Kongresowi długo wyczekiwany raport w sprawie wykonania tzw. ustawy 447 (JUST Act), dotyczącej żydowskich roszczeń majątkowych. Przypomnijmy, że JUST Act nakładał na Departament Stanu obowiązek składania cyklicznych sprawozdań odnośnie stanu prawnego i konkretnych działań w zakresie restytucji ,,niesłusznie przejętego lub przekazanego" pożydowskiego mienia w krajach, które podpisały tzw. Deklarację terezińską, będącą z kolei efektem konferencji ,,Mienie ery Holocaustu" z czerwca 2009 r. Jak widać młyny holocaust industry mielą powoli, ale za to z morderczą konsekwencją. Pierwszy raport miał się ukazać w ciągu 18 miesięcy od uchwalenia ustawy i termin ten upłynął w październiku 2019 r. Co wpłynęło na tę zwłokę? Cóż, zważywszy, że ustawa 447 wywołała w Polsce niemałe wzburzenie, szczególnie wśród prawicowej części opinii publicznej, można domniemywać, że Warszawa wyprosiła, by Waszyngton wstrzymał się do czasu zakończenia wyborczego maratonu w Polsce, aby przypadkiem nie zaszkodzić zaprzyjaźnionemu rządowi Zjednoczonej Prawicy.


Teraz jednak polski cykl wyborczy wszedł w okres trzyletniego letargu, za to zbliżają się wybory prezydenckie w Ameryce, przed którymi prezydent Trump będzie musiał szczegółowo wyspowiadać się z tego, co dobrego zrobił dla społeczności żydowskiej i to nie tylko przed żydowskimi organizacjami, lecz również przed tzw. chrześcijańskimi syjonistami, czyli wielomilionową rzeszą ewangelikalnych, konserwatywnych Amerykanów z ,,pasa biblijnego", stanowiących żelazny i wpływowy republikański elektorat. Trzeba nadmienić, iż chrześcijańscy syjoniści uważają za swój moralny i religijny obowiązek wspieranie Żydów oraz państwa Izrael i są aktywni na tyle, że sam Benjamin Netanjahu podczas jednej ze swych amerykańskich wizyt uznał za stosowne stwierdzić, że Izrael ma tylko jeden pas bezpieczeństwa i jest to amerykański ,,pas biblijny". Zatem administracja Trumpa nie mogła dłużej zwlekać i ,,The JUST Act Report" w końcu ujrzał światło dzienne, zaś ,,nieoficjalne tłumaczenie" części dotyczącej Polski zamieściła na swych stronach amerykańska ambasada w Warszawie.



II. Antypolskie uroszczenia

Wnioski po lekturze nie napawają optymizmem, w raporcie padają bowiem potencjalnie bardzo niebezpieczne tezy i sformułowania. Wyróżniłbym tu cztery podstawowe zagrożenia.


Po pierwsze, Polska została ,,wyróżniona" jako jedyny kraj Unii Europejskiej ,,w którym pozostały poważne kwestie związane z mieniem z czasów Holokaustu i który nie uchwalił kompleksowej krajowej ustawy reprywatyzacyjnej", a także ,,nie uchwaliła ustawy, która dotyczyłaby majątku bezspadkowego z czasów Holokaustu". Padają ponadto zarzuty dotyczące procedur odzyskiwania nieruchomości, które mają być ,,długotrwałe, uciążliwe, kosztowne i w dużej mierze nieskuteczne" i nawet po odzyskaniu mienia ,,działania ze strony najemców lub innych podmiotów uniemożliwiają (...) swobodne korzystanie z własnego majątku". Co ciekawe, w dalszej części podobny zarzut (utrudniania zwrotu mienia) kierowany jest pod adresem ,,komisji reprywatyzacyjnej" badającej reprywatyzacyjne przekręty w Warszawie. Pomijając kwestię, że faktycznie sprawa reprywatyzacji już dawno powinna być załatwiona, trzeba zwrócić uwagę, że w omawianym raporcie daje się odczytać niedwuznaczną sugestię, iż mienie pożydowskie powinno podlegać specjalnym przepisom i procedurom - w tym również mienie bezdziedziczne, które zdaniem autorów winno być uregulowane osobną ustawą. Należy więc w najbliższej przyszłości spodziewać się coraz dalej idących nacisków w tej materii.


Po drugie, z tematem mienia bezspadkowego (bezdziedzicznego) ma wiązać się jego szczególne traktowanie. Otóż, powołując się na Deklarację terezińską i nadzwyczajny charakter Holocaustu, Departament Stanu zwyczajnie odrzuca fundamentalną zasadę, mówiącą iż mienie bez spadkobierców przypada Skarbowi Państwa. W rzeczywistości w raporcie mocno ,,podkręcono" wymowę Deklaracji terezińskiej, która w kluczowym punkcie stwierdza, że ,,w niektórych państwach majątek, dla którego nie ma spadkobierców, mógłby służyć jako podstawa do spełnienia potrzeb materialnych znajdujących się w potrzebie ofiar Holocaustu (Shoah) i zapewnienia ciągłej edukacji o Holokauście (Shoah), jego przyczynach i konsekwencjach". Nie ma więc tutaj ,,twardego" zobowiązania; zresztą, w zgodnej opinii ekspertów Deklaracja terezińska nie ma mocy wiążącej. Problem w tym, że najwyraźniej zarówno prawną, jak i polityczną intencją przyświecającą uchwaleniu JUST Act jest sprawienie, by ,,niewiążące" zalecenia z Terezina stały się jak najbardziej ,,obowiązujące" i to zgodnie z uznaniową wykładnią strony amerykańsko-żydowskiej.


Po trzecie, raport Departamentu Stanu odrzuca dotychczasową interpretację umowy indemnizacyjnej z 1960 r. twierdząc, iż rzekomo ,,nie obejmowała osób, które były obywatelami polskimi w momencie przejmowania ich majątku, a dopiero później zostały naturalizowanymi obywatelami amerykańskimi; umowa ta wykluczała więc większość polskich ocalałych z Holokaustu i ich rodziny". Innymi słowy, Stany Zjednoczone usiłują zrzucić z siebie ciężar niewygodnej umowy, wysadzając ją w powietrze własną, arbitralną i skrajnie zawężającą wykładnią. Co więcej, w innym miejscu autorzy sięgają po ustawę o rekompensacie za tzw. mienie zabużańskie, wskazując, iż wyklucza ona ,,osoby ocalałe z Holokaustu, ich rodziny i inne osoby, które nie zachowały polskiego obywatelstwa". Zatem w opinii Departamentu Stanu winni jesteśmy również odszkodowania za żydowskie mienie pozostawione na dzisiejszej Litwie, Białorusi i Ukrainie!


Po czwarte wreszcie, w raporcie pada wtrącone ,,mimochodem" sformułowanie ,,żydowska własność narodowa". Niby drobiazg, ale niejako sankcjonuje on uroszczenia żydowskich organizacji restytucyjnych bazujących na poczuciu jakiejś ,,plemiennej współwłasności", czyli koncepcji z gruntu sprzecznej z jakimkolwiek cywilizowanym porządkiem prawnym. Oznacza bowiem ona ni mniej, ni więcej, tylko założenie, iż do majątku pozostawionego przez jakiegokolwiek Żyda mogą sobie rościć prawa wszyscy inni Żydzi, choćby nawet nie mieli ze zmarłym nic wspólnego, jak nie przymierzając amerykańscy Żydzi z europejskimi ofiarami Holocaustu.



III. Powstrzymać holocaust industry!

Krótko mówiąc, żarty dawno się skończyły i musimy się przygotować na bezpardonową presję strony amerykańskiej, która zarówno ustawą 447, jak i niniejszym raportem oficjalnie już wzięła na siebie rolę reprezentanta interesów żydowskiego przemysłu wymuszeń rozbójniczych, przede wszystkim w odniesieniu do Polski. Przypomnę - Światowa Organizacja ds. Restytucji Mienia Żydowskiego (WJRO) oszacowała roszczenia nawet na 300-330 mld dolarów, czyli ok. biliona złotych. Dlatego nie chcę słyszeć ze strony polityków partii rządzącej bagatelizujących wypowiedzi o tym, iż Deklaracja terezińska to jedynie ,,niewiążące zalecenia". Nawiasem: czy ktoś wie, że w dołączonych do niej, równie ,,niewiążących" zaleceniach ekspertów pada postulat honorowania ,,alternatywnych form dowodów własności"? Czyli jakich? Słowo honoru plus trzech świadków? Nie chcę też słyszeć, że ,,JUST Act" ,,nie obowiązuje" w Polsce, bo ewidentnym celem tej ustawy jest sprawienie, byśmy dostosowali swe prawodawstwo do przedstawionych nam wytycznych.


Chcę natomiast usłyszeć twardy głos, że mienie żydowskie zostało pierwotnie znacjonalizowane nie przez Polskę (nawet tę komunistyczną), lecz przez okupacyjne władze III Rzeszy i wszelkie roszczenia z tego tytułu należy kierować do Berlina. No i wreszcie: należy wycofać ten nieszczęsny polski podpis pod Deklaracją terezińską, który w imieniu naszego państwa złożył ponad 11 lat temu Władysław Bartoszewski - od tego zaczęło się całe dzisiejsze nieszczęście. Najbliższa okazja będzie już 15 sierpnia, bo wtedy właśnie odwiedzi Polskę szef Departamentu Stanu Mike Pompeo.



Autor publikuje w sieci pod nickiem Gadający Grzyb

,,The JUST Act Report", czyli holocaust industry

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona